Sprzedaję na olx książki. Kilka serii. Odezwała się do mnie kobieta zainteresowana jedną z nich. W tytule ogłoszenia nazwa serii, autor i ilość książek, na zdjęciu wszystkie książki, a w treści:
9 książek, 3 tomy po angielsku
Stan bdb
Wysyłka 17 zł
Nie wysyłam za pobraniem.
Pani bardzo zainteresowana, wybrała jeszcze inną serię, szybko zrobiła przelew. Szykując dla niej paczkę znalazłam jeszcze dwie książki z pierwszej serii, które nie były zamieszczone w ogłoszeniu, zrobiłam zdjęcie (tytuły po angielsku) i spytałam czy też chce - chciała. Szybki przelew, szybka wysyłka, wszystko pięknie. Do czasu...
Dwa dni później dostaję wiadomość o treści:
Przesyłka dotarła. Szkoda,że nie uprzedziła mnie Pani,ze aż 5 pozycji jest w języku angielskim - to nie było uczciwe :(
No cóż, jak ktoś kupuje książki, to zakładam, że umie czytać.
Ludzie potrafią czytać, tylko im się nie chce. A potem zdziwienie, że jest coś nie tak.
OdpowiedzJa wystawiłam na sprzedaż okulary słoneczne z korektą. Zarówno w tytule jak i w treści napisałam "wartość wady". Produkt nie był tani, więc uznałam, że jeśli ktoś wykłada ciut większą kasę, to przykłada się do czytania ogłoszenia lub dopytuje, jeśli coś jest niejasne. Ale pani kupiła bez większych ceregieli i później zaskoczyła na mnie, że ona nic nie widzi przez te okulary, a w Rossmanie jak sobie wybierze plusy to widzi. No nie dziwota, ja sprzedawałam minusy i to solidne. Miałam zrzuty ekranu z treści ogłoszenia, bo pani się kłócila, że nie podałam info, że chodzi o minusy.
OdpowiedzHistoria niezbyt piekielna, ale daję plusa za to ostatnie zdanie. Zrobiłaś mi dzień! :D
OdpowiedzCóż, jestem na grupie książkowej na fejsie, na której ludzie są bardzo oburzeni, gdy ktoś ich błędy ortograficzne poprawia. Sama gramatyczną nazistką nie jestem, ale akurat na grupie dla fanów książek można by oczekiwać, że ludzie jakoś tam będą potrafić pisać po polsku. A jednak nie ;).
Odpowiedz@szafa: mało mnie zdziwi. Zwróciłam raz na jednej stronie uwagę na błąd ortograficzny osobie ktora w poście namawiała do pobrania ebooka z jej książką (albo kupienia). I nie chodziło o fanfik lub podobne dzieła. Jakie oburzenie na stwierdzenie że zniechęca tym... A wystarczyło edytować...
Odpowiedz@Allice: Szczerze, to znam fanfiki, przy których książki opublikowane różnych pseudoautorów i autorek mogłyby się schować ;)
Odpowiedz@szafa: A ja rozumiem oburzenie wobec ludzi, których jedynym sensem istnienia na grupie jest wytykanie błędu ortograficznego. Jeżeli ktoś poprawi mój błąd jako dodatek do wypowiedzi to ok. Jednak jeżeli cały tekst to wytykanie błędu, to zawsze mam nieodparte wrażenie, że ten błąd to jedyne co ktoś zrozumiał.
Odpowiedz@szafa: z tym to ja się zgadzam, mam takie które mogę 10 razy czytać, ale też trafiałam na takie których się czytać nie dało ;)
Odpowiedz