Tym razem ja byłam piekielna.
Wyszłam do sklepu. Nie zawiązałam sznurówek, tylko wcisnęłam je pod stopę do buta, przez co strasznie mnie gniotły. Gdy mijałam swoje auto na parkingu pod blokiem stwierdziłam, że nie wytrzymam kolejnego kroku i oparłam się tyłkiem o maskę swojego auta, żeby poprawić sznurówki. Pan w samochodzie obok zobaczył, że opieram się o auto i zaczęła się krótka wymiana zdań.
[P]an: Dlaczego opiera się pani o czyjeś auto? Może właściciel sobie tego nie życzy?
[J]a: Właściciel nie ma nic przeciwko.
[P]: Na pewno ma, bo to jego własność. Proszę zabrać tyłek z samochodu.
[J]: Zaraz.
[P]: Bo pójdę po właściciela. (Ciekawe, bo auto stoi pod 10-piętrowym blokiem z 8 klatkami, niech szuka).
[J]: Powodzenia panu życzę.
Pan trzasnął swoimi drzwiami i chciał iść w stronę bloku, a ja w tym czasie wyjęłam kluczyki, otworzyłam auto i wsiadłam. Wyciągnęłam sobie gumy do żucia i obserwowałam reakcję pana sąsiada strażnika.
A pan sąsiad strażnik zrobił duże oczy i bez słowa wsiadł z powrotem do swojego auta. Zamknęłam auto i z zawiązanymi poprawnie butami poszłam na zakupy śmiejąc się sama z siebie.
Parking
No tak, bo nie można po prostu powiedzieć "To mój samochód", zamiast wdawać się w bezsensowną pyskówkę. A facetowi się nie dziwię, nikt by nie chciał, żeby ktoś mu na masce siadał, więc jego zachowanie w obronie cudzego auta jest bardziej na miejscu, niż twoje wygłupy.
Odpowiedz@Librariana: A było pytanie "Czyj to samochód?". Albo jakakolwiek próba zadania podobnego?
Odpowiedz@Librariana: Tak, jego zachowanie było na miejscu, bo @wifi ma tak kolczasty tyłek, że opierając się o samochód niechybnie by go porysowała. Ludzie ! Myślcie !
Odpowiedz@katem: Wystarczy głupi zamek od kieszeni na pośladku. Albo nit trzymający takie spodnie w kupie. Na prawdę nie trudno jest porysować auto.
Odpowiedz...albo spowodować wgniecenie na masce...
OdpowiedzZamiast powiedzieć że to twój samochód i podziękować za troskę, to wydajesz się w głupie pyskowki i denerwujesz człowieka który chciał być pomocny. Poprawiłas sobie tym humor?
OdpowiedzTyle wygrać, najlepszy dzień w życiu
OdpowiedzNapisałam przecież w historii, że ja jestem piekielna. Jestem świadoma tego co zrobiłam. A ta strona jest właśnie do opisu takich sytuacji, prawda?
Odpowiedz@wifi: sądząc po komentarzach to chyba już nie. Historyjka na plus. Miła odmiana po rowerzystach, kurierach i poczcie.
Odpowiedz@wifi: A mnie się tam historia podoba.
OdpowiedzNaprawdę? Historia zabawna, no dziewczyna sobie zażartowała z faceta. Ani to piekielne, ani chamskie, może co najwyżej trochę niemiłe. Opieranie się tyłkiem o maskę samochodu też ciężko uznać za uszkadzanie mienia. Jak zwykle wielka dyskusja o niczym.
Odpowiedz@butelka: Ostatnio córka (3 latka) zjeżdżalnie dla dzieci porysowała. Przez nity w kieszeniach spodeni. Także przypuszczam, że rysy na lakierze również się mogą wziąć 'z tyłka' xD Piekielne (nie jakoś bardzo ale jednak) jest takie ubijanie postawy obywatelskiej. Ja byłbym wdzięczny że sąsiad troszczy się o nie swoje auto.
OdpowiedzZamiast się cieszyć, że ktoś ma jeszcze obywatelską postawę i jest gotów ryzykować własne życie i zdrowie w obronie nie swojej własności prywatnej - to se z niego jaja robią...
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: Co innego wycierać dupą maskę nawet czyjegoś auta, a co innego zarysować, wgnieść, zniszczyć lub ukraść. Może i właściciel nie lubi jak mu ktoś tyłkiem robi czyste ślady bądź zostawia coś po sobie, o ile ma aż tak brudny tyłek i jest... nagi. A normalny człowiek, w tym ja, zapytałby najpierw czy auto należy do opierającego, co kiedyś zrobiłem. Tego kultura wymaga. Bronicie głupiego faceta, który wskoczył na nieznaną mu osobę i mieszacie z błotem kogoś, kto obronił się w sposób, który gość zapamięta. I nie łudźcie się, że to go odstraszy. Ludzie z takim podejściem po prostu tacy są. Zastanówcie się kto tu tak na prawdę zasługuje na potępienie.
Odpowiedz@Doombringerpl: załóżmy na moment, że obca osoba poprawiła sobie buta , chyłkiem wgniotła maskę. Pan zwr[ciał jej uwagę i zatrzymał do przyjścia właścicielki. Czy wtedy wifi też by opieprzyła gościa?
Odpowiedz@Doombringerpl: technicznie to - każde dotykanie karoserii można uznać za niepożądane, zarówno usuwanie jak i dokładanie brudu. Poza tym są elementy które łatwiej i trudniej wgnieść, czasem szpachla może odprysnąć od naprężeń. Jednak najwalniejsze jest to, żeby nawet mały chuligański występek spotykał się z reakcją. Niektórych może to otrzeźwić, a zdeklarowanych złodziejaszków czy chuliganów może to zniechęcić. Po prostu bluff, w połączeniu z sianiem przeświadczenia, że wspólnota mieszkańców jest silna i wzajemnie się pilnuje, że nie ma miejsca na anonimowych obcych którzy śmiecą, dewastują, czy kradną. To działa! Łobuzy idą wtedy poszukać sobie innego miejsca - może go nie znajdą.
Odpowiedz"jest gotów ryzykować własne życie i zdrowie" narażać się na atak tygrysa i inne takie niebezpieczne sytuacje w obronie mienia :D
Odpowiedza tyle sie mowi aby ludzie reagowali jak widza niestosowne zachowania! a przez takie du..ne baby facet juz nigdy pewnie wiecej nie zareaguje nawet jak beda kogos zabijac na jego oczach! KOBIETO NAUCZ SIE MYSLEC - powiedzenie 3 slow "to moje auto" chyba zajmuje znacznie mniej czasu niz glupie dyskusje!
OdpowiedzSuper. Zamiast wyjaśnić, że jesteś właścicielką i podziękować za czujność, to pokazałaś że nie warto interesować się dalej od czubka swojego nosa
Odpowiedz