Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zacznę od tego, co jest kluczowe dla tej historii, otóż jestem w…

Zacznę od tego, co jest kluczowe dla tej historii, otóż jestem w 6 miesiącu ciąży, brzuszek już dość konkretnie widać. Muszę też dodać, że nie jestem ani "madką", Dżesiką czy innym tworem, który uważa, że w ciąży się wszystko należy. Wręcz przeciwnie, gdybym widziała osobę, która potrzebuje przepuszczenia w kolejce lub zwolnienia miejsca w busie, to nie miałabym z tym problemu, bo dosyć łagodnie przechodzę ten okres, a słabsze dni zdarzają się rzadko i zazwyczaj wtedy zostaję w domu. Przejdźmy więc do dwóch sytuacji, które całkowicie wyprowadziły mnie z równowagi.

Sklep. Codziennie z mężem jeździmy do tego samego sklepu. Zazwyczaj jest tam umiarkowany ruch i wystarcza jedna kasa, tym razem było inaczej. Kasjerka z pierwszej kasy zawołała drugą ekspedientkę, która akurat była obok i kończyła rozkładać owoce. Pomyślałam, że skorzystam z tej sytuacji i kiedy tylko Pani kasjerka zaczęła się zbliżać do kasy, postanowiłam przejść do niej ze swoimi zakupami. Niestety mój refleks był chyba za wolny, albo Pan, który wystartował zza zakrętu ze swoimi piwami, odpychając mnie (!) z pierwszego miejsca, musiał bardzo źle się czuć, skoro tak bardzo mu zależało na tym żeby być przede mną. Zaznaczę, że kupowałam tylko lody, sok i wędlinę, więc to nie była kwestia tego, że mam pełny wózek. Męża zagotowało, ja byłam w zbyt dużym szoku, żeby zareagować, kasjerki albo nie widziały, albo nie chciały widzieć. Nie chcąc robić awantury w sklepie, pojechaliśmy za nim (szedł na nogach, więc to nie było trudne). Nigdy wcześniej nie widziałam mojego męża tak wściekłego. Nie muszę chyba mówić jakich słów używał. I wiecie, tak naprawdę nikt by nie robił afery, gdyby nie fakt, że koleś świadomie popchnął kobietę w ciąży. Na szczęście nie straciłam równowagi, ale co, gdybym czuła się słabo i wylądowałabym na podłodze, albo brzuchem na drugiej kasie?

Druga sytuacja opowiedziana przez moją szwagierkę, która ma roczną córeczkę i też jest w widocznej ciąży. Poszła pobrać krew sobie i małej. Czekają grzecznie w dużej kolejce, do czasu kiedy do przychodni wlatuje "Dżesika".
DŻ: Dzień dobry Państwu, ja bardzo proszę, możecie mnie przepuścić? Jestem w ciąży i jestem bardzo głodna, nie dam rady czekać w kolejce.
W tym momencie już brała się do wchodzenia do gabinetu (mimo że poprzednia osoba jeszcze nie wyszła!), gdyby nie kobieta, która była pierwsza w kolejce.
K: Moment, nie widzi Pani, że tu też jest kobieta w ciąży i to jeszcze z dzieckiem? Proszę nie wydziwiać i iść na koniec.
Chyba jednak jej badania nie były tak pilne, bo wzięła nogi za pas i z fochem wyszła z przychodni.

Czy istnieją jeszcze normalni ludzie?

Uroki ciąży

by arashaya
Dodaj nowy komentarz
avatar Rudut
2 8

Pan w sklepie oczywiście piekielny, ale nie czepiałabym się pani w przychodni. Każdy inaczej znosi ciążę, może rzeczywiście bardzo źle się czuła, a skoro nie pozwolili jej wejść od razu, to wolała jednak coś zjeść i iść na badania w innym terminie. Tym bardziej, że z historii wynika, że pani bardzo grzecznie poprosiła o przepuszczenie jej. A to, że inna kobieta w ciąży i z dzieckiem też czeka? Nie musiał jej to moim zdaniem interesować. Jeśli szwagierka czuła się na siłach czekać, to czekała i tyle.

Odpowiedz
avatar digi51
7 7

Mentalnie to jednak jesteś Dżesiką. Kobiety różnie znoszą ciążę, a ty oceniasz po sobie. Masz to szczęście, że nie potrzebujesz szczególnych przywilejów, ale są kobiety, które fatalnie czują się całą, no to już maDki, bo śmią poprosić o przepuszczenie w kolejce. Taka prawda, że nikt nie dowali kobiecie jak druga kobieta, widać, że i ciężarna ciężarnej cieżarną. A co do sytuacji w sklepie, nie rozumiem, jaki sens miało milczenie w sklepie i jechanie za facetem i wyzywanie go po fakcie. Zachował się po chamski, pomijając, że wobec ciężarnej kobiety - po prostu po chamsku w stosunku do drugiej człowieka. "Brzuszka" wcale nie musiał widzieć.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

Jak tak teraz o tym myślę, to chyba wolę maDki, niż przyszłych rodziców, którzy Śledzą gosca, który im się wepchnął w kolejkę, bo nie potrafili się odezwać na miejscu, tylko musieli za nim jechać, żeby mu dać z*ebkę. Nie mówię, że koleś nie był piekielny.... Ale takie śledzenie to już patola. Takie rzeczy dzieciaki robiły w gimnazjum, jak ktoś im podpadł, ale nie chciały, by nauczycielki widziały... Co do drugiej sytuacji- sama piszesz, że ludzie różnie znoszą ciążę. Nie widzę nic złego w pytaniu o przypuszczenie (nawet jeśli szwagierka była z roczniakiem i w ciazy). Może "Dżesika" liczyła, że twoja szwagierka dobrze znosi ciążę i nie miałaby problemu z ustapieniem... Pytać zawsze warto. Jedyne, co faktycznie może irytować to ruszenie w stronę gabinetu zanim otrzymało się odpowiedź. Badanie mogło być pilne, ale skoro źle się czuła, a ktoś jej kazał "nie wydziwiać i iść na koniec", to zrezygnowała, bo faktycznie musiała coś zjeść i by nie wysiedziala.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 maja 2019 o 13:25

avatar konto usunięte
0 2

@starajedza: A to nawet nie wiedziałam! No to jeszcze lepiej. Już w ogóle piekielności "Dżesiki" nie widzę.

Odpowiedz
avatar Librariana
1 1

Czyli jedna ciężarna ma prawo wejść bez kolejki a druga nie? Dziwna logika. A w sklepie należało od razu się odezwać, nikt nie każe od razu wszczynać awantury, ale zwykłe "Przepraszam, dlaczego wpycha się pan przede mnie?" może by wystarczyło.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

A mnie się bardzo podoba, ze mąż wyraził swoje zdanie przy tym koneserze taniego piwa, bo wiele razy można przeczytać w historiach ze pan mąż się zagotował ale nie pisnął ani słowa

Odpowiedz
avatar digi51
1 3

@Pixi: no, straszne bohatetstwo, śledzić gościa samochodem i opi...dalać bez świadków, bo przy ludziach odwagi brak

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

@digi51: a po co w to włączać osoby trzecie? Żadna to dla nich przyjemnosc

Odpowiedz
avatar digi51
0 0

@Pixi: ale kto mówi o włączaniu osób trzecich? Trzeba śledzić każdego, kto zachowa się po chamski, żeby zwrócić mu uwagę, bo inaczej oznacza to włączanie osób trzecich?

Odpowiedz
avatar Rudut
2 2

@digi51: Ja zrozumiałam to tak, że po prostu chcieli to załatwić po wyjściu ze sklepu, a że gość wyszedł tę minutę wcześniej, to wsiedli w auto i mąż "pogadał" z facetem jakby przy okazji.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@Rudut: dokładnie, z chamstwem trzeba walczyć bezwzględnie i do skutku, jednak dyskretnie

Odpowiedz
Udostępnij