Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jechałem osiedlową ulicą, z prawej strony z PARKINGU wyjeżdża facet i widzę,…

Jechałem osiedlową ulicą, z prawej strony z PARKINGU wyjeżdża facet i widzę, że zaraz wjedzie we mnie. Klakson, on też klakson, ale udało się się uniknąć zderzenia. Facet wysiada, ja też:

(F) Co pan robi?! Przecież miał mnie pan z prawej?
(J) Przecież pan wyjeżdżał z parkingu. Włączał się pan do ruchu, więc to chyba ja miałem pierwszeństwo?
(F) Ale to JA byłem z prawej!
(J) A ja znam przepisy i się spieszę. Do widzenia. Proszę sprawdzić co jest, a co nie jest skrzyżowaniem.

Wsiadłem i pojechałem w akompaniamencie "gówniarze jeździć nie potrafią i jeszcze się wykłócają".

parking

by raff319
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Jaladreips
2 12

Co za kretyn. Któregoś dnia skończy się to stłuczką i się mocno zdziwi jak przyjedzie policja i stwierdzi jego winę. W takiej sytuacji takiemu idiocie powinno się unieważnić prawo jazdy i wysłać na ponowny kurs i egzamin.

Odpowiedz
avatar kudlata111
-5 11

@Jaladreips: A tobie jak popełnisz błąd interpunkcyjny będzie trzeba zabrać maturę! Jak już kiedyś uda ci się zdać.:) Cytat: "W grudniu 2018 roku na terenie miasta stołecznego Warszawy odnotowano: ... oraz 2491 kolizji drogowych" Jeśli działać w twoim stylu to własnie o taką liczbę zmniejszyłaby się ilość posiadaczy prawa jazdy w Polsce.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2019 o 12:52

avatar katka1110
-3 3

No ale chyba o to chodzi...?

Odpowiedz
avatar kudlata111
0 0

@katka1110: Aleosohodzi?!? <Zeby po każdej stłuczce zabierać prawko?!!?

Odpowiedz
avatar raff319
0 2

@PooH77: z placu (który nie jest ulicą) na którym są zapakowane samochody po oby stronach krawężnika i z którego jest bezpośredni wyjazd na ulicę.

Odpowiedz
avatar PooH77
-5 9

@raff319: A tak naprawdę to ciężko być pewnym, w jakiej sytuacji byłeś, jeśli nie znamy całości obrazu. Jak ulice i parkingi są oznaczone, chociażby.

Odpowiedz
avatar le_szek
7 11

@PooH77: Prawo jazdy w chipsach znalezione? Nie istnieje przepis? W dodatku jasno @raff319 napisał, że facet wyjeżdżał z placu-parkingu. Prawo o ruchu drogowym, art. 17 punkt 1 podpunkt 1): "Art.17.1. Włączanie się do ruchu następuje przy rozpoczynaniu jazdy po postoju lub zatrzymaniu się niewynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego oraz przy wjeżdżaniu: 1)na drogę z nieruchomości, z obiektu przydrożnego lub dojazdu do takiego obiektu, z drogi niebędącej drogą publiczną oraz ze strefy zamieszkania;"

Odpowiedz
avatar PooH77
-4 8

@le_szek: A dodatkowo, że jechał drogą osiedlową. Czyli - być może obowiązuje tam strefa ruchu. Sytuacja oczywista nie jest, więc hamuj piętą. A jak weźmiesz pod uwagę wyjazdy z parkingów przy marketowych, to już w ogóle nie będziesz niczego pewien.

Odpowiedz
avatar xpert17
-1 3

@PooH77: "przy wjeżdżaniu: _na_drogę_ z z obiektu przydrożnego" pytanie za 100 punktów - czy na pewno Ty poruszałeś się drogą? bo z "uliczkami osiedlowymi" to bardzo różnie bywa

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@PooH77: Być może tam będzie przedszkole w przyszłości.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
0 2

@PooH77: Jak już, to przymarketowych. Stacja przy markecie, stacja przymarketowa. (Wiem, wiem... przeglądareczka podkreśla). A w samej kwestii alejek, to są na tyle dobrze oznaczone, że trzeba być debilem, by się połapać. jak się zachować na takim parkingu. Znaki pionowe i poziome jasno pokazują, które alejki są główne a które boczne.

Odpowiedz
avatar adamekgo
-2 2

@zmywarkaBosch: Łezka się w oku kręci na myśl o tym filmie :)

Odpowiedz
avatar PooH77
-3 3

@Iceman1973: Racja, mój błąd, kajam się. Jeszcze w kwestii alejek: niektóre są oznaczone tylko znakami poziomymi, które to, wg ustawy i niektórych policjantów, nic nie znaczą. Więc mogą powodować kuriozalne sytuacje.

Odpowiedz
avatar raff319
2 2

@PooH77: Widzę że niezła dyskusja się wywiązała z tej, jak dla mnie, oczywistej sytuacji. Żeby zobrazować sytuację, proszę tu jest zdjęcie z miejsca "zdarzenia". Już nie chciało mi się kolejnych zdjęć robić, ale przed wjazdem na ten parking, tylko oczywiście na zdjęciu nie widać, jest znak Parking tylko dla mieszkańców" http://pokazywarka.pl/vq9bqo/

Odpowiedz
avatar Saszka999
1 7

Ponieważ określenia "ulicą osiedlową" i "wyjeżdżał z parkingu" nie są kodeksowe (ta "ulica osiedlowa" jest zwykłąd drogą publiczną? strefą ruchu? strefą zamieszkania?) to trudno jednoznacznie przesądzić (dlatego lubię linki do GSV "spornego" miejsca). Prawdopodobnie racja jest po twojej stronie - ale niekoniecznie...

Odpowiedz
avatar woltomierz
0 6

Po cholerę w ogóle wysiadać, skoro nic nie było? Żeby sobie popyskować i porównać, który ma dłuższego?

Odpowiedz
avatar Trepan
1 1

Są gdzieniegdzie takie pułapki jak parking, kilka metrów asfaltu i skrzyżowanie. Te kilka metrów to już jest droga, samochód nie włącza się do ruchu, a już jest jego uczestnikiem, co znacznie zmienia interpretację przepisu o pierwszeństwie. Cała masa wymuszeń w takich miejscach jest bo gość wyjeżdża z parkingu to niby ma ustąpić.

Odpowiedz
avatar Eddek
1 1

To mi przypomina sytuacje sprzed wielu lat, gdy zadzwonił do mnie późnym popołudniem kolega "bo miałem stłuczkę, weź papiery dla ubezpieczalni, podjedź, pomóż". No to pojechałem, co się okazało: Ulica wylotowa z miasta, 1 jezdnia, 2 kierunki 3 pasy - 2 tam, 1 nazad, oddzielone od siebie podwójną ciągłą. Kolega jechał lewym, prawym jechał złotówa. Na wysokości parkingu, gdzie podwójna ciągła przestawała być ciągła na chwilę, złotówa postanowił zawrócić. Z prawego pasa, bo po co wjeżdżać na parking. Lusterka są dla plebsu, więc nie sprawdził, czy lewy pas jest wolny, tylko od razu zabrał się za nawrót. No i tak się zabrał, że trafił kolegę, który akurat go wyprzedzał, w bok na wysokości słupka A. Bilans strat był dość niewielki, złotówa rozbity przedni lewy reflektor, pęknięty zderzak, u kolegi wgniecione drzwi pasażera, tył nadkola, ruszony słupek. Jak przyjechałem, obaj stali już na rzeczonym parkingu. Ustaliliśmy, że wina złotówy i zabrałem się za wypełnianie tych gotowych druczków i byłem jakoś w połowie drugiego, gdy złotówa doznał olśnienia, podszedł do mnie i zaczyna: - Ale proszę pana, on mnie miał z prawej strony, więc ja miałem pierwszeństwo. - Serio? Koleś, skręcałeś w lewo z prawego pasa, tutaj nie ma, że "prawa strona". - A, no w zasadzie prawda.

Odpowiedz
Udostępnij