Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia https://piekielni.pl/77622 przypomniała mi, dlaczego szukam nowej pracy. Ogólnie od kiedy pamiętam,…

Historia https://piekielni.pl/77622 przypomniała mi, dlaczego szukam nowej pracy.

Ogólnie od kiedy pamiętam, pracuję w sprzedaży bezpośredniej, a przez większość czasu właśnie w firmach GSM. Uwielbiam taką pracę ze względu na kontakt z ludźmi, jestem w niej dobra i satysfakcję daje mi to, jak Klient wychodzi zadowolony i przy okazji chwali moją obsługę itp., itd… No komu by się miło nie zrobiło. :)

Jednak gdyby nie piekielność, nie byłoby tej historii.

Wiadomo, jak to w sprzedaży, są różne chwyty marketingowe, różne techniki sprzedaży. Owszem, korzystam z nich, ale zawsze umiem zrobić tak, aby i Klient był zadowolony, nie przepłacał, i ja dostała prowizję (nie ukrywam, że za podpisanie umów są prowizje, taka natura tej pracy).

Od jakiegoś czasu jednak mam nowego szefa... No i piekielnym jest on.

Po każdym obsługiwanym Kliencie, nawet przy innych Klientach, potrafi zapytać, dlaczego nie sprzedałam wyższej opcji. Dlaczego nie podałam ceny od razu z telefonem, żeby była wyższa wartość kontraktu (jasne, ja to zrobię, a klient zobaczy na fv ratę za sprzęt, nawet jeśli będzie to 1 czy 5 zł, to zawsze klient może wrócić z żalem bądź mega złością) itp. Ciągłe pytania, dlaczego tej klientce nie WCISNĘŁAM innej oferty, bo przecież wzięłaby wszystko, co bym jej powiedziała...

No tak, starsza osoba weźmie wszystko, jak będziesz mówił, jak do dziecka i ciągle ją podchodził różnymi słowami, ale po kiego kija mam to robić, jak widzę, że raz ona tego nie potrzebuje, a dwa nawet możliwe, że jej nie stać.

Zawsze bardzo dokładnie badam potrzeby klienta. Na samej rozmowie spędzam od 15 do 30 minut, a później kolejnych ok. 20 na podpisaniu samej umowy.

Czasem klient się wkurza, że długo, ale wtedy tłumaczę, że chcę, aby wszystko zrozumiał i aby nie musiał wracać np. z pretensjami, że czegoś nie wiedział. Wiem, że to się opłaca, bo wielu jest klientów, którym rozpatruję reklamację po tym, jak zostali właśnie wprowadzeni w błąd albo zostało im sprzedane coś, co jest kompletnie zbędne, a będą za to płacić co najmniej 2 lata...

Ja rozumiem, prowizje, większa kasa itp., ok, ale kurde, można mieć tę prowizję i większą kasę bez zbędnych sztuczek. Mój szef potrafi ostro mnie zjechać po zamknięciu, jak nie zrobię dniówki, a nawet jak zrobię, to jest niezadowolony, bo mogłam tu dosprzedać telefon, tam dać wyższą opcję...

Szukam nowej pracy, bo zaczęłam się źle czuć i z niechęcią już tam chodzę, a niestety jakość mojego samopoczucia wpływa na rozmowę z klientem...

by ~Pomarancza11
Dodaj nowy komentarz
avatar jasiobe
11 13

Klient zadowolony - przyprowadzi trzech następnych ( potencjalnych ) Klient wkur...zony - zniechęci DZIESIĘCIU.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
5 7

@jasiobe: A do tego może zerwać umowę, jeśli istnieje taka możliwość. W wielu przypadkach klient może zerwać umowę przed upływem jakiegoś czasu, tygodnia, 2 tygodni, miesiąca.

Odpowiedz
avatar szafa
0 4

Zniechęci? Bo ja wiem czy to prawda czy tylko gadanie marketingowe, żeby tylko włazić klientom wiadomo gdzie ;). Kilka dni temu miałam klientkę, która dosłownie z ryjem do mnie naskoczyła, że ją po raz kolejny oszukałam. Okej, sprawdzamy sprawę. Klientce, jak się okazało, przez pomyłkę nabiłam towar taniej (kody podobne, kolejka jak skur8ysyn, a ja sama na zmianie spieszę się jak potłuczona, żeby jak najszybciej obsługiwać). To na mnie się wydarła, że własny sklep oszukuję. Ta sama klientka dalej jest u nas dzień w dzień ;). I jest takich klientów więcej. Co oczywiście nie zmienia faktu, że autorce historii bardzo się chwali, że nie wciska kitu klientom, to się bardzo ceni, a niestety nie jest zbyt częste w dzisiejszych czasach.

Odpowiedz
avatar urbankrwio
-1 1

@jasiobe: Piramidalna bzdura takie pieprzenie w stylu "nasz klient masz pan" ani zadowolony nie przyprowadzi kolejnych ani zniechęcony nie zniechęci. Oszukiwanie klientów a przedstawianie im najdroższej/najwyższej oferty to są zupełnie różne rzeczy bo podstawową rzeczą w handlu jest JAK NAJWIĘCEJ ZAROBIĆ a nie włażenie w dupe klientom i poświęcanie im godziny... Dlatego normalnym jest, że proponuje się najwyższy, bogaty pakiet, a dopiero potem, jak klient dopytuje, przedstawia swoje preferencje to się go najwyżej zmniejsza...

Odpowiedz
avatar falcion
0 0

@szafa: Cóż mnie pewna sieć dwukrotnie wprowadziła w błąd przy zamówieniu i pomimo ich ładnie wyglądających promocji kupuje tylko u konkurencji. Podobnie z siecią której pracownik zachował się niewłaściwie, a zgłoszenie incydentu nie zostało nawet zaszczycone automatyczną formułką. Pewnie niewiele osób ma taki upór, ale jak ktoś mnie pytał o pierwszą sieć to odradzałem mówiąc na czym mnie próbowali oszukać. Czy ktoś sobie to weźmie pod uwagę przy zakupie to już jego sprawa.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@falcion: zadowolony nie przyprowadzi 3 tylko bedzie uwazal, ze mu sie nalezy i obsluga byla taka jak powinna niezadowolony bedzie darl ryj a najczestsi sa klienci roszczeniowi

Odpowiedz
avatar falcion
0 0

@bazienka: Skupiłem się na negatywach a nie pozytywach akurat :). W większości zapewne tak jest jak piszesz. Ja mogę się odnosić tylko do swojego zachowania, a też np nie widzę powodu do zostawiania napiwków jeśli osoba obsługująca nie wyszła poza ramę przyjąć zamówienie, przynieść i odebrać zapłatę. Dochodzę do wniosku chyba takie minimum się należy gdy przychodzisz do restauracji (wiem straszne wymagania :) ). Jak wyjdzie z inicjatywą własną albo na zadane pytanie umie np powiedzieć coś o daniach z karty coś więcej niż jest napisane pod nimi to już jest coś więcej. Mam swój ulubiony sklep ze sprzętem komputerowym i polecam go jeśli ktoś czegoś szuka, nie są najtańsi ale są solidni i znają się na swojej pracy. Zdarzyło mi się wykonywać małe zlecenia dla firm i też wskazywałem im ten sklep gdy pytali o sprzęt, może dzięki temu nawiązali jakąś współprace później. Nie będę łaził z bannerem danego sklepu który obsłużył mnie dobrze, ale wspomnę o nich gdy wyjdzie temat ich branży, mnie to nic nie kosztuje raczej a im zawsze może dodać kolejnego zadowolonego klienta.

Odpowiedz
avatar Daro7777
0 0

Niestety nadal duża część przedsiębiorców, prezesów firm, kierowników regionalnych etc., patrzy na wyniki w tabelce, na słupki na wykresie. Jak cyferki się nie zgadzają (czyt. jest ich za mało) to używają gróźb i dokręcają śrubę. Często samemu niewiele oferując. Niskie wypłaty, wyolbrzymione plany, brak socjalu itd. Nie rozumieją, jak ważne są relacje długofalowe. Zwłaszcza w takiej branży jak segment GSM.

Odpowiedz
avatar krogulec
1 1

Właśnie przez nachalne reklamy i równie nachalnych sprzedawców, od prawie 10 lat, jestem na karcie pre-paid rezygnując z abonamentu.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@krogulec: przybij 5, ja od 15 :) i nie zamierzam zwiazywac sie umowa

Odpowiedz
avatar MrMax
0 0

Też pracuje w jednej firmie GSM. Normalnie jak bym czytał swoją historię :) Zastanawiam się jedynie po co jest to badanie potrzeb skoro i tak z góry mamy naciągać klienta na najwyższe zobowiązanie i masę dodatkowych usług z których nawet nie skorzysta.

Odpowiedz
Udostępnij