Często korzystam z aplikacji oferujących „przewóz osób” (oficjalnie przynajmniej tak się deklarują), typu: Uber czy Bolt (stare Tafixy) i szczerze chwalę sobie ten środek transportu. Zastanawia mnie jednak jedna kwestia dotycząca tych a’la taksówek (bo doskonale wiemy, że prawdziwe taksówki to to nie są).
Otóż, nierzadko zdarza mi się jeździć z moim kilkuletnim dzieckiem i za każdym razem jest to nie lada problem.
Po pierwsze: jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, by kierowca miał fotelik. W takiej sytuacji zarówno ja, jako rodzic, jak i kierowca, możemy nie chcieć odbyć kursu, skoro owego fotelika w aucie nie ma. Jest to całkowicie zrozumiałe, ale nie pojmuję jednej rzeczy: dlaczego nie ma w tych aplikacjach do zaznaczenia opcji, że pasażer jedzie z dzieckiem i potrzebuje fotelika? Jest opcja, że się jedzie z psem, można wybrać taksówkę na większą ilość osób, ale że chce się podróżować z dzieckiem, to już nie można zaznaczyć? Takie to niespotykane?
Po drugie: kierowcy nie chcą przewozić dzieci bez fotelika. I, uwaga, NIE dlatego, że jest to ZAGROŻENIE ŻYCIA dziecka. Tylko i wyłącznie dlatego, że skoro nie są taksówkarzami, to mają obowiązek przewozić dzieci w fotelikach, więc jadąc bez, zwyczajnie ryzykując że dostaną mandat.
I tutaj przechodzimy do sedna.
Jakim, ja się pytam, cudem, w Polsce jest to idiotyczne prawo, że w taksówkach dzieci nie muszą jeździć w fotelikach? Czy tylko ja dostrzegam absurd tego zapisu? Czy ktoś, kto to wymyślił, wyszedł z założenia, że taksówkarz, skoro jest zawodowym kierowcą, nie może mieć wypadku? Czyli wypadki samochodowe zawsze dzieją się z naszej winy, nigdy nie z winy drugiego, bezmyślnego kierowcy? Co to za tok rozumowania?
Nie rozumiem tego prawa, jak i wielu innych rzeczy w naszym chorym kraju. Ale dopóki wożenie dziecka bez fotelika nie niesie za sobą potencjalnego mandatu, to wszyscy są zadowoleni. Ani taksówkarze, ani rodzice nie widzą problemu. Do momentu, aż dojdzie do nieszczęścia. Chore społeczeństwo!
taxi
Zawsze możesz kupić fotelik i z nim jeździć :p. Przecież w tych aplikacjach są prywatne samochody prywatnych osób, wyobrażasz sobie żeby kaztwy inwestował grubą kasę w foteliki (kilka bo przecież są różne "wielkości" dzieci)?
OdpowiedzPrzede wszystkim, taksówkarz nie jest "zawodowym kierowcą".
OdpowiedzJak głosi powiedzenie: "tanie mięso psy jedzą". Skorzystaj z aplikacji typu I taxi (przykład, bo są inne), to będziesz mogła zamówić taksówkę z fotelikiem (albo np. busa w przypadku większej grupy ludzi). I będziesz mogła bezpiecznie przewieźć dziecko bez większego problemu. Niestety, ale firmy typu Uber twórczo wykorzystują nasze dziurawe prawo. I nie należy się dziwić, że nastawiają się głównie na standardowych klientów. Niby w taksówce można przewieźć dziecko bez fotelika, ale ja nigdy nie spotkałem się z sytuacją, że taksiarz po zamówieniu przyjechał bez fotelika.
Odpowiedz@Artek610: Otóż to. Korzystaj z pseudotaksówki za pół ceny, narzekaj, że wykonują swoją pracę po najmniejszej linii oporu. Kto by pomyślał
OdpowiedzWedług Ciebie każdy kierowca powinien kupić fotelik? Absurd. Natomiast taksówki powinny miec kilka fotelików w bazie. Kazde auto powinno mieć obowiązek przewożenia dzieci w fotelikach
OdpowiedzTo twoje dziecko i to twoim obowiązkiem jest zapewnić mu bezpieczeństwo. Zainwestuj w Smart Kid Belt i przestań jęczeć.
Odpowiedz@Balam: smartk kid belt nie daje prawie żadnej ochrony dziecku, to coś co ma zapewnić brak mandatu, a nie bezpieczeństwo dziecka niestety
Odpowiedz@Balam: Smart Kid Bellt nie zapewnia bezpieczeństwa wbrew temu co próbuje wmówić producent stosując agresywny marketing szeptany. Polecam jeszcze raz obejrzeć "sprytną" reklamę tego badziewia. Widać, że dziecku polecono zasłaniać ręką pas biodrowy by nie rzucało się w oczy że przechodzi w złym miejscu.
OdpowiedzChore to jest akurat ocenianie całego społeczeństwa przez pryzmat kilku osób, które zdecydowały się skorzystać ze złego prawa.
OdpowiedzNie do końca rozumiem, o co Ci chodzi. Nie podoba Ci się, że ubery muszą wozić dzieci w fotelikach, czy, że taksiarze nie muszą? Czy po prostu o to, że cały świat nie myśli o twoim bombelku?
Odpowiedz@digi51: mnie najbardziej zachwyca przytoczenie przykładu z zaznaczeniem jazdy z psem. Przecież to jest po to, by odsiać kierowców, którzy zwierząt nie chcą zabrać, a nie - by mogli zapewnić im odpowiednie warunki. Ja zawsze informowałam o podróżowaniu z kotem, ale przecież nie oznaczało to, że kierowca ma zapewnić transporter...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 kwietnia 2019 o 13:26
@starajedza: generalnie to miałam na myśli, pisząc "nie chce" - alergie, obawa przed załatwieniem się zwierzaka, fobie, cokolwiek. Oczywiste, że nie chcieć może z różnych powodów, nie bardzo widziałam sens w ich wymienianiu. Wciąż uważam, że nie jest to żadną analogią do zaznaczania dziecka w znaczeniu "chcę fotelik", bo nie po to się zaznacza zwierzęta, by kierowca im cokolwiek zapewniał.
OdpowiedzCzy Ty uważasz, że firma, która nagina prawo* zapewni Ci bezpieczeństwo dziecka? Zapewnij je sama, niezależnie od kogokolwiek. Co do przepisów, nie wiem jak powstawały i co się wiązało z tego typu zapisami, ale zakładam, że było to czysto pragmatyczne rozwiązanie, które wspomaga zarówno taksówkarzy jak i rodziców. * Uber wymaga uprawnień do przewozu osób, czyli w sumie to, co jest z taksówkami. Jednak nie spotkałem się, żeby ktokolwiek to sprawdzał poza urzędnikami (i skutecznie znajdywali łamiących prawo). A skoro zatrudniają oszustów i udają, że nie wiedzą o nich, to cóż... nazywam, że naginają prawo: łamią moralne, ale wszystko zgodnie z prawem krajowym.
Odpowiedz@kartezjusz2009: aż strach wieźć kogoś bla bla carem albo stopem
Odpowiedz@Allice: Bla bla car - nie wiem, czy kiedykolwiek się na to zdecyduję. I nie dlatego, że jest z tą ideą cokolwiek źle, bo uważam, że jest super, ale chodzi o przepisy. Jeśli cokolwiek się stanie na drodze, a Ty pobierasz jakiekolwiek opłaty (nawet za paliwo), to odszkodowanie biorą od Ciebie. Ale jeśli bierzesz autostopowicza i on Ci nie daje ani złotówki, to spoko, bo w razie wypadku ciągnie z Twojego OC. Oczywiście nikomu nie życzę wypadku ani innego problemu na drodze! ;)
OdpowiedzJak dla mnie to ty jesteś piekielna, bo dlaczego ma którykolwiek kierowca wozić ze sobą fotelik, bo a nuż pasażer będzie miał ze sobą dziecko.
Odpowiedztakie u nas przepisy... moja żona nie ma prawa jazdy stąd też często zmuszona jest korzystać z taksówki z dzieckiem, ją także denerwował fakt że dziecko nie jest wtedy odpowiednio zabezpieczone. Kupiłem jej adapter smart kid belt i jest teraz nieco spokojniejsza, szybki montaż i dziecko przypięte jak trzeba. Swoja stroną to w takie coś akurat mógłby każdy cierp zainwestować...
Odpowiedzmój znajomy jest cierpem i ma ten pas :) ale to pewnie pojedynczy przypadek, chociaż wierzę że nie pierwszy bo to całkiem popularne się zrobiło
Odpowiedz