Ze względu na chorobę oraz niemożność znalezienia sobie pracy, poszedłem na rentę.
Dostałem łącznie z zasiłkiem pielęgnacyjnym 1200 zł na rękę, no i się zaczęło - znajomy, który całe życie na czarno robił, bo nie stronił od wystawnego życia za młodu i nabrał pożyczek/chwilówek, których nie był w stanie spłacić, zaczął do mnie mieć pretensje, że takich jak ja, to powinni do kopania rowów brać, a nie za darmo siedzi taki lewus w domu i z jego podatków żyje!
Takimi jak ja to się Państwo opiekuje, a on musi na czarno za…, bo ma długi, bo Państwo wspiera te s... banki, które zdzierają z młodych ludzi pieniądze, bo dają im POŻYCZKI.
Obgaduje mnie, a raczej drze japę przy tanim piwku ze znajomymi pod Biedronką, mało tego, ma takich swoich ludzi, którzy mówią tak samo, jak on - niepełnosprawnych do kopania rowów lub do zamiatania chodników wysłać, a nie z naszych podatków się utrzymują.
Ale jak kiedyś mu wygarnąłem, że nie trzeba było brać pożyczek na wystawne życie, jak tylko znalazło się robotę, to zaczął mi grozić, że mnie zap... i że mam się nie pokazywać na rejonach. Poszedłem za róg, włączyłem dyktafon i wróciłem, po czym go nagrałem. Od razu telefon na Policję i go zamknęli, bo miał coś tam w zawieszeniu. Przed terminem stawienia się do zakładu, zapił się i zaćpał dopalaczami na śmierć.
Zgadnijcie, od kogo odwrócili się znajomi, bo trzeba było go zostawić, bo dziecko nie ma teraz ojca, bo on tylko tak gadał.
Ale nikt nie pamięta, że robił znajomym włamy na działki, do garaży, żeby mieć na ćpanie i chlanie.
miasto osiedle
Podstaw BHP ćpania to on na pewno nie znał. Bo po co komu neurole i benzo ćpając biedaketony i fluorowe amfetaminy?
OdpowiedzJakoś mnie nie dziwi że piekielni nie dopuszczają myśli iż można ćpać odpowiedzialnie xD .
Odpowiedz@LunaOP: Odpowiedzialne ćpanie? Nie rozśmieszaj mnie. Za dużo bzdur na hyper przeczytałaś.
Odpowiedz@sypiamztwojamama: Nie da się, taki sposób myślenia jest tylko oszukiwaniem samego siebie. "Przecież mnie to nie dotyczy, nie stoczyłem się, mam pracę, rodzinę ect. mam kontrolę! No właśnie już nie masz, albo niedługo ją stracisz.To bardzo cienka granica.Skąd to wiem? Bliska mi osoba 10 lat tak nam powtarzała. To była tylko zabawa od czasu do czasu,śmiech i drwina z osób, które wpadły w nałóg po uszy. Miał wszystko. Stracił wszystko. Jesteśmy na etapie poszukiwania pomocy dla niego. Jest jeszcze powolne wyniszczanie organizmu i psychiki. I nie, witaminy i zdrowa dieta nie nie remedium na wszystko. BTW. Szczerze życzę Ci, abyś nie popłynął i miał jak najdłużej kontrole. Bo potem to już jest koszmar, nie tylko Twój koszmar. Wszystkiego dobrego
OdpowiedzTych znajomych co się odwrócili to chyba nie trzeba żałować.
OdpowiedzRany! Czego tu nie ma! Ludzka tragedia, niepełnosprawność, patologia, zawiść, grożenie śmiercią, jakieś aresztowanie - zapewne drogą korespondencyjną bo dochodzimy do punktu kulminacyjnego - śmierci wrednego patusa od wódy i dopalaczy zanim się zjawił w zakładzie karnym ale już po rzeczonym aresztowaniu a wszystko to okraszone iście kosmiczną interpunkcją. Naprawdę, gdybym był kierowcą autobusu to po przeczytaniu pewnie bym zaczął klaskać. Niestety nie jestem, chociaż klaskać mam ochotę. Autora tych bredni, dębową deską po pustym łbie. Rzadko zdarza się czytać tak potworne idiotyzmy...
Odpowiedz@Fenriss: Chyba nie miałeś tego szczęścia, żeby trafić w poczekalni na historię o gościu, który w ramach zemsty (nie napisał za co) na jakimś gościu, doprowadził do jego pogrzebania żywcem - ofiara miała stracić przytomność w wyniku działania autora, a następnie, dzięki fali znajomości od lekarza, przez księdza, aż do zakładu pogrzebowego, nieprzytomny facet został pogrzebany. Odzyskał przytomność akurat w momencie złożenia trumny w grobie. Historia została zasypana minusami w kilka minut i chyba usunięta, bo nie mogę jej nigdzie znaleźć. Oczywiście konto autora zostało założone kilka minut przed dodaniem wpisu. W czasach, kiedy dziennie dodawanych było 20-30 historii (a nie 2-3 jak teraz), takie kwiatki były dość częste ;)
Odpowiedz@Fenriss: jak rzadko kiedy ciśnie mi się na usta: "a w tej bajce były smoki?"
OdpowiedzAle wiesz, że można podejrzanego zatrzymać i przesłuchać, potem wypuścić i NA WOLNOŚCI czeka się na rozprawę i wyrok, oraz NA WOLNOŚCI czekać na np. Miejsce w więzieniu. Często masz w wyroku wstawić się dnia tego i tego do odbycia kary, w innym przypadku zostanie doprowadzony siłą w przez policję
OdpowiedzAutor zapomniał dodać, że to 258337-my odcinek brazylijskiej telenoweli, do którego napisał scenariusz.
Odpowiedz@pasjonatpl: Nie trzeba Brazylii; akurat historie, gdzie ktoś bierze pożyczki "bo dają", a później zapętla się w super okazyjne konsolidacje, to ja znam z najbliższego otoczenia. I bynajmniej, nie jest to jakaś zapita patologia, a pretensje i tak wnoszą do banków, bo przecież "miało być tak pięknie".
Odpowiedz@niemoja: Takie historie są mało prawdopodobne, ale czasami się zdarzają. Wiem o tym. Ale ta została napisana w taki sposób, że wydaje mi się zmyślona.
OdpowiedzNiziny społeczne i intelektualne i tak powiedzą, że fejk, bo u nich wydarzenie roku to jak pójdą do biedry po bułki, a bułek nie będzie.
Odpowiedz@Jaladreips: tak tak, "wyżynom społecznym" takie historie zdarzają się jeszcze przed śniadaniem. xd
Odpowiedz@antyalergiczka: jak czyjeś życie ogranicza się do prania, sprzątania, gotowania i czytania "Pani Domu" czy innego "Naj", a z domu wychodzi jedynie do sklepu, to nic dziwnego, że takie sytuacje są dla niego nieprawdopodobne. Przykre...
Odpowiedz@Jaladreips: Zapomniałeś dodać, że owe niziny społeczno - kulturalne, śmią czepiać się interpunkcji i oczy im krwawią od czytania historii napisanych takim językiem. Od kiedy to znajomość języka ojczystego i wymaganie jego znajomości od innych, jest przejawem patologii intelektualnej? Czuję się nieco zagubiona w Twoim świecie.
Odpowiedz@Jaladreips: Tak jakoś mi się przykro zrobiło jak przeczytałem jaki jestem beznadziejny, ale udało mi się kupić świeże bułeczki, a w Naj dzisiaj rewelacyjny artykuł o usuwaniu pryszczy z tyłka oraz jak zachować asertywność gdy jakiś żałosny głuptak zaczyna w irytujący sposób zgrywać jaśnie oświeconego. Podobno głównym problemem takich ludzi jest stosowanie własnej miary względem innych, więc nie ma co się denerwować. Można współczuć, choć bez przesady...
Odpowiedz