Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuję jako opiekunka osób starszych w domu opieki. Miałam ochotę napisać banał…

Pracuję jako opiekunka osób starszych w domu opieki.

Miałam ochotę napisać banał typu "starość jest straszna", ale to nieprawda. Starość jest po prostu specyficzna i u każdego inna...

Pani (powiedzmy) Basia ma ogromne problemy z pamięcią. Zapomina, w którym pokoju mieszka, zapomina, o której godzinie jest obiad, zapomina, że przed chwilą dostała swoje leki i przychodzi się o nie upomnieć.

Ale pamięta, że rodzina obiecała zabrać ją do siebie na Wielkanoc. Cały dzień dzisiaj pobudzona, podekscytowana, co chwilę próbowała zakładać kurtkę i buty, bo przecież zaraz po nią przyjdą!

Nie przyszli.

Oni też kiedyś będą starzy. I to jest jedyna sprawiedliwość na tym świecie.

dom_opieki

by Xynthia
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar pasjonatpl
33 39

Nie mam za sobą jakichś ekstremalnych doświadczeń, jeśli chodzi o opiekę nad kimś starszym, ale do pozytywnych też nie należą. W domu zgryźliwy i wredny, ale wobec sąsiadów, obcych czy personelu w szpitalu to do rany przyłóż. Taki biedny staruszek, co to go życie skrzywdziło i nikt nie chce się nim zająć. Fakt, nikt nie chciał, ale nie znaczy, że się nie zajmował z poczucia obowiązku. Chociaż wielokrotnie już wszyscy mieli tego serdecznie dość. A po latach życia na emigracji z różnymi ludźmi mogę dodać jeszcze jedno. Chcesz kogoś naprawdę poznać, to z nim zamieszkaj. Nie mieszkałaś z nimi pod jednym dachem przez lata, więc nie wiesz, jacy byli dla rodziny. Może tacy, jak przypuszczasz, a może wręcz przeciwnie. Nie oceniaj, znając relację tylko jednej ze stron.

Odpowiedz
avatar Xynthia
15 25

@pasjonatpl: Ja nie oceniam. Ani naszych podopiecznych, Ani ich rodzin. Przedstawiłam fakty, a fakty są takie - obiecali coś i nie wywiązali się z obietnicy. Czy tylko mnie wydaje się to mocno nie w porządku?

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
3 21

@Xynthia: Prawdopodobnie tak. Ale nie znasz całej sytuacji, więc wstrzymałbym się z tymi tekstami o sprawiedliwości, jakby jej dzieci z całą pewnością zasłużyły na to, żeby tak samo być porzuconymi na starość. Może coś obiecali, a potem ją olali. Owszem, to się często zdarza. A może jej obiecali, bo bali się, jakby się zachowała, gdyby tego nie zrobili. Tego nie wiemy.

Odpowiedz
avatar Neomica
13 19

@pasjonatpl: Pracowałam z osobami starszymi i tu sprawdza się zasada że prawdziwy charakter zaczyna często wychodzić gdy głowa zaczyna szwankować. Dementywna babcia nie dałaby rady udawać miłej staruszki będąc podłą wiedźmą. A to, że rodzina obiecała zabrać na święta i olała (co jest okrutne i bezduszne i nie wiem jak można z tym dyskutować czy usprawiedliwiać?) pokazuje kto tu jest czarnym charakterem. Każdy kto ma w sobie choć trochę przyzwoitości nie robi takich rzeczy.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
1 11

@Neomica: A czasami bywa tak, że na starość ludzie zmieniają się o 180 stopni. O takich przypadkach też słyszałem.

Odpowiedz
avatar Neomica
9 17

@pasjonatpl: ale piekielnością tej historii nie jest osobowość staruszki o której nic nie wiemy ale zachowanie rodziny. Zupełnie nie rozumiem tej próby usprawiedliwiania ich. Tu nie ma czego bronić. Jeśli staruszka faktycznie jest takim schwarzcharakterem zmieniającym życie rodzinne w piekło to decyzja pozostawienia jej w ośrodku i wytłumaczenie powodów będzie ok. Robienie jej nadziei i olanie bez wyjasnienia już nie. Tak robią ludzie bezduszni i bezmyślni. Po co dorabiać do tego historię uciśnionej famili i ziejącej ogniem staruszki? Mam w rodzinie takiego starszego człowieka. Mizogin, awanturnik, seksista. Godzina jego towarzystwa to zaciskanie zębów ze wzrokiem wbitym w zegarek. Mimo to w życiu nie przyszłoby mi to głowy wywinąć mu taki numer jaki opisuje Xynthia. No po prostu nie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 13

@pasjonatpl: Obiecując i niedotrzymujac słowa głównie o tym, że zabierze się kogoś na święta są bardziej piekielnie i zgryźliwi od wszystkich staruszków w Polsce. Starszym ludziom się "przestawia" w głowie - taka choroba, ale młodzi to sqrwysyństwo.

Odpowiedz
avatar Morog
7 13

A mocie pewność że rodzina jej to naprawdę obiecała?

Odpowiedz
avatar eulaliapstryk
24 28

A ta rodzina rzeczywiście obiecała zabrać ją na święta, czy może to było osiem lat wcześniej, a babcia co roku sobie przypomina, że "obiecali"? Tak też bywa.

Odpowiedz
avatar Xynthia
14 18

@eulaliapstryk: Tak, obiecali, nawet wstępnie rozmawiali z nami (opiekunkami), że ją wezmą na Wielkanoc.

Odpowiedz
avatar Habiel
-5 15

A może zwyczajnie nie mieli warunków? Opieka nad taką osobą w święta to bardzo duże ryzyko. Każdy ma swoje zajęcia, a w tym czasie może dojść do tragedii. Choćby wyjście na zakupy-starsza osoba ze względów oczywistych zostaje w domu. Idzie zrobić sobie herbatę. Włącza gaz i zapomina. Mogli jej to obiecać, bo liczyli, że znajdą kogoś kto im pomoże nad opieką, a się nie udało.

Odpowiedz
avatar Neomica
10 12

@Habiel: To w takiej sytuacji powinni pojechać do babci i wyjaśnić sytuację i spędzić z nią na miejscu parę godzin w święta. Pozwolenie by staruszka do końca wierzyła, że zaraz po nią przyjadą i olanie jej to okrucieństwo. Wyobraź sobie podobną sytuację tylko z dzieckiem w szpitalu. Rodzice obiecali, że zabiorą na przepustkę na święta ale nikt się nie zjawia a dziecko z wytęsknieniem czeka spakowane i gotowe do drogi. Brzmi strasznie? Babci przecież zrobiono to samo.

Odpowiedz
avatar OgorekKonserwatywny
5 7

@Habiel: przypadkiem niestety dałam Ci plusa. Tak jak pisze Neomica, mogli ją chociaż odwiedzić. A przede wszystkim wcześniej upewnić się, czy dadzą radę dotrzymać danego słowa

Odpowiedz
avatar Habiel
-1 5

@Neomica: @OgorekKonserwatywny: Ależ nie muszę sobie niczego wyobrażać, bo prawie rok temu pożegnałam babcię, która nie była już sprawna umysłowo oraz częściowo fizycznie. I wiem jakie wyzwanie logistyczne stanowi transport, opiekę na święta [a ja miałam do babci tylko 200 metrów]. Dlatego potencjalnie rozumiem rodzinę, chociaż ja do babci chodziłam w miarę moich możliwości-mieszkam poza rodzinnym miastem, a jej dzieci-codziennie według dyżurów. A same odwiedziny mogą spowodować to, że staruszka będzie się domagała, aby zabrać ją na święta, a chorej osobie nie przetłumaczysz, że choćbyś bardzo chciał, masz ograniczone środki. Owszem, można było przedzwonić i powiedzieć, że odwiedzi się ją tydzień później. Jednak co to będzie dla staruszki za różnica skoro obiecane święta spędza samotnie?

Odpowiedz
avatar OgorekKonserwatywny
3 7

@Habiel: powtórzę: nie musieli jej zabierać, mogli odwiedzić ją w święta

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 15

W społeczeństwie pokutuje pogląd jakoby każdy pensjonariusz domu opieki był "biednym staruszkiem oddanym przez wyrodne dzieci do przytułku".A pomyślcie o tych,którzy mają teraz 20,30 ,40 lat i są diabłami wcielonymi.Czy po przekroczeniu 70tki nagle staną sie przemiłymi seniorami?No wątpię...Nie każdy starszy człowiek jest dobry i miły,podobnie jak nie wszystkie dzieci są słodkimi brzdącami.Pewne zachowania i cechy mamy po prostu"wgrane" w momencie przyjścia na świat.

Odpowiedz
avatar Armagedon
6 14

@CzarownicazOz: Do ciebie i do wszystkich innych. Zdrowej osoby, nawet jeśli jest już mocno wiekowa, nie można sobie, ot tak, "oddać do przytułku", bo się ma taki kaprys. Starszy człowiek to nie jest przedmiot, który - gdy staje się zbędny - można wyrzucić na śmietnik. Jeśli ktoś ma nawet 90 lat, ale jest umysłowo sprawny, posiada mieszkanie i dochód, z którego się utrzymuje, oraz ogarnia własne potrzeby, to - żeby nie wiem jak był upierdliwy i złośliwy - do domu opieki nie trafi, jeśli nie chce. Więc sugestie, jakoby staruszkowie lądowali w "przytułku" za karę z dupy są wzięte. Bo prawda jest taka, że rodziny pozbywają się osób starszych, które wykazują jakieś dysfunkcje umysłowe, albo fizyczne, wymagają stałej kontroli, lub/i opieki przez całą dobę. Albo takich, które w głupocie swojej zrobiły darowiznę ze swojego majątku rodzinie, a teraz nie mają nic, żadnego z nich pożytku, zajmują miejsce, przeszkadzają i "czepiają się". Więc proszę mi tu nie pieprzyć, że "być może" babcia z historii była taka, śmaka, czy owaka, więc sobie "zasłużyła", bo to jest gówno prawda. Babcia wylądowała w "ochronce", bo ma demencję, coś jej się myli, coś robi nie tak, trzeba jej pilnować i patrzeć na ręce, do tego jest denerwująca, bo często gada głupoty. A po babcię nikt nie przyjechał, bo wszyscy chcieli mieć "luźne" święta, popić, pojeść, odpocząć, odespać, albo odwiedzić znajomych. Do takiego scenariusza babcia z demencją nie pasuje. Ani jej zostawić samej, ani nigdzie zabrać, bo wstydu narobi. A że jej obiecali? No, obiecali, dla świętego spokoju, żeby scen nie robiła. Zresztą, pewnie i tak nie zapamięta, bo ma sklerozę. A jeśli będzie czekała? Oj tam, oj tam, to się nie doczeka i tyle. Do jutra zapomni. Tak to z reguły wygląda. Stary zrobił swoje - stary powinien odejść.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 kwietnia 2019 o 13:22

avatar konto usunięte
-2 12

@Armagedon: No "jezdem"pod wrażeniem,że mnie umieściłaś na pierwszym miejscu:-)a teraz tak serio dziewczyno,nic nie pieprzę,tylko żyję dużo więcej lat niż ty,więc siłą rzeczy więcej widziałam i więcej wiem.Dziwisz się,że ktoś chciał mieć jak to nazwałaś"luźne" święta?Bo ja to rozumiem.Jak masz lat 50 z plusem to również potrzebujesz odpoczynku i dla siebie.Z reguły ludzie są jeszcze aktywni zawodowo,a na dodatek większość ma wnuki,a co za tym idzie chcą być fajnymi dziadkami i babciami.Człowiek po 50tce zaczyna mieć własne problemy zdrowotne,metryki nie oszukasz.Więc się koorva wybiera mniejsze zło,czyli olanie tych,którzy swoje już zrobili.A poza tym o jesoo co to za kult seniora?Tak dla jasności,to sama mam 50 lat,daleko mi do "matki idealnej"i jak przyjdzie mój czas to sama zażądam domu opieki.A z tą demencją to nie do końca prawda,bo znam osobę ze sprawnym umysłem która jest w DPS bo zwyczajnie ciało odmówiło współpracy.Mam nadzieję że zrozumiesz mój wpis" panno mądralińska"która w du pie byłaś i gó wno wiesz.

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 10

@CzarownicazOz: Wiesz co? Wsadź ty sobie ten swój mentorski ton w zadek. Pojęcia nie masz ile mam lat i jakie doświadczenia. To po pierwsze. Po drugie. "...znam osobę ze sprawnym umysłem która jest w DPS bo zwyczajnie ciało odmówiło współpracy." A co ja napisałam? "...wykazują jakieś dysfunkcje umysłowe, albo FIZYCZNE, wymagają stałej kontroli, lub/i OPIEKI przez całą dobę." Po trzecie. Co masz na myśli mówiąc "jak przyjdzie mój czas"? Że na gówno powiesz papu, czy że lumbago cię do łóżka przykuje? Bo wiesz, może się okazać, że w tym pierwszym przypadku nikt cię o zdanie pytać nie będzie. Zresztą, w tym drugim - też nie musi. Zawiozą do ochronki i tyle. Będziesz sobie leżała patrząc w sufit, a wnuki to nawet zapomną jak wyglądasz. A nie lepiej to strzelić sobie w łeb jak już uznasz, że ten "twój czas" nadszedł? Po co to męczyć i siebie i rodzinę, a w dodatku narażać na koszty i zmuszać do karmienia cię kłamstwem? Skoro przez całe swoje życie nie zasłużyłaś na miłość, na wdzięczność, lub choćby na szacunek - to może warto tę opcję przemyśleć?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 8

@Armagedon: Nie mam wnuków i obym nie miała,bo nie lubię bachorów:-)Może tak się stać że przypadnie ci kiedyś konieczność zajmowania się którymś z rodziców.Wtedy zrozumiesz,że łatwo się mądrzyć gdy człowiek zna temat tylko teoretycznie.

Odpowiedz
avatar Balbina
8 8

@CzarownicazOz: Jestem teraz dokładnie w takiej sytuacji. Matka z Alzheimerem u siebie w domu z opiekunką całodobową. Ojciec z Parkinsonem po endoprotezie leżący u mnie w domu bo opiekunka by się pochlastała na dwójkę. Pampersy,leki,mycie,karmienie. Już w przeciągu 3 miesięcy trzy razy antybiotyki. Cały dom postawiony na głowie,wszystko podporządkowane tacie. Kręgosłup mi wysiada,prawa ręka też plus inne schorzenia. Ale tatę kocham bardzo i jestem w stanie wszystko zrobić żeby miał w miarę komfortową końcówkę życia. Co do mamuni-niekoniecznie.Cieszę się że są środki na to żeby jej zapewnić opiekę w miejscu które zna. I że ja nie muszę tego robić. Zapracowała na to przez całe swoje życie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 5

@Balbina: Ale ty jesteś dojrzałą kobietą i zapewne sporo w życiu widziałaś i doświadczyłaś.A ci mądralińscy krytykanci to z reguły małe srajduchy mocne w gębie w wirtualnym świecie.

Odpowiedz
avatar Ohboy
5 11

Widzę, że niektórzy czytelnicy tutaj mają kłopot ze zrozumieniem, że problem tkwi w tym, że rodzina obiecała kobiecie, że ją weźmie, a potem ją olała. Jeśli babka się wcielonym szatanem, to po co ją w ogóle odwiedzać i cokolwiek obiecywać? Mogą się ograniczyć do opłacania opieki, nie ma obowiązku odwiedzania.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

@Ohboy: Bo widzisz ludzie bardzo często robią pewne rzeczy dlatego,że "wypada".Chodzą w święta do kościoła chociaż nie odczuwają takiej potrzeby,udają współczucie,albo odwalają rodzinne wizyty,chociaż tej rodziny nie trawią.Może w tym przypadku też tak jest,że działa syndrom Hiacynty Bukiet:-)

Odpowiedz
avatar livanir
7 11

Możliwe, że będziesz miała jeszcze jeden taki przypadek, gdy zrobię tak mojej mamie. Oko za oko, ząb za ząb. Może jestem mściwa, ale w ten sposób choć po fakcie zrozumie ból.

Odpowiedz
avatar tomatek
4 4

@livanir: współczuję

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@tomatek: Nie współczuj,tylko pogratuluj odwagi,że napisała to co myli i czuje.Zaraz ją zjedzą.

Odpowiedz
avatar Neomica
-3 11

@livanir: Tylko czym się będziesz wtedy od niej różniła?

Odpowiedz
avatar Neomica
2 10

@starajedza: Ty chyba nie bardzo rozumiesz zasadę oko za oko, co? Czym innym jest zerwanie kontaktów z przemocowym rodzicem czym innym zamierzona złośliwość lub okrucieństwo. I odnosząc się dosłownie do twoich słów: jeżeli ktoś był bity i gwałcony to powinien bić i gwałcić?

Odpowiedz
avatar Neomica
4 8

@starajedza: Autorka opisuje sytuację, w której rodzina obiecuje a następnie olewa starszą panią co jest czymś znacznie gorszym niż po prostu zostawienie starowinki i nie interesowanie się jej losem. Nie wiem dlaczego niektórym brak wyobraźni by zrozumieć różnicę? livanir napisała, że zrobiłaby podobnie, mściwie czyli z premedytacją. I tu mamy tę subtelną różnicę między odcięciem się od człowieka który nas krzywdził a działaniami złośliwymi z zemsty. Jeżeli ktoś był dla nas podły to mamy pełne prawo wykreślić go z życia i zatrzasnąć mu drzwi nawet jeśli wyciąga rękę o pomoc. Ale świadome czynienie mu krzywdy i zadawanie bólu w odwecie sprowadza nas do jego poziomu.

Odpowiedz
avatar Neomica
4 10

@starajedza: Jesteś opryskliwa, wulgarna i po prostu nieprzyjemna. Nawet nie chcę sobie wyobrażać jak traktujesz obcych i bliskich w realu. Jest więc faktycznie spore prawdopodobieństwo, że na starość dostaniesz to co sobie wypracujesz. :)

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
2 6

@CzarownicazOz: Jest się czym chwalić :v

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 6

@Hemoglobina: No raczej.Jesteśmy kobity z jajami,które mają odwagę myśleć i robić tak jak chcą.

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
0 2

@CzarownicazOz: "Myśleć", to zbyt duże słowo w tym przypadku ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@Hemoglobina: Wow,ale mi dowaliłaś,ha ha ha.

Odpowiedz
avatar Neomica
7 9

@CzarownicazOz: Ale tak w ogóle to ogarniasz, że nazwa "piekielni" tyczy się negatywnych bohaterów historii a nie komentujących użytkowników?

Odpowiedz
avatar Armagedon
4 6

@CzarownicazOz: Ty tak zrobiłaś?

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
2 6

@CzarownicazOz: Lepiej na Sku**iele.pl Tacy jak ty, idealnie by się odnaleźli.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 4

@Hemoglobina: Sprawdzę laleczko:-)

Odpowiedz
avatar bloodcarver
2 6

Nie wiadomo, czy obiecali, czy jej się tylko wydawało. Nie wiadomo, jaka była dla nich, w domu, za zamkniętymi drzwiami. Nie wiadomo, czy w ogóle w rodzinie był ktoś, kto miał zdrowie, siłę i umiejętność zająć się osobą, która ze starości słabuje na umyśle. Nic, generalnie, nie wiadomo...

Odpowiedz
avatar Neomica
6 10

@bloodcarver: Radzę czytać wnikliwiej i nie pomijać komentarzy bo zostało już przez autorkę wyjaśnione, że na pewno obiecali i nawet informowali o tym personel. Co do reszty to szkoda komentować bo naprawdę witki opadają.

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
2 4

Też pracowałam w domu opieki. To co ludzie robią, jest po prostu niepojęte :/

Odpowiedz
avatar elda24
-2 10

Szlachetne duszyczki, a czy wy tak chętnie byście brali na te klika dni chora osobę do domu? Nie zapominajmy, że w czasie świąt ma się masę obowiązków, przy osobie chorej jest ich jeszcze więcej, nie ma co się dziwić, że kogoś to może przerosnac i właściwie nie wam to oceniać do momentu, w którym sami nie znajdziecie się w tej sytuacji, a zapewne niewielu z was już miało z tym do czynienia. Ja jestem w stanie zrozumieć rodziny, które nawet jak obiecaja, to później się wycofują. I nie trzeba wtedy takich osób nazywać złymi i podłymi. Po prostu sytuacja może przerosnac człowieka po latach.

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
1 5

@elda24: Nie. Słowo ważniejsze niż pieniądze. Jeśli się nie dotrzymuje słowa, to się nie obiecuje. A jeśli przychodzi wypadek losowy, to się sprawę wyjaśnia, a nie zostawia człowieka na lodzie.

Odpowiedz
avatar Fibre
0 4

Specjalnie założyłam konto żeby Ci odpowiedzieć. Moi rodzice to najgorsze, największe sku%wia%e bez serca o których śnią ludzie w koszmarach. Tłukli czym popadnie, głodzili mnie, nie pozwalali spłukiwać po sobie wody w toalecie, raz na tydzień kąpiel jest aż zanadto. Opuścili mnie jak byłam dzieckiem, bo do za granicę wyjechali i wykorzystywali na darmową nianke dla 3 dzieci. Tak dziecko miało się zajmować innymi dziećmi. Wiesz czemu? Żebym zarobiła na swój byt. Mialam wtedy ok 13 lat. Jak skończyłam 15 lat zaczęłam pracować w restauracji. Szłam do szkoly, o 15.30 wracałam i o 16 szłam do pracy do 23. A często w weekendy na 13 h. Wiesz kto się mna opiekował? Nikt. Jestem na tyle duża, że mam "przestać się mazać" i zacząć dorastac. Wiesz co raz dostałam na święta? Mój ojciec się nawalil jak szpadel i po raz pierwszy się nie kłócili. Przytulił mnie po ta pierwszy, powiedział kocham Cię córeczko. Rano stwierdził, że nigdy mnie nie chciał więc sobie coś uroilam. Wiesz jak to jest za każdym razem jak ci chorzy ludzie mi coś obiecywali, żeby popatrzeć jak dalam się "nabrać"? Tak obiecywali dziecku coś jak np pojęcie na lody, zabawkę, cokolwiek żeby patrzeć jak bardzo cierpi jak się dowiaduje prawdy. Fajna zabawa dla 4 latki. Jeśli moi rodzice będą starzy i będą potrzebować opieki wyśle ich do najgorszego, najbardziej ohydnego domu opieki jaki istnieje i mam nadzieję, że tam zgnija.

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
1 3

@Fibre: Ta. I na pewno każdy jeden przypadek jest taki jak twój, nie? Współczuję takiej przeszłości, ale często to właśnie młodzi ludzie porzucają swoich rodziców w domach starców, a ci byli złotymi ludźmi.

Odpowiedz
Udostępnij