Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przeczytałem na pewnym portalu pewien artykuł traktujący o rowerzystach. W komentarzach zdecydowana…

Przeczytałem na pewnym portalu pewien artykuł traktujący o rowerzystach. W komentarzach zdecydowana większość osób poparła pomysł, by rowerzyści poruszali się chodnikami tam, gdzie nie ma ścieżki.

I zbulwersowałem się, gdyż mi się przypomniało pewne zdarzenie z poprzedniego sezonu rowerowego.

Spacerowałem z psem dość wąskim chodnikiem. To znaczy ja spacerowałem chodnikiem, a czworonóg trawnikiem z prawej strony tegoż chodnika. Chciałem przejść na lewą stronę chodnika, gdyż z naprzeciwka zbliżał się ktoś inny z psem i chciałem minąć ich "bezkolizyjnie".

I tym manewrem zaskoczyłem Pana Kolarza, który jechał za nami. Słysząc wrzaski zza pleców odruchowo ściągnąłem smycz i pociągnąłem psa w swoją stronę, czym zapewne uchroniłem go od poznania się bliżej z rowerem. Pan Kolarz minął mojego psa dosłownie o centymetry, po czym zatrzymał rower kawałek dalej na trawie i zaczął się wydzierać na mnie, oczywiście sądząc, że to ja byłbym winny niedoszłej kolizji.

Pan nie dał przemówić sobie do rozsądku.

Ograniczenie na drodze wynosiło 50 km/h, ruch nie jest tam duży i jest to jednopasmówka.
Chodnik miał jakieś 1,5 m.

A co by było, gdyby tym chodnikiem szła babcia (u której refleks już nie ten) z wnuczką, która nagle skręciłaby w stronę trawy?

by ~pieszy
Dodaj nowy komentarz
avatar OgorekKonserwatywny
11 17

@voodoochild: czyli co, obowiązkowe lusterka pieszym?

Odpowiedz
avatar voodoochild
-5 17

@OgorekKonserwatywny: Oczywiście, że nie, zbędne przerysowanie. Po prostu czasem trochę więcej rozsądku i świadomości, że nie są sami na chodniku.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
7 13

@voodoochild: "że nie są sami na chodniku." A to kto na tym chodniku znaleźć się jeszcze może? To jest chodnik, a nie autostrada gdzie na pewno możemy się spodziewać kogoś poruszającego się szybciej. Dzwonek na szyi sobie powieś. Albo idź biegać tam, gdzie nie będziesz nikomu przeszkadzać. Też biegam i też miejscami po chodnikach, ale nigdy nie wszedłem w kolizję z innymi użytkownikami. Gdy nadbiegam z naprzeciwka, to ludzie do krawędzi się przesuwają, smycze skracają itp. A gdy od tyłu nadciągam, to ja dbam o bezpieczne wyprzedzanie kogoś, kto mnie się nie spodziewa. I nie mam problemu z zeskoczeniem na jezdnię od razu, bądź zatrzymanie się i przeczekanie aż samochody przestaną jechać i dopiero wtedy wyprzedzenie jezdnią.

Odpowiedz
avatar livanir
-5 9

@voodoochild: A wystarczy zachować odpowiedni odstęp. PS. masz pół metra wzrostu czy problem z nogami, ze biegnąc nie potrafisz przejść/przeskoczyć przez taką smycz?

Odpowiedz
avatar voodoochild
-2 8

@vonKlauS: Biegając zawsze mam oczy dookoła głowy. Jak mam gdzie zejść/minąć, to oczywiście nie mam z tym najmniejszego problemu (gorzej, jak np. z jednej strony chodnika krzaki, a z drugiej barierka, ale teraz nie o tym). Mieszkając w dużym mieście, o dużym nasileniu ruchu, biegam właśnie tak, żeby nikomu nie przeszkadzać i żeby nikt nie przeszkadzał mi - albo wcześnie rano, albo późno wieczorem. I w pełni zgadzam się z Tobą w kwestii schodzenia z drogi czy wyprzedzania. Natomiast nie o tym pisałam, a o pieszych wykonujących nagłe dziwne manewry typu: "ojej, właśnie minąłem sklep do którego miałem wejść" i szybki krok w bok, bez sprawdzenia, czy nie ma za nim nikogo. Dużo chodzę pieszo i nie tylko przy bieganiu ludzie nie raz pakowali mi się tak pod nogi, przy czym w takiej sytuacji to raczej mało piekielne, za to już przy bieganiu grozi kontuzją u jednej lub drugiej strony. Główny problem to właśnie to, że ludzie "się nie spodziewają" - a wystarczy pomyśleć. Ktoś może nawet nie biec, a po protu iść szybciej od nich. Choć przy dzisiejszej modzie na bieganie biegacz też nie powinien być dla nikogo zaskoczeniem. Czyli wychodzi na to, że jestem dziwna, jeśli idąc (nawet nie biegnąc) chodnikiem, kiedy zamierzam przejść z jednego skraju na drugi, zerkam przez ramię żeby sprawdzić, czy na nikogo nie wejdę... Inna kwestia, że przy powszechnych na chodnikach rowerach robię to też dla swojego bezpieczeństwa, bo to, że miałam pierwszeństwo nie przyspieszy gojenia potłuczeń po ewentualnym spotkaniu z nieprawidłowo jadącym rowerem.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 kwietnia 2019 o 0:28

avatar voodoochild
1 7

@livanir: Odstęp od czego? Wolę nie ryzykować, że nagle na linii mojego skoku znajdzie się któryś z końców smyczy z przyczepionym do niego psem lub właścicielem ;)

Odpowiedz
avatar OgorekKonserwatywny
2 10

@voodoochild: prosta zasada - to jednostka dopasowuje się do reszty, nie na odwrót. Nikt nie twierdzi, że nie ogląda się zmieniając nagle kierunek, tylko że takie sytuacje mają miejsce. Dzieci biegają nieprzewidywalnie, bywają ludzie rozkojarzeni, są też psy, którym nie wytłumaczysz, żeby się oglądały przy chodzeniu po chodniku. Czyli wychodzi na to, że to ja jestem dziwna gdy zwalniam dobiegając do pieszych, którzy mnie nie widzą?

Odpowiedz
avatar falcion
0 0

@voodoochild: Chodnik, może nie wprost ale jednak kojarzy się bardziej z chodzeniem niż bieganiem. Jeśli sam przyznałeś rację w którymś momencie że jednostka dopasowuje się do reszty. Więc zapytam ile osób po chodniku biega a ile chodzi? Przy zderzeniu osób idących jet niewielka szansa na uraz więc to ty decydując się na bieganie w miejscu do tego nieprzystosowanym(płyty chodnikowe) i nieprzeznaczonym (są tory dla biegaczy, parki biegaczy, miejsca wyznaczone na sport i rekreację) więc tot y jesteś tym stwarzającym to zagrożenie.

Odpowiedz
avatar meanraax
0 0

@voodoochild: paczta go pan i władca się znalazł jak chcesz biegać to won do lasu a nie oczekujesz że całe miasto stanie i będzie się oglądać czy nie mają cię za plecami żeby jaśnie panu miejsce zrobić

Odpowiedz
avatar kudlata111
6 14

Parafrazując znakomitego p.Piotra Bałtroczyka. Skąd nadjeżdża pedalarz? - Pedalarz najeżdża znienacka! :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 kwietnia 2019 o 21:52

avatar livanir
-1 7

@bloodcarver: Jeśli rowerzyści zaczną się dla bezpieczeństwa dzielić ścieżkami- wtedy możemy zacząć się dzielić chodnikiem

Odpowiedz
avatar kudlata111
5 11

@bloodcarver: Cytat: "on na chodniku najwyżej kogoś połamie" A co jeśli ten "ktoś połamany" to twoja Matka/żona/córka?!?! Albo Ty sam?!? Za to jedno zdanie należy ci się osobne miejsce, ty już wiesz gdzie. To jest twój szacunek do innych?! A może ty namawiasz wprost do zabijania? Wpisz w google fraze "rowerzysta zabił pieszego"

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 kwietnia 2019 o 16:44

avatar OgorekKonserwatywny
3 7

@bloodcarver: to może jak droga będzie dziurawa to ja wjadę sobie na ścieżkę rowerową autem hm? Najwyżej kogoś połamię przecież. Takie to trudne? Sama krawędź jest nierówna? Oglądam się, wystawiam rękę, wyjeżdżam bardziej na lewo. Później wracam na wcześniejszy tor jazdy. Ale nie wjeżdżam na chodnik!

Odpowiedz
avatar PooH77
1 3

@OgorekKonserwatywny: Jeśli krawędź jest nierówna i przez to niebezpieczna, nikt nie każe ci jechać skrajnie przy krawęźniku. Nie ma określonej odległości, w jakiej od krawędzi ma się poruszać rowerzysta.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 5

@bloodcarver: ok, ale pamiętaj, że wtedy rowerzysta ma obowiązek poruszać się po chodniku z prędkością pieszego. Warto jeździć w takim tempie rowerem?

Odpowiedz
avatar whateva
1 3

@Caron: Poproszę o link/cytat takiego "obowiązku". Żeby jechać rowerem z prędkością pieszego, trzeba być całkiem niezłym ekwilibrystą (lub np. mieć boczne kółka).

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 maja 2019 o 6:37

avatar szafa
0 4

@PooH77: "Nie ma określonej odległości" - tak, a potem są historie na piekielnych, że głupi pedalarz jedzie środkiem pasa, co za debil, no!

Odpowiedz
avatar PooH77
-2 2

@szafa: A tobie co? Masz w naturze ubliżanie innym bez powodu czy jak? Jest określone? Nie jest. Więc nie zabieraj głosu, skoro nie masz nic mądrego do dodania.

Odpowiedz
avatar szafa
2 2

@PooH77: Za to ty nie masz w naturze czytania ze zrozumieniem. Proszę, nie idź na wybory.

Odpowiedz
avatar PooH77
0 0

@szafa: Ehhh...masz rację, źle cię zrozumiałem. Czytałem pobieżnie to mam :P...

Odpowiedz
avatar Axisss
2 10

Rowerzysta zachował się nieodpowiedzialnie mijając "bez osteżenia" osobę z psem, ale czy jakikolwiek przepis sprawił kiedyś, że ilość osób nieodpowiedzialnych spadła? Teraz nie wolno mu było jechac tym chodnikiem. i co? i jechał i mało nie przejechał ci psa! Gdyby był przepis że mu wolno, też by jechał i też byłaby niebezpieczna sytuacja, regulacja prawna nic tu nie zmienia. Zmienia natomiast w tych sytuacjach: 70 letni dziadzia, niezbyt stabilnie toczy się na rowerku do apteki, jedzie wolniej niż większość pieszych. trochę się chwieje, musi jechać więc dalej od krawężnika. Utrudnia ruch, tworzy korek na ulicy, więc stwierdza że potoczy się swoim tempe po prawie pustym chodniku gdzie nikomu nie przeszkadza. Dostaje mandat, bo powinnien ulicą. Do apteki już nie jedzie i tak go nie stać na leki. Kolarz/kurier rowerowy leci na szybko 40/h ma do dyspozycji ścieżkę rowerową łączona z chodnikiem wąską biegnącą wzdłuż płotów/bram/furtek lub ulicę. Ulicą na której nawet bardziej czepliwych kierowców irytowac nie będzie bo jedzie płynnie blisko krawędzi itp. mu nie wolno. Wszystko zależy od sytuacji, żaden przepis nie uwzględni tu każdej z nich. Dlatego powinnien zostawiać "furtkę" zdrowego rozsądku, jeśli poruszasz się wolno a chodnik jest pusty to jedź tam. Jeśli ścieżka rowerowa pod kościołem jest zapchana ludźmi bo właśnie skończyła się msza to zjedź na ulicę i omiń na sokojne newralgiczne miejsce. To gdzie jedziesz powinno być kwestią warunków i prędkości nie typu pojazdu. Oczywiście jeśli korzystasz z "furtki" jesteś zobowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa wszystkim do okoła, ostatecznie to ty tu jesteś "gościem" Idioci byli i będą, żaden przypis ich nie "zlikwiduje" ani nie zwiększy znacząco ich ilości. a tym rozsądnym (nadal wierzę, że są w większości) "rozluźnienie" przepisów dotyczących rowerów (i innych rolek, hulajnóg i plecaków odrzutowych) może bardzo pomóc. Na naszych drogach i chodnikach jest naprawdę masa miejsca, wszyscy się zmieszczą wystarczy myśleć nie tylko o sobie.

Odpowiedz
avatar OgorekKonserwatywny
2 6

@Axisss: otóż to - a niestety sytuacja na naszych drogach wciąż wskazuje na myślenie tylko o sobie. Niestety większość jeździ tak, jak im wygodniej a nie tak, by nie utrudniać życia innym. Co do Twojego przykładu z dziadkiem to sądzę, że dla własnego bezpieczeństwa nie powinien jeździć rowerem.

Odpowiedz
avatar whateva
0 4

@Axisss: "70 letni dziadzia, niezbyt stabilnie toczy się na rowerku do apteki, jedzie wolniej niż większość pieszych". Nierealne, chyba że ci "piesi" są na e-hulajnogach. Rowerem, nawet powoli, jedzie się szybciej, niż tupta przeciętny pieszy. "trochę się chwieje, musi jechać więc dalej od krawężnika. Utrudnia ruch, tworzy korek na ulicy, więc stwierdza że potoczy się swoim tempe po prawie pustym chodniku gdzie nikomu nie przeszkadza". To niech zrezygnuje z roweru. Dokładnie w takiej sytuacji kiedyś kiwający się dziadek o mało we mnie nie wjechał, bo niewiele przede mną nagle zmienił kurs na kolizyjny - odskoczyłem, ale gdyby trafił na babcię o lasce, już by tak wesoło nie było. "Dostaje mandat, bo powinnien ulicą. Do apteki już nie jedzie i tak go nie stać na leki". Ale wiesz, że po wypisaniu mandatu policjant nie każe od razu opróżniać kieszeni i wyskakiwać z kasiory? Jeśli to kwestia życia i śmierci, idzie się po leki i chromoli mandat.

Odpowiedz
avatar szafa
-2 4

@whateva: "Niech zrezygnuje z roweru?" Starsi ludzie często jeżdżą rowerami, bo wbrew pozorom i ku zaskoczeniu młodzieży, jest to dla ich zdrowia mniej obciążające niż iść na piechotę czy stać w autobusie. Sama pracuję fizycznie (choć niby kierownicze stanowisko ;) ), czasem 12 godzin na nogach, nogi napierdzielają jak cholera i najmniej obciążający dla nich jest po pracy właśnie rower. Poza tym nawet zdrowy i sprawny rowerzysta może "nagle zmienić kurs na kolizyjny" - i właśnie dlatego rowerzyści jadący powoli powinni jechać chodnikiem i po to jest idea ścieżek i pasów rowerowych - bo jak nagle choćby w głowie Ci się zakręci to w najgorszym razie kogoś poobijasz (choć i tak wątpliwe, bo normalni rowerzyści zsiadają z rowerów na zatłoczonych chodnikach, a jadą tam, gdzie jest pusto i nie ma ryzyka wjechania w pieszego), a jak się wywrócisz na ulicy, to niestety raczej nie przeżyjesz.

Odpowiedz
avatar whateva
1 1

@szafa: Dla nich może i mniej obciążające, ale jeśli mogą masą swoją i roweru obciążyć innych, to jednak - zakaz. W przytoczonym przeze mnie przypadku ruch na chodniku był faktycznie przyzerowy - kiwaczek na rowerze, ja, i długo, długo nic. Jakoś nie kwapisz się odpowiedzieć, co by było, gdyby zamiast mnie - całkiem sprawnego zawodnika postury słusznej - podstawić babcię lub dziecko. Niewygodne pytanie?

Odpowiedz
avatar szafa
-4 6

A ja jestem za tym, żeby zakazać jeżdżenia samochodami osobowymi w ogóle. W końcu tyle jest wypadków! Tylu ludzi ginie przez nieodpowiedzialnych kierowców! Więc wprowadźmy zakaz używania samochodów, oszczędzimy tyle żyć ludzkich!

Odpowiedz
avatar whateva
2 4

@szafa: A tak naprawdę wcale za tym nie jesteś, tylko tak se dramatycznie p*lisz, a później będziesz się tłumaczyć ironią/sarkazmem, prawda? Nawet w pisaniu głupot powinny być jakieś granice.

Odpowiedz
avatar dayana
0 0

Pieszym może być każdy. Może to być również osoba niepełnosprawna (upośledzona lub np. ślepa). W związku z tym, pieszy jest w stanie zrobić wszystko, a nawet więcej. Jeżeli jedzie się chodnikiem to należy to robić bardzo wolno i naprawdę uważać, bo przecież pieszy wcale nie musi znać żadnych zasad ruchu drogowego (poza przechodzeniem przez jezdnię). Dlatego właśnie jak komuś to przeszkadza to powinien jechać normalnie ulicą.

Odpowiedz
avatar Deloris
0 0

@dayana: w zasadzie to piesi również powinni się stosować do kilku zasad: trzymać się prawej strony chodnika i nie utrudniać ruchu innym (z naciskiem na *innym pieszym*). Oczywiste, że rowerzysta na chodniku zobowiązany jest do zwiększonej ostrożności, ale ja pieszo też czasem piany dostaję, gdy inni piesi zachowują się bezmyślnie (przykład: idzie na spacer z rodziną - tyraliera po całej szerokości chodnika; musi się na moment zatrzymać /zajrzeć do wózka z dzieckiem, do telefonu, przywitać napotkanego znajomego etc./ - to na środku alejki, bo zejście na skraj jest pewnie zbyt wyczerpujące)

Odpowiedz
avatar magic1948
0 0

@dayana: Czyli według Ciebie, rowerzysta jest zdrowy? Nie może być upośledzony? Nie wiem, czy się orientujesz, ale do jazdy rowerem po ulicy wystarczy fakt pełnoletności. Nikt nie przechodzi żadnych testów, ani ze znajomości PRD, ani psychologicznych. Z tym, że jeśli kolarz porusza się chodnikiem, to ma uważać na pieszych, bo to ich miejsce. Owszem, zdarzają się barany, którzy tyralierą idą chodnikiem i łączącą się z nim drogą dla rowerów. Potem jeszcze zdziwieni, że ktoś im zwraca uwagę.

Odpowiedz
avatar magic1948
0 0

Kolarz był piekielny, owszem. Powinien uważać na chodniku i z tym się zgodzę. Ale ostatnie zdanie zaraz przypomina mi: "A to być może Wasza matka!" :)

Odpowiedz
Udostępnij