Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem kierowcą tzw. "tira". Szeryf drogowy - chyba każdy z uczestników ruchu…

Jestem kierowcą tzw. "tira".

Szeryf drogowy - chyba każdy z uczestników ruchu drogowego spotkał się z takim określeniem. No ok, wiecie, że o czym będzie. Dzisiaj o blokowaniu drogi na zwężeniach, o tym jak traktowany jest w Polsce "suwak" i jedna sytuacja jak to wygląda w Niemczech.

1.
Autostrada A6, kierunek Świnoujście. Zbliżam się do rozjazdu na Szczecin - Dąbie. Widzę, że prawy pas stoi w korku (ok. 500-600 metrów korka). Włączam lewy kierunkowskaz i zjeżdżam na lewy pas (ten zwężony). Mijam kolejne samochody, kiedy to co robię nie spodobało się jemu. Przed maskę wyjeżdża mi Renault Kangoo (w szoku jestem, że nie BMW). No cóż, mocne hamowanie do zera i klakson. W pierwszej chwili myślę, że może facetowi znudziło się stanie w korku, ale nie. Kierowca dalej kontynuuje jazdę z taką samą prędkością. Ponawiam klakson i "błyskam" mu długimi (tam, wiem, jestem piekielny). Zero reakcji. Zatrzymuję pojazd, wysiadam i idę do niego. Niestety, on nie jest rozmowny. Zamyka się w kabinie. Wyciągam telefon i pokazuję mu, że jest nagrany i wracam do kabiny. Pozostali kierowcy, głownie zestawów, chwalą go na radiu.

2.
Autostrada A4, tymczasowe zwężenie przed bramkami w kierunku Opola. Zjeżdżam z autostrady A8 na A4. Za zakrętem jestem w szoku, bo na lewym pasie włączania 6 aut osobowych czeka w kolejce, aż ciężarowe je wpuszczą, stwarzając tym ogromne niebezpieczeństwo. Jadę pasem prawym, mijam auta osobowe i dopiero wtedy zmieniam pas na lewy. Obok mnie, po lewej stronie sznur ciężarówek. Jadę dalej, mam jeszcze ponad 500 m swojego pasa ruchu. Słyszę na radiu przekleństwa i wyzwiska od "kolegów z branży", że się wpierniczam, zamiast stać grzecznie ze wszystkimi w kolejce. Krótko odpowiadam, że prawo mi tego nie zabrania. Niestety, nie wszyscy tak uważają i pod koniec pasa ruchu jednak muszę się zatrzymać, bo 7! ciężarówek pod rząd nie chciało mnie wpuścić.

3.
Wjazd do Konina od strony Kalisza. Przebudowa mostu, ruch odbywał się jedną "nitką". Zwężenia prawego pasa. Ruchu standardowo na lewym pasie, korek jeszcze przed najbliższą sygnalizacją. Prawy pas pusty, więc z niego korzystam. Za światłami na łuku drogi "kolega" po fachu zajeżdża mi drogę i wyzywa od najgorszych. Opie*dalam go przez radio i informuję, ze nagranie z jego wyczynem trafi na policję (blefowałem) i do jego pracodawcy (wysłałem). Przeprosin się nie doczekałem, a inni mu wtórowali, że dobrze zrobił, bo "cwaniak" jedzie zamiast stać ze wszystkimi.

4.
Niemcy, autostrada nr 11 w kierunku Szczecina jeszcze przez zjazdem na Penkun. Jadę spokojnie do Polski, żeby się załadować. Wyprzedza mnie niemiecka policja na bombach. 4 km dalej, widzę, że pojazdy przede mną włączają światła awaryjne i zjeżdżają na pobocze. Robię to samo, bo już wiem, że jest zator, że coś się dzieje. Z informacji uzyskanych na radiu dowiedziałem się, że komuś pękły mocowania i towar spadł na jezdnię blokując ruch w obu kierunkach. Wszyscy grzecznie stoimy, nikt nie wykorzystuje korytarza życia, żeby zawrócić i jechać do najbliższego zjazdu. Wreszcie ruch został odblokowany, ale mamy informacje, że został puszczony lewym pasem. O dziwo, obydwa pasy idą równomiernie, żaden nie jest szybszy, nikt nie blokuje drogi. Dojeżdżam do zwężenia. Ciężarówka przede mną (Polak) zostaje wpuszczona przez osobówkę na niemieckich blachach, który potem również jedzie dalej. Kolejne auto osobowe (też Niemiec) jedzie na wysokości mojego zbiornika z paliwem. Widząc, że zgodnie z zasadami suwaka teraz jest moja kolej, kierowca puszcza spuszcza gaz i robi mi miejsce przed sobą. Zjechałem i podziękowałem.

Drodzy Rodacy? Czy naprawdę suwak jest tak skomplikowany? Czy musimy utrudniać sobie życie? Jak ktoś chce stać korku to proszę bardzo, ale niech umożliwi innym kierowcom prawidłową jazdę, a nie blokuje ruch.

A4 A8 Niemcy Kalisz

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar kojot_pedziwiatr
-1 19

To jest problem złożony. Bo część kierowców nie rozumie jazdy na suwak, a część nagminnie wymusza na zwężeniu. Spora część kierowców, którzy wjeżdżają na zwężenie nie jest przez każdego wpuszczana, ale zamiast chwilę poczekać na takiego, który honoruje tą zasadę to się wciskają na siłę. Rzadko wjeżdżam na zwężenie, wolę swoje "odstać" w korku, ale też nie każdego wpuszczam na końcu (to jest jednak związane z tym że jestem cięty na kierowców Audi/BMW, i wpuszczam tylko tych, którzy zatrzymali się na końcu i nienapastliwie próbują się włączyć na mój pas).

Odpowiedz
avatar 33333
4 18

@kojot_pedziwiatr: Ale Ty nie masz robić łaski ,że kogoś wpuścisz. Zasada jest prosta raz jedzie auto z jednego pasa, raz z drugiego. I wtedy nie ma aż takiego korka.

Odpowiedz
avatar Zunrin
6 8

@kojot_pedziwiatr: Jest także inna opcja - kierowcy co znają zasadę jazdy na suwak, ale traktują ją jako dziwną, sztuczną, nienaturalną, itd. i jej po prostu nie akceptują.

Odpowiedz
avatar Nayka
-2 8

@kojot_pedziwiatr: Mnie uczono, że jak auto już stoi na zwężonym to nawet trzeba przepuścić a nie byc idiotom. "Poczeka" na "człowieka", bo Janusze pare sekund muszą oszczędzić albo są szeryfami, którzy decydują kogo wpuszczą. Ułomni ludzie.

Odpowiedz
avatar jkniepremier
-2 2

@33333: Aż takiego nie ma tylko dwa razy większy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 10

@kartezjusz2009: Dlaczego namawiasz mnie do łamania przepisów? Przecież własnie o tym pisałem, że jazda zwężonym pasem z prędkością podobną do tych, którzy stoją to blokowanie pasa ruchu, a to jest zabronione. Jeśli ktoś chce, to niech sobie w korku stoi, ale jak ktoś na to ochoty nie ma i chce legalnie pojechać zwężonym pasem, to dlaczego ktoś w imię swoich chorych zasad ma to uniemożliwić?

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
0 6

@timi14: Sprawdziłem, mam rację ja, masz rację i Ty. Według art. 86 kodeksu wykroczeń szybka jazda na pasie wzdłuż zatoru może być uznana jako "niezachowanie należytej ostrożności". Natomiast według art. 90 tego samego kodeksu powolna jazda może być uznana jako utrudnienie ruchu. Mnie uczyli bardziej doświadczeni kierowcy: większym zagrożeniem ruchu jest jazda zgodnie z przepisami ograniczającymi prędkość gdy absolutnie wszyscy jadą nieco szybciej (ale zgodnie z warunkami panującymi na drodze) niż przyspieszenie ponad dozwoloną wartość (powtórzę: zgodnie z warunkami na drodze, nie na oślep) i jazda zgodnie ze wszystkimi. Dlatego jak tylko miałbym "tamować ruch", wolę nieco przyspieszyć (np. jechać 60 a nie 50 na 2-pasmówce w centrum miasta), a jak jestem sam, to sobie jadę ile chcę (czyli 50). Zastanów się, jakie zagrożenie tworzysz jadąc rozpędzonym TIR-em wzdłuż sznura samochodów, a jakie zwalniając nieco do bardziej akceptowalnej prędkość, na przykład 10-20 km/h szybciej od tych samochodów.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 9

@kartezjusz2009: Cóż..., gdyby było tak jak Ty teraz piszesz, to nigdy nie mielibyśmy winnego kolizji. Wiesz dlaczego? Bo jeśli z takiego korka nagle wyjeżdża mi szeryf, ja nie wyhamuję i w niego walę, to policja ukarałaby szeryfa za wymuszenie np. 80% winy, a mnie 20% winy za brak ostrożności. Gdybym jechał przez skrzyżowanie na zielonym, a ktoś by we mnie wjechał na czerwonym, policja by go ukarała za kolizję i wjazd na czerwonym, a mnie za brak ostrożności i zaufania. Przykładów mogę wymienić jeszcze sporo, ale wszystko zamieniłoby się w niezrozumiały bełkot. Dlatego zawsze jest brane kto złamał cięższy przepis. Ktoś mi w takim korku wyjedzie, to jego wina, bo nie ustąpił mi pierwszeństwa. Poza tym nigdzie nie napisałem z jaką prędkością omijałem pojazdy w korku, więc nie rozumiem dlaczego zakładasz, że jechałem z wyższą prędkością. Faktem jest to, że nieważne ile bym jechał to mamy granicę w której w każdego przywalimy. A nie zamierzam jechać 20 km/h, bo to również podchodzi pod blokowanie pasa ruchu.

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
0 6

@timi14: I tu się mylisz. Jest jeden winny, który jawnie wymusił pierwszeństwo wyjeżdżając pod koła drugiego. Tego się oskarża i karze. Jeśli sprawa jest niejasna i wina jest np. 50%/50%, to jeśli się nie dogadają, to obydwaj mają mandat. "Kto złamał cięższy przepis" jest właśnie tym potwierdzeniem. I niestety jest to bardzo subiektywne w sytuacji z tej dyskusji. Dla mnie dużo cięższym przepisem jest dezorientowanie kierowców jazdą na siłę do przodu. Dla Ciebie ustawieniem się w kolejce za wszystkimi. Co do prędkości, wnioskuję to po własnych doświadczeniach. Jeśli jechało jakieś auto spokojnie, niewiele szybciej od reszty i próbowało wjechać na właściwy pas, to traktowałem takiego kierowcę jako "gapowicza" i wpuszczałem jeśli mogłem. Ale jeśli jakieś auto na siłę przyspieszało i ostro hamowało na końcu, traktowałem jako "wariata drogowego" tworzącego niebezpieczeństwo na drodze. Skoro opowiadasz, że słyszysz obelgi w Twoją stronę, to znaczy że inni kierowcy zakwalifikowali Ciebie do tej drugiej grupy, czyli że jechałeś niebezpiecznie. A skoro do tej pory nie pochwaliłeś się, jaką prędkością jechałeś, to tym bardziej utwierdzasz mnie w moich przekonaniach.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@kartezjusz2009: I tu się mylisz. Większość kierowców, którzy mnie obrażali po prostu uważali, ze nie mam prawa jechać zwężonym pasem. Mówili, że moim obowiązkiem jest stać ze wszystkimi. Dziwne jest, że żaden nie potrafił mi powiedzieć, gdzie ten obowiązek jest opisany w przepisach, a jak chwalili tego, co mi zajechał drogę, to ja im potrafiłem powiedzieć, jakie gość złamał przepisy. Nie, nie przyśpieszałem jak wariat. Zobaczyłem, że jest korek, zjechałem na lewy i hamowałem silnikiem. Nie jestem w tej chwili w stanie powiedzieć ile jechałem, bo sytuacja zdarzyła się jakiś czas temu, a opisałem ją, bo porusza temat szeryfowania.

Odpowiedz
avatar kaczaffi
-4 4

@kartezjusz2009: jesteś po prostu debilem ze swoim rozumowaniem i przez to w tej Polsce jest jak jest.

Odpowiedz
avatar Nayka
-1 7

90% kierowców twierdzi, że umiejętności i wiedzę mają ponad przeciętną jeśli chodzi o kierowanie. Niektórzy naśladują zachowania innych bo sami nie wiedzą lub jie rozumieją suwaka. Inni bo tak utwierdzil ich ojciec w takim przekonaniu. itd itd. Co Ciekawe jeszcze 20-15 lat temu widziałam częściej używanie jazdy na suwak niz teraz, a uczyłam się na kursie 12 lat temu też żeby przepuszczać ludzi z pasa zwężającego. W USA tez duzo ludzi nie ogarnia teraz tylko są szeryfami, moze to idiokracja. Społeczeństwo się cofa. W końcu ewolucja społeczna nie zawsze idzie w dobrym kierunku.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
3 9

Jak wiesz szanowny autorze, ja twojej grupy zawodowej niezbyt lubię. Ale z tej historii jasno wynika czemu. Nie wiem ilu takich jak ty jest, ale sądzę że może trzech. Maksymalnie, w całej Polsce. Nie zmieniaj się, proszę. ;-)

Odpowiedz
avatar Saszka999
-3 7

@tatapsychopata: Jak cię lubię, tak głupoty piszesz ;-)

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
1 1

@Saszka999: A co? Jesteś czwarty?

Odpowiedz
avatar CzarnySnajper
3 5

Autor popełnia jeden znaczący błąd - grozi zgłoszeniem i nic nie robi, co powoduje ze cwaniak czuje się bezkarny. Wystarczy krótki filmik na policję i odechce się takiemu kombinować. Odpowiednio wiele takich zgłoszeń i problem może się odrobinę zmniejszyć. Osobiście jeszcze się z czymś takim nie spotkałem ale oglądam regularnie filmiki na YT i chyba 1/4 to takie właśnie sytuacje.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@CzarnySnajper: Napisałem, ze nagranie trafiło do pracodawcy. Otrzymałem odpowiedź, że "dziękują i wyciągną konsekwencje". Nie wnikam jakie, ale tak się składa, że czasem i ja muszę przekalkulować czy opłaca mi się zapierniczać do sądów na rozprawy. Przecież nagrany ma prawo się odwołać.

Odpowiedz
avatar Saszka999
-1 1

@timi14: jeśli to nie tajemnica, ile lat jeździsz _intensywnie_ po Polsce? Niekoniecznie "dużym".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@Saszka999: Nie jest to żadną tajemnicą. Półtora roku i na tym kończę. Widząc ile jest w Polsce chamstwa na drodze, wolę się przenieść za granicę i tam jeździć. Szkoda moich nerwów na baranów.

Odpowiedz
avatar JohnDoe
0 0

@timi14: zmiana kraju nic nie zmieni. Zobaczysz. Idiotów wcale nie jest tak wielu na świecie, ale tak sprytnie są rozmieszczeni, że na każdym kroku można jakiegoś spotkać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@JohnDoe: No to pojawią się kolejne opowieści na piekielnych:) Jeszcze w zanadrzu mam 2 z naszych dróg.

Odpowiedz
avatar Jorn
4 6

Następny z kompleksami. Niedawno oglądałem w jednej z niemieckich telewizji regionalnych program dla kierowców, a w nim kilkanaście minut narzekania (podpartego przykładami filmowymi), jak to Niemcy nie potrafią jeździć na suwak, przez co na niemieckich autostradach jest więcej korków, niż by mogło być. Sam od kilkunastu lat mieszkam w Belgii, przez co minimum dwa razy w roku przejeżdżam samochodem przez całe Niemcy i widzę, że rzeczywiście wcale nie jest tam tak różowo, jak się powszechnie w Polsce uważa. Zresztą w Belgii, Francji, czy Holandii wcale nie jest lepiej.

Odpowiedz
avatar eryczano
3 5

To przykre jak człowiekowi może doskwierać brak wyobraźni. Na świecie jest pełno ludzi którzy tylko szukają okazji żeby się wykazać swoją wyższością. Brak w naszym kraju jazdy na suwak? Gdzie bo widzę że autorze mało chyba jednak jeździsz po drogach. Jedź do miasta, dużego najlepiej. Znajdź tam zwężkę i zobacz jak ludzie jeżdżą. Ty jednak piszesz o drogach szybkiego ruchu, myślisz że jazda na suwak przyspiesza korek i tu się mylisz, ludzie mają określony czas reakcji, zwalnianie żeby kogoś wpuścić powoduje że 10 aut dalej ktoś stoi, jazda na suwak powinna być płynna, gdy zbliżajsz się do zwężki powinieneś mieć prędkość zbliżoną do samochodu na drugim pasie, poczekać aż podczas tego płynnego manewru powstanie dla Ciebie miejsce i je zająć ale ty wolisz pędem pognać przed wszystkimi i zatrzymać się na końcu czekając aż ktoś Cię wpuści. Policz sobie ile czasu wszyscy stoją żeby powstało miejsce na twój zestaw ? I zastanów się czy nie szybciej by było gdyby nikt się nie zatrzymał a Ty odpowiednio wcześniej zmieniłbyś pas? Metoda jazdy na suwak powstała w celu fizycznego zmniejszenia długości korka, nie czasowego i ma swoje największe zastosowanie w miastach gdzie skrzyżowania są blisko siebie i każde dodatkowe 100m korka sprawia że kolejne skrzyżowania się blokują. Moja rada dla Ciebie, zanim zaczniesz innych uczyć pojeździj trochę, porozmawiaj z ludźmi i może wyciągniesz jakieś wnioski.

Odpowiedz
avatar Sandroshia
1 1

@eryczano: i to jest dla mnie najtrafniejszy komentarz pod tą historią.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

@eryczano: Kompletnie nie rozumiem dlaczego oskarżasz mnie o coś, czego nie robię? Czy ja gdzieś napisałem, że dojeżdżam do końca, hamuję do zera i czekam na wpuszczenie? Znajdziesz mi, gdzie to napisałem, bo jakoś nie mogę znaleźć. Tylko w 2 historii napisałem, że byłem zmuszony zatrzymać pojazd na końcu zwężenia. TO nie znaczy, że odpowiednio wcześniej nie zwolniłem. Zrównałem prędkość z innymi kierowcami wierząc, że ktoś mnie wpuści, ale natrafiłem na "Januszy", którzy tego nie zrobili. W tym momencie to przez nich ucierpiał suwak, bo ja pojechałem zgodnie z jego zasadami. Moja rada dla Ciebie, zanim zaczniesz pouczać innych, nie wyciągaj pochopnych wniosków.

Odpowiedz
avatar marekp
1 1

do szału mnie doprowadza że byle zwężenie a korek jakby droga zablokowana była od wczoraj w obu kierunkach. Brak płynności ruchu i każdy zwalnia tak że szlag mnie trafia. W takich miejscach zamiast znaku ograniczenia prędkości powinien stać znak nakazu jazdy z prędkością nie mniejszą niż dajmy na to 90/h. A za znakiem policjant z radarem i wyłapujący tych co za wolno jadą. Co z tego że ruch w sumie niewielki, z dwóch pasów zrobił się na pewnym odcinku jeden ale o szerokości 1,5 pasa. Ściskając kierownicę tak mocno że aż kłykcie bieleją, wytrzeszczając oczy jak rozdeptana żaba trzeba zwolnić do 40 a jak się da to jeszcze wolniej. Ale jedno się chociaż zmieniło na plus, zauważyłem że dość często jesteśmy mili i się po prostu wpuszczamy. Brak tylko tej płynności.

Odpowiedz
Udostępnij