Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Słowem wstępu: bardzo lubię czytać, głównie fantastykę, ale czasami nachodzi mnie na…

Słowem wstępu: bardzo lubię czytać, głównie fantastykę, ale czasami nachodzi mnie na coś z klasyki. Czas jakiś temu polowałam na Nędzników Victora Hugo. Słówko dla mniej zorientowanych - Hugo to jeden z największych francuskich pisarzy, żył w XIX wieku, skrobnął między innymi Dzwonnika z Notre Dame (tę historię kojarzą chyba wszyscy ;) ). Nędznicy natomiast w wielkim skrócie opowiadają o byłym więźniu, który chce odpokutować za swoje winy i opiekuje się osieroconą dziewczynką. Wracając do tematu, poprosiłam mamę, żeby po drodze z pracy spytała w Matrasie, czy aby nie mają tej książki. Po powrocie zrelacjonowała mi następujący dialog między nią, a sprzedawczynią:
M: Dzień dobry, czy są Nędznicy Victora Hugo (powiedziane tak, jak się prawidłowo wymawia - Igo)
S: Słucham? (strach w oczach i tęsknota za rozumem)
M: Nędznicy, Victor H-U-G-O (literuje)
S: Aha. (klepie na klawiaturze komputera) Nie ma. (po chwili namysłu) Pewnie jakaś nowość, jeszcze do na nie doszło.
M (tonem pół rozbawionym, pół kpiącym): Nie proszę pani, to jest klasyka.
S: Aha... (po chwili głębokiego namysłu) Czy to fantastyka?
Mama nie wytrzymała i parsknęła śmiechem.

Ja nie wiem, może za dużo wymagam od ludzi, ale pracownica księgarni (bo Matras w odróżnieniu od Empiku sprzedającego wszystko co popadnie jest rasową księgarnią) powinna chyba kojarzyć PODSTAWOWYCH pisarzy.

Na obronę sklepu dodam, że to była jedna wpadka, zwykle w Matrasach można sobie swobodnie z ludźmi pogadać o książkach.

Matras

by Akwilla
Dodaj nowy komentarz
avatar mig
3 3

Dziwią mnie te minusy. Może też nie kumają, czym to się ta pani tak strasznie wygłupiła :P

Odpowiedz
avatar Amczek
4 4

A ja dodam, że "Dzwonnik z Notre Dame" to tytuł bajki, tytuł książki to "Katedra NajświętszejMarii Panny w Paryżu" ;) [przy czym to jedna z najsmutniejszych książek, jakie czytałam, a bajkę wszyscy kojarza jako budzącą nadzieję opowiastkę]

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 kwietnia 2011 o 19:14

avatar Monomotapa
-1 5

Nie, pewnie nie widzą nic złego w nieznajomości takich długich książek.

Odpowiedz
avatar Akwilla
1 1

@Amczek Potwierdzam, ale ten tytuł tak się przyjął, że wolę go używać. Tak samo jak książka Philipa Dicka Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?, jest za sprawą filmu dużo bardziej znana jako Blade Runner (na moim egzemplarzu jest taki tytuł).

Odpowiedz
avatar Mea
1 1

To jeden z powodów, dla których poświęciłam nieco czasu, by wyszukać w swojej okolicy małą księgarnię, prowadzoną przez ludzi z wiedzą i pasją do literatury. Nawet jeśli czegoś nie mają, zawsze sprowadzają w ciągu kilku dni, mają normalne ceny. Rewelacja, nie to co w sieciówkach.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

Myślę, że stwierdzenia "Może za dużo wymagam od ludzi..." jest większym powodem do wstydu niż niewiedza z zakresu literatury. Poza tym "Hugo" w żadnym wypadku nie wymawia się "Igo"(?!) a tytuł "Dzwonnik z Notre Dame" kojarzy się wielu osobom w pierwszej chwili z musicalem i bajką Disneya. Myślę, że przeliterowanie nazwiska i poprawny tytuł dzieła, byłby lepszy od kpin...

Odpowiedz
avatar Akwilla
0 0

@SillyRabbit Przecież przeliterowała nazwisko. I nie było żadnych złośliwości przed stwierdzeniem, że Hugo jest jakimś nowowydanym pisarzem. A szukała NĘDZNIKÓW nie Katedry Marii Panny. Katedrę podałam, żeby ludziom czytającym historię skojarzył się pisarz (i dlatego użyłam popularniejszego, choć nie do końca właściwego tytułu). Nie mów mi, że Nędznicy mają jakiś inny tytuł. Co do drugiego zarzutu, posłuchaj tego: http://pl.forvo.com/word/victor_hugo/#fr Tak wymawiają rodowici Francuzi. Ja tam słyszę Igo, ewentualnie Igu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 kwietnia 2011 o 22:12

avatar ocelota
0 0

Nie znam francuskiego, ale Hugo wymawia się chyba jak ygo z tym że y gardłowo z ukierunkowaniem na niemieckie u z umlałtem.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 kwietnia 2011 o 10:55

avatar konto usunięte
-1 1

Racja, pomieszałam "Nędzników" i "Katedrę..." - mój błąd. "u" w języku francuskim to fonem /y/. Natomiast "o" w sylabie akcentowanej to fonem /o/. Ale nie o to mi chodzi, lecz o stwierdzenie o "wymaganiu za dużo od ludzi". Myślę, że to zbyt pochopna ocena, biorąc pod uwagę wiedzę o pisarzu o przypuszczalnie trudnym to zrozumienia ze słuchu nazwisku (szczególnie dla Polaka).

Odpowiedz
avatar Akwilla
3 3

Powtarzam, że zostało nazwisko przeliterowane, kobita je wpisała do bazy literka po literce, więc miała je też na piśmie ;). Poza tym moim zdaniem, samo hasło Nędznicy powinno u kogoś, kto ma jakąś wiedzę o branży otworzyć odpowiednią klapkę w głowie. Wymagam od pracownika księgarni, żeby znał Hugo, tak samo, jak wymagam od dentysty, żeby odróżniał kieł od siekacza, albo od sprzedawcy w sklepie komputerowym, żeby na hasło procesor nie podał mi karty graficznej. Jeśli ktoś tych wymagań nie spełnia, to chyba nie ma zbyt dużej wiedzy o zawodzie, jaki wykonuje i mogę go skrytykować.

Odpowiedz
avatar sethmail
-2 6

@mig - a co się dziwisz. 80% narodu to debile. Całe szczęście, że wiedzą gdzie kupić żywność i się wysrać.

Odpowiedz
avatar alex
0 0

a TY w której grupie się znajdujesz? Zapewne nie w owych 20%

Odpowiedz
avatar kafka86
0 0

Hm, wydaje mi się że nazwisko Hugo powinno być znane ludziom, a tym bardziej Nędznicy. To tak znana książka, że nawet zastanawiałam się czy kiedyś nie była lekturą obowiązkową. Nawet ja ją znam (w sensie że tytuł), chociaż nie czytałam. Może to była młoda, nowo zatrudniona pracownica, która niezbyt uważała na lekcjach polskiego.

Odpowiedz
avatar janhalb
0 0

@SillyRabbit: a jak twoim zdaniem czyta się nazwisko "Hugo"? :-) "Fonem 'y'" - brzmi fajnie, ale spróbuj po polsku powiedzieć "Wiktor Ygo", to usłyszysz, jak to głupi brzmi... Francuzi wymawiają tę głoskę jako coś pośredniego pomiędzy 'i' a 'y' i jeszcze z odrobiną 'u' "w tle". Polak - jeśli nie mówi bardzo dobrze po francusku i nie chce silić się na sztuczną wymowę - powie właśnie "Igo", z akcentem na drugą sylabę. I na pewno będzie to bliższe wymowie francuskiej niż wersja "Ygo".

Odpowiedz
avatar ocelota
0 0

Jeśli wymowa Hugo sprawia problemy to co powiedzieć o chińskim, gdzie każde słowo wymaga ściśle określonej intonacji. Bez dobrego słuchu lub długotrwałych ćwiczeń to se ne da. Ciekawe czy gramatykę równie szczegółowo omawiacie. I nie chodzi mi właśnie o to aby długo, ale żeby skutecznie. Niuanse ważne są tylko dla filologów, bo inni traktują język utylitarnie. Na prawdę są ważniejsze rzeczy niż całodzienna dysputa nad gardłowością głoski h, np. czy Hugo wielkim pisarzem był, albo co czytają dzisiejsi studenci, że nie znają klasyki, albo o upadku polskiego w szkole itd.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Nie jestem filologiem. /y/ wymiawia się jak "i" z ustami ułożonymi jak do "u", wiec skoro są okrągłe to w żadnym wypadku nie jest to polskie "i". I mogło (ale nie musiało) to wpłynąć na zrozumienie przez kasjerkę nazwiska. Natomiast spotykam się czasem z zachowaniem, kiedy namiastka pewnej wiedzy wraz z rozbuchanym ego stanowi podstawę do oceniania innych. Na szczęście zachowanie to przechodzi z wiekiem, bo przecież im więcej wiemy tym bardziej uświadamiamy sobie ogrom własnej niewiedzy:) Gdybym szukała w księgarni dzieła pewnego węgierskiego noblisty nie robiłabym z niewiedzy obsługi anegdotki... Chociaż na pewno w mniemaniu wielu osób jest to pisarz, którego powinniśmy znać. Nie czepiam się już więcej:)

Odpowiedz
avatar janhalb
2 2

Stary, nie chcę być złośliwy, ale jak _przeciętnie_ oczytany człowiek słyszy hasło "Nędznicy" w połączeniu z hasłem "Wiktor Igo", to po prostu wie o co chodzi. Powiem więcej - jak słyszy "Nędznicy" i "Wiktor Hugo" (czytane fonetycznie), to tez wie. Podejrzewam, że jakby usłyszał "Wiktor Ygo" w połączeniu z "Nedznikami". to też by załapał. A po drugie: czepiasz się, że "Hugo" (cytuję) " w żadnym wypadku nie wymawia się "Igo"(?!)" - tymczasem jeśli po polsku (nie korzystając z zapisów fonetycznych) chcesz oddać na piśmie brzmienie tego nazwiska, to zdecydowanie forma "Igo" jest najbliższa temu, jak się to wymawia. Jesli uważasz inaczej - podaj, proszę, zapis bardziej zbliżony. Bo chyba nie chodzi Ci o to, żeby autor piszący historyjkę napisał "Wiktor Hugo, które wymiawia się jak "i" z ustami ułożonymi jak do "u", wiec skoro są okrągłe to w żadnym wypadku nie jest to polskie "i"." Podsumowując - nie mogę się oprzeć wrażeniu, że (znowu cytując Twoje słowa) spotykam się "z zachowaniem, kiedy namiastka pewnej wiedzy wraz z rozbuchanym ego stanowi podstawę do oceniania innych.". :-)

Odpowiedz
Udostępnij