Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wiosna, a jak wiosna to i wiosenne porządki, wiadomo, kobiecie zawsze sporo…

Wiosna, a jak wiosna to i wiosenne porządki, wiadomo, kobiecie zawsze sporo się uzbiera szmatek, w których już nie chodzi, trzeba się ich pozbyć i przy okazji zrobić miejsce na nowe.

Wystawiłam kilka ogłoszeń w lokalnym serwisie. Niektóre rzeczy wystawiłam w dziale Oddam za darmo, były to ciuszki, które długo nosiłam, nie były zniszczone, ale głupio mi było chcieć czegoś za nie. Dzwoniło kilka osób, jedna "już do mnie jechała", widocznie zabłądziła, bo do tej pory nie dotarła. Dzwoniła do mnie, sądząc po głosie młoda dziewczyna i wypytuje, ile tych ubrań i jaki rozmiar (wszystko było dokładnie opisane w ogłoszeniu). Jak jej powiedziałam, że są one w dużym rozmiarze, to usłyszałam tylko "To dla grubasów" i się rozłączyła.

Udało mi się oddać te ubrania, przyjechała zainteresowana kobieta i nawet czekoladki dostałam. Niestety, nie zawsze wszyscy pomyślą o tym, żeby chociaż dziękuję powiedzieć.

Przed Bożym Narodzeniem oddawałam wózek, też za darmo, jedna osoba chciała żeby jej wózek przywieźć, ponad 30 km w jedną stronę, bo ona ma małe dziecko i nie może się ruszyć. Tak... już pędzę. Kolejna też już do mnie jechała, ale do dzisiaj jej nie ma. Następna prosi żeby jej zarezerwować, a do końca tygodnia transport zorganizuje. No ok, jak jest zdecydowana, to czemu nie. Ogłoszenie usunęłam, a kolejnym zainteresowanym mówiłam, że jest zarezerwowany. Dwa tygodnie to było za mało na znalezienie transportu. Kilka razy przypominałam, że wózek stoi i zajmuje potrzebną przestrzeń. Napisałam wiadomość, że na następny dzień ogłoszenie umieszczam na nowo, bo ileż można czekać. I zdarzył się cud, udało się znaleźć transport, ale żadnego dziękuję nie usłyszałam.

Oprócz ubrań, które wystawiłam za darmo, oferuję też kilka rzeczy w lepszym stanie, ale nie chcę za nie pieniędzy, tylko chusteczki nawilżane. Wczoraj wieczorem dzwoniła do mnie kobieta, że przyjedzie je obejrzeć, umówiłyśmy się na dziś na 11. Siedzę w domu, czekam i nic. Kilka minut po 11 piszę z pytaniem czy jest nadal zainteresowana i cisza. Dosłownie minutę temu, kiedy jestem w trakcie pisania, dostaję wiadomość, że "już nie". Nie ma co, super tempo.

Następnym razem jak będę miała coś do oddania, to od razu zaniosę do jakiegoś punktu pomocy potrzebującym.

Mazowsze

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar rafik54321
4 4

Kiedyś sprzedawałem spawarkę transformatorową. Gdy była nowa dałem za nią 280zł, używkę wystawiłem za 150zł, w stanie bliskim ideałowi (jedyne ślady to przy samych uchwytach spawalniczych, ale to normalne, nawet po jednorazowym użyciu). Jeden koleś do mnie jechał aż kilka dni. Już wyjeżdżał, to szef mu kasy nie przywiózł. W końcu niby już jechał, niby w mieście był, ale błądzi między blokami (gdzie od mojego domu, najbliższy blok jest kilka kilometrów dalej). W końcu gościa olałem. Na drugi dzień przyszedł jakiś starszy facet i kupił od ręki. Teraz mam inną zasadę. Kto pierwszy, ten lepszy. Rezerwacji nie ma. A w ogłoszeniu dopisuję "jeśli ogłoszenie jest, to raczej jest aktualne". I tyle. Tacy "macanci" nie załapią się na ogłoszenie, a ludzi konkretnych nie zbywasz bez potrzeby.

Odpowiedz
avatar Ksilaqui
2 4

Najlepiej do MOPS. Oni już wiedzą kto potrzebuje. Jak oddajesz za darmo to umieszczaj info na śmieciarce że o tej i o tej będzie to można odebrać pod śmietnikiem. Ludzie nie szanują czasu innych

Odpowiedz
avatar ICwiklinska
3 3

Ja rzeczy po córce oddaję regularnie do okolicznego ośrodka wczesnego wspomagania rozwoju. Oni rozdzielają to na najbardziej potrzebujących podopiecznych.

Odpowiedz
avatar AimeeSi
0 0

Miałam podobną sytuację z ubrankami dziecięcymi. Wystawiłam za darmo, część za coś tam w zamian. Też były problemy, ktoś jechał, nie dojechał. To podzwoniłam i pani w MOPSie aż się rozpłakała, jak jej zaproponowałam wielki karton ubrań i butów dla dzieci, „bo zima idzie i „jej” dzieci w adidaskach chodzą, bo rodziców ledwo stać na jedzenie”. Od tamtej pory nawet nic nie wystawiam - od razu pakuję i wysyłam pani Basi :)

Odpowiedz
Udostępnij