Przed chwila zadzwonił pan, jak "od progu" poinformował z oburzeniem, z "reklamacją". Zakrzyknął, że jakim prawem przyjęliśmy od niego przelew na 51100 zł, skoro on do opłacenia miał tylko 50. Bo się pomylił. Na nic zdały się tłumaczenia, że po pierwsze - nie weryfikuje się kwot (czasem ktoś spodziewa się dużych kwot lub wyjeżdża i wpłaca "na zaś") i że w ogóle takiej wpłaty nie widzę, żeby zadzwonił jutro i jak będzie zaksięgowana, to mu zwrócimy. Pan wrzasnął, że to nasz psi obowiązek, po czym rzucił komórką, ale się nie rozłączył. Usłyszałam tylko:
- A mówiłem, że umiem porządnie opie**lić tych na telefonie?
Jestem ciekawa, czy dokonał takiej wpłaty, czy tylko popisywał się przed kimś. Tylko po co...
BOK Orange
Troszkę chaotycznie napisane. W końcu pan miał do zapłacenia 50 zł czy 50 tysięcy zł, bo i to i to wynika z kontekstu zdania.
OdpowiedzDo zapłaty miał 50 zł z kawałkiem...
OdpowiedzŚmiem wątpić, żeby dokonał takiej wpłaty... 500zł przez pomyłkę to jeszcze, ale 50 tysi? Przeszedł by w ogóle taki transfer przez internet? Bo już na zleceniu papierowym, a tym bardziej słownym to kompletnie mogę sobie wyobrazić pomyłki pięćdziesiąt a pięćdziesiąt tysięcy...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2011 o 2:37
A dlaczego miałby nie przejść? Zależy od tego, jeśli klient ma środki na koncie i kwota nie przekracza limitu, to system zaakceptuje. A wiele banków dopuszcza limit przelewów na kwoty powyżej 50 000 zł, często znacznie więcej.
OdpowiedzNie przeszedł. Wpłata 50 zł i data się zgadzały. Nie wiem, czy w końcu anulował przelew, czy ściemniał...
OdpowiedzMoże wisiał komuś grubszą kasę i ściemniał w stylu "Wiesz, stary, oddałbym Ci, ale pomyliłem się w przelewie do Orange i zamiast 50 zł wysłałem 50 000. Jak mi zwrócą to Ci oddam" Ludzie nie takie historie potrafią wymyślać i to przy mniejszych kwotach. Koleś, który był mi winny 500 zł "pochował" wszystkich najbliższych, a jak mu zabrakło rodziny, to zaczął straszliwie chorować na wszystko. Czekałem tylko, jak zadzwoni powiedzieć, że własnie sam umarł.
OdpowiedzJuż wiem czemu się tyle czeka na połączenie z pracownikiem BOK Orange skoro zaraz po telefonie pracownik rzuca wszystko by opowiedzieć na piekielnych historię o tym jak "PRZED CHWILĄ zadzwonił Pan..." :/
Odpowiedz