Do ostatniego piątku uważam, że nazywanie ludzi wpatrzonych w smartfony zombi jest pewną przesadą.
Jeden w ostatni piątek takie coś (teoretycznie dorosły facet w dużych słuchawkach i nosem w smartfonie - dalej zombi) postanowiło na czerwonym świetle przejść przez 3 pasmową ulicę w Warszawie. Facet z prawego pasa trąbił i na tyle zwolnił, że udało mu się przejechać za tym człowiekiem.
Ja jechałam środkowym pasem i cudem udało mi się zatrzymać przed pasami, samochód z lewego pasa prawie przejechał mu po stopach. Niczym nie zrażone zombi dotarło na środek jezdni i z dokładnie taką samą nonszalancją przeszło przez kolejne 3 pasy w przeciwnym kierunku.
Ostrzegam, zombi są w nas i każdy może na takiego potwora trafić!
Warszawa
A wjechać w głupka .
Odpowiedz@Tolek: A pójdziesz siedzieć jak za człowieka...
Odpowiedz@este1: Nie pójdę siedzieć, bo będę miał nagranie z kamery. Jak można mi udowodnić winę, jak gość pakuje się sam pod koła?
OdpowiedzStraszne czasy nastały. Jesteśmy generacją zombie. Jak w pracy, na przerwie, wchodziłem do kantyny ( przed erą smartfonów ), to słychać było gwar - rozmowy, śmiechy itp. Teraz cisza " jak makiem zasiał ". Każdy siedzi i lampi się w ekran telefonu. To jest naprawdę straszne, żyjemy w świecie wirtualnym. Niedługo przestaniemy się rozmnażać.
Odpowiedz@jasiobe: ja tam się cieszę z tego, pracując w halasie i obsłudze klienta marzę o tym, żeby przez chwilę chociaż było cicho.
Odpowiedz@Izura: Wierzę ci. Co nie zmienia faktu, że żyjemy jak zombie. Zombie w autobusie, zombie w kawiarni/restauracji, na ulicy ( przejściu dla pieszych ), zombie w sklepie w kolejce do kasy. Ten nieprzytomny wzrok.... ta poświata ekranu odbita w okularach. Krzyknij do takiego hej ile jest 2 razy 2, co odpowie?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 lutego 2019 o 22:10
@jasiobe: Wcześniej mieliśmy papierowe gazety i książki. Nie każdy lubi spędzać każdą wolną chwilę na rozmowach z innymi ludźmi.
Odpowiedz@Jorn: Jakoś ludzie nie zauważają tego, że wcześniej były książki i gazety. Czasy się zmieniły, być może "zombie" jest trochę więcej, ale to nie tak, że "zombie" zrodziły się dopiero w erze smartfonów.
Odpowiedz@Jorn: @GlaNiK: Dziś też mamy papierowe gazety i książki (to tak na marginesie). O ile potrafię sobie wyobrazić ludzi czytających gazety i książki w autobusach, pociągach, tramwajach, poczekalniach, na przystankach, a nawet chodnikach - o tyle nie do pomyślenia jest, żeby kiedyś w pracowniczych stołówkach, czy kantynach, wszyscy zasłaniali się gazetami, lub książkami i grzebali widelcem w talerzu "na macanego" nie widząc nawet co jedzą i z kim przy stole siedzą. No, byłoby to zwykłym chamstwem i tyle.
Odpowiedz@Armagedon: Teraz jest tego więcej niż kiedyś z różnych powodów. Czasy się zmieniły i przyzwyczajenia, ale zauważ, że ciężko czytać wielką gazetę przy obiedzie w kilka osób. Smartfon jest zdecydowanie wygodniejszy. Tak czy inaczej wciąż wielu ludzi normalnie spożywa posiłki, rozmawiając ze sobą :)
Odpowiedz@GlaNiK: Ale znacznie gorszy dla oczu. Dlatego do czytania jakichś dłuższych tekstów uzywam Kindle.
Odpowiedz@Armagedon: Oj tak tak tak, trafiłaś " w punkt ". Niedawno, takiemu jednemu w kantynie, śmiechem - żartem powiedziałem " uważaj, żebyś telefonu nie ugryzł ", bo oczywiście w prawej dłoni widelec, w lewej wypaśny smartfon.
Odpowiedzogólna chęć odizolowania się od świata, żyjemy w blokach, gzie nikogo nie znamy, nie mamy wspólnych tematów, zainteresowań, łączy nas tylko "położenie geograficzne" w metrze tramwaju autobusie, to tylko miejsce, przestrzeń, wspólnie przesuwające sie "położenie geograficzne", nie mam z tymi ludźmi nic wspólnego - chcę się odizolować. Chcę odciąć się od piekielności i głupot co ludzie wygadują gdy stoję w tesco w kolejce, moje prawo, ten sklep czy inny to tylko "położenie geograficzne" ale czy kosztem tym musi być to że gdy moje "położenie geograficzne" przetnie się z "położeniem geograficznym" kilku ton rozpędzonej blachy i w aktach o nieumyślne spowodowanie śmierci przeciw nieznanemu mi kierowcy - z którym dotąd nie miałem nic wspólnego, będzie moje nazwisko, a wspólne "położenie geograficzne"...
OdpowiedzW ostatnim akapicie jest błąd. Powinno być: "każdy powinien takiego trafić" - dosłownie trafić i to możliwie dużym pojazdem z kamerą (rejestratorem jazdy). W trosce o resztę społeczeństwa i jego pulę genową. Inaczej zdebilenie będzie postępować.
Odpowiedz