Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Piekielna walentynkowa historia mojego kuzyna. Kuzyn zaczął spotykać się z dziewczyną w…

Piekielna walentynkowa historia mojego kuzyna.
Kuzyn zaczął spotykać się z dziewczyną w liceum, razem zamieszkali po wyjeździe na studia i wszystko wskazywało na to, że w najbliższej przyszłości się pobiorą i będą "żyć długo i szczęśliwie". W życiu jednak tak pięknie jest rzadko. Prawdziwie piekielne jest to, w jaki sposób zakończył się ich ponad pięcioletni związek.

Od początku oboje stwierdzili, że nie obchodzą walentynek, bo to święto komercji, a oni kochają się tak bardzo, że nie potrzebują do tych kiczowatych okoliczności. No i wszystko byłoby w porządku, gdyby na ostatnim roku studiów dziewczyna nie stwierdziła, że (skoro oni we dwoje nie obchodzą walentynek) to pójdzie na imprezę antywalentynkową do znajomych. Oboje doszli do wniosku, że pójdzie tam sama, bo po pierwsze będą tam sami single [edit, bo widzę z komentarzy, że niezrozumiale napisałam: na imprezie raczej niemile widziane by były pary], po drugie to głównie jej znajomi (z jej kierunku), a po trzecie on jest zajęty kończeniem jakiegoś tam projektu do pracy. Nie byli parą w typie papużek nierozłączek, więc takie wyjście było dla obojga czymś normalnym. Kuzyn myślał, że oboje są na tyle dojrzali, że to nic niezwykłego.

Szczegóły tego, co działo się na imprezie, dotarły do niego z drugiej ręki (przez znajomych znajomych). Mianowicie, dziewczyna się upiła i rzucała niedwuznaczne sugestie (i sygnały niewerbalne), że chętnie przespałaby się z dowolnym z obecnych kawalerów. Kuzyn nie dowiedział się od znajomych nic więcej, dziewczyna nie wspomniała ani słowem, by działo się cokolwiek podobnego, więc stwierdził on, że to tylko plotki i nawet jeśli jest w nich ziarno prawdy, to nie ma co się przejmować. Ufał jej, tak jak powinno się ufać komuś, z kim jest się w stałym związku.

Żył sobie w słodkiej nieświadomości jeszcze cztery miesiące.
Po ostatniej sesji i obronie prac dyplomowych, chciał zaplanować last minute wakacje - nagrodę dla nich obojga za skończenie studiów (do opłacenia tych wakacji dołożyli się znacząco jego rodzice). Kiedy zapytał ją gdzie by chciała wyjechać, ona odpowiedziała, że już ma plany na wakacje... i na resztę życia.

Oświadczyła, że teraz wyjeżdża na dwa tygodnie ze swoim nowym facetem, którego poznała na walentynkach, i w tym czasie kuzyn ma spakować wszystkie jej rzeczy, które zabierze po powrocie.
Zakończyła słowami, które wryły mu się w pamięć "Nie rób z tego tragedii, przecież wiadomo było, że to było tylko na czas studiów".
No cóż, nikt nie przypuszczał, że ich związek był "tylko na czas studiów", bo przez te kilka lat stała się już częścią rodziny dzięki relatywnie częstym wizytom na rodzinnych uroczystościach.

Po długich i trudnych rozmowach z nią i ze znajomymi, kuzyn dowiedział się, że romans jego dziewczyny zaczął się na tej nieszczęsnej imprezie walentynkowej, kiedy zaciągnęła jednego z obecnych tam kolesi do sypialni. Potem umawiali się na randki tak, jakby ona w ogóle nie była w związku, a znajomi myśleli, że kuzyn jest tego świadomy i mieszka razem z nią tylko na zasadzie współlokatorstwa, żeby nie robić ani jej ani sobie problemów przed końcem studiów.

by Lucka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar DziwnyCzlowiek
18 18

Po 1. Też nie rozumiem stwierdzenia, że pójdzie tam sama bo będą tam sami single. Nie rozumiem tego, dlatego że to dziwne stwierdzenie. Moja żona jak ma ochotę to wychodzi sama ale jako argument nie podaje tego, czy będą tam single czy nie. Domyślam się jednak, że autorka tekstu nie miała tego na myśli lub źle sformowała zdanie. Do rzeczy. Kiedyś nawet czytałem artykuł na ten temat. Choć trudno w to uwierzyć bardzo dużo ludzi na prawdę właśnie tak patrzy na związki... Jeden związek na czas szkolny, inny na czas studiów, kolejny na okres szukania pracy, a do wychowywania dzieci jeszcze inny... Też mnie to przeraża ale na poważnie gdzieś o tym czytałem, nie pamiętam tylko gdzie.

Odpowiedz
avatar Hideki
8 12

Znam dwa podobne przypadki. 1) Przez niemal całe liceum dziewczyna była z tym samym chłopakiem. Koniec liceum, koniec związku. 2) Znajomy był kilka lat w związku. Według jego dziewczyny, poprzedni związek zakończyła kilka miesięcy, zanim się zeszła że znajomym. Według jej ex, przez pierwszych kilka tygodni związku ze znajomym była nadal w poprzednim związku. Znajomy podejrzewa, że ten sam mechanizm był pod koniec ich związku, w sensie że gdy on z nią zerwał (wisiało to w powietrzu od jakiegoś czasu), była już w związku z kolejnym jeleniem.

Odpowiedz
avatar xyRon
4 14

@Hideki: Tak to działa. Małpa nie puści jednej gałęzi póki nie uczepi się kolejnej.

Odpowiedz
avatar Azheal
2 4

@Hideki: Moja była żona jakiś rok przed rozwodem miała już 2 chłopa. Rozwód był w maju a w sierpniu już miała pierscionek zareczynowy od niego;p

Odpowiedz
avatar minus25
2 4

Nie rozumiem tego "ustalili że pójdzie sama, bo są tam sami single".. ktoś może to wyjaśnić? Czemu to miałoby by sprawić że ona tam pójdzie sama a on nie będzie miał z tym problemu?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

Sytuacja podła. Straszne jest to, że niektórzy tak strasznie nie chcą być w pełni za siebie odpowiedzialni, że zmieniają partnerów na zakładkę. Była dziewczyna mojego znajomego tak zrobiła. Od jakiegoś czasu było między nimi kiepsko, oboje nie byli wzorowo, każde miało coś za uszami. Jak słuchałam jej zwierzeń, to strasznie mnie ubodło to, że opowiedziała jak zaczęła się spotykać z innym, on też był w związku. I postanowili być razem. No zdarza się. Tylko opowiadała, zwlekała z rozstaniem z poprzednim facetem, bo się bała, że ten nowy jednak zostanie że swoją kobietą, a ona będzie sama. Przykre jest to, że wielu ludzi woli oszukiwać siebie i innych, zamiast stawić czoła rzeczywistości

Odpowiedz
avatar GlaNiK
7 9

@Kontodospontanicznychwypowiedzi: Najbardziej przykre jest to, że bała się, że zostanie sama chociaż wiedziała, że obecny związek nie ma dalszego sensu. Uzależnianie zakończenia 1 związku od tego czy się ma szansę na kolejny jest jakąś tragedią emocjonalną.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

@GlaNiK: i tragedią emocjonalną i czystym wygodnictwem. Facet część obowiązków domowych wykonywał, pomagał robić projekty na studiach. Nie bronię go, bo go znam i wiem, że też ideałem nie jest. Tylko ja może jestem jakaś dziwna, że jak mi coś nie pasuje, to od razu staram się to zasygnalizować. Poza tym bycie samej mnie jakoś w tym momencie nie uwiera. W każdym razie, przede wszystkim w związku powinno się być szczerym.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
0 0

@Kontodospontanicznychwypowiedzi: No to zdecydowanie niefajna kobieta.

Odpowiedz
avatar niemoja
9 11

W pewien sposób taki związek ma sens - coś jak współlokatorstwo z opcją "full serwis". Tylko lepiej byłoby, żeby obie strony wiedziały, że to "na tymczasem". Z drugiej strony, trudno się dziwić - koniec studiów to dla takiej pary jak kryzys w małżeństwie: ostatni dzwonek, żeby coś zmienić w życiu. Bo jak nie teraz, to kiedy?

Odpowiedz
avatar leonkennedy
3 3

Lepiej teraz taka akcja niż po ślubie. Nie musi się chłop bujać po sądach w razie rozwodu

Odpowiedz
avatar jasiobe
0 0

@leonkennedy: Masz absolutną rację.

Odpowiedz
avatar mystery_on
0 0

Ta dziewczyna nie kochała szczerze tego chłopaka. 1/4 dziewczyn jest w związkach tylko dlatego bo nie ma lepszej opcji lub nie chce być sama. Tak się zachowuje dziewczyna która nie do końca kocha chłopaka. I nie ma znaczenia czy poszła na imprezę dla singli nie syngli czy dala się przelecieć w klubie czy na spacerze w parku z koleżankami.

Odpowiedz
Udostępnij