Niektóre babska serio lubią uprzykrzać komuś życie. Chyba mało im własnych problemów.
Mój rejon pocztowy obsługuje bardzo fajny listonosz - Piotruś. Jestem z nim per ty i nigdy nie było problemu, aby mi wydał przekaz/list polecony/paczkę świeżo wychodząc z pobranym majdanem z głównej siedziby poczty, bo wiedział, że często pracuję na popołudniową zmianę i ciężko mnie zastać, a filia, w której pozostawia nieodebrane przesyłki jest otwarta w takich godzinach, że ni przypiął, ni wypiął. Zawsze, gdy mnie widział na przystanku, z którego ruszał w moją dzielnicę, wołał:
- Hermiona! Mam coś dla ciebie. Odłożyłem specjalnie na bok przy rozdzielaniu przesyłek.
I tak oto w moich rączkach lądowały przekazy pieniężne, listy polecone, paczuszki bądź korespondencja do moich rodziców.
Komuś to się wyraźnie nie spodobało i doniósł naczelnikowi poczty, że listonosz faworyzuje odbiorców. Dzisiaj rano, spotkawszy Piotrusia na przystanku, dowiedziałam się, że chętnie by mi wydał teraz to, co ma dla mnie, ale nie może, bo ktoś na niego doniósł.
Obiecał, że pojawi się o 14 w moim bloku i wyda mi wszystko, co jest zaadresowane do mnie i rodziców.
I jakiej gadzinie to do cholery przeszkadzało, że ktoś tak dobrze dogaduje się z listonoszem?
Kto wie? Może tobie dawał po znajomości, a innym hurtowo wypisywał awiza, nie sprawdziwszy nawet czy są w domu.
Odpowiedz@Jaladreips: Piotr jest tak w porządku, że nawet z listem zwykłym pójdzie do góry jeśli wie iż odbiorca to osoba starsza i mocno niesprawna.
Odpowiedz@HermionaGranger: no to takich listonoszów to ja szanuję.
OdpowiedzZapewne komuś, ale na twoim miejscu napisałbym jakiś list pochwalny, że ten pan listonosz to bardzo uczynny jest, że dziękujesz za jego pracę i cieszysz się, że Naczelnik poczty jest tak wspaniały i przydzielił na wasz rejon takiego sumiennego pracownika. Z drugiej strony dziwię się, że to przeszkadza naczelnikowi, że pracownik szybciej ogrania temat przekazania korespondencji.
Odpowiedz@krzychum4: Zapominasz że obecnie poczta marginalizuje dostarczanie przesyłek, skupiając się na usługach bankowych, kioskach, świeczkach i innych tego typu
Odpowiedz@zirael0: sklep na poczcie, a w żabce poczta...
Odpowiedz@zirael0: nie zapominam, ale opisana sytuacja nie dotyczy tego co dzieje się w placówce tylko pracy listonosza. Świadomy jestem tego, że na poczcie można kupić książki, poradniki, zabawki i jakieś drobne akcesoria biurowe. Na swoją placówkę nie narzekam, rzadko są dłuższe kolejki, a listonosz najgorszy nie jest i jak zauważy mnie to da list czy przesyłkę. Zmiennik za to kituje awizo.
OdpowiedzZaczynasz od postawienia oskarżenia a w ostatnim zdaniu pytaszkomu przeszkadzało? Bez sensu.
Odpowiedz@kudlata111: Wiem, że jakaś stara baba. To było raczej pytanie retoryczne. Gdybym wiedziała co to za gadzina, zawrzeszczałabym ją.
Odpowiedz@HermionaGranger: W szpitalu psychiatrycznym wszyscy krzyczą, więc nie miałoby to najmniejszego sensu.
Odpowiedz@PooH77: Oh, serio? ;) Tak się składa że w żadnym wariatkowie nie jestem.
Odpowiedz@HermionaGranger: Dooobra. Nie zgrywaj się. To żaden wstyd, ważne, że się leczysz, pierwszy krok zrobiony :).
Odpowiedz@HermionaGranger: Z kolegą @PooH77 nie darzymy się zbytnią sympatią. I to jest w miarę delikatne stwierdzenie opisujące naszą "miłość", ale z której strony nie spojrzeć, po Twojej ostatniej odpowiedzi do niego, nie sposób nie przyznać mu racji.
Odpowiedz@HermionaGranger: Jasne! Nie widziałaś, nie słyszałaś, nikt ci nie powiedział, ale ty WIESZ, że to jakaś stara baba doniosła. Twoja nienawiść do ludzi starszych przybiera już postać psychozy maniakalnej. Ty może przemyśl ten szpital psychiatryczny, jest szansa, że tam ci pomogą. A tak z ciekawości zapytam. W jakim wieku będąc, SAMA SIEBIE uznasz za starą babę? Dasz radę wytrzymać sama ze sobą, czy raczej sobie w łeb strzelisz? A może ci się "odwinie" i - patrząc na siebie w lustrze - całą swoją nienawiść skierujesz w stronę młodych "dupek", bezczelnie świeżych i ładnych?
Odpowiedz@Armagedon: "bezczelnie świeżych i ładnych"... Poprawiłaś mi dzień.
OdpowiedzMoże faktycznie faworyzował? Może ktoś zauważył, że po raz kolejny dostał awizo, gdy był w domu, a inni dostają do rąk własnych. Nikt nie chciałby być tak traktowany. Może skarga nie była z czystej złośliwości, ale faktycznie ktoś nie mógł się z tym listonoszem dogadać? Może właśnie ktoś przez niego miał problemy z odbiorem przesyłek. Często znamy jedną stronę medalu i trudno nam uwierzyć, że ktoś zawsze miły i uczynny wobec nas, może być zupełnie inny względem kogoś innego. Nikt normalny nie będzie zadowolony, gdy widzi, że jest traktowany gorzej. Nie przeczę, że są osoby, którym wszystko przeszkadza i lubią innym dopiekać, skarżyć, ale wiedząc jak wygląda praca listonosza i że często istnieje problem z wrzucaniem awiza, nawet jak odbiorca jest w domu, trudno mieć pewność kto był piekielny w tej historii.
Odpowiedz@doktorek: Byłam zawsze okej wobec niego, więc on jest w porządku wobec mnie i szedł mi na rękę w kwestii przesyłek. Dowiedziawszy się,że mam nogę w gipsie chodził do mnie z wszystkimi, nawet zwykłymi listami.
Odpowiedz@HermionaGranger: No ok, ale nijak się to ma do sugestii, że być może nie był taki fajny i w porządku wobec innych.
OdpowiedzJeżeli był taki fajny i uczynny dla wszystkich, to rzeczywiście jakiś zawistnik na niego doniósł, ale jeżeli był taki fajny tylko dla Ciebie, no to rzeczywiście jest to faworyzowanie i skarga się należała. Swoją drogą "u mnie na wsi" takie relacje z listonoszem to w sumie norma.
Odpowiedzkiedyś takie praktyki to były raczej przyczyną do żartów. Tak jak w pierwszym odcinku Alternatywy 4, gdy listonosz wie że w południe spotka wszystkich w kolejce do mięsnego na rynku W sumie to on nie złamał nigdzie prawa pocztowego, ani regulaminów.
OdpowiedzSama bedziesz 'starym babskiem' - szybciej niz Ci sie wydaje. Rownie dobrze donos mogl napisac 18-latek, ktory 7 razy z rzedu dostal awizo, bo listonoszowi sie paczki w torbie nie zmiescily...
OdpowiedzTotalnie nie wierzę, że zrobili z tego taką aferę. Poczta ma takie skargi głęboko w poważaniu. Wiem, przekonałam się na własnej skórze. I pół mojego osiedla też.
Odpowiedz@RaniMathur: A kto Cie zmusza byś wierzyła? Stare torby nieraz się pruły, że nie dam biednemu listonoszowi spokoju jak jechałam z nim w tym samym trolejbusie a on wyciagal z wózeczka związany gumką recepturką pakiet korespondencji dla mnie.
Odpowiedz@RaniMathur: Dokładnie. Moją uwagę o tym, że wolę dostać awizo do skrzynki, niż zastać paczkę porzuconą na trawniku pod domem też olali. A była w niej elektronika. Na szczęście nikt nie ukradł i nie padało.
Odpowiedz@HermionaGranger: No, ten komentarz dał mi do myślenia. Pani Hermiona ma wreszcie kogoś kogo lubi z wzajemnością i koniecznie musiała się tym pochwalić. A stare torby niech patrzą i zazdroszczą, że nie dostały w troll(ejbusie) pakietu z recepturką. I w życiu nie dostaną, bo pan listonosz w pojazdach daje pakiety tylko osobom, z którymi jest na ty. Czyli wyłącznie pani Granger. Stare torby tego zaszczytu nigdy nie dostąpią.
Odpowiedz@HermionaGranger: Sama jestes stara torba. Koniec historii.
OdpowiedzWszystko rozumiem, ale skąd tu stare babska?
OdpowiedzA ja wlasnie, zachecona przez reszte, poczytalam twoje stare historie i tam jest o okropnej wojnie, ktora toczylas z listonoszem. Na Piotrusia tak donosilas i mu placic kazalas?
OdpowiedzPolactwo, tak to się nazywa. Jak kocham ojczyznę, tak narodu nienawidzę. Normalny człowiek widząc, że sąsiad ma 10 krów, a sam nie ma żadnej, będzie modlić się o chociaż jedną. Polak będzie modlił się, żeby sąsiadowi wszystkie 10 zdechło.
Odpowiedz