Wstęp - jakby ktoś nie czytał wcześniejszych historii.
Jestem stary facet, z brodą i siwiejącymi włosami.
Waga 85, wzrost 173 (bo to może być ważne).
Po kontuzji ręki postanowiłem pójść na siłownię i odbudować. Bloki na dowodzenie i odwodzenie, jeśli to kogoś interesuje.
Spokojnie sobie zaczynam po rozgrzewce...
Na luzie, serie po 30 i przerwa, bo nie chcę przeciążyć.
I nagle wokół mnie zebrało się - nie wiem co - sfora?
Dwóch ABS-ów, 4 istoty płci żeńskiej, które chodzą na siłownię nie wiem po co, po sweet-focię?
I komentują każde moje ćwiczenie.
Poczułem się niekomfortowo.
Ruszyłem się do obsługi lub "trenerów personalnych" - jak lubią się ostatnio nazywać.
Mówię jaki jest problem.
Nie, nie zwrócą mi za karnet, a w ogóle (to usłyszałem) "po ch@j przylazłeś?".
Czyli co? Mam stary dziadyga poradzić sobie z tymi byczkami? Przecież zbiorą mnie w najbliższej uliczce i rozsmarują po ścianach.
Dobra, niech będzie podstęp - rzuciłem "Widzicie panowie, że mam rękę niesprawną, ale może sprawdzimy się na nogi"
(podstęp polegał na tym, że przez 3 lata tańczyłem w AZS-ie, więc 4000 godzin "palce-pięta" potrafią nogi wyrobić)
Pierwszy odpadł przy 150, drugi przy 165 (pełen jestem podziwu, starał się). Dociągnąłem do 185.
Jakby wiedział, że swą lubą, która waży 150 kilo podnoszę razem ze swoją wagą, to może wcześniej by odpuścił.
I tego co dłużej wytrwał zapytałem: "To już OK, i mogę tu przychodzić?"
Myślę, że było to mądrzejsze niż pytać tfu... trenerów.
Generalnie rzecz jest o tym, że łatwiej przekonać dwóch ABS-ów, niż ludzi, którzy w celu pilnowania porządku są zatrudnieni.
Na wielu siłowniach byłem i nigdy nie widziałem żeby ktokolwiek się z kogokolwiek śmiał. Nawet gdyby tak się zdarzyło, to wspomniane ABS-y by go zaraz do pionu ustawiły. Musiałeś wyjątkowo pechowo trafić, może jakaś gówniana sieciówka?
Odpowiedz@Jaladreips: Nie, mała lokalna siłownia. Wiem, że mogłem głupio wyglądać wypychając i przywodząc po 15 kilo, ale to nie powód do nabijania się.
Odpowiedz@Trepcio: W Polsce chodzilem do sieciowkowej i na male 'lokalne'. I nie potrafie w te historie uwierzyc. W UK jestem na 'mojej' 5-tej silowni, w zwiazku z problemami z barkiem cwicze uzywajac 2kg hantli i nikt nigdy nie smial sie zasmiac czy skomentowac. Raz w Polsce koles mi zwrocil uwage, ze blokuje maszyne i po 10 sekundach 2-ch ABS bylo kolo niego grzecznie tlumaczac w ktora strone ma sie udac pospiesznie... Bo ABS wiedza, ze kazdy zaczyna od czegos i nie kazdy moze 'dygac' BUK wie co. Wiec, byc moze historia tylko podkolorowana, ale dla mnie, niestety, fejk. Poza tym - 185 kg na nogi i niby 'absy' wysiadly? Ile lat temu to bylo 70? Bo od co najmniej 20, kazdy ABS cwiczy nogi 3 razy w tygodniu. Ja cwicze raz i spokojnie zrobie 250 kg, a najmocniejszy nie jestem.
OdpowiedzByłam na dwóch siłowniach, chodzę od roku. Nigdy nikt się ze mnie nie śmiał choć na początku nie wiedziałam czy jeszcze idę czy już się toczę :D. Ale w obu była świetna obsługa (nie z powodu obsługi przeniosłam się na inną), więc trafiłeś na jakiś ewenement.
Odpowiedz@Tajemnica_17: Może i masz rację. Ale nigdzie nie uogólniam. Piszę o tej jednej, konkretnej. Choć mam podejrzenie swe własne, gdzie może leżeć różnica - to nie nijaka sieciówka, ani duże miasto, tylko mały lokalny przybytek.
Odpowiedz@Trepcio: Wlasnie w malym lokalnym przybytku nigdy by cos takiego sie nie wydarzylo.
OdpowiedzNo i obsługa miała trochę racji - na ch.j łazisz w miejsca będące siedliskami ABSów? Mało to normalnych siłowni?
Odpowiedz@greggor: Mało. w Mojej miejscowości dwie. A skład osobowy taki sam.
Odpowiedz@greggor: I mam nadzeję, że nie poradzisz mi, żebym sam kupił sobie atlas?
Odpowiedz@Trepcio: Nic ci nie poradzi, bo przyszedł tu tylko się wyżyć, a nie dawać jakieś tam rady.
OdpowiedzZ pamiętnika grubego kurdupla fetyszysty...No tak,bo ja starsza pani z siwymi włosami jestem twojego wzrostu,ważę pięć kilo mniej i niestety jestem GRUBA.Chciałeś kogoś sprowokować,pożalić się czy pochwalić?
Odpowiedz@luboworlowa: Tak, Ty najwyraźniej jesteś gruba. On t kilogramy ma w mięśniach. 85 kg z mięśniami, i 80 z ich zarodkami to różnica... BMI w tym wypadku nie jest dobrym wy licznikiem.
OdpowiedzCzekaj, czy pierwsza reakcja nie powinno być, nie wiem, poproszenie tych osób, żeby nie komentowały? A potem wycieczka do obsługi i ewentualnie dalsze działanie?
Odpowiedzale wy tu jestescie poj ebani.przynajmniej wiekszosc...a te wszystkie opowiesci to takie piekielne ze ojoj.
Odpowiedz@luboworlowa: Jesteśmy. I opisujemy piekielności dnia codziennego. I czasem - sposób ich rozwiązania. I dobrze nam z tym. A że tak zapytam - czego tu oczekiwałaś? Goniących mnie kibiców z maczetami? Chyba nie ten portal. Staram się być uczciwy w tym co opisuję i tak samo odbieram historie innych użytkowników.
OdpowiedzW życiu moim - a chodzę na siłownię regularnie od 7 lat - nie spotkałam się z sytuacją, żeby ktokolwiek krytykował ćwiczącego.
OdpowiedzTwoja luba serio waży 150 kg? To już jest niebezpieczne dla zdrowia chyba.
Odpowiedz@Garrett: No chyba, że jakoś tak: https://www.news.com.au/sport/sports-life/worlds-scariest-female-bodybuilder-is-back/news-story/b39036be45ab3dd4e68b713a4ca5484d
Odpowiedz@bloodcarver: Aha, no to spoko :)))))
Odpowiedz@Garrett: To jest jak cholera niebezpieczne dla zdrowia, szczególnie, że od tego czasu zrobiło się 160+. Ale nawet psycholog i psychiatra nie potrafią jej wyoślić.
OdpowiedzDo ładnej mordowni musiałeś trafić, bo ja swego czasu chodziłem na lokalną siłkę na mocno "dresowym" osiedlu, wokół masa karków, które nie miały problemu z głośnym rozprawianiem o tym co wciągali w weekend na imprezie, dopiero zaczynałem ćwiczyć, więc obciążenia były rzędu 20kg, żeby zrobić jak najwięcej serii i nikt nic nie komentował, nikt się nie śmiał, a jeszcze wspomogli dobrą radą i słowem...
OdpowiedzOni nie są zatrudnieni w celu pilnowania porządku, tylko w celu pilnowania przychodu. To dlatego zwrot za karnet nie przeszedł i przejść nie mógł.
Odpowiedz#takbyło
Odpowiedz