O piekielnym szefie słów kilka.
Kiedy przejęłam arcyważny projekt unijny, szef zaoferował mi premię. Ucieszyłam się, bo miała nią być dwukrotność mojej ówczesnej wypłaty.
Szef jednak zaprosił mnie na poważną rozmowę, podczas której w krótkich żołnierskich słowach wyjaśnił mi, jak taką premię mogłabym uzyskać...
…
Miałabym z własnej wypłaty wypłacać 400 zł miesięcznie i wrzucać je do skarbonki, a pod koniec projektu uzbierałaby się wspomniana wyżej nagroda.
Kurtyna.
Praca
a potem stwierdzilby, ze moglas lepiej i premii nie przyznal...
Odpowiedz@bazienka Przyznałby, ale sobie. Na Karaiby by poleciał.
OdpowiedzTo musi bys fake, to sie nie dzieje
Odpowiedz