Od kilku lat mnie to gryzie.
Piekielna byłam wtórnie, a w zasadzie mój brak reakcji był piekielny.
Parę lat temu pojechaliśmy z córką w ramach jej urodzin na "Farmę Iluzji". Taki duży park rozrywki, mnóstwo atrakcji.
Jedną z nich był występ iluzjonisty.
Pan robił magiczne sztuczki z gołębiami i królikami. Byłam w szoku kiedy zobaczyłam że króliki podnosi i trzyma za uszy. Każdy kto się interesuje wie że tak nie wolno, top królika strasznie boli i robi mu krzywdę. Biedne zwierzaki dretwialy z bólu, ja się biłam z myślami co robić. Chciałam wstać i zacząć krzyczeć, ale wokół mnie pełno małych dzieci które nie zrozumieją...w końcu na kreskówkach tak właśnie podnosi się królika.... Ostatecznie nic nie zrobiłam i jest mi z tego powodu wciąż bardzo wstyd.
Musiało to być dla ciebie naprawdę silnym przeżyciem, skoro sprawa nie daje ci spokoju od kilku lat. W dodatku męczą cię wyrzuty sumienia, że nic nie zrobiłaś, że pozwoliłaś dręczyć niewinne zwierzęta. Widocznie masz w sobie dużo wrażliwości i empatii. Doskonale to rozumiem. Ale brakuje ci pewności siebie, umiejętności podejmowania szybkich decyzji, odwagi i konsekwencji w działaniu. O co, zresztą, sama do siebie masz żal. Myślę jednak, że i tak niewiele mogłaś zdziałać. Robiąc "dym" na pokazie wyszłabyś na histeryczkę i idiotkę, przerywając występ zrobiłabyś przykrość dzieciom, a może nawet poniosłabyś jakieś konsekwencje. Mogłaś, co prawda, zgłosić problem właścicielom (dyrekcji) tego parku rozrywki, ale - obawiam się - że nic by to nie dało.
Odpowiedz@Armagedon: Ale już taki TOZ mógłby się zainteresować nagraniami z występu.
Odpowiedz