Starsi ludzie i ich zachowania w przychodni naprawdę mnie przerażają. Dostałam od stomatologa skierowanie na pantomogram, ponieważ moje ósemki nie chcą mi wyrosnąć już któryś rok z rzędu. Badanie wykonuje się w drugiej przychodni należącej do spółki. Przy rejestracji należy bezwzględnie okazać dowód osobisty. Do niektórych seniorów to jak widać nie dociera.
Przed chwilą byłam świadkiem sceny, gdzie zażywny starszy pan wyzywa rejestratorkę od upierdliwych pi***d, bo on ma skierowanie z wypisanym numerem PESEL, imieniem i nazwiskiem i nie widzi powodu, aby jakiejś siksie pokazywać dowód. Inni seniorzy mu wtórowali i dolewali oliwy do ognia.
Druga scenka:
Jakaś pieniaczka w różowym swetrze jęczała głośno, ile ona ma czekać i dopytywała co chwilę w rejestracji, który numerek jest na chwilę obecną obsługiwany. Nie wyglądała wcale na chorą.
Po każdej wizycie w przychodni odnoszę coraz silniejsze wrażenie, że seniorzy chodzą do lekarza dla rozrywki i szukają tylko okazji, aby gdzieś wyładować swoje negatywne emocje.
A, i jeszcze potrafią jęczeć, że czują się intruzami, bo nie usłyszą ani dzień dobry, ani dziękuję, ani do widzenia, a to jawne kłamstwo.
Chodzę po tym świecie już sporo latek i jeszcze nigdzie nie słyszałam takich wyzwisk. Ani w sklepach, ani w przychodniach. Owszem ktoś jest niecierpliwy, ktoś się dopytuje ale nie wyzywa innych wulgarnymi słowami. PO za tym pani w recepcji wcale nie powinna wymagać dowodu osobistego skoro to, co potrzeba miała wypisane czarno na białym. Niektóre wymogi okazywania dokumentów są bezpodstawne. Nie podoba mi się Twoje nastawienie do osób starszych. Z moich obserwacji, to najczęściej przeklinają i wyzywają młodzi niewychowani ludzie. A ta pani co głośno jęczała dlaczego od razu przez Ciebie została nazwana pieniaczką? Niecierpliwa była. Może czekała naprawdę długo, moze ją coś bolało? Nie każdy ma wypisane cierpienie na twarzy. Trochę empatii droga Hermiono. Od dłuższego czasy czytam Twoje i widzę, ze Twój świat jest bardzo dziwny. Sama jesteś taka idealna? Więcej empatii, wyrozumiałości i tolerancji dla innych życzę.
Odpowiedz@zetka: akurat w przypadku skierowania zawsze sprawdza się tożsamość - skąd rejestratorka ma wiedzieć, czy stoi przed nią osoba, na którą jest wystawione skierowanie?
Odpowiedz@zetka: Mnie tak bolało, że dziś w nocy prawie chodziłam po ścianach z bólu. Stomatolog załamał ręce jak mnie zobaczył bo mam spuchnięte pół twarzy. A mimo to siedziałam potulnie pod gabinetem czekając aż wywołają mój numerek i nie przeprowadzałam szpiegostwa ile jeszcze i kto teraz.
Odpowiedz@zetka: No to chyba te Twoje "sporo latek" to jednak wcale nie jest tak dużo. Pracowałam w przychodn, i takie wyzwiska były może nie na porządku dziennym, ale tygodniowym to na pewno. Dobiegając z jęzorem na brodzie do telefonu po 4 sygnałach można było usłyszeć " no nie odbierają, piz...y!" i trzask odkładanej słuchawki. Można też było usłyszeć że się "daje dupy lekarzowi", kiedy człowiek wyszedł na zasłużoną przerwę, i w okienku na 10 minut została jedna rejestratorka, zamiast dwóch. A im bardziej "chodliwa" specjalizacja przychodni, tym jest gorzej np. gabinety zabiegowe na NFZ, to jest jakieś apogeum.
Odpowiedz@zetka: Czytam tylko jedną Twoją wypowiedź i widzę, że jest naszpikowana wyrażeniami: być może, nigdy się nie spotkałam więc nie, z moich obserwacji najczęściej... Nigdy nie widziałem masakry Tutsi przez Hutu ani molestowania w KK, więc zapewne nie zaistniały? Poziom empatii każdy z nas weryfikuje na podstawie własnych doświadczeń. O przykłady zachowań ludzkich najlepiej zapytać osoby pracujące z klientem np. kasjerów, handlowców itd. Odnośnie okazywania dowodu osobistego: skoro dałaś radę popełnić powyższy wpis, chyba potrafisz sprawdzić w internecie jak można przeprowadzić weryfikację pacjenta.
Odpowiedz@Librariana: pani rejestratorka nie jest organem uprawnionym do kontroli dowodu osobistego nie masz zielonego pojęcia co ona robi z tymi danymi dalej słyszałaś o RODO?
Odpowiedz@kudlata111: U nas ze względu na RODO nie mozna glosno podawac nazwiska w okienku rejestracji. W zamian żądają dowodu/ jak ktoś nie ma to każą mu na kartce pisać PESEL.
Odpowiedz@kudlata111: ale jakoś tożsamość musi zweryfikować. Nie ma przymusu, ale jak nie wie z kim ma do czynienia to cię nie zapisze, proste. Poza tym RODO nie polega na tym, że odmawiasz pokazania dowodu pani w rejestracji lub na poczcie...
Odpowiedz@zetka: Pieniaczka - Kobita niecierpliwa, która toczy piane. Rodzaj męski - pieniacz. Teraz Twoja wypowiedź - "A ta pani co głośno jęczała dlaczego od razu przez Ciebie została nazwana pieniaczką? Niecierpliwa była" W takim razie o co Ci chodzi? Nazwała ją tak, bo taka była.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2019 o 15:44
@zetka:chyba jesteś nowa,skoro nie znasz Hermiony.To mitomanka ziejąca nienawiścia do całego świata.Poczytaj jej inne wpisy."Rence opadają psze pani".
OdpowiedzPowinny istnieć specjalne przychodnie wyłącznie dla emerytów, otwarte od 5.00... Najlepiej z ciśnieniomierzem na korytarzu i specjalnie przygotowanymi kącikami do plotkowania i opowiadania sobie o chorobach (i oczywiście adekwatnie przychodnie dla ludzi pracujących, którzy nie mogą sobie pozwolić na kilkugodzinne warowanie pod przychodnią o świcie, żeby dostać numerek na 15.00...)
Odpowiedz@Librariana: Osoby w tych przychodniach powinny zarabiać więcej, za pracę w trudnych warunkach.
OdpowiedzPowinni wprowadzić aby każda wizyta u lekarza na NFZ była płatna jakąś drobną kwotę np. 10 zł, może 5 zł. Skończyłoby się masowe umawianie na wizyty u specjalistów i nie przychodzenie. Albo traktowanie poczekalni w przychodni jako miejsca do spotkań.
Odpowiedz@irulax: I emeryci, ktorzy dostaja najnizsza rente umierali by w domach. Bo na tych 50 emerytow, ktorzy wcale tak bardzo lekarza nie potrzebuja, jest moj dziadek, ktory ma bialaczke i problemy z sercem (w wieku prawie 90 lat sie zdarza...) i jest u lekarza minimum 2 razy w tygodniu plus raz lub 2 razy w miesiacu jedzie 50 km do specjalisty. Emerytura - 1150 zl. Gdyby mial mieszkanie oplacic (szczesliwie wybudowal wielki dom za mlodu i teraz corka tam mieszka i dziadek z babcia rachunkow nie musza placic) to moglby jesc gruz...
Odpowiedz@bleeee: tyle, że Twój dziadek był mądry i "wybudował duży dom za młodu". Państwo nam nic nie da na starość i jak ktoś jest mądry to zrobi tak jak Twój dziadek lub w inny sposób zadba o siebie na starość.
Odpowiedz@majkaf: Bo moj dziadek mial taka mozliwosc - nie pracowal na etacie, tylko mial gospodarstwo i mala dzialalnosc. Ale juz na przyklad moi rodzice - ojciec jest urzednikiem panstwowym i na duzy dom ich nie stac. A w ich mieszkaniu ani ja, ani moj brat mieszkac nie bedziemy z nimi.
Odpowiedz@bleeee: Nie jestem za tym aby jakikolwiek dziadek umierał w domu. Jeżeli jednak ludzie mają przekonanie, że dostają coś za darmo, to tego nie szanują. Karetki pogotowia ratunkowego przyjeżdżają do bólów brzucha, GOPR - owcy za free ściągają Sebiksów z gór. A może Twój dziadek będzie umierał w tym czasie (tfu tfu odpukać) bo nie będzie dla niego wolnej karetki? Nie wymyślono systemu idealnego dla wszystkich. Nawet Jezusowi się nie udało. Od czegoś trzeba jednak zacząć.
Odpowiedz@bleeee: tutaj już wchodzimy w systemy, jakie panują w państwie. Mogłabym Ci odpowiedź, że Twój tata również może zostać rolnikiem i wybudować dom, albo, że jako urzędnik będzie miał większą emeryturę. Mam na myśli porostu to, że człowiek powinien całe życie myśleć o przyszłości, a nie na emeryturze dziwić się, że nie ma się pieniędzy.
Odpowiedz@majkaf: Nie mogl byc rolnikiem, bo nie wiem czy wiesz ile kosztuje kupno ziemi. Poza tym, nie kazdy sie nadaje do takiej pracy. Kolejna sprawa - przyszlosci nie przewidzisz. Moj ojciec 20 kilka lat temu zarabial niezle pieniadze. Tylko wszedzie pensje rosna, tylko urzednicze nie. Jasne, moglby sie przebranzowic, ale nawet zaczal maly biznes, ale tu nie o to chodzi. Podwyzki nie dostanie, bo podwyzszanie pensji urzednikom nie jest mile widziane w spoleczenstwie. Pieniadze na duzy dom zarabiala mama, ale ulegla wypadkowi, rehabilitacja przez te 17 lat pochlonela kilka dobrych aut i duzy dom. Latwo myslec o przyszlosci, jak Cie nie przygniata terazniejszosc.
Odpowiedz@irulax: Powinny być płatne, ale też powinno to być traktowane jako kaucja. Wtedy osoby przychodzące na wizytę albo by kasę dostawały z powrotem, albo by było "zawieszone" na poczet następnej wizyty. A Ci co nie poinformują o nieobecności stracą kasę.
Odpowiedz@bleeee: No widzisz, a mógł sprzedać dom na starość i przeprowadzić się do kawalerki. Jak ludzie mają te swoje durne przekonania, że muszą gdzieś mieszkać całe życie no to sorry. Ja jestem pewna, że nawet gdyby miał emeryturę na poziomie 2000 PLN to nie byłoby go stać na mieszkanie samemu w dużym domu, a co dopiero na jedzenie, leki, lekarzy. Zresztą jak ma dzieci to naprawdę nie mogą się zrzucić na lekarza? Jak ma 4 wizyty po 5 zł to jest dodatkowe 20 zł miesięcznie.
OdpowiedzPoczekajmy aż ty będziesz starą jęczącą kobietą i wtedy przyjdzie taka młoda i powie weź łopatę idź się zakop bo jesteś stara. owszem są starsi ludzie którzy chodzą do przychodni w ramach rozrywki temu nie zaprzeczam ale nie masz pojęcia czym jest samotność i poszukiwanie kontaktu z drugim człowiekiem.
Odpowiedz@kudlata111: A uwierz, że wiem. Moja ciotka po śmierci dziadka totalnie dostała na głowę. Nawet sama nie chciała jeść obiadu jak wróciła z pracy. Chodziłam do niej codziennie na drugi obiad. Kilka dni temu kupiłam jej towarzystwo - chomiczycę nazwaną Afrodytą. Sama też mam Mrs Chomiczycę więc teraz znalazło się milion siedemset tematów do omówienia, ciotka się cieszy że ma do kogo wrócić.
OdpowiedzScenka pierwsza: ciągle się słyszy, żeby uważać na to, gdzie i komu się pokazuje dowód osobisty. I że na przestępstwa z tym związane narażone są zwłaszcza osoby starsze. Może ten pan też coś takiego słyszał i stąd jego reakcja? Nie usprawiedliwiam wyzwisk, bo tego nie usprawiedliwia ani wiek, ani choroba, ani zdenerwowanie, ale może rejestratorka mogła wyjaśnić, po co jej dowód i nie byłoby problemu? Scenka druga: to, że ktoś nie wygląda na chorego, nie znaczy, że nie jest chory, może nawet poważniej niż Ty. I ja, mając np. numerek 21, też chciałabym wiedzieć, czy u doktora aktualnie jest numer 19, czy 3, żeby mieć orientację, czy będę czekać pół godziny czy 3 godz.
Odpowiedz@marcelka: Panie z gabinetu RTG głośno wołały kolejny numerek. Pieniaczce to nie starczyło, a było 6 osób przed nią. Ja dostałam nr 21 i siedziałam MOŻE 40 minut.
OdpowiedzRóżni są ludzie i współczuję obsłudze która musi sie dogadać z uciążliwymi ludzmi. Ale zwróciło moją uwagę stwierdzenie 'nue wyglądała na chorą'. Jest ono niesprawiedliwe. Nikt z boku nie ma prawa tego oceniać. Jest mnóstwo chorób których nie widać.
Odpowiedz@edeede: sam jestem tego przykladem, z wyglądu normalnie wyglądający człowiek, oficjalnie sypiam podłączony do aparatury oddechowej. I najlepsze jest to, że na aparaturę skazany jestem do końca życia.
Odpowiedz