Historia
https://piekielni.pl/83774 przypomniała mi o toaletowych perypetiach z poprzedniej pracy.
Było to w sporym mieście, w budynku, w którym oprócz pań sprzątaczek byli tylko pracownicy umysłowi. Piszę o tym, bo charakter tego miejsca przywodził na myśl ludzi kulturalnych i dbających o siebie.
Chciałabym dodać, że znam sporo osób pracujących fizycznie i wiem, że to, że nie pracują za biurkiem nie oznacza, że są flejami- po prostu widząc tych wszystkich inteligentnych, świetnie ubranych, zadbanych ludzi nie spodziewałam się tego typu niespodzianek…
W damskich toaletach notorycznie panował syf. Nie tylko zachlapane lustra, ale też walające się po podłodze chusteczki, papier toaletowy czy nawet podpaski nie były rzadkością, podobnie jak usmarowane krwią deski sedesowe czy fakt, że niektóre panie zapominały o istnieniu spłuczki.
Pewnego dnia, po wizycie w toalecie zorientowałam się, że jest awaria- w spłuczce brak wody. Na szczęście w kranie było normalne ciśnienie. Obok toalety był kantorek, w którym sprzątaczki trzymają swój sprzęt, więc pożyczyłam wiadro, którym "zastąpiłam" spłuczkę.
Sytuacja opanowana, więc wywiesiłam na drzwiach informację o awarii, coby ustrzec inne panie przed takim stresikiem i poszłam zgłosić awarię w sekretariacie. Dowiedziałam się tam, że jestem chyba piątą osobą, która to zgłasza, jutro przyjdzie pan Miecio-hydraulik i że można korzystać z toalet na parterze, bo tam wszystko jest w porządku.
Na moją uwagę, że już po pierwszym zgłoszeniu wypadałoby wywiesić kartkę z informacją, bo to generuje problemy, pracownice sekretariatu stwierdziły, że to dobry pomysł i... wróciły do przeglądania facebooka.
Nie ogarniam, jak to możliwe, że co najmniej cztery osoby wykonujące prace umysłowe, więc teoretycznie inteligentne, zauważyły awarię przede mną, ponadto wiedziały o niej też dwie sekretarki i nikomu do głowy nie przyszło, żeby wywiesić chociaż proste ostrzeżenie "AWARIA".
Tak abstrahując od historii, to wiecie po czym poznać mało kreatywną osobę? Po tym, że jako nick daje sobie swoje imię napisane od tyłu :D
Odpowiedz@Jaladreips: I po tym, że jako nick daje sobie przekleństwo napisane od tyłu :)
Odpowiedz@andtwo: No to zaorałeś dzbanuszka ;) Well Done!
OdpowiedzNie wiem, czy takie było zamierzenie, ale Twój wpis aż ocieka stwierdzeniem ,,pracownik umysłowy=najlepszy". Ludzie są tylko ludźmi, a łączenie rodzaju pracy z inteligencją jest lekkim nieporozumieniem. Uwierz mi, nie każdy pracownik umysłowy jest ,,inteligentny"- w Twoim rozumieniu, bo ich inteligencję oceniasz przez jeden tylko aspekt.
Odpowiedz@yanka: Specjalnie dodałam uwagę, że nie oceniam ludzi pracujących fizycznie za gorszych, żeby nikt nie doczepił się do mnie, że uważam za pracowników umysłowych za lepszych... Cóż, coś mi ewidentnie nie poszło :D Nie uważam, że pracownik biurowy jest lepszy czy gorszy. To kwestia tego, jakim jest człowiekiem, a nie jaki zawód wykonuje. Ale po osobach, które w bezpośrednim kontakcie wykazują pewien poziom, nie spodziewałam się wówczas pozostawiania po sobie takiego syfu (teraz już nic mnie w tej materii nie zdziwi) a także takiego bezmyślnego podejścia do sprawy awarii.
Odpowiedz@yanka: Ja w ogóle tego tak nie odczytałam, czyżbyś miała pod tym względem kompleksy?
Odpowiedz@andtwo: Ma.
OdpowiedzNiemniej autorka wychodzi z błędnego założenia, jakoby pracownik umysłowy miał być inteligentny. Pracowałem fizycznie i umysłowo, na każdym szczeblu trafiały się osoby, które inteligencją nie grzeszyły. W niektórych miejscach, także "umysłowych" zdecydowana większość nie była zbyt błyskotliwa.
OdpowiedzProste. One nie są od tego.
Odpowiedz@Zunrin: Dla nich powstał pejs.
Odpowiedz"Czy widzisz ten kamień na środku drogi? Od chwili, gdy przyszedłem tu dziś rano, dziesięć osób potknęło się o niego, przeklinając. Ale ani jedna nie zadała sobie trudu usunięcia go, by inni się nie potknęli."
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lutego 2019 o 6:37