Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jak poprawnie zachowywać się w kościele, czyli o mojej koleżance - Uli.…

Jak poprawnie zachowywać się w kościele, czyli o mojej koleżance - Uli.

Uprzedzając pytania - chodzę do szkoły katolickiej.

Klasa 6.
Idziemy do kościoła z klasą z okazji 1-szego piątku/lekcji religii/święta kościelnego/nie pamiętam.

Co zabiera ze sobą Ula? Zabawkę! Bo ona przecież nie będzie się nudzić w kościele! No jeszcze czego!

Moja reakcja - "Myślałam, że przestałaś nosić zabawki do kościoła mniej więcej jak byłaś w przedszkolu''

Jej reakcja - FOCH!

Klasa 7.
Idziemy do kościoła na rekolekcje wielkopostne. Co bierze ze sobą Ula? Chrupki! Co ona ma w kościele głodna siedzieć?

"Nie miała gdzie zostawić'' - powiecie. W naszej szkole są szafki, miała gdzie zostawić. I tak, jadła te chrupki w kościele.

Bo przecież 14-letni człowiek nie wytrzyma godziny bez jedzenia. Bo przecież nie da się zjeść chrupek na przerwie przed wyjściem.

Moja reakcja: "Mój brat nie je w kościele odkąd skończył 2 latka''

Jej reakcja: FOCH!

Wniosek: w pełni sprawny umysłowo nastoletni człowiek odwiedzający kościół średnio raz na tydzień (msza niedzielna) nie jest w stanie zorientować się jakie zasady w tym miejscu panują i się do nich zastosować.

Ręce opadają.

kościół

by ~kotekBonifacy
Dodaj nowy komentarz
avatar Transport_mocy
2 2

Koleżanka pewnie chodzi do kościoła wyłącznie z woli rodziców, a nie z potrzeby ducha, i tyle. Jasne, powinna szanować uczucia religijne innych, ale najwidoczniej ani nikt jej tego nie nauczył, ani nikogo nie interesuje, czy w ogóle chce tam chodzić,więc Ula temat olewa.

Odpowiedz
avatar Trepcio
0 0

Nie bardzo rozumiem... Dlaczego do kościoła miałaby NIE zabierać zabawek lub chrupek? Ktoś zakazał? Albo może przegapiłem coś w KRK - jakieś zmiany doktryny były? Może jakieś nowe wydanie Katechizmu KRK? Bo to, że "zwyczajowo" się tak nie robi nie jest dla mnie żadnym wyznacznikiem. Za to drogowskazem mogą być słowa papieża Franciszka: "Zwraca to naszą uwagę i każe nam pomyśleć, jak sami traktujemy nasze świątynie, nasze kościoły. Czy rzeczywiście są domem Boga, domem modlitwy, miejscem spotkania z Panem; czy kapłani to ułatwiają. Czy też wyglądają jak targowisko? Wiem, bo widywałem to, nie w Rzymie, ale w innych miejscach, że są cenniki. Ludzie pytają: «Jak to za sakramenty się płaci?» i słyszą: «Nie, ale jest ofiara». Ale jeżeli chcą złożyć ofertę, którą powinni dać, niech włożą ją do skarbony, w tajemnicy, tak by nikt nie widział ile dajesz. Również dzisiaj istnieje takie zagrożenie: «Ale musimy utrzymać Kościół. Tak, to prawda». Niech jednak utrzymują go wierni, ale dzięki skarbonkom, a nie cennikom."

Odpowiedz
Udostępnij