Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia miała miejsce około 10 lat temu. Zawsze byłam grubsza niż rówieśnicy.…

Historia miała miejsce około 10 lat temu.

Zawsze byłam grubsza niż rówieśnicy. Wynikało to z przesadnego dokarmiania. Będąc w gimnazjum, chciałam jak najlepiej wyglądać w ubraniach. Miałam wtedy około 10 kg nadwagi.

Sytuacja 1:
Przymierzalnia, ja i moja mama.
Ja - Mamo, i jak w tym wyglądam? Ładnie?
Mama - W niczym ładnie nie będziesz wyglądać, za tłusta jesteś.
Sukienka niekupiona.

Sytuacja 2:
Rozmowa o jakiejkolwiek dziewczynie, na co moja mama odpowiada: „Ona taka szczupluteńka, taka ładna. Nie to, co ty”.

Sytuacja 3:
Moja mama po ciąży ze mną przytyła około 20 kg. Potem po kilku latach schudła, miałam wtedy 10-11 lat. Była naprawdę szczupła. Denerwowało mnie jej strojenie się oraz przytyki w moim kierunku (najczęściej wypominanie mi tuszy w rodzinnym gronie lub przy znajomych).

Sytuacja 4:
Przyjeżdżają znajomi rodziców. Siedzą w salonie (ja u siebie w pokoju), przychodzi ojciec do mnie i mówi, abym przyszła do nich. Nie miałam ochoty, więc zostaję w pokoju. Odpowiedź taty: ty to jakaś dzika jesteś.

Dziś mam lekko ponad 25 lat. Mam także rozstępy, których nabawiłam się przy wahaniach wagi. Mój facet nie rozumie (po dwóch latach razem), dlaczego krępuję się przy nim rozebrać przy świetle. Nie lubię być także dotykana. Po rozmowach z mamą, ona związku przyczynowo-skutkowego nie widzi. Uważa, że ich zachowanie na nic nie miało wpływu.

Rodzice

by ~Michaliska
Dodaj nowy komentarz
avatar Balbina
26 36

@urbankrwio: Jak czytam coś takiego to mi się nóż w kieszenie otwiera. Jedni mają słabą psychikę innym lata koło dupy co ktoś o nich mówi. Moja córka usłyszała w wieku 10 lat od babci( a była szczupłą dziewczynką) że ma grube nogi.Do dziś to pamięta. Poryczała się po powrocie do domu.A teściowa ma nogi jak słonica. Mówisz że sama się zapasła?a nie jest tak że to rodzice w młodym wieku decydują co dziecko je,ile i kiedy? "Wynikało to z przesadnego dokarmiania." Samozaparcie- jak by Ci tu powiedzieć.mój mąż je majonez na śniadanie obiad i kolację i jest chudy a ja popatrzę na zakrętkę i tyję. A co do rozstępów. Mój syn w młodym wieku(15-16) był szczupłym zgrabnym chłopcem. Panowałam nad tym co jadł i pił,zaczął zarabiać i stwierdził że nie będzie sobie ograniczał i żarł bo inaczej tego nie można nazwać fast foody,chipsy,gazowane i chińskie zupki. Przytył i całe biodra,uda i brzuch ma w rozstępach.Skóra nie wytrzymała i popękała. Cieszmy się że Ty jesteś zgrabny lub zgrabna i nie Żresz!!!!!!!!!

Odpowiedz
avatar Hatsumimi
17 21

@urbankrwio: Rozstępy biorą się od szybkiego tycia. Ja się swoich nabawiłam, przechodząc za nastolatki z mocnej niedowagi do lekkiej nadwagi (a finalnie więcej jak nadmiarowe 5 kilo nie miałam).

Odpowiedz
avatar Nikorandil
19 25

@urbankrwio: A skąd wiesz, że nic nie robi? Wiesz co? Jesteś idiotą. No ale przecież nie obrażaj się, nie wiń mnie za taką opinię, ja tylko napisałem prawdę. Idź z tym coś zrobić.

Odpowiedz
avatar Habiel
6 10

@Hatsumimi: Od gwałtownego schudnięcia też. W ciągu 8 dni spadłam 7 kg i też się ich nabawiłam.

Odpowiedz
avatar BlackCat
5 9

@Habiel: 8 dni i 7 kilo? Kobieto, jak? To baardzo niezdrowe

Odpowiedz
avatar Habiel
7 7

@BlackCat: Stało się to podczas choroby, gdy nic nie mogłam jeść (historia o tych przebojach powinna być gdzieś na moim profilu)

Odpowiedz
avatar BlackCat
3 3

@Habiel: ale już wszystko ok?

Odpowiedz
avatar Habiel
3 3

@BlackCat: Owszem, nawet waga prawidłowa wróciła :)

Odpowiedz
avatar manius
9 9

@Hatsumimi: Nie tylko od tycia czy chudnięcia. Od zbyt szybkiego rośnięcia również. Ja dość szybko "wyskoczyłem" w górę w wieku nastoletnim i mam piękne rozstępy na kolanach. Bo mi za szybko nogi rosły :)

Odpowiedz
avatar All4You
0 0

@Hatsumimi: zgadzam się, ja mam okropne rozstępy na piersiach, bo po prostu w pewnym momencie tak szybko zaczęły rosnąć, że nie nadążałam z wymianą bielizny ;)

Odpowiedz
avatar FlyingLotus
2 8

@irulax: od razu widać, że nie jesteś z tych, których dotknął ten problem ;)

Odpowiedz
avatar irulax
-3 9

@FlyingLotus: Przychodzisz na forum wypłakać się w rękaw? Coś się zmieni w Twoim życiu? Ktoś się przejmie, pomoże, dietę za Ciebie zacznie? Większość ma swoje przejścia z rodzicami. Ja też, bo już są w bardzo podeszłym wieku.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
-3 7

@irulax: Masz 100% rację. Nie jest zdrowe w dorosłym życiu rozpamiętywanie tego, że w dzieciństwie było źle. Rozpamiętywanie tego jak było cudownie w szkole też nie jest zdrowe. Ludzie są dorośli, przeszłość należy zostawić za sobą i działać.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
-4 6

@FlyingLotus: Jeżeli kogoś jeszcze dotknął ten problem i zachowuje się tak jak autorka, czyli rozpamiętuje to, że mama to czy mama tamto, to robi to źle. To do niczego nie prowadzi i nikomu w niczym nie pomaga.

Odpowiedz
avatar niemoja
3 5

@irulax: Było - NIE minęło, bo zostało zdołowanie, niska samoocena, niechęć do siebie i ludzi. Pierwszym etapem do wyjścia z takiego stanu jest zrozumienie przyczyn. W uproszczeniu: musi rozpracować, czy czuje się bezwartościowa bo JEST bezwartościowa, czy czuje się bezwartościowa, bo KTOŚ jej to wmówił. Skoro już to sobie uświadomiła - może zacząć pracować nad zmianą samooceny. BTW - to forum o piekielnych ludziach. Jej matka była piekielna. Twoi rodzice są po prostu starzy - jest pewna różnica.

Odpowiedz
avatar irulax
0 4

@niemoja: Ja jestem za tym żeby zmieniać swoje życie. Nie rozpamiętywać ale iść do przodu. OK, nie JEJ wina i co z tego? Czego się spodziewa, pisemnych przeprosin? Co będzie jak nie dostanie bo np. jej matka jest głupia? A jak będzie miało to wpływ na JEJ faceta, albo JEJ dzieci, to zrzuci na swoją matkę, a tamta na swoją matkę... Witamy w łańcuszku wiecznie nieszczęśliwych córek, matek, babć i prababć. Chyba tylko w bajkach, albo w Harlekinach, Kopciuszek zawsze dostaje swoją nagrodę. W normalnym życiu trzeba sobie ciężko zapracować. Spodziewasz się forów?

Odpowiedz
avatar nasturcja
0 0

@irulax: Takie rozpamiętywanie ma jedną zaletę. Przestrzega innych. Na samej górze masz człowieka który wciąż żyje w przeświadczeniu, że takie zachowanie rodzica jest prawidłowe i dopóki nie przyjmą do wiadomości, że szkodzą zamiast pomagać będą powielać te błędy. Bo to są błędy i wszyscy psychologowie są zgodni, że obniżanie samooceny ze względu na tuszę daje efekt odwrotny od zamierzonego.

Odpowiedz
avatar irulax
0 0

@nasturcja: Nieprawda. Pewnych rzeczy trzeba doświadczyć samemu. Z książek nie nauczysz się jeździć na rowerze, nigdy nie będziesz wiedział co znaczy naprawdę być głodnym, serio być chorym. Nie dowiesz się co jesteś wart jeżeli nie upadniesz. Tyle. Jeżeli znasz rodzinę psychologów, dobrze się przypatrz: ile swoich rad są w stanie zastosować do siebie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
27 27

15 lat temu 10letnie dziecko z nadwagą to wina rodzicówo, to oni cię karmili. Idź na terapię i już

Odpowiedz
avatar Jaladreips
-4 34

"Mój facet nie rozumie (po dwóch latach razem), dlaczego krępuje się przy nim rozebrać przy świetle. Nie lubię być także dotykana. " Bo to jest niezrozumiałe. Twój facet cię kocha i pragnie i jesteś dla niego piękna. Gdyby było inaczej, to nie chciałby cię dotykać ani oglądać nago. Jeśli nie potrafisz tego zrozumieć i mimo to masz opory bo pokazać się swojemu facetowi nago i dać mu się dotknąć, to powinnaś sobie odpuścić związki i znaleźć sobie jakieś zajęcie na swoim poziomie rozwoju emocjonalnego, np. zabawę lalkami albo kolorowanki.

Odpowiedz
avatar Tolek
-3 21

@Jaladreips: Zgadzam się w 100%. Nie wiem dlaczego kobiety zawsze są niezadowolone ze swojego wyglądu. Jak jest się z kimś, to nie widzi się pewnych niedoskonałości, a kocha się całość.

Odpowiedz
avatar Bryanka
19 25

@Tolek: Wynika to z tego, że w dzisiejszym świecie wymaga się od kobiet, żeby były idealne. Normalni ludzie w realu mają to wszystko w dupie, ale z jakiegoś powodu media wykreowały ten obraz idealnej kobiety i dodatkowo trąbią, że bez tej idealności nie ma szans na związek z wartościowym facetem. To jest w sumie tak śmieszne, że aż straszne. Zresztą nie jest to w sumie wymysł "naszych czasów", gdyż pamiętam, gdy miałam te 11-13 lat, to wyznacznikiem "dorosłości" wśród dziewczyn, była wielkość cycków. Jak sobie to przypomnę, to chce mi się śmiać. A wychowane byłyśmy na Bravi girl gdzie głównym tematem było "jak zdobyć faceta" :D

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
0 12

@Tolek: Mi się wydaje, że Bryanka ma rację. Dodam tylko, że narzekanie na samą siebie i kompleksy są zawsze w modzie. Kobieta narzeka by facet jej powiedział, że wcale tak nie jest. Z autorem komentarza trudno się jednak nie zgodzić. Jeśli osoba jest zakompleksiona do takiego stopnia, że nie da się jej dotknąć po 2 latach związku to powinna odpuścić sobie związki. Mama powiedziała 15lat temu, że jesteś paskudna... Partner codziennie mówi CI, że jesteś piękna, pragnie Cię, a Ty i tak wierzysz mamie... ktoś tu chyba utknął w podstawówce. Warto w takim wypadku darować sobie związki i popracować nad sobą.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2019 o 10:56

avatar bleeee
2 6

@Jaladreips: Zgadzam sie. Czesto, i wiem, ze dostane minusy, to kobiety probuja 'zohydzic sie' swojemu partnerowi szukajac czegos przeciwnego. Przyklad: Facet mysli 'Mam najpiekniejsza babke pod sloncem, kocham kazda faldke na jej brzuchu'. Co jego kobieta mowi: 'Ojej, ale jestem gruba, ojej, jakie mam faldy, ojej jakie rozstepy, wez nie patrz'. I wiecie, z czasem to ona mu to wmowi. Sam by tak o niej nigdy nie pomyslal. Ale ona mu to wbije do glowy...

Odpowiedz
avatar Bryanka
5 7

@bleeee: A to już jest moim zdaniem, kwestia naszego pięknego polskiego wychowania :D Wychowuje się dziewczynki, żeby były skromne do porzygu. Kiedyś robili takie badanie nawet wśród studentek i wyszło, że polskie kobiety mają problem z przyjmowaniem komplementów. Gdy jakaś dziewczyna publicznie powie o sobie, że jest piękna, to zaraz zostanie uznana za zarozumiałą.

Odpowiedz
avatar nasturcja
-1 1

@bleeee: Z drugiej strony spróbuj powiedzieć mając nadwagę, że jesteś zadowolony ze swojego wyglądu i się go nie wstydzisz. Zjedzą cię, zwyzywają a potem zaczną ubolewać nad terrorem politycznej poprawności przez który ludzie przestają się starać.

Odpowiedz
avatar yanka
7 9

@Dominik: yyy, w sumie to... Kogo to obchodzi? Rozstępy do jakiegoś stopnia prawie każdy ma, więc co Twój komentarz ma wnieść w związku z historią o rodzicach niszczących pewność siebie córki?

Odpowiedz
avatar Armagedon
-1 11

@yanka: A w sumie to... Ciekawe jakich komentarzy ty oczekujesz do historii sprzed 10. laty? Autorka sama pisze o rozstępach, przez które wstydzi się rozebrać. Nie pisze tylko, czy wagę zrzuciła, czy nadal jest gruba? Więc właściwie nie wiadomo jaki jest powód tego wstydu, rozstępy, czy nadmiar ciała? Bo jeśli to drugie - to DAWNO już był czas, żeby sobie z problemem poradzić, nie oglądając się na komentarze matki, babki, ojca czy wujenki. Od dorosłej osoby oczekuję samodzielności. Zawsze mnie wkurza, jak ktoś wszystkie swoje życiowe porażki zwala na rodzinę, na szkołę, wrednych kolegów czy zawsze złośliwych pracodawców. A nadmiar wagi może być winą rodziców... w dzieciństwie. Choć i to niekoniecznie. Bywają "żarte" małolaty, które same sobie wezmą z lodówki, kupią w cukierni, polecą do babki "babciuuu, głodna jestem...". Jeden z moich kuzynów do trzynastego roku życia był solidnym pulpetem. W sumie - nie dziwne. Wujek gotował rewelacyjnie (ciotka nawet nie wchodziła do kuchni), więc podsuwał rodzinie frykasy, którym ciężko było się oprzeć. Sam był gruby jak wieloryb. I pewnego dnia kuzynek spojrzał na ojca, na siebie, znów na ojca, a potem przysiągł sobie, że nigdy nie będzie wyglądał tak jak on. Słowa dotrzymał. W ciągu pół roku schudł tak, że go w pierwszej chwili nie poznałam. Przypominam, że miał niewiele ponad trzynaście lat. Pomogło mu - zapewne - również to, że w owym czasie zaczął intensywnie rosnąć. Ale nawet nie chcę zgadywać ile awantur musiał przeżyć, ilu smakołykom się oprzeć, z ilu smacznych posiłków zrezygnować. Po jakimś czasie wujcio też zrozumiał, że dziecku krzywda się nie dzieje, nie chodzi ani głodne, ani niedożywione, tylko zmieniło upodobania kulinarne. Więc CHCIEĆ - to móc. Być może matka autorki nie wybrała najlepszej metody, żeby ją zmobilizować do zmiany diety, ale też autorka nie zrobiła wiele ponad to, że się nad sobą użalała. Wolała siedzieć sama w pokoju i rozpamiętywać swoje smutki, niż cokolwiek zrobić dla swego wyglądu. Natomiast, jeżeli dziewczyna wstydzi się rozebrać przed facetem TYLKO ze względu na rozstępy, to - faktycznie - ma spory problem. W końcu zdecydowana większość kobiet, po ciążach, zwłaszcza tych z dużą nadwagą, rozstępy ma prawie wszędzie. Na brzuchu, piersiach, pośladkach, udach, na biodrach i gdzie tam jeszcze. Gdyby miały z tego powodu gasić światło i nie pozwolić się dotykać... to może większość dzieci nie miałaby rodzeństwa?

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
11 11

Piszę to w dobrej wierze! Nie chce nikogo urazić! Odpowiedz sobie na pytanie. Serio chcesz być zakompleksioną 25-latkom, która rozpamiętuje to co kiedyś mamusia powiedziała? Zakładam, że żadna zdrowa na umyślę osoba nie chce taka być. Masz 25 lat czasy mamy się skończyły. Zostaw to za sobą, nie rozpamiętuj i nie wracaj do tego. Nie obwiniaj też matki bo obwinianie jej nie pomoże Ci w niczym. Na jej zachowanie (szczególnie takie, które już miało miejsce) nie masz żadnego wpływu, a czasu nie cofniesz. Masz natomiast wpływ na swoją psychikę i na to co myślisz. Masz swoje życie, swoje sprawy, przeszłość zostaw w spokoju. Co do kompleksów i tego, że nawet przed facetem nie możesz się otworzyć to zrób coś z tym dziewczyno! Na prawdę najgorsze co może być to partnerka z kompleksami... utrudnia to życie Tobie i Twojemy partnerowi, choć on się do tego nie przyzna. Nie wiem jak teraz żyjesz ale zapewniam Cię, że sport, JAKIKOLWIEK, poprawi Twoją samopocene i ogólne samopoczucie. Musisz właściwie zrozumieć jedną i tylko jedną rzeczy. Nikt Ci nie pomoże, nikt nie cofnie czasu, nikt nie naprawi Twojej głowy i ciała za Ciebie. Musisz się pogodzić z tym jak jest i zacząć działać. Jeśli nie potrafisz sobie z tym sama poradzić to się nie wstydź i idź do specjalisty (psychologa, psychiatry). Stan w jakim jesteś nie jest dobry i sam z siebie, bez ciężkiej pracy nie minie. Będzie się tylko pogłębiał a to nic śmiesznego ani dla Ciebie ani dla ludzi w Twoim otoczeniu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2019 o 10:43

avatar MayaTheCat
4 4

@DziwnyCzlowiek: Nie myśl, że Cię stalkuję czy coś, ale kolejny raz czytam Twój komentarz, ponownie w 100% się z nim zgadzam i znowu widzę ten sam błąd :D "zakompleksioną 25-latkom" - więc jeszcze raz - [jedną] nastolatką i [wielu] nastolatkom. Pamiętaj, obserwuję Cię... ;) A tak jeszcze od siebie dodam. Droga Autorko, Twój facet widzi w Tobie tylko to co najpiękniejsze. On nie ma pojęcia o jakich Ty wadach mu mówisz, nie widzi tych niedoskonałości, którymi się przejmujesz. I dopóki mu kilka razy palcem nie pokażesz, głośno narzekając, on ich nie zobaczy nawet w pełnym świetle, niesamowicie słonecznego dnia! Bo będzie tylko widział, jak cudownie promienie tańczą na Twojej skórze :) Życzę Ci szczęścia i pewności siebie!

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
3 3

@MayaTheCat: Kurcze ;/ mam duży problem z końcówkami :( Wiem, ale się staram! LudziĄ juz nie pisze :P Dodam coś jeszcze ze strony faceta. Jeśli 2 lata byłbym w związku, a moja partnerka nadal miałaby takie kompleksy i nie dawała się dotknąć co wiesz co? Czułbym się strasznie winny. Zastanawiałbym się co robię nie tak, że moja kobieta tak się czuje.

Odpowiedz
avatar nasturcja
1 1

@misiafaraona: przeciwnie. To dzieci nie mają pretensji do rodziców o nic bo mają za mało informacji, że może być inaczej. Uznają, że "tak ma być" i, że taka jest norma. Dopiero kiedy człowiek dojrzeje zaczyna zdawać sobie sprawę w jak wielu kwestiach rodzice nie mieli racji. I to jest pozytywne bo pomaga unikać powtarzania tych samych błędów na własnych dzieciach.

Odpowiedz
avatar mrkjad
9 13

Ja pi*ole. Nic tak mnie pomaga na kompleksy jak ludzie w internecie piszący "PRZESTAŃ MIEĆ KOMPLEKSY TY NIEDOJRZAŁA KRETYNKO, TO TWOJA WINA A NIE MATKI!". Na pewno podziała, wy demony psychoterapii i samorozwoju.

Odpowiedz
avatar irulax
0 2

@mrkjad: I w sprawie psychoterapii i samorozwoju szuka pomocy na forum piekielnych. Spróbowałbym jeszcze na forum górników - oni są ponoć też nieźli w tych sprawach. A anonimowy "wstawiacz" zarzuca innym brak fachowości :))))) Niech już będzie - jeżeli dla własnej terapii ktoś sobie minusów powstawia... Wam będzie lepiej, ja popłaczę w szafie - same sukcesy. Poczytałem posty - humor mi się poprawił i to w sumie w smutnej sprawie. Trzeba będzie konto skasować bo zakłócam innym wzajemne użalanie się.

Odpowiedz
avatar szafa
3 3

Terapia.

Odpowiedz
avatar tomatek
1 1

@szafa: otóż to, poniewaz dyskomfort dotykania przez dwuletniego partnera jest problemem

Odpowiedz
Udostępnij