Wracałam ostatnio z pracy samochodem, po 17, więc już ciemno. Śnieg sypie, droga śliska, ale na szczęście jeszcze nie pokryta lodem.
Zjeżdżam z ronda w ulicę, na której piesi mają w głębokim poważaniu przejścia dla pieszych, więc jadę jeszcze ostrożniej.
I zwalniam jeszcze wolniej, jak zauważam rowerzystkę.
Zauważam, jest tu dobrym słowem - ani jednego światełka, ani jednego odblasku. Może się światła zepsuły? - myślę naiwnie i postanawiam dziewczynie zwrócić uwagę. Trąbić nie chcę, żeby mi się nie wywróciła przed maską, potrącenia nie potrzebuję. Upewniam się, że mam dość miejsca, nic nie wyjedzie mi z naprzeciwka i zrównuję się z dziewczyną.
Otwieram okno, krzyczę, że światła jej nie działają.
Nic, zero reakcji.
Odwracam się żeby popatrzeć na nią dokładniej.
Słuchawki nauszne.
Ciemno, ślisko, ciągle pada śnieg, a ta wyjechała na drogę niesprawnym rowerem i ubrała słuchawki na uszy.
Mój mózg dostał chyba jakiegoś zwarcia wtedy. Ominęłam ją i pojechałam dalej, mając nadzieję, że chociaż zabije się bez udziału kierowców w cięższych maszynach niż rower.
Kraków
"Ominęłam ją i pojechałam dalej, mając nadzieję, że chociaż zabije się bez udziału kierowców w cięższych maszynach niż rower. " jak przekazać komuś życzenia śmierci w dennej historii
Odpowiedz@kijek: Absolutnie nie życzę jej śmierci. Ale skoro pakuje się na drogę jak samobójca, to jest to jej własne życzenie. Gdybym ja jechała niesprawnym samochodem dostałabym mandat, przymusową lawetę i koszty naprawy. Tymczasem rowerzystka ryzykuje w tej pogodzie nie tylko swoje życie, ale też innych uczestników drogi. A ja prowadząc sama samochód nie mam nawet jak po policję zadzwonić bez blokowania ruchu.
Odpowiedz@mskps: Taki spotkałem kiedyś podpis pod rysunkiem pedalarza na rowerze :"POCO MI MÓZG JAK MAM ROWER".
OdpowiedzSłuchawki się zakłada,a nie ubiera:-)
OdpowiedzCo zrobiła z tymi słuchawkami, dziwna osobo "zwalniająca jeszcze wolniej"?
Odpowiedz