Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Z racji wieku, a co za tym idzie faktu, że widziałem i…

Z racji wieku, a co za tym idzie faktu, że widziałem i słyszałem prawie wszystko, mało co jest w stanie mnie zaskoczyć czy zdziwić.
Ale niektórym się udaje. Przed chwilą np. zobaczyłem na własne oczy wegańskie buty.

Swoją drogą ciekawe czy weganie zdają sobie sprawę z faktu, że ropa naftowa jest pochodzenia zwierzęcego. Albo, czy noszą w portfelu zakaz wykonywania u nich transfuzji krwi.

by Majezon
Dodaj nowy komentarz
avatar kitusiek
16 22

Jakiś czas temu, pod wpływem współlokatora-weganina, dołączyłem do wegańskiej grupki na Fb - częściowo z ciekawości, częściowo w celach humorystycznych - poziom absurdu i nonsensu w niektórych wypowiedziach przerasta wszelkie oczekiwania. Po przeczytaniu iluśtam postów i komentarzy o treści "miód nie jest wegański, bo kradniemy produkt biednych pszczółek!!!!!!111" zacząłem się zastanawiać, czy ci "ultraortodoksyjni weganie" zdają sobie sprawę, że za użyźnianie gleby, w której rosną ich ukochane warzywka, odpowiadają między innymi dżdżownice, czyli ciężko nazwać produkt ich pracy wegańskim.. Nie mam nic przeciwko weganom i wegetarianom, niech sobie jedzą jak chcą i co chcą. Fajnie też, że próbują uświadomić ludzi, że mięso nie bierze się ze sklepu, z czego niekoniecznie wszyscy zdają sobie sprawę. Szkoda tylko, że najgłośniejsi są ci, którzy najchętniej wytatuowaliby sobie na czole obrazek z krową w rzeźni albo mistrzowie twierdzący, że "czują padlinę" od osób jedzących mięso. I w sumie za każdym razem jak widzę taki tekst (czyli co drugi dzień) zastanawiam się, czy to na serio, czy to tylko troll.

Odpowiedz
avatar Yksisarvinen
7 17

@kitusiek: Gdyby ktoś używał dżdżownic przemysłowo, to podejrzewam że weganie by odrzucili takie warzywa. Mówiąc "przemysłowo", mam na myśli hodowanie dżdżownic na masową skalę i rozrzucanie ich na polach w celu użyźniania (o ile coś takiego w ogóle by zadziało, nie jestem rolnikiem). W normalnych warunkach działalność dżdżownic służy zarówno człowiekowi jak i samym dżdżownicom, więc nie kłóci się to z filozofią weganizmu - nie robić krzywdy zwierzętom.

Odpowiedz
avatar Ohboy
5 7

@kitusiek: Każda grupa na FB jest zagłębiem zła. Kiedyś przez przypadek (ręka mi się omsknęła, jak klikałam na coś innego) dołączyłam do grupy, wydawała się niegroźna, więc zajrzałam do niej i opuściłam ją po 10 minutach czytania bzdur, które tam zamieszczano :D

Odpowiedz
avatar kitusiek
10 14

@Yksisarvinen: Doskonale zdaję sobie sprawę z tej różnicy. Chodzi mi o tych "ultraortodoksyjnych", którzy twierdzą, że picie mleka i jedzenie jajek jest zawsze zbrodnią przeciwko światu, nawet jeśli te dostajesz od swojej babci ze wsi. Nieważne czy cierpi, czy nie, jeśli tylko zwierzę miało udział w stworzeniu danego produktu - to dany produkt nie jest dla nich wegański. Stąd ten skrajny przypadek dżdżownic w moim komentarzu, choć równie dobrze można się zastanawiać, czy mieszkanie w bloku jest wegańskie, skoro został wybudowany przez nie-wegan. I czy nie powinni się przenieść do szałasów. Sporo takich osób twierdzi też, że weganizm cechuje ludzi mądrych, a jedzenie mięsa ogłupia - jakiś czas temu chwalili się do czego to oni nie doszli jako weganie. Wśród moich faworytów jest facet podkreślający w połowie swoich wypowiedzi, że jego pięcioletnia córka zna już dwa języki obce i jest taka mądra właśnie przez weganizm, oraz nauczycielka matematyki, która jako dowód "ogłupiającego mięsa" podała, że w grupie zagrożonych uczniów z "jej" klas nie ma ani jednego wegańskiego dzieciaka. W sumie historia o fanatykach weganizmu jest na mojej "liście historii do napisania", jak znajdę czas to może opiszę więcej ciekawych poglądów. Na szczęście znaczna większość wegan z wymienionych wyżej przykładów śmieje się jeszcze głośniej niż ja i nie próbuje tworzyć ze swojej diety/filozofii jakiejś religii, na którą trzeba nawrócić wszystkich ludzi.

Odpowiedz
avatar mehmetinka
8 8

@Yksisarvinen: dżdżownice od wielu, wielu lat hodowane są przemysłowo w tym celu, więc tym bardziej poziom paranoi w tym temacie jest zatrważający... :)

Odpowiedz
avatar Xynthia
12 16

@kitusiek: Odnośnie biednych pszczółek, którym kradniemy miód - proponowałam kilku weganom (gdy rozmowa zeszła właśnie na temat pszczół i miodu) zapoznanie się w tematem negatywnego wpływu telefonii komórkowej na pszczoły - najostrzejsze stanowiska twierdzą, że telefony komórkowe powodują wyginięcie pszczół, te łagodniejsze są zdania, że po prostu im szkodzą. No cóż, nie oczekiwałam że każdy weganin natychmiast wyrzuci swój telefon, ale oni nawet nie chcieli zapoznać się z wynikami przeprowadzonych badań, zostałam wyśmiana i tyle. Ale to zabieranie miodu pszczołom jest złe...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 10

@kitusiek: W jaki niby sposób jajko z chowu klatkowego, ściólkowego, wolnego wybiegu miałoby byc zarodkiem? Przeciez tam są same kury, nie ma kogutów?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 12

@Xynthia: Absurd, jeśli by nie pobierać miodu, pszczoły po napełnieniu ramek zaprzestałyby zapylania. Do tego nikt nie bezie hodował zwierząt z których nie ma pożytku więc liczba pszczół spadłaby jeszcze bardziej drastycznie. Gdyby poglądy wegan zaczeła podzielać zbyt wielka grupa ludzi i podupadłoby pszczelarstwo mogłoby to się przyczynić do zagłady ludzkości

Odpowiedz
avatar butelka
5 9

@maat_: nie do końca masz rację. Nie jestem weganką ani nawet wegetarianką, ale w ich filozofii chodzi o to, że nie można szkodzić zwierzętom, a nie o to, że ma być ich jak najwięcej. Więc fakt gdyby teraz zaprzestać pszczelarstwa miałoby to katastroficzne skutki. Ale gdyby pszczoły były tylko dzikie, nie byłoby ramek. Gdyby człowiek nie ingerował w naturę to natura sama by się regulowała. Oczywiście nie byłoby pewnych gatunków zwierząt, które zostały sztucznie wyhodowane. Ale zgadzam się, że weganie patrzą trochę na problem od d*** strony. Większą krzywdą dla zwierząt i przyrody, a dla pszczół w szczególności jest intensywne przemysłowe rolnictwo. Tysiące hektarów upraw tego samego gatunku sprawiło, że zmalała populacja królików, opryski zabijają pszczoły itd.

Odpowiedz
avatar sutsirhc
3 5

Tylko biedne dżdżownice są mordowane w okrutny sposób podczas orania i bronowania pola, masowo trute podczas oprysków, rozgniatane kołami traktorów. (ironia Mode off)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 6

@butelka: Czyli zjedliby niezapłodnione jajko od szczęsliwej wiejskiej kurki? Dzikie pszczoły? Gdzie niby te barcie miałyby zakładać. Obecna pszczoła miodna nie jest gatunkiem dzikim. Mój teśc ma jakies 26 uli. Opryski każdy normalny rolnik przeprowadza noca właśnie po to by nie szkodzić pożytecznym owadom. Pszczoły noca siedzą w ulach.

Odpowiedz
avatar Hatsumimi
-2 4

@butelka: Akurat zmniejszenie produkcji mięsa zredukowałoby ilość upraw rolnych - krówki się przecież powietrzem nie żywią.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@Hatsumimi: Zastąpienie mięsa produktami nieodzwierzęcemi wymagałoby zwiększenia obszaru upraw

Odpowiedz
avatar Hatsumimi
0 2

@maat_: Produkcja mięsa wymaga produkcji paszy, a przepływ energii w łańcuchu pokarmowym jest raczej stratnym procesem, że się tak wyrażę. Nie ma bata, żeby na każdą kalorię spożytą przez zwierzę przypadała jedna lub więcej kaloria z mięsa czy mleka.

Odpowiedz
avatar kierofca
-1 1

@maat_: Nie dojdzie do sytuacji "napełnienia ramek". Po pierwsze pyłek jest zużywany przez larwy i młodociane imago (pierzga). A po drugie gdy pień jest pełny to pszczoły się mnożą - hodują sobie nowe matki i następuje proces rojenia. We współczesnym rolnictwie (produkcji żywności), to zapylanie usługowe jest głównym motorem rozwoju pasiek (najczęściej jako przykład bierze się kalifornijskie sady migdałowe, ale i w Polsce rolnicy potrafią zapłacić jakieś grosze żeby postawić im pszczoły na polu rzepaku). Miód jest zagęszczonym nektarem, poddanym działaniu enzymów pszczelich. Tak więc chyba dla wegan przez te enzymy odpada ;-)

Odpowiedz
avatar irulax
1 1

@Xynthia: A czego oczekiwałaś? Próbowałaś tłumaczyć idiotom coś za pomocą tak podstępnych rzeczy jak: ARGUMENT, FAKT, BADANIA NAUKOWE. Oj, to się chyba da podciągnąć pod jakiś paragraf nowego prawa UE. :) Nietolerancja, dyskryminacja myślących inaczej... sam już nie wiem. :) Przynajmniej wiesz czego się spodziewać po towarzystwie.

Odpowiedz
avatar Frytka
0 0

@maat_: nie, przecież dużo obszarów(a nawet większość) wykorzystuje się na uprawy paszy dla zwierząt hodowlanych.

Odpowiedz
avatar Devotchka
-1 1

@kitusiek: weganie i wegetarianie to mniej niż 2 procent społeczeństwa. Spotkałeś dogmatycznego weganina? Bardzo mi cię żal. Ja spotykam dogmatycznych mięsożerców codziennie. Biorąc pod uwagę większość i mniejszość, zrozumcie, że to weganom i wegetarianom dostaje się miliony razy bardziej od mięsożerców, niż odwrotnie...

Odpowiedz
avatar Hatsumimi
0 0

@Devotchka: Wybacz minusa, chciałam dać plusa, ale źle mi się kliknęło :(

Odpowiedz
avatar butelka
0 0

@maat_: Nie znam się na pszczołach, zakładam że ich przodkinie się znacznie różniły, ale jednak jakieś były. Napisałam o tym, że pewnych gatunków by nie było. Co do normalnych rolników, cóż, na 20 normalnych jest 1 nienormalny... A co do jajek to pewnie zależy od konkretnego odłamu, ale tak część wegan je jajka jeśli ma 100% pewności że kury są z tradycyjnego chowu, jednak nawet tutaj jest haczyk. Bo w takim chowie nie można zabijać kogutów, co jest praktycznie niemożliwe. Nie da się hodować 10 kur i 10 kogutów bo się pozabijają. A kupując tylko żeńskie kurczaczki wspieramy przemysł zabijania kogutów :/.

Odpowiedz
avatar SirCastic
6 8

Jest rynek, jest produkt, widać jest i popyt...

Odpowiedz
avatar Bryanka
7 13

Wczoraj wyświetliła mi się reklama wegańskich siodeł...

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
1 3

@Bryanka: a może to były siodła dla ludzi i nakładane na ludzi? Swoją drogą to niektórzy wyłączają ludzi spośród zwierząt, zatem są weganie którzy mogą spożywać produkty pochodzenia ludzkiego np. mleko, ser i ... jajka? oraz np. nosić naturalne peruki; Tacy bez straty ideałów, mogą nie sprzeciwiać się niewolnictwu czy kosmetykom testowanym na ludziach. W sumie przy tym założeniu niektórzy kanibale mogliby pozostać weganami ;-p

Odpowiedz
avatar Poecilotheria
3 3

@PiekielnyDiablik: yyy... Jajka? Ludzkie jajeczko to jedna komórka, raczej się tym nikt nie naje ;) zresztą, jak je pozyskać?

Odpowiedz
avatar lukrecjaborgia
4 4

@Poecilotheria: Raczej o innych jajkach była mowa hłe hłe hłe.nie najesz się ale możesz podnieść swoją wewnętrzną energię.

Odpowiedz
avatar Sparrow
2 26

Ale co ma transfuzja do weganizmu? I ropa naftowa? Żeby pozyskać ropę naftową nie wykorzystuje się zwierząt tylko powstaje ona ze szczątek zarówno roślinnych jak i zwierzęcych, która mają już setki lub tysiące lat. To nie jest tak, że zabija się jakieś zwierze, chowa się ja w glebie i podłącza rurę... Wegańskie buty czy, jak ktoś napisał w komentarzach, siodła są wykonywane ze sztucznej skóry a nie zwierzęcej. Zaskoczę Cię autorze, weganie nie noszą ani nie jedzą produktów pochodzenia zwierzęcego. Czyli np. wełny. Zamieniają to innymi produktami. Także jak ktoś napisał o miodzie - miód jest produktem spornym wśród wegan, niektórzy nie uznają go jako produkt odzwierzęcy, inni twierdzą, że jest odzwierzęcy ze względu na "hodowanie" specjalnie dla niego pszczół, gazowanie ich w pasiekach by go wydobyć itd.

Odpowiedz
avatar mehmetinka
8 18

@Sparrow: ja przepraszam, ale ropa naftowa "nie wykorzystuje" zwierząt? a ile ich musi opuścić swoje miejsce bytowania (jeśli nie zginąć przy tym), żeby można było rafinerię zbudować? sztuczna skóra? czyli jaka? plastikowa? - kolejna kwestia eko, czyli odbieranie i zatruwanie zwierzętom naturalnych terytoriów... nie noszą wełny, skór? to czym je zastępują? chińskimi, łatwopalnymi, plastikowymi produktami? nie mam nic przeciwko ekologii i wegetarianom, ale cóż... każda paranoja paranoją pozostanie... ps. nie mam nic przeciwko ekologii i wegetarian

Odpowiedz
avatar Sparrow
4 8

@mehmetinka: Sztuczna czyli eko-skóra. Nie mówię, że ropa naftowa jest przyjazna środowisku i jego pozyskanie nie zabiera miejsca zwierzętom. Ale to tak jak budowania centrum handlowego na miejscu lasu. Weganie nie koniecznie muszą być eko pod każdym względem i wszystko nie ekologiczne wyrzucać. Wegetarianizm polega na nie jedzeniu mięsa. Weganizm polega na nie jedzeniu i nie używaniu produktów pochodzenia zwierzęcego. Także to, że powstaje fabryka, a żadna fabryka nie jest ekologiczna, nie znaczy, że weganin nie może np. wypić soku z plastikowego kubka (chociaż nie jest to eko). Ekologia nie ma związku wbrew pozorom z weganizmem. Często weganie są eko ale to nie wyznacznik.

Odpowiedz
avatar Hatsumimi
2 8

@mehmetinka: Jakby nie patrzeć, produkcja "naturalnej" skóry też porządnie zanieczyszcza środowisko. A w weganizmie nie chodzi o to, by całkiem ukrócić cierpienie innych istot (praktycznie to niemożliwe), ale by je zminimalizować. Co do mleka, to pisałam już pod jednym postem, że w procesie jego produkcji zapładnia się krowę, by urodziła cielaka, a zaraz potem się go zabiera (zwykle na ubój). I to jest właśnie problem, jaki weganie mają z mlekiem. Z jajkami też nie jest kolorowo, nawet chów wolnowybiegowy nie gwarantuje, że kury będą trzymane w dobrych warunkach (bo wybieg może być na przykład za ciasny). Oczywiście nie brakuje wegan, którzy mają dogmatyczne podejście w kategorii "jajko należy do kury i basta", albo takich, co kupują warzywa tylko w miejscach, gdzie do nawożenia nie używa się kości i krwi, ale to nie jest ogół. I podkreślam, jak w poprzednim komentarzu, że nie jestem weganką, ani nawet wegetarianką, ale rozumiem większość ich argumentów.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 stycznia 2019 o 19:18

avatar Bryanka
2 4

@Sparrow: Problem z siodłami tzw. syntetycznymi jest taki, że nie są specjalnie zdrowe dla końskich pleców ze względu na to w jaki sposób sztuczna skóra reaguje na nacisk i w jaki sposób "pracuje". Może się coś zmieniło, nie zgłębiłam tematu. Ogólnie rzecz biorąc, jeśli jesteśmy w temacie wegańskim, to samo użytkowanie zwierząt jest dosyć dyskusyjne. Znałam wegan jeżdżących konno, ale też takich, którzy uważają, że jakiekolwiek "wykorzystywanie" zwierząt to zło (tak, posiadanie psa też). Z niektórymi postulatami jestem w stanie się zgodzić, ale niestety nie jestem dla nich partnerem do dyskusji, gdyż jem mięso.

Odpowiedz
avatar bleeee
-2 4

@mehmetinka: 'Nie mam nic przeciwko...., ale...' znaczy ze masz cos przeciwko. To jak moj przyjaciel, ktory mowi 'Nie jestem rasista, ale czarni smierdza'.

Odpowiedz
avatar niemoja
1 3

@Sparrow: No to sztuczna czy eko? - bo to nie to samo. Eko-skóra to zmielone i sklejone ścinki skóry naturalnej; sztuczna skóra to tkanina, na bazie włókien sztucznych lub naturalnych, o właściwościach podobnych do skóry; zwykle jednak trwalsza i bardziej odporna na warunki klimatyczne. Dlatego coraz szerzej zastępuje skórę naturalną. Ekologia nie polega na niekorzystaniu z tworzyw sztucznych, tylko na odpowiednim ich zagospodarowaniu ("zero waste" - brak śmieci). Możesz pić z plastikowego kubka, byle nie wylądował on na wysypisku, a trafił do recyklingu.

Odpowiedz
avatar niemoja
1 7

@Hatsumimi: Gdyby weganie podszkolili się trochę w naukach rolniczych - połowy problemów by nie mieli. Na ubój przeznacza się cielęta ras mięsnych - i one nie są oddzielane od matek, a zostają przy nich do 8 miesięcy (prawie do uboju). Krów ras mięsnych się nie doi, bo one produkują tylko tyle mleka, ile potrzebuje cielę, czyli jakieś 6 l dziennie. Do doju przeznacza się krowy ras mlecznych, które produkują około 15 - 20 lirów mleka/dzień; żadne cielę tyle nie wypije! Nie wydoisz - krowa dostanie zapalenia wymienia i będzie po mleku. Nikt cieląt ras mlecznych nie zabija - są oddzielane(żeby nie wytworzyła się więź między matką a dzieckiem) ale są odchowywane i zastępują stare krowy, albo sprzedaje się je do hodowli. Ot i cała historia z mlekiem. Nic dziwnego, że akcje typu "moja mama - moje mleko" wzbudzają jedynie śmiech politowania i przyklejają weganom łatkę oszołomów.

Odpowiedz
avatar Bryanka
0 2

@niemoja: Weganom chyba chodzi o ogólne "użytkowanie" zwierząt. Czyli nie tylko ubój i oddzielanie cieląt od matek, ale też hodowla jako taka. Poznałam dziewczynę, która sprzeciwiała się trzymaniu w domu jakichkolwiek zwierząt. Temat jest ogólnie bardzo szeroki...

Odpowiedz
avatar aka
-1 1

@niemoja: "ale są odchowywane i zastępują stare krowy, albo sprzedaje się je do hodowli."- żeńskie cielaki jasne, ale męskie? Nikt nie potrzebuje tylu byków rozpłodowych ilu krów, więc nie udawaj, że idą do hodowli, bo jest ich nadmiar i idą na rzeź ;)

Odpowiedz
avatar niemoja
3 3

@aka: Owszem, idą na ubój, ale to po odchowaniu i utuczeniu. I dlatego, że jest ich nadmiar, a nie dlatego, że chcemy "ukraść" im mleko. Zatem ponawiam pytanie - kogo krzywdzi pozyskiwanie mleka od krów?

Odpowiedz
avatar kierofca
2 2

@Sparrow: Gazowanie pszczół? Gdzieś się takich bredni nawdychał ? :-Ddd

Odpowiedz
avatar aka
-2 2

@niemoja: Dopiero co pisałaś, że na ubój przeznacza się cielęta ras mięsnych a nie mlecznych, udowodniłam ci, że nie masz racji. Cielęta ras mlecznych idą na ubój, ich "nadmiar" bierze się stąd, że krowy są specjalnie zapładniane, bo bez tego nie będzie mleka, czyli w tym zdaniu "I dlatego, że jest ich nadmiar, a nie dlatego, że chcemy "ukraść" im mleko." druga część jest fałszywa.

Odpowiedz
avatar Lostsoul
8 16

"buty wegańskie to te wykonane z tak zwanej eko-skóry, czyli syntetycznego materiału, który wizualnie imituje naturalną skórę " "W przypadku letnich butów sytuacja jest prosta, gdyż można je wyprodukować z takich materiałów, jak grube płótno, bawełna czy len.Co jednak z obuwiem jesiennym i zimowym? Do jego produkcji wykorzystuje się mieszanki włókien syntetycznych, które utrzymują ciepło i są wodoodporne. Powstają także nowe, lepsze materiały skóropodobne pochodzenia roślinnego, które są znacznie bardziej trwałe od popularnej eko-skóry i co ważne – przyjazne środowisku." Proszę bardzo.

Odpowiedz
avatar aka
16 22

krew oddaje się dobrowolnie, więc nikogo to nie krzywdzi. Nie wykrzywiaj logiki i nie próbuj szukać problemu tam, gdzie go nie ma.

Odpowiedz
avatar kabdam
-2 24

@aka: Dokładnie. W internecie panuje hejt na 'wegetarian i rowerzystów' bo niektórych zwyczajnie dupa boli że inni mają na tyle szczęśliwe życia, żeby móc się przejmować takimi kwestiami jak zdrowie czy humanitarne traktowanie zwierząt.

Odpowiedz
avatar elysiia
8 8

@Balam: przecież to ewidentny troll. nawet się gdzie indziej w internetach przyznał. chanowcy lubią takie zabawy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 8

@aka: Kura nioska nawet bez koguta składa jaja, które nie są zarodkiem kurczaka w czym więc problem? Strzyżenie owiec ratuje im życie, owca niestrzyzona umiera z głodu, wełna zarasta jej pysk i kończyny uniemożliwia poruszanie się i pobieranie pokarmu. Pobieranie miodu od pszczól wymusza na nich więcej lotów po pożytek dzieki czemu pszczoły zapylają rośliny. Likwidacja pasiek spowoduje zniknięcie pszczół i wyginięcie ludzkości.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
5 11

@Balam: surowica na jad węza, też nie jest wegańska - w krytycznej sytuacji powinni odmówić przyjęcia, buahahahaha

Odpowiedz
avatar Frytka
7 9

@PiekielnyDiablik: Jestem weganką, dopóki nie muszę, nie skorzystam z produktów dla wyprodukowania których musiało zginąć/cierpieć zwierze. Jeśli jednak będę musiała wybierać pomiędzy życiem moim i zwierzęcia (np. surowica) wybieram swoje. Powiem nawet więcej. Jeśli będę musiała wybierać pomiędzy życiem moim i twoim, również wybieram moje. Ale dopóki nie stoję przed tak drastycznym wyborem, to czemu nie mam żyć w zgodzie z własnymi poglądami.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 7

@Frytka: Czyli jajka nie będące zarodkiem kury (bo większosc nie jest) od szczęśliwych wiejskich kur bys zjadała? Jeżdzę co sobotę na wieś kupowac takie jajka A mleko od szczęsliwych wieljskich kóz latajacych po łace cały dzień, czochranych za uszkiem przez okoliczne dzieci i mnie byś wypiła? Bo jeżdze po takie mleko dwa razy w tygodniu

Odpowiedz
avatar Patrycja0
1 3

Co ty masz z tymi jajkami? XD

Odpowiedz
avatar kierofca
0 2

@maat_: szczęśliwe kury mają koguta, a jak nie mają to "piejo kury piejo, nie majo koguta!".

Odpowiedz
avatar irulax
-1 3

@Frytka: Nie mam nic przeciwko abyś była szczęśliwa. Chcesz nosić żólte skarpety - noś, chciałabyś np. ogolić głowę na łyso - dla mnie żaden problem. Jednak żyjemy w społeczeństwie. Bywały przypadki gdzie laska z d*pą na wierzchu chciała wejść do świątyni, została wyproszona a potem darła buzię o dyskryminacji. Albo oszołomstwo zakradło się do fermy norek(?) i wypuściło zwierzęta z klatek. teraz mamy obcy, inwazyjny gatunek w środowisku.

Odpowiedz
avatar lukrecjaborgia
9 19

Kocham teksty-nie noszę skóry bo zwierzęta też chcą żyć.Jasne,ale ile zwierząt umiera pijąc wodę z rzeki,do której spuszcza się ścieki po produkcji syntetycznej skóry zwanej nie wiedzieć czemu "ekoskórą"?Prawdziwe eko to było za czasów mojego dzieciństwa.Każdy miał siatkę na zakupy,torbę na pieczywo i warzywa.Mięso,wędlina,artykuły sypkie,sery i marmolada pakowane były w papier.Ludzie dbali o odzież,cerowało sie swetry,bieliznę i skarpety,a każda kobieta oddawała do repasacji rajstopy i pończochy.Jasne że był czas zachwytu nylonem i poliestrem,no ale to takie ludzkie jarać się nowościami;-)))Aha,to co płynne było pakowane w szkło i można było te butelki sprzedać w każdym sklepie.Nawet te po oleju rzepakowym,bo tylko taki był w sprzedaży,Jestem rocznik 1969 i sama napisałam ten komentarz:-)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 16

to, że czegoś nie ogarniasz to ne znaczy, że to jest bez sensu, tylko że po prostu nie ogarniasz

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
2 12

mało jednak widziałeś/słyszałeś; wiesz że istnieje kategoria MUZYKI WEGAŃSKIEJ ?!?! to jest takiej w której nie używa się smyczków i strun oraz klawiszy itd. pochodzenia zwierzęcego

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 9

PS: równie zabawna historia, co przeświadczenie, że żarcie karpia raz w roku jest tradycją polską

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-1 3

Ropa naftowa jest w większości pochodzenia roślinnego, z tymi upłynnionymi dinozaurami to taki mit tylko XD Może jakieś śladowe ilości zwierzaków tam i są, ale tylko przypadkiem.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
2 2

Jak do tej pory nie widziałeś jeszcze wegańskich butów, to chyba nie wiele widziałeś jednak.

Odpowiedz
avatar Frytka
5 9

Aż założyłam konto specjalnie po to,żeby skomentować. Proszę, autorze historii, wyjaśnij mi, gdzie leży problem. Jestem weganką. Nie jem m.in. mięsa z powodów światopoglądowych. Z tego powodu nie kupuję też skórzanych butów, pasków, torebek itp. Osób takich jak ja jest więcej, więc powstają dedykowane nam produkty. Co w tym zadziwiającego? Tak, wiem że ropa jest pochodzenia zwierzęcego. Ale mówimy tu o zwierzętach od dawna martwych śmiercią naturalną. Nikt ich w tym celu nie zabił/nie skrzywdził. Nie, nie noszę w portfelu zakazu wykonywania u mnie transfuzji krwi.Popraw mnie, jeśli się mylę, ale z tego co mi wiadomo, krew oddawana jest przez ludzi DOBROWOLNIE. Co to ma wspólnego z byciem lub nie byciem wege?

Odpowiedz
avatar Samoyed
0 10

@Frytka: Nie trac oddechu na zadawanie takich pytan. Jako weganka powinnas juz przyzwyczaic, ze z jakiegos powodu jestes przedmiotem ataku przy kazdej nadarzajacej sie okazji, co jest przedziwne swoja droga. Nie rozumiem tego. Nie wytlumaczysz. Nie dotrze.

Odpowiedz
avatar Samoyed
5 5

@maat_: Ale to jest chyba problem wszystkich ludzi, a nie tylko wegan? Niezaleznie od pogladow na zwierzeta i zabijanie ich, nieprzejmowanie sie degradacja srodowiska jest debilizmem i objawem ciemnoty.

Odpowiedz
avatar aka
5 5

@Samoyed: Ci, którym przemysł naftowy zabijający zwierzęta przeszkadza tylko wtedy, gdy mogą to wypomnieć wege/eko grupom, to nie są ludzie których warto słuchać, tylko hipokryci. Nie ma opcji, by uniknąć wszystkich nieekologicznych zachowań, jak ktoś się stara to super, a wypominanie komuś, że nie ogranicza wszystkiego, podczas gdy samemu się nie podejmuje tego wysiłku, brzmi co najmniej śmiesznie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 6

@aka: Chyba nie zrozumiałaś, chodzi o hipokryzję wegan, autami fajnie jest jeździć i wtedy meczarnie zwierzat nei przeszkadzają

Odpowiedz
avatar aka
1 5

@maat_: to ty nie rozumiesz. Wszyscy jeżdżą autami, a jedynie weganom się to wypomina, bo skoro troszczą się o jedną rzecz to co, powinni już dbać o wszystko? Nie jest zadaniem pojedynczego człowieka umęczać się w imię idei, tylko robić tyle, ile może. Jak sam/sama nie świecisz przykładem, to przywalanie się do tego, że ktoś inny stara się zmniejszyć swój wpływ na środowisko/cierpienie, jest- tak jak napisałam- śmieszny i świadczy tylko o tym, że pragniesz komuś dokopać, a nie że te męczarnie zwierząt cię obchodzą.

Odpowiedz
avatar aka
1 3

@maat_: i btw, żeby nie było to argumentem- nie jestem weganką ;)

Odpowiedz
avatar irulax
-2 4

@maat_: Źle zrozumiałeś: zwierzęta mogą ginąć. Nie wolno ich tylko jeść :))) Przynajmniej tak wynika z powyższych dyskusji.

Odpowiedz
avatar Samoyed
0 2

@irulax: I po co ta uszczypliwosc? Ktos, kto ich nie je, ale nie rezygnuje z uzywania samochodu z powodu opieki nad gadami wymarlymi miliony lat temu i tak wiecej dla zwierzat robi, niz ten, ktory ma gdzies dinozaury czy inne cholerstwo rozkladajace sie w rope i na dodatek pozwala na ich masowe mordowanie, udajac, ze mieso pochodzi ze sklepu, a nie z zywych zabijanych stworzen. Idac twoim tokiem rozumowania, segregujac smieci u siebie tylko, pomijajac smieci sasiada, jestem hipokryta, a sasiad, ktory ma gdzies ekologie, tym porzadnym?

Odpowiedz
avatar minus25
-2 2

@aka: tak samo wypomina się prezydentowi jak pierdnie na spotkaniu z innym prezydentem. Bo każdy pierdzi, ale to prezydent ma się zachowywać na poziomie. Jeśli ogłaszasz że "kochasz zwierzątka i nie będziesz ich zabijać" a potem bierzesz udział w konsumpcji ropy naftowej która zabija tysiące zwierząt - jesteś hipokrytą i należy się z Ciebie śmiać.

Odpowiedz
avatar Devotchka
-1 1

@minus25: Yyyy... Jeśli wkurzasz się, że ktoś nie je mięsa bo nie chce zabijać żyjących teraz zwierząt (jednocześnie samemu to robiąc), a martwisz się o wymarłe miliony lat temu dinozaury, to ty jesteś hipokrytą, to z ciebie należy się śmiać. Czepiasz się kogoś, bo nie ma w 100% czystego sumienia, a robisz jeszcze mniej niż ta osoba. To kim ty jesteś? To tak samo jakby osoba, która osiągnęła na teście wynik 30% śmiała się z osoby, która na tym samym teście osiągnęła 80%. "Bo przecież mogłeś dostać 100%". Serio człowieku, dosłownie masz ból dupy o to, że ktoś żyje inaczej niż ty. Niestety, ale kiedy spotykamy się z cudzymi poglądami, które w jakiś sposób odchodzą od tego co uważamy za normalne, nasz mózg podświadomie zaczyna myśleć "a co jeśli ta osoba ma rację", wewnętrznie panikujemy i stajemy się defensywni. Ty się nie kłócisz w tym momencie z weganami, tylko sam ze sobą. Piszesz to żeby przekonać SIEBIE, a nie nas. Gdybyś czuł się dobrze ze swoim wyborem to miałbyś głęboko gdzieś co myślą inni ludzie. Może przestaniesz oceniać czyjeś sumienia, bo ktoś może zacząć oceniać twoje.

Odpowiedz
avatar minus25
0 0

@Devotchka: Czy Ty jesteś pewna że chciałaś napisać do mnie? Nie brałem udziału w tej dyskusji ani z na nikogo się nie wkurzałem lub nie wyśmiewałem. I nikogo nie przekonuje do nie-bycia weganem, bo mam gdzieś to co jesz. Powiedziałem tylko, że jeśli ktoś stawia się na moralnym piedestale "bo jego działania nie szkodzą zwierzętom" po czym szkodzi zwierzętom w inny sposób - jest hipokrytą i jego zachowanie należy wyśmiewać. Tak samo śmiać się można z ludzi jedzących mięso, ale oburzających się np na produkcję futra.

Odpowiedz
avatar maranocna
-1 5

Jesteś głupi? Wegańskie buty, czyli pewnie bez wełny i skóry naturalnej, norma, też pewnie takie masz tylko bez wyraźnych oznaczeń. Dlaczego twoim zdaniem nie noszenie skór ma być przesadą? To chyba logiczne, jeśli ktoś nie je mięsa z przyczyn ideologicznych. Tak samo skoro nie je jajek, to nie będzie też nosić wełny. Ropa naftowa powstała miliony lat temu i niczego nie trzeba dla niej zabijać, a co do krwi to wiesz, że ona jest od ludzi, prawda?(od ludzi dających ją świadomie i dobrowolnie, zaznaczam żeby nikt się nie przyczepił)

Odpowiedz
avatar niemoja
1 5

@maranocna: Dziecko, po pierwsze - trochę kultury, bo to nie budka z piwem ... Po drugie - "przesada" nie dotyczyła butów z tworzywa sztucznego, bo takie od dawna są w użytku, tylko nazywania ich butami "wegańskimi". O ile oznaczanie jedzenia jako "wegańskie", czyli przeznaczone DLA wegan - jest uzasadnione, bo określa i produkty, i sposób przyrządzania, to przypinanie wegańskiej etykietki do artykułów powszechnego użytku, które nie zawierają skóry i wełny - jest kiepskim chwytem reklamowym. To coś jak "olej bez cholesterolu" czy "dietetyczny sok bez dodatku cukru". W ten sposób mam wegańskie futro, wegańską bieliznę, wegańską pościel; nawet ścierki do naczyń (lol). Ja jednak wolę sztuczne futerko, bawełnianą pościel i lniane ścierki.

Odpowiedz
avatar irulax
4 4

Niestety, ale muszę Cię rozczarować, takie rzeczy dzieją się również na innych forach tematycznych np. audiofile słyszą brzęczenie transformatora dwa km dalej, wierzący są świętsi od papieża, każdy zasilacz komputerowy kosztujący poniżej 500 zł spali całą jednostkę :) Takie zjawisko zaczęliśmy obserwować od kiedy idioci publikują swoje przemyślenia.

Odpowiedz
avatar Devotchka
-1 1

Wegańskie buty: istnieją. Ludzie nie będący weganami: "jakim prawem, o Boże, a w ogóle to bekon, reeeee!!!" Serio, jaki jest cel tej historii? Bo wygląda tylko na to, że autor zderzył się z rzeczywistością, że ktoś nie chce kupować butów ze skóry, co spowodowało u niego refleksję na ten temat, a ponieważ jest to coś kolidującego z jego poglądami, musiał szybko upewnić się w swoim spojrzeniu na problem.

Odpowiedz
Udostępnij