Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kto tu jest piekielne, ocenę zostawię Wam. Historia sprzed paru lat. Razem…

Kto tu jest piekielne, ocenę zostawię Wam.

Historia sprzed paru lat.
Razem z chłopakiem wybraliśmy się na wakacje nad morze. Było miło i przyjemnie. Pogoda dopisywała, słońce grzało. Nadszedł czas wyjazdu, spakowane, gotowi do drogi, bo pół kraju trzeba przejachac, wsiadam do samochodu.
Jedziemy, przejechalismy max 3km, gdy okazało się, że silnik się przegrzał, stajemy gdzieś na poboczu, żeby silnik ostugl, ok, możemy jechać i znowu to samo.
Zastanawiamy się co robić, dzwonić po lawete i płacić, szukać mechanika, ale to sobota popołudniu, mała miejscowość może być ciężko.
Dzwonię do rodziców, że nasz powrót się przedłuży, tłumacze co się dzieję, dzwonię to teściów, żeby też wiedzieli.
Nadal pokonujemy małe odległości, wkurzeni, głodni, spragnieni. Podjechaliśmy pod jakiś sklep, kupiliśmy 5l butle wody. Dolalismy w aucie.
Nadal nie wiedząc co robić.
Nagle mój chłopak dostaje SMS od swojego brata:
- A ten stary ch*j nie może was scholować?

Chodziło mu o mojego tatę, który miał wtedy małe auto, mało koni i nie dałby rady przez pół kraju ciągnąć nasz samochód, który jest większy.

Po 5h walki z autem ruszyliśmy do domu. Co pomogło? Chłopak wkurzył się wziął śrubokręt i zaczął walić w silnik. Tak to mu pomogło. Co się stało, czemu się przegrzewał nie mamy pojęcia.

Po powrocie, wkurzona poszłam do braciszka, jakim prawem obraża mojego tatę, zrobiła się awantura.

Teściowa, wiadomo stanęła w obronie swojego synusia, jej zdaniem nic takiego się nie stało i po co się kłócę.

Kto jest piekielne, ja bo nie pozwolę, żeby ktoś obrażał mojego tatę czy oni bo twierdzą, że nic się nie stało.

PS. SMS przeczytalismy razem, chłopak też był wkurzony i później stanął po mojej stronie.

by Grosik85
Dodaj nowy komentarz
avatar krzychum4
1 9

Rozumiem, ze mechanikowi nie powierzyliście auta i po zaniknięciu problemu olaliście to? Wiem, że w tej historii chodzi o coś innego, no cóż, zachowanie karygodne, ale tak jest w rodzinie, a poza tym trzeba było mu powiedzieć, że on to nawet ch.jem nie jest.

Odpowiedz
avatar Papa_Smerf
0 10

Nie rozumiem nazywaniem teściami rodziców chłopaka. Zwłaszcza, że w 90% mówi się do nich per "pan", "pani". Bez sensu. Albo jest się (prawie) członkiem rodzimy i mówi "mamo", "tato", czy po imieniu, albo to są przyszli teściowie/rodzice chłopaka. Oczywiście, możliwe, że autorka jest ze swoim chłopakiem bardzo długo, żyją jak małżeństwo, tylko nie chce im się brać ślubu. Ale to mało prawdopodobne. Poza tym: autorka ze swoim chłopakiem przejechała 3 km, samochód się przegrzał, po chwili ruszyli w dalszą drogę i oczekiwali, że pozostałe kilkaset kilometrów samochód przejedzie bez przegrzania. Naiwność na poziomie dziecka. Tak samo jak to, że nie spróbowali znaleźć przyczyny tego problemu po powrocie. "Kto jest piekielne, ja bo nie pozwolę, żeby ktoś obrażał mojego tatę czy oni bo twierdzą, że nic się nie stało.". Powinno być "Kto jest piekielnY [..]". Pytania zwykle kończymy znakiem zapytania. Poza tym, nie zrozumiem tej maniery pytania się, kto jest piekielny. Przecież to widać. Nikt przy zdrowych zmysłach nie stwierdziłby, że autorka jest piekielna, bo nie pozwala obrażać swojego taty. To sprawia wrażenie próby wywołania/powiększenia dyskusji na temat, który jest oczywisty.

Odpowiedz
avatar Habiel
7 9

@Papa_Smerf: Akurat dużo osób, które są ze sobą dłużej, nazywa rodziców drugiej połówki teściami. Tak jest prościej i szybciej niż mówienie za każdym razem "rodzice mojego chłopaka/dziewczyny".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 6

@Papa_Smerf: To nie było pytanie, bo to nie miało być "KTO jest piekielny", tylko "TO jest piekielne", widać po reszcie zdania, "k" jest tam przez przypadek.

Odpowiedz
avatar Kamaiou
1 1

@Drago: W reszcie zdania jest "ja (...) czy oni", więc jednak miało być "kto jest piekielny".

Odpowiedz
avatar Limek
0 12

Minus za błędy i styl.

Odpowiedz
avatar BordoKropka
5 11

Zawsze jak czytam "historie" takie jak powyższa, to w mojej wyobraźni staje obraz autorki (lub autora) jako "typowej Karyny" czy innego Sebixa. Bez wykształcenia i kultury, za to z wielkim ego i z wielkim poczuciem własnej krzywdy. Oczywiście że brat chłopaka nie powinien się tak zachować. Po prostu wypowiedź jest tak beznadziejnie, chaotycznie i niespójnie skonstruowana, że w żadnej sposób nie jestem w stanie poczuć ani krztyny sympatii do autorki.

Odpowiedz
Udostępnij