Stereotypy, stereotypami, ale pożądek musi być... Jeżdżę znienawidzonym niemieckim autem, które ma pecha do kierowców... Jednak zawsze staram się zachować kulturę jazdy. Pomijam traktowanie mnie jak trędowatego na drodze, bo to co ostatnio odwalają piesi przechodzi dobry smak i rozsądek...
Chodzi mi o przejścia i ludzi idących od mojej lewej. Ja mam jaszcze ładny kawałek do przejścia, z drugiej auta ciut bliżej, ale pieszy wychodzi. Jednak w pół tamtego pasa się zatrzymuje, jakby myślał, że go nie przepuszczę.
Jest to różnie piekielne. Od ledwie irytującego na drogach osiedlowych, przez WTF na ruchliwej jednopasmowej wylotówce (bez wysepki), oraz FacePalm na ruchliwej jednopasmowej drodze w centrum, gdzie przejście jest podzielone szeroką wysepką (starsza pani zatrzymała sie na pasie ruchu, ruszyła dopiero gdy się zatrzymałem?!).
Te przypadki zdarzają mi się ciągle, a dziś nastąpiła kumulacja.
Miasto droga
Wniosek z Twojej historii taki,że w końcu piesi zaczęli myśleć.
OdpowiedzJak nie widzę, żeby samochód zwalniał, to się zatrzymuje. Niezbyt mnie obchodzi, co to za marka samochodu, myślę raczej o własnym życiu i zdrowiu. Jestem przekonana, że innych też bardziej interesuje Twoja prędkość niż model samochodu.
Odpowiedz