Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kontynuacja https://piekielni.pl/83899 . W skrócie - kupiliśmy z żoną na Allegro fugę,…

Kontynuacja https://piekielni.pl/83899 . W skrócie - kupiliśmy z żoną na Allegro fugę, okazała się 8 lat przeterminowana, facet łaskawie zgodził się na zwrot bez kosztów przesyłki z potrąceniem 10% wartości na poczet prowizji Allegro.

Fugę obfotografowaliśmy, wsadziliśmy w paczkę i odesłaliśmy skąd przyszła. Rozpoczęliśmy dyskusję na Allegro. Opisaliśmy sytuację. Sprzedawca najpierw zaczął od tego, że otrzymaliśmy z opóźnieniem bo jego pracownik się pomylił. OK, ale nie o to chodzi. Później - że produkt jest "zaznaczony jako wyprzedaż" i został "zakupiony od dystrybutora w PROMOCJI". No i dochodzimy do kuriozum pierwszego, cytat: "Tak jak w opisie podałem brak możliwości zwrotu , ponieważ towar potrafi być uszkodzony przez firmę transportową i wszystkie koszty pomimo reklamacji ponosiłem z tego powodu". A więc całe te zakupy w Internetach i zwroty to wg sprzedającego pic na wodę fotomontaż. Facet brnie w swoje, że on daje koszt towaru -10%, mamy brać i się cieszyć.

A więc klikamy "Poproś Allegro o pomoc" i czekamy. Cytujemy cały opis aukcji, gdzie jedynym słowem poza tekstem marketingowym producenta jest słowo "Wyprzedaż", ale za to powtórzone dwa razy, pytamy gdzie tu info że fuga jest przeterminowana. Wrzucamy foty numeru seryjnego zawierającego datę produkcji i fragmentu opakowania z info, że ważne toto jest 2 lata.

Allegro wkleja formułkę, że przysługuje nam prawo do reklamacji.

Do sprzedawcy nie dociera. Każe się "dostosować do pierwszego wysłanego e-mail" i pisze, że "żal do Świata pozostanie". Następnie informuje nas, że mogliśmy kupić drożej u konkurencji 2x2kg, skoro kupiliśmy 1x5kg znaczy że szukamy okazji. Znaczy godni pogardy chyba jesteśmy.

Prosimy Allegro o pomoc drugi raz. Allegro każe się rzeczowo odnieść do roszczeń reklamacyjnych.

Facet swoje - on oddaje koszt towaru -10%, bo zaznaczył "brak możliwości zwrotu".

Wyszukuję paragraf kodeksu cywilnego i po raz kolejny piszę, że fugę reklamuję a nie zwracam bez podania przyczyny więc zwrot kosztów przesyłki mi się należy. Informuję też, że fuga czeka w paczkomacie od dnia poprzedniego. "Poproś o pomoc Allegro".

Allegro przyznaje mi rację.

Facet jest uparty - jak się na paragrafy powołuję to mogę iść do sądu. On towaru nie odbierze gdyż już nie jest jego własnością.

Piszę do Allegro, że chcę skorzystać z programu ochrony kupujących.

Allegro straszy gościa nałożeniem ograniczeń na konto i każe mu odebrać towar.

Sprzedawca pisze kolejną epopeję o swych krzywdach, że kupione bez czytania, że to towar sypki a te kuriery uszkadzają i on zwrotów nie przyjmuje, przecież napisał że "towar kupujesz na własną odpowiedzialność", że sankcje nam powinni nałożyć bo nie czytamy co kupujemy... Towar przecież dobry, w dobrym stanie bo zapakowany fabrycznie. A on przecież nikogo do zakupu nie zmusza.

Powstrzymuję chęć odpisania, żeby kupił 10 letnie parówki w opakowaniu fabrycznym i się ich najadł. Wskazuję odnośnik do trackingu paczki.

Facet żąda pokazania daty ważności i twierdzi, że odesłane bez porozumienia z nim.

Pytam gdzie w opisie aukcji jest formułka o kupowaniu na własną odpowiedzialność i informacja, że towar jest o 8 lat przeterminowany? Piszę, że zdjęcia z terminem ważności ma. Pytam skąd wie, co jest w środku zapieczętowanego opakowania?

Allegro po poproszeniu o pomoc kolejny raz każe mu odebrać przesyłkę i informuje, że "Sprzedawca nie może ograniczać Kupującemu praw wynikających z przyjętych przepisów".

Facet znowu chce zdjęcia z datą produkcji. Wklejam jeszcze raz, opisuję gdzie tej daty szukać. On mi na to że daty tam nie widzi, on sprzedaje 50 sztuk miesięcznie i każdej sprawdzać nie będzie.

Wklejam zdjęcie jeszcze raz, datę zaznaczam czerwonym kółkiem skoro ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem.

Sprzedawca stwierdza, że twierdzeniem o problemach z czytaniem ze zrozumieniem go obrażam i żąda formularza reklamacyjnego i paragonu. Twierdzi też, że to nie jest data produkcji. Nie i już.

Ha, paragonu albo w paczce nie było albo gdzieś wyleciał. Cytujemy więc regulamin Allegro że odesłanie paragonu nie ma wpływu na reklamację. Druczek reklamacyjny - żona miała w paczkę spakować, tak więc odpisaliśmy. Po czym przypomnieliśmy sobie, że miała spakować, ale zapomniała.

Facet chwyta się braku papierków jak tonący brzytwy i żąda ich dosłania.

Allegro po raz kolejny przypomina, że to jest reklamacja. Facet dalej żąda papierów. Dołączamy do dyskusji skan druczku. Gościu wciąż chce paragon. Wklejam odnośnik do decyzji prezesa UOKIK, że paragonu odsyłać nie trzeba.

Wiktoria!!! Sprzedawca stwierdza, że się o 90 zł nie będzie dłużej przepychał. Robi przelew - w tym samym banku. Odsyłamy mu 1,08 zł reszty i zamykamy dyskusję :),

Allegro stanęło na wysokości zadania, stawiało sprzedawcę do pionu w momentach, gdy odpływał od rzeczywistości. Facet próbował w międzyczasie dzwonić do mojej żony (zakup z jej konta), telefonu nie odebrała - stwierdziliśmy, że nic na gębę.

W pewnym momencie mieliśmy z tego już polewkę, niecała stówa a prawie tydzień zabawy.

Nauczka na przyszłość: w takiej sytuacji dyskusje od razu przez Allegro nie przez maila.

No i na koniec piekielność ze strony mojej ślubnej: stwierdziła, że komentarza mu nie wystawi, bo po co. Ja z jej konta wystawiać nie będę, próbuję ją przekonać, że po to, żeby innych ostrzec.

Janusze z Allegro

by niepodam
Dodaj nowy komentarz
avatar niepodam
23 25

@Mamiqwe: Od jakiegoś czasu na Allegro komentarz wystawia tylko kupujący. Żona się boi, że gościu będzie wydzwaniał, nie ma już nerwów na szarpanie się z nim.

Odpowiedz
avatar Mamiqwe
12 14

@niepodam: a nawet szczerze mówiąc nie wiedziałam. Fakt, że wystawiałam opinie sprzedawcom, ale nie sprawdzałam czy sama dostaje komentarze. W takim razie coż - numer na czarna liste i dobitnie opisac sytuacje :)

Odpowiedz
avatar Iras
14 14

@Mamiqwe: kupujacy nie dostaja negatywow. Ba. Na allegro w ogóle nie dostają już komentarzy. Sprzedawca moze co najwyzej pacnac sobie, żeby dana osoba nie mogła już u niego kupować - co w obliczu sytuacji tylko zabezpieczy kupujacego przed przypadkowym zakupem.

Odpowiedz
avatar greggor
22 24

Jak chce sprzedawać bez przyjmowania zwrotów, to niech sobie stragan postawi a nie handluje w Internecie. Przyjęcie zwrotu w ciągu 14 dni (z wyjątkiem precyzyjnie opisanych w KC wyjątków) jest jego zasr... obowiązkiem.

Odpowiedz
avatar Iras
-3 17

A własnie - tak jeszcze ku przestrodze - zsprzedawca ma zakichny obowiązek przyjęcia zwrotu - fakt. ALE zwracany artykuł musi być dokładnie w pierwotnym stanie - czyli taim jak przyszedł. Gdyby sytuacja wyglądała tak, że wy zgłaszacie przeterminowany produkt, a sprzedawca stwierdza, że fakt, został odesłany - ale części nie ma, albo opakowanie jest rozerwane - w tym momencie również obsługa klienta allegro byłaby "be" bo w takiej sytuacji sprzedawca faktycznie może zwrotu odmówić

Odpowiedz
avatar Iras
1 5

Kogoś gryzie, że kupujący też ma obowiązki? A może ktoś nie załapał ironii w ostatnim zdaniu? Jakże mi przykro. Warto jednak znać zasady ochrony kupujących, żeby nie zostać z ręką w nocniku, gdy straci się i przedmiot i pieniądze. Jakieś 90%* wyżywa sie potem na obsłudze klienta - "no bo jak to?! Mam PRAWO odesłać". Ale na to, że przykładowo wysłanie iphona w kopercie bąbelkowej jest złym pomysłem, już nie wpadnie. Analogicznie jest w momencie, gdy ktoś czegoś nie dostanie, a według śledzenia przsyłka zostala zgubiona, albo dostarczona - tu ewentualny zwrot pieniędzy zalezy od poczty/kuriera - ochrona kupujących tego nie kryje, bo sprzedawca nie ma wpływu na to jak działa dana firma kurierska, a w szczególności dostawca w pipidówie dolnym kilkaset km od niego. W tych przypadkach również są pretensje. Zazwyczaj głównym argumentem jest "bo nie dostałem!", albo "na platformie X by mi oddali!". Tyle, że na "X" sama platforma prowadzi sprzedaż. I tak na koniec - kupujący zgłasza, że telefon nie działa, odsyła - a sprzedawca się odzywa, że "działa bez zarzutu - tego zwrotu nie powinno byc!" - trudno. skoro działa, sprzedaj se jeszcze raz. * obserwacje własne, z punktu widzenia obsługi klienta na ebayu. Historii nadających się na piekielnych mam na pęczki - niestety w większosći są zbyt charakterystyczne by je opisać (ochrona danych rządzi również poza pracą) albo tak debilne, że aż ciężko uwierzyć, że aż takie przygłupy się zdarzają.

Odpowiedz
avatar pasia251
1 1

@Iras: w opisanej historii mowa jest o REKLAMACJI a nie zwrocie. doadtkowo allegro działa na podstawie polskich przepisów dotyczących transakcji przeprowadzanych na odległość.

Odpowiedz
avatar sapphire101
11 11

Ale jak to.. bez komentarza? Przecież sprzedaje tych fug "dziesiątki", niech może zatem inni się dowiedzą na co mogą trafić, tym bardziej że allegro już od bardzo dawna działa tak, że tylko sprzedającemu się wystawia komentarz i nie ma ewentualnego strachu przed otrzymaniem "odwetowca". Przy okazji - muszę przyznać, że tłumaczenia sprzedającego o "wyprzedaży" czy "szukaniu okazji" zasługują na nagrodę "Janusza roku 2018 wśród sprzedawców Allegro".

Odpowiedz
avatar timo
7 9

Piszcie koniecznie komentarz! Po pierwsze możecie ostrzec innych przed Januszem biznesu, po drugie macie szansę na dalszy ciąg darmowej rozrywki. Ja ostatnio dostałem narzędzia w kompletnie połamanej plastikowej walizeczce, co to od razu zgłosiłem sprzedawcy. Delikatnie mówiąc - olał mnie i stwierdził, że on nic nie może, bo nie spisałem protokołu szkody (z paczkomatem!). Po bezowocnej wymianie maili opisałem sprawę w komentarzu, a parę dni później dostałem maila z pisemkiem (gotowiec z netu), że mam usunąć komentarz, bo on "godzi w dobre imię firmy" i oni "ponoszą straty poprzez pogorszenie wizerunku", więc jak nie usunę, to oni mnie pozwą. Czekam z niecierpliwością! :)

Odpowiedz
avatar i16
0 2

@timo: no pewnie, że z paczkomatem! Masz do tego specjalną opcję, bo odebraniu paczki paczkomatu prosi o potwierdzenie, że wszystko ok. Dlaczego nadawca ma ponosić konsekwencje zaniedbania przewoźnika? Jeśli nie wpiszesz protokołu szkody, to nadawca nie ma jak domagać się odszkodowania od firmy kurierskiej. Jeśli odbierasz paczkę bez zastrzeżeń to de facto potwierdzasz, że wszystko z nią ok, ergo popsułeś narzędzia sam. Oczywiście mogło być tak, że z zewnątrz nie było nic widać, sądziłeś, że wszystko ok, a po rozpakowaniu odkryłeś szkodę. Dlatego prawo zezwala na spisanie protokołu w terminie do 7 dni od odbioru przesyłki.

Odpowiedz
avatar i16
3 3

@timo: przepraszam za literówki, piszę tosterem :/

Odpowiedz
avatar krogulec
-2 2

@i16: Wyobraź sobie, że klient ma 7 dni na zgłoszenie wady towaru. Nie musi rozpakowywać i sprawdzać przy kurierze/paczkomacie.

Odpowiedz
avatar i16
3 3

@krogulec: wyobrażam sobie, dlatego sama o tym napisałam...

Odpowiedz
avatar krogulec
0 4

Trzeba było napisać, że czekacie 7 dni na zwrot pieniędzy, później pozew do sądu. Wtedy też zapłaci za zastępstwo procesowe 2100 PLN

Odpowiedz
avatar pasia251
0 0

@krogulec: skąd ci się wzięła taka kwota kosztów zastępstwa? fuga kosztowała 100zł, czyli koszty zastępstwa to w tym przypadku 90zł...

Odpowiedz
avatar niepodam
2 4

Namówiłem wczoraj w końcu żonę, żeby wysmarowała sprzedawcy stosowny komentarz. Ten odpowiedział kolejną porcją żali, że trzeba czytać co się kupuje. Mam nadzieję, że to ostatnia interakcja z tym panem.

Odpowiedz
avatar niepodam
2 4

@niepodam: ... i zabawa trwa w odpowiedzi na komentarz. Gościu twierdzi, że znaleziona przez nas data produkcji to, uwaga uwaga, data produkcji wiadra. Znaczy opakowania fugi. Po czym wysłał prośbę o usunięcie komentarza argumentując, że "zawiłość w zeznaniach klienta jest straszna i nie do przyjęcia , nie ma tu prawdy". Najwidoczniej facet sądzi, że to Allegro decyduje o usunięciu nie kupujący :D

Odpowiedz
Udostępnij