W wakacje moja przyjaciółka miała ślub. Zatrudniła kamerzystę oraz fotografkę. Kamerzysta z filmu wywiązał się w ciągu dwóch miesięcy (a termin ustalili na 3), a Pani fotograf oddała zdjęcia z ponad miesięcznym opóźnieniem - Młodzi mieli dostać sesję poślubną oraz reportaż ślubny do końca listopada. Dostali je przed Sylwestrem.
Zdjęcia ze ślubu i wesela - nałożony określony preset, kadry w ogóle nieprzemyślane. Z kościoła pełno zdjęć (w tym jak goście biorą komunię), a z wesela o wiele mniej. Teraz jednak przychodzi sesja.
Estetyka, mimo ładnego miejsca, zniszczona. Dlaczego? Pani fotograf postanowiła zastosować taktykę, że poza Młodymi cała reszta będzie w kolorze kawy. Młodzi kolorowi, reszta brąz lub nieudana sepia. Nawet na twarzoksiążkę te zdjęcia się nie nadawały, a co dopiero jako pamiątka.
Przyjaciółka poprosiła mnie o to, abym ich wyratowała, bo kiedyś bawiłam się photoshopami. Ze szczerością powiedziałam, że ja nic z takich zdjęć nie wyciągnę. Poprosiłam o to, aby załatwili mi rawy, to coś spróbuję uratować w miarę moich możliwości.
I co się okazało? Fotografka nie pracowała na rawach. Ani na systemie raw+jpeg. Tylko jpeg, który potem ciężko jest edytować. Z łaską udostępniła zrobione przez nią zdjęcia, bo przecież ona się wywiązała i zdjęcia po obróbce oddała. A że była to obróbka niezgodna z umową, to swoją drogą.
Młodzi poszli z nią negocjować zwrot części kosztów, a ja zostałam z 300 zdjęciami, z których chcę i muszę coś wyciągnąć, aby przyjaciółka miała chociaż parę zdjęć do albumu.
fotograf
Nauczka - następnym razem weź fotografa faceta, a nie "fotografkę".
Odpowiedz@Jaladreips: No tak bo przecież brak członka tutaj zagrał główną rolę a nie brak umiejętności :D Każdy przecież wie że zdjęcia robi się penisem! :D haha
Odpowiedz@Lostsoul: możesz się oszukiwać, nie będę ci przeszkadzał ;)
Odpowiedz@Jaladreips: Powiedz to choćby Annie Leibovitz :)
Odpowiedz@Attentat: Czasem się trafi jedna na dziesięciu chłopa ;) A tak poważniej... @Lostsoul: Kolega powyżej ma sporo racji tylko napisał to w nieco chamskim stylu. Są po prostu profesje, gdzie górują mężczyźni a są i takie gdzie górują kobiety. Tak już po prostu jest. W fotografii mężczyźni są nieco lepsi. Lepiej kadrują co wiąże się z przeglądem otoczenia. Inny przykład. Orientacja w terenie. Tu znowu mężczyźni są lepsi. To wszystko pomimo wieków tkwi w genach. Kobiety pilnowały ogniska i dzieci a chłopy latali po polach i lasach z dzidami. I pomimo, ze uwielbiam kobiety, równouprawnienie popieram, to nie da się tego zmienić, że do pewnych rzeczy lepsi są faceci a do innych kobiety. Nikt tu nie jest gorszy! Nikt. Wyobrażacie sobie kobietę np w kopalni na dole? Ja nie...
Odpowiedz@Iceman1973: i ciebie też zawistni mali ludzie obrażeni na rzeczywistość zasypią minusami za pisanie prawdy ;)
Odpowiedz@Iceman1973: @Jaladreips: Zgadzam się z wami. Niestety mamy czas poprawności politycznej, równości płci i innego badziewia i nikt racji takiemu szowinizmowi nie przyzna.
Odpowiedz@Iceman1973: W dużym uogólnieniu: kobiety lepiej oddają w fotografii emocje, mężczyźni aspekty techniczne. Polecam papier "The Role of Gender in Photographic Works: Do Men and Women Capture Different Photographs?", trochę wyjaśnia. Ważnym wnioskiem jest też, że o ile możemy mówić o pewnej tendencji w różnicach między zdjęciami kobiet i mężczyzn, od tej tendencji jest zbyt dużo wyjątków (w obie strony), by uznać ją za powszechną regułę. No ale pewnie zaraz mnie zakrzyczą, że genderyzm i że cała nauka jest teraz lewacka :)
Odpowiedz@Iceman1973: W kopalniach na dole przez wieki pracowały kobiety i dzieci bo łatwiej mieściły się w wąskich szybach
OdpowiedzNie chcę oceniać przyjaciółki, ale czy wybrała kogoś kto był tani, czy kogoś kto był (potencjalnie) profesjonalny? Zazwyczaj, jeśli chodzi o fotografów, tani i mający profil w stylu "Anka Nowak fotografia/photography" są gwarancją jakiegoś nieszczęścia. Warto też wcześniej przejrzeć ich prace i to dokładnie, a nie kierować się tylko ceną.
OdpowiedzMoja szwagierka po 2 miesiącach od wesela odebrała film, który jest po prostu tragiczny. Facet kręcił jedną parę podczas 4 piosenek stojąc w miejscu i tak wygląda cały film. Zdjęcia od fotografki wynajętej osobno odebrała po 5 miesiącach. Jej się podobają, ja uważam, że są nudne, wszystkie takie same i wszystkie bure (sama bardzo się interesuję tym tematem). Za fotografa płaciła 5 tys. A moja koleżanka wzięła fotografkę za 2000 zł, bała się bardzo, bo podejrzanie tanio, nie z polecenia, ale pani miała ładne zdjęcia na stronie. I zdjęcia z wesela i sesji ma takie, że kopara opada, po prostu piękne. Chyba nie ma żadnej reguły, jeśli chodzi o kamerzystów i fotografów, niestety.
Odpowiedz@andtwo: Jest regula. Fotografa bierze sie wylacznie z polecenia. To jest jeden dzien w zyciu (zazwyczaj :) ) i serio warto sie rozejrzec, popytac ludzi. Poprosic o portfolio. W UK dobry fotograf przed podpisaniem umowy czasem robi probna sesje - w zwyklych ubraniach, czasem w plenerze - zeby pokazac swoje umiejetnosci i zeby sprawdzic, czy bedzie sie w stanie 'dogadac' z klientem.
OdpowiedzSzwagierka miała z polecenia i ma średnie zdjęcia. Fotograf też z polecenia był. Koleżanka nie miała z polecenia i trafiła super.
Odpowiedz@andtwo: Jak się dowiedziałam, to była znajoma z podstawówki od Młodego. Widzieli portfolio i tam były normalne zdjęcia.
Odpowiedz@bleeee: My nie mieliśmy jak wziąć z polecenia, ale zadziałał nasz sposób - ja wybrałam kilku(nastu) fotografów, których zdjęcia mi się podobały, a jeszcze-wtedy-nie-małżonek wybrał kilku, do których powysyłał techniczne pytania. Ale w sumie nie pamiętam, co końcowo zdecydowało o tym, że wybraliśmy naszego. Na pewno nie było dla niego problemem udostępnienie rawów, czego nie o każdym fotografie można powiedzieć - część wprost pisała, że robi tylko jpg, a np. jedna pani fotograf wysłała dłuuuugą rozprawkę na temat tego dlaczego MY nie chcemy tych rawów (głównie chodziło o to, że ja będę się porównywać na zdjęciach przed i po obróbce - babka mnie nie znała, mąż wysyłał maile, więc to niejako za moimi plecami było). Z takiego przesiewu mieliśmy fotografa świetnego, co mnie tym bardziej cieszy, bo zrezygnowaliśmy z kamerzysty :) Jakby co - mąż nie jest fotografem, to nie jest jego hobby, ani nawet nie ma hopla na tym punkcie. Na studiach miał co nieco na temat grafiki i stąd jakieś zielone pojęcie miał.
OdpowiedzA tak z ciekawości - w jakim województwie było wesele? Jestem ciekawa, czy "fotografka" to ta sama osoba, którą miałam nieprzyjemność poznać.
Odpowiedz@Bryanka: Wesele opolskie, fotografka z łódzkiego
OdpowiedzKażdy średnio profesjonalny fotograf ma w internecie jakąś stronę www lub portfolio. Od tego należy zacząć. Wszelkie wymagania i preferencje należy ustalić przed imprezą, bo możliwe, że pani fotograf uważała swoje sepiowo-kolorowe zdjęcia za szczyt kunsztu...
OdpowiedzOgólnie to ta fotografka nie miała żadnego portfolio ani nic? Zawsze takie rzeczy trza przejrzeć bo bez tego to jak kupowanie kota w worku :O
OdpowiedzAż chciałoby się napisać: "Widziały gały, co brały". Wybierając fotografa na swój ślub, obejrzałam dziesiątki galerii z portfolio i przeczytałam setki opinii. Tylko 2 studia fotograficzne wbiły się w moje poczucie estetyki. Jestem ciekawa, jak bohaterka historii znalazła swoją fotografkę...
OdpowiedzUmowa była na piśmie, że dostają raw-y? Paragon czy fakturę dostali?
OdpowiedzBo ta fotografka to pewnie była koleżanka panny młodej albo z polecenia, np. jakaś siostrzyczka psiapsiółki itp. Niestety, ale tacy ludzie psują rynek, o czym już wielokrotnie była mowa na piekielnych. Ale akurat czepianie się braku RAW-ów jest moim zdaniem kompletnie nieuzasadnione. Znam co najmniej kilkoro fotografów obojga płci pracujących (także na weselach) wyłącznie w JPG-ach i efekty ich pracy są przynajmniej zadowalające. RAW pozwala uratować zdjęcie zrobione na niewłaściwych parametrach, ale jeśli ktoś potrafi robić zdjęcia, to i bez nich sobie poradzi. Sam też używam ich bardzo rzadko, w skrajnie trudnych warunkach, bo faktycznie trochę więcej można z nich wyciągnąć. Ale uważam, że ocenianie tego, czy ktoś jest dobrym czy złym fotografem tylko na podstawie tego, czy robi RAW-y, jest idiotyczne.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 stycznia 2019 o 11:10
@timo: Czepiam się, bo z RAWów, jak sam (sama) zauważyłeś, można wyciągnąć coś przy niewłaściwych parametrach. A ja chciałam to zrobić. Fotografka była znajomą z podstawówki. Także i znajoma i z polecenia, bo niektórzy ją chwalili. Miała podobno normalne portfolio.
Odpowiedz@timo: Z resztą polemizować nie będę, ale "psucie rynku" to idiotyczny zarzut. Jak ktoś proponuje usługę taniej (pomijając osoby nieprofesjonalne jak z historii) to rynek poprawia poprzez zwiększenie konkurencji, a tym samym przez wymuszenie na innych uczestnikach tego rynku obniżki ceny, albo poprawienia jakości.
OdpowiedzAle to koleżanka nie wiedziała jakie fotografka robi zdjęcia? Nie chce mi się wierzyć, że nie sprawdziła portfolio lub chociaż fejsa.
OdpowiedzA to jakieś obowiazkowe, ustawowo uregulowane jest zatrudnianie przy takiej okazji fotografa? A kamerzystę, który ma nakręcić cos co jest obejrzane raz jeden? Śmiecu warty przerost fomy nad treścią.
OdpowiedzU nas w Polsce kazdy ma aparat telefoniczny w smartfonie i spokojnie można poprosic ludzi o zrobienie zdjęć i nie ma takich problemów.
Odpowiedz@lowipe: Ty tak serio?! Zdjęcia z wesela robione smartfonem?! Ciekaw jestem, jakby to wyglądało w kościele: ksiądz prowadzi ceremonię, a między niego a młodych pielgrzymuje po kolej 100 osób w poszukiwaniu najlepszego ujęcia. Nie wiem, co trzeba mieć we łbie, żeby coś takiego wymyślić.
Odpowiedz