Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Cenzura w internecie. Na dosyć śmieszną skalę, ale jednak. Facebook. Forum osiedlowe.…

Cenzura w internecie. Na dosyć śmieszną skalę, ale jednak.

Facebook. Forum osiedlowe. Pojawiło się pytanie o salon fryzjerski na naszym osiedlu, w którym byłam raz i usługę wykonano mi fatalnie. Napisałam, że nie polecam i wstawiłam zdjęcie włosów po.

Po paru minutach dostałam prośbę od administratora grupy i w dodatku jakiegoś działacza samorządowego z prośbą o usuniecie zdjęcia. Zapytałam, czy w takim razie dozwolone są tylko pochlebne komentarze i jeżeli tak, to jaki jest sens pytania o opinię, dodałam też, że to chyba nie te czasy, żeby stosować cenzurę. Pomyślałam sobie jednak, że w sumie mogę wstawić to samo zdjęcie, ale "ocenzurowane". Niestety nie było mi to dane, bo najpierw administrator wyłączył możliwość komentowania, a chwilę później i sam post zniknął.

A myślałam, że mamy wolność wypowiedzi, zwłaszcza odpowiadania, jeżeli ktoś pyta. No cóż, myliłam się...

by lemongirl
Dodaj nowy komentarz
avatar Kizi
9 15

W Szkockich highlandach sporo lepszych hoteli/ małych zameczków itp. odrazu zastrzega sobie w umowie wynajęcia, że w przypadku wystawienia negatywnej opinni bez żadnego udokumentowanego potwierdzenia kare dla klienta. Tak, wygrywją to w sądach. To jest kilkaset funtów.

Odpowiedz
avatar lemongirl
15 15

Mogą mnie pozywać, bo z tą fryzjerką rozmawiałam na Messengerze i mam historię. Ciekawe czy w takiej sytuacji dostałabym jakieś odszkodowanie za "straty moralne" :D

Odpowiedz
avatar kazmirz
9 9

@Kizi: mozesz podac jakis link bo nic nie moge znalezc?

Odpowiedz
avatar Jorn
8 8

Jeśli to prawda, jest to powód, żeby te hotele omijać szerokim łukiem.

Odpowiedz
avatar Kizi
1 3

@kazmirz: Czytalem z półtora roku temu w gazecie Metro, wersja papierowa. Oraz podpisywałem to w hotelu.

Odpowiedz
avatar szafa
4 6

@Jorn: No dobra, ale tam pisze "bez udokumentowanego potwierdzenia". To trochę wiąże się z faktem istnienia tzw. czarnego PR, który ma się w netach świetnie. Chcesz, żeby ktoś przyszedł do Twojego hotelu? Kup trochę pozytywnych opinii na swój temat i trochę negatywnych na temat hoteli konkurencyjnych.

Odpowiedz
avatar Jorn
1 1

@szafa: Jak mogę udokumentować moje subiektywne wrażenie? Poza tym uderza tu brak symetrii. Pozytywne komentarze każdy może sobie sam wpisywać bez dokumentacji, ale negatywa już musi udokumentować. Nawet w sytuacji, kiedy hotel ewidentnie w czymś nawali, a klient (nienawidzę określenia „gość” w kontekście wynajmu pokoju – goście nie płacą) ma możliwość przedstawienia pełnej dokumentacji, konieczność jej zgromadzenia i przedstawienia jest dodatkowym utrudnieniem, które sprawia, że nie każdemu chce się w to bawić. To sprawia, że porównanie liczby opinii pozytywnych i negatywnych daje zafałszowane wyniki.

Odpowiedz
avatar dayana
1 1

@Jorn: Normalnie. Jak napiszesz, że obsługa miła, pokój ok, ale kolor ścian brzydki to przecież i tak nie będzie negatywna opinia. Fakt, że ciężko udokumentować chamskość obsługi, bo co, ktoś ma z dyktafonem chodzić? Jak wchodzisz do pokoju i widzisz, że jest brudno, w łazience grzyb to nie jest już subiektywne wrażenie, tylko fakt, że to jakiś syf i nie zasługuje na dobrą ocenę. Jak dla mnie to po prostu powinien istnieć system weryfikacji czy użytkownik, który komentuje w ogóle tam był. Nawet jak wszystko było super, a mu się nie podobało, da marną ocenę i ją uargumentuje typu "dywanik za mały, łóżko za duże" to przecież jak ktoś to przeczyta to nawet się nie przejmie. Dziś kupowałam buty, patrzę na opinię z 1 gwiazdką na 5 i zarzut był taki, że kolor brzydki :)

Odpowiedz
avatar szafa
0 0

@Jorn: Właśnie o to chodzi, żeby nie wrzucać jednej gwiazdki, "bo miałem subiektywne wrażenie", tylko żeby wytknąć rzeczywiste niedociągnięcia. Nie problem chyba zrobić zdjęcie brudnej pościeli, grzybowi na ścianie czy malutkiemu śniadaniu? Dla przykładu, ja pracuję w markecie i kiedyś była skarga na mnie i moją znajomą, że jesteśmy rasistkami i naśmiewałyśmy się z czarnoskórego klienta. Kłamstwo wyssane z palca, nie poparte niczym i dlaczego ja mam mieć z tego powodu konsekwencje? A co do problemu dyktafonu - jak obsługa jest niemiła i są jacyś świadkowie (a zazwyczaj są, bo zwykle są też jacyś inni klienci w pobliżu), to się kuje żelazo, póki gorące i od razu wzywa kierownika, póki ktoś może potwierdzić nasze słowa, a nie zmyśla bzdury z domu.

Odpowiedz
avatar Dominik
4 16

Jakoś mi się skojarzyło ze komentarzem tęż skasowanym przez admina, że w pewnym Escape Room śmierdzi gazem.

Odpowiedz
avatar Raveneks
17 17

"Jest wolność wypowiedzi, jednak nie mogę zagwarantować wolności po wypowiedzi." - Idi Amin, dyktator Ugandy

Odpowiedz
avatar toomex
17 23

Bo wiesz, jak mówimy coś po czyjejś myśli, to nazywamy to wolnością słowa. Jeżeli natomiast mówimy coś komuś na przekór, to nagle z wolności słowa sytuacja awansuje do rangi mowy nienawiści.

Odpowiedz
avatar lemongirl
13 13

Przed chwilą w prywatnej wiadomości od wspomnianego administratora vel samorządowca zostałam oskarżona o to, że prowadziłam na forum jakąś "rozgrywkę osobistą", więc coś w tym jest...

Odpowiedz
avatar Zunrin
20 20

@lemongirl: Zapytaj się go jaki on ma interes w wybielaniu fryzjerki. I czy żona o tym wie...

Odpowiedz
avatar kazmirz
4 4

@lemongirl: otworz niezalezna grupe i tyle

Odpowiedz
avatar wampisia
8 8

U mnie na grupie sąsiedzkiej panuje cenzura krytyki rowerzystów. Zostałam zbanowana przez pana radnego po napisaniu, że rowerzyści tak chcieli DDR przez skrzyżowanie, a jak jest przez połowę, to oczywiście muszą przejeżdżać (nie przeprowadzać rowery) przez tę część, gdzie DDR nie ma...

Odpowiedz
avatar Saszka999
1 5

Fejsbuk - i wszystko jasne.

Odpowiedz
avatar szafa
5 5

@Saszka999: Ale co ma fejsik do tego, co robią w grupach admini? Jeśli zakładam grupę, mogę sobie banować, kogo chcę, bo to moja grupa. Widać adminem grupy jest kuzyn czy inny pociotek tej fryzjerki.

Odpowiedz
avatar bezznaczenia
14 14

nie ma wolności słowa na fejsbuku, nie ma tez rzetelnych opini. Ja zaliczyłam już dwa bany- jeden na grupie dotyczącej pewnej rasy psów gdzie poprosiłam o jakieś rzetelne potwierdzenie (wyniki badań, opracowanie naukowe) tezy uznanej hodowczyni, że "udowodniono, że dysplazja nie jest dziedziczna". Pani mnie bez konsultacji z resztą "zarządu" zbanowała, wyrzuciła i pokasowała moje komentarze a potem tłumaczyła na forum, że wyleciałam bo ją obrażałam :D Drugi na stronie dostawcy "fit" pudełek bo napisałam w komentarzu, że "dieta jest nieco monotonna" (na 7 dni 7 razy był kurczak, 7 razy ryż i 7 razy makaron...). Ban, skasowanie komentarza i spadaj :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 stycznia 2019 o 13:27

avatar rodzynek2
4 4

@bezznaczenia: A jakiej rasy psów to forum dotyczyło? Pytam z ciekawości, bo sam do kilku jestem zapisany. To musiały być ciekawe badania, że wykluczyły dziedziczność pewnych chorób. Zresztą to akurat nie musi dotyczyć tylko psów. A w większości, jeżeli nie we wszystkich, książek i na internecie w tekstach opisujących poszczególne rasy psów zawsze jest wyszczególnione na jakie choroby podatne są psy danej rasy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 stycznia 2019 o 20:16

avatar bezznaczenia
4 4

@rodzynek2: o boksery chodziło :) Zamiast badań dostałam bana wiec nie wiem kto i jak udowodnił :) Pani zaś przekonywała innych (bo ja już tego nie widziałam), że "obecnie uważa się", że dysplazja jest wynikiem przeciążania szczeniaka przez nowych właścicieli i geny nie maja tu nic do rzeczy. Pewnie dlatego, że miłościwie nam panujący związek dopuszcza do rozrodu nawet boksery z wynikiem C i niektórzy hodowcy uważają,że to ok.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 stycznia 2019 o 22:07

avatar Jaladreips
7 15

Wolność wypowiedzi na fejzbuku? Skomentuję to w najbardziej adekwatny i najlepiej oddający istotę zagadnienia sposób: HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA :D:D:D

Odpowiedz
avatar Hideki
2 2

Mnie w ubiegłym roku zbanował admin za to, że pod jego postem delikatnie mu zwróciłem uwagę, że rozmija się z prawdą (coś jakby na grupie fanów japońskich samochodów napisał, że Corolla to model Hondy, nie Toyoty) i że użyte przez niego sformułowanie znaczy coś zupełnie innego (coś jak częste błędne użycie "bynajmniej").

Odpowiedz
avatar inflamator
2 2

Facebook jest tragiczny, jeśli o to chodzi. Sam ostatnio odszedłem z grupy, jak się okazało, że dostałem 7 dni mute'a za przypadkowe użycie niewłaściwego słowa. Polecam google mapy. Tam możesz pisać swoje opinie, wklejać zdjęcia itp. Właściciel może odpowiedzieć na komentarz, ale jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby ktoś komentarz usunął (oczywiście zakładam, że nikogo nie obrażamy i nie używamy wulgaryzmów).

Odpowiedz
avatar Hideki
0 0

Trudno o portal bez moderacji opinii. Pewien portal biznesowy cały czas odrzucał moją opinię o pracodawcy. Po 5 próbach poddałem się. Serwis regionalny dopiero za 3 razem opublikował moją opinię o bistro. Moderatorzy jednak najpierw wycięli fragment. Pod opinią zapytałem o powód moderacji. Pytanie zostało usunięte.

Odpowiedz
Udostępnij