Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Co się dzieje z tymi ludźmi... Parę dobrych miesięcy zajęło mi rozkręcenie…

Co się dzieje z tymi ludźmi...

Parę dobrych miesięcy zajęło mi rozkręcenie własnej działalności gospodarczej. Nikt mi nie pomagał, nawet nie zapytał, czy pomocy potrzebuję, załatwiałam wszystko sama - m.in. mam tu na myśli sprowadzanie towaru z hurtowni.

Kiedy już ogarnęłam swój życiowy plan biznesowy i wszystko, zdawać by się mogło, szło po myśli... Stało się, niepotrzebnie otworzyłam dziób.

Kiedy "rodzina" dowiedziała się o moim wielkim małym biznesie, jako że jak na początki szło mi nawet dobrze, od razu zaczęły się telefony, zaproszenia na różne uroczystości... i próby wyłudzenia kasiory "bo my to jesteśmy rodzina, dej nam, dej”.

Czy muszę wspominać, że wcześniej nie było nikogo, kto by się zainteresował moją osobą czy życiem? Nie było nawet jednej osoby, która zaprosiłaby mnie do domu na zwykłą kawę, czy sama ruszyła 4 litery, żeby przyjść i pogadać.

Za to z drugiej ręki dochodziły do mnie informacje o tym, jaki to wielce powód, ważny nie tylko dla rodzinki, ale i znajomych, dyskwalifikował mnie do delektowania się ich towarzystwem...

Słyszałam niemalże teksty typu: "Za biedna, po co ona przyjdzie tutaj? Kasy nie ma, a gębę to każdy za darmola by dożywił" ( i tak właśnie zostaliśmy wykłóceni z towarzystwa, ja i tata).

Czas mijał, kontakt nie odnawiał się, do czasu...

Setki maili, SMS-ów, przychodzących połączeń. "Jakże tęskniliśmy! O, nasza Najdroższa!".

Sytuacja nr 1: "A może zostałabyś chrzestną?”.

Czy to ktoś z rodziny, czy ze znajomych, schemat ten sam…

Komuś urodziło się dziecko, a ty jesteś po prostu najlepszą opcją, jaka mogłaby im się trafić.

Jakie to dziwne, ile ostatnio rodzi się dzieci w twoim otoczeniu i dziwnym trafem wszyscy myślą o tobie... Ale taty ze sobą nie zabieraj, to nie te progi klasowe (wypowiedź jednej z sióstr taty).

Sytuacja nr 2: "Komunia”.

Za 2 dni nasz kochany Marcelek/Brajanek/Nikuś będzie miał Komunię, mamy nadzieję, że wpadniesz, nasze dziecko tak cię lubi (3/4 nigdy na oczy nie widziałeś), nie wyobrażam sobie tego dnia bez ciebie!

Sytuacja nr 3: "Wesele".

Chcesz być świadkową? Ale wpadniesz, no nie? Za miesiąc ślub bierzemy, wpisałam cię już jako gwarant, no sama widzisz, nie możesz zrezygnować.

Sytuacja nr 4: "A może byś dała nam małą pożyczkę? Pare tysięcy tylko, wiesz sama, jak to jest nie mieć”.

Sytuacja nr 5: "My jesteśmy rodzina, nam się po prostu należą twoje pieniądze i już”.

Sytuacja nr 6: "My jesteśmy przyjaciółmi, nam się po prostu należą twoje pieniądze i już”.

Sytuacja nr 7: "Pójdziemy do kina/restauracji/pizzerii itp. Ale ty płacisz!”.

Tych sytuacji mogłabym wymieniać aż po sam milion. Wkurza mnie ta "roszczeniowość", a zarazem śmieszy, za każdem razem, gdy odmawiam i słyszę, jaka to ze mnie zimna s***.

O piekielności ludzi biznesu, zalewających moją skrzynkę - już nie tylko pytaniami, jak rozkręcić taki biznes, ale pełnymi pretensji wywodami, jak to mogę im nie powiedzieć, z którymi dokładnie hurtowniami mam podpisane, gdzie byłam/skąd wzięłam/jak wypełniałam, a już w ogóle to TY MI ZAŁATW WSZYSTKO, BO TY JUŻ MASZ...

I tylko jedno spostrzeżenie chodzi mi po głowie. Nieważne, ile jesteś wart jako osoba, jak cenna byłaby chwila spędzona w twoim towarzystwie i jak bardzo złote nie byłoby twoje serce. W obecnym świecie liczyć się będzie tylko pusty brzdęk pieniądza jako głośne echo próżnych ludzkich pragnień.

by ~Naiwniacha
Dodaj nowy komentarz
avatar mysterde
52 58

Cb? Sb? Chodzisz dalej do gimnazjum?

Odpowiedz
avatar BlackCat
31 33

Ciekawe, co zrobiła z zaoszczędzonym czasem...

Odpowiedz
avatar bleeee
10 12

@BlackCat: Miałem zapytać!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
47 53

"załatwiałam wszystko sama m.in. mam tu na mysli sprowadzanie towaru z hurtowni." A niby kto inny powinien to niby załatwiać? Nie kumam, na tym polega prowadzenie firmy

Odpowiedz
avatar rodzynek2
22 22

@maat_: Tak, jak piszesz. Zazwyczaj na początku właściciel jest jedynym pracownikiem u samego siebie i załatwia wszystko od A do Z.

Odpowiedz
avatar Krzysztof
4 14

@maat_: Mogłaś zatrudnić Lawyer'a, pojeździł by biedaczyna po hurtowniach, poogarniał tematy, a co! Pisałaś to na kleju, czy po nalewce wiśniowej, bo literówki wglądają fatalnie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
17 25

Też jestem na etapie bogatego/biednego przedsiębiorcy. Tylko u mnie jest "lepiej". Wszyscy się poobrażali, a mamusia co miała podzielić po równo między swoje dzieci podzieliła tylko dla "równiejszych" bo mi już przecież należny "spadek" po ojcu niepotrzebny.

Odpowiedz
avatar Michail
31 33

Mam wrażenie, że ktoś przeczytał kilka poczytnych historyjek o firmie + rodzina/znajomi i skompilował sobie nową.

Odpowiedz
avatar kerownik
26 30

Historia na plus. Oświeć mnie tylko jak wykorzystałaś czas zaoszczędzony przez pisanie skrótowców? "nie wyobrażam sb tego dnia bez CB!"

Odpowiedz
avatar Krzysztof
12 14

@kerownik: Może chodziło o radio CB, którym porozumiewa się z okolicznymi hurtownikami.Tak w promieniu 2km, bo antena fatalnie zestrojona, a komórę z lombardu Operator zablokował.

Odpowiedz
avatar bleeee
8 8

@kerownik: A wyobrażasz sobie Służbę Bezpieczeństwa bez CB-radia?

Odpowiedz
avatar Krzysztof
-4 10

@bleeee: Służba Bezpieczeństwa nigdy nie korzystała z Citizen Band. Radiostacje w pasmie 160 Mhz pochodziły z gdańskiego Radmoru - zachodnioniemiecka licencja Telefunkena, więc jak najbardziej wyobrażam sobie SB bez CB-radia. Tyle w temacie.

Odpowiedz
avatar Krzysztof
-1 5

@Krzysztof: Dlaczego minusy, jako Fachowiec odpowiedziałem na pytanie.Tyle na temat, a jak nie macie pojęcia, nie minusujcie. DANKE!

Odpowiedz
avatar vonKlauS
-2 2

@Krzysztof: zastanawiamy się, czego Fachowcem byłeś w tym temacie... :D

Odpowiedz
avatar Krzysztof
0 0

@vonKlauS: Chodzi o to czy byłem funkcjonariuszem SB? Nie. Jak wielokrotnie wspominałem: nie urodziłem się, nie wychowałem, nie mieszkam w Polsce, pochodzę z mieszanego małżeństwa - Ojciec Polak - Kresowiak. Moja wiedza wynika z hobbystycznego zainteresowania historią najnowszą, telekomunikacją, elektroniką. Nigdy nie popierałem systemów totalitarnych, jestem apolitycznym Agnostykiem. Pozdrawiam.

Odpowiedz
avatar bleeee
27 33

Wiesz, dopóki nie zarabiasz przynajmniej 200 000 zł, albo nie zachowujesz się jakbyś tak zarabiała, nie zmieniłaś mieszkania, samochodu i nie chwalisz się fotkami z Dubaju na instagramie... Nie wierzę w Twoją historię. Takie rzeczy się zdarzają, ale nie wszystkim, nie prowadzącym 1-osobową działalność. I nawet wtedy - nie są tak przerysowane.

Odpowiedz
avatar Krzysztof
1 9

@bleeee: Może dziecina gimnazjalna przedawkowała i wypisuje bzdury.Wrzuć kontakt, sprzedam Tobie Rolls'a okazyjnie, a Drivera sobie zatrudnisz, bo raczej u Ciebie słabo z prawkiem (18 lat wymagane).

Odpowiedz
avatar Bubu2016
14 14

Jak można być tak niechlujną osobą, żeby wstawiać tekst rojący się od literówek! Oczy bolą...

Odpowiedz
avatar dorota64
2 4

Zupełnie nieprawdopodobne. Chyba,że byłaś bogata wcześniej. Jak towar z hurtowni to sklep. Ale hurtownie nikomu z ulicy kredytu nie dają, więc albo miałaś kasę,albo nie byłaś biedna.

Odpowiedz
avatar bezznaczenia
14 16

@dorota64: Obstawiam jakieś tipsy albo inne rzęsy. Specjalnych kwalifikacji nie potrzeba* (dwudniowy kurs i jazda, szkoła potrzebna nie jest), też korzysta się z hurtowni (kosmetycznych)a zestaw na start zamknie się w kilkuset złotych. Do tego temat obecnie chodliwy więc do klasy średniej spokojnie można w kilka miesięcy awansować. Znam dziewczyny, które z największych bidulek na rynku pracy (brak kwalifikacji i pomysłu na siebie) zostały stylistkami paznokci/rzęs i, przy odpowiedniej dozie pasji i zaangażowania, wiedzie im się lepiej niż dobrze. Rodzina, rodziną. Ale znajomych to akurat autorka sama sobie wybierała i pozostaje nam współczuć jej umiejętności dokonywania wyborów. W przeciągu ostatnich lat status społeczny mój i partnera również uległ zdecydowanej poprawie i nasze kontakty ze znajomymi nie uległy zmianie (nie ma propozycji świadkowania obcym, trzymania do chrztu dzieci o których nic nie wiem, nikt nie prosi o pożyczkę, nikt nie woła "dej"...). Ba, jestem pewna, że gdyby wszystko się posypało i nie mielibyśmy co do gara włożyć to znajomi by nas chętnie dokarmili. Tylko jednej parce z najbliższej rodziny gul skacze ale ich zawsze mierziło jak się komuś innemu powiodło, więc to ich problem :) * nie mam tu na myśli wykwalifikowanych kosmetyczek czy dziewczyn porządnie przygotowanych do zawodu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 stycznia 2019 o 0:38

avatar pasjonatpl
10 10

"w obecnym świecie liczyć się będzie tylko pusty brzdęk pieniądza jako głośne echo próżnych ludzkich pragnień". Tylko w dzisiejszych? A kiedyś, jak rodzice wybierali córkom mężów, to niby czym się kierowali? Charakterem może też, ale główną rolę pełnił majątek pana młodego. Niby to na wsi ludzie tacy bezinteresowni i szczerzy. Owszem, jak wszyscy biedni i musieli wspierać się nawzajem, żeby przetrwać. Ale czy bogaty chłop przyjaźnił się z biednym? Czasem mogło się zdarzyć, ale wątpię, żeby to było częste zjawisko. A arystkokracja? Magnateria i szlachta zaściankowa? Podziały były ogromne i to właśnie majątek i pochodzenie były głównymi kryteriami. A czasy wojny czy powojenne, gdzie grabieże i plądrowanie było na porządku dziennym. W masakrze na Wołyniu nie chodziło tylko o podziały etniczne i jakieś żale Ukraińców do Polaków. Niemcy obiecali Ukraińcom, że mogą sobie przywłaszczyć ziemie należące do Polaków. A dla chłopa ziemia i inwentarz są bardzo ważne. Można by tak wymieniać w nieskończoność. Może za komuny tak nie było tego widać, bo większość miała mniej więcej tyle samo i trzeba było ze sobą współpracować, żeby cokolwiek załtawić, bo każdy miał dostęp do czegoś innego, ale to nie tylko domena dzisiejszych czasów. Kasa zawsze była jednym z głównych czynników.

Odpowiedz
avatar Krzysztof
0 0

@pasjonatpl: No właśnie! Świnioka z PGR-u kradło się zespołowo.

Odpowiedz
avatar Mavra
11 11

taka jesteś zapracowana w swojej firmie, że walisz skrótowcami i nie masz czasu na poprawki tekstu?

Odpowiedz
avatar Morog
4 4

Ile już takich historii tu było...

Odpowiedz
avatar yanka
11 11

Co do tej ,,złotej myśli" na koncu przypomnę tylko, że sama wybierasz towarzystwo, w którym się otaczasz. Jeśli nie podobają Ci się wartości wyznawane przez znajomych, to ich zmień, a nie jecz, że na świecie już dobrych ludzi nie ma.

Odpowiedz
avatar Tomek1975
2 4

Dużo osób jest takich.Na co dzień zapominają o Tobie, ale jak coś potrzebują to dzwonią.Szwagier zaprosił mnie na komunii do syna.Dostał słodycze i kopertę (100 zł).Poszli do drugiego pokoju i kazał otworzyć.Syn podziękował a Szwagier, k..a mogłeś dać więcej - przecież masz pieniądze, jesteś bogaty.Od tamtej pory obiecałem sobie, że jak dostane zaproszenie na komunie/urodziny dam sobie spokój.Swoich urodzin/imienin nie obchodzę więc nie muszę chodzić

Odpowiedz
avatar vonKlauS
1 3

Brakuje jeszcze tylko "Bartusia" - synonim nic nie umiejącego lenia próbującego się zatrudnić u Autorki po znajomości.

Odpowiedz
Udostępnij