Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Trzy lata temu rozstałam się z moim byłym chłopakiem. Nie powiem, że…

Trzy lata temu rozstałam się z moim byłym chłopakiem. Nie powiem, że poszło lekko i przyjemnie, bo przez półtora roku nie mogłam się pozbierać i nie potrafiłam przyjąć do wiadomości tego, że kiedyś w moim życiu może pojawić się jakiś inny facet i "zająć miejsce" byłego.

Jednak te półtora roku temu stwierdziłam, że przeszłam swoje i jestem gotowa na nowe znajomości. Niezbyt lubię chodzić do klubów, barów, na imprezy itp., więc mój wybór padł na internet.
Gdyby poszło łatwo, prosto i przyjemnie, nie pisałabym teraz tego.

1. Zalogowałam się na czat, weszłam na pokój adekwatny do mojego miejsca zamieszkania. Nie miałam żadnego "odważnego" nicku, tylko taki zawierający moje imię i wiek. Jak byk wpisałam, że mam 21 lat. Nie przeszkadzało to panom po 40-stce czy 50-tce do mnie pisać. I nie, nie pisali o pogodzie, ale to w następnym punkcie.

2. Oferty +18.
Wiedziałam, że takie "oferty nie do odrzucenia" się trafią, ale nie wiedziałam, że będzie ich aż tyle. 1000 zł za noc? Masz na sprzedaż majteczki? A może rajstopy?
Najlepsze jest w tym to, że jak odmawiałam, to byłam wyzywana od dz*wek, k*rew i innych "lekkich" pań. No tak, to logiczne - skoro dziewczyna odmawia, to takie określenie na pewno do niej pasuje.

3. Pisałam dłuższy czas z jednym chłopakiem, wymienialiśmy także SMS-y, bo wiadomo, że to łatwiej, niż złapać się na czacie. Pewnego dnia postanowiliśmy się spotkać. Na początku było miło, ale gdy poszliśmy na kawę, zaczął sunąć swoją ręką powyżej mojego kolana. Zwróciłam mu uwagę trzy razy. Za czwartym wyszłam bez słowa. Napisał do mnie SMS-a z pretensjami, że go olałam. Ciekawe czemu, nie?

Mam więcej takich historii związanych ze znajomościami zawartymi przez internet, więc w kolejnej "części" mogę je opisać. :)

internet

by konto usunięte
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
29 33

Punkty 2 i 3 piekielne, ale jedynka już nie. Są dziewczyny, które lubią dużo starszych facetów, więc dlaczego mieliby nie próbować? Więc sam fakt pisania piekielny nie jest, najwyżej to, w jaki sposób to robili. A szczerze mówiąc, już chyba lepiej pójść do klubu, niż na czat. ;)

Odpowiedz
avatar greggor
15 39

Aż się ciśnie na usta: a czego się k...a spodziewałaś?

Odpowiedz
avatar mokry42
3 33

A tak pół żartem: każda da, tylko nie każdemu

Odpowiedz
avatar artemisia
28 30

"...jak odmawiałam to byłam wyzywana od dz*wek, k*rew i innych "lekkich" pań" - bo tacy zakładają, że robisz to z wszystkimi, tylko nie z nim :P

Odpowiedz
avatar bleeee
10 26

Szukanie miłości na portalu randkowym jest jak bieganie przez pole minowe. No może Ci się udać. Ale raczej się nie uda.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
21 27

@bleeee: To jest takie samo pole, jak w świecie realnym, tylko w internetach szybciej odsiejesz zboków. Poza tym portal randkowy a czat, to są dwie różne rzeczy :D Czaty od zawsze gromadziły niezdrową ilość zboczeńców.

Odpowiedz
avatar bleeee
-3 25

@Drago: Szybcie odsiejesz zboczeńców? Chyba nie. Ja ważę 100 kg, mam ponad 30 lat, a jestem w stanie zrobić sobie zdjęcie na którym wyglądam na szczupłego 20-kilku latka. I to bez filtrów. Na żywo już się nie da ani brzucha ukryć, ani zmarszczek mimicznych. Na czacie napisać możesz co chcesz, jak w tej policyjnej kampanii: 'Też jestem Ania i też mam 12 lat'. Na żywo - spojrzenie jedno i wiesz z kim masz do czynienia :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
17 19

@bleeee: Modyfikacja wyglądu, aby ukryć wady, a bycie zboczeńcem, to dwie różne sprawy. To raz. Na żywo też możesz powiedzieć, co chcesz. To dwa. Ba, na żywo tak niektórzy potrafią zabajerować, że nie zorientujesz się zupełnie, że masz do czynienia z psycholem dopóki nie zamknie Cię w swojej szafie. Jak z kimś dłużej piszesz, jako osoba dorosła oczywiście, a nie dziecko, to powinieneś być w stanie lepiej wyłapać pewne nieścisłości i niepokojące elementy (oczywiście nie każdy to potrafi, ale jest łatwiej, wolniej się angażujesz przez internet). Ale głównie chodziło mi o to, że w realu rzadko kiedy pierwszymi słowami faceta będą: "ej, poka cycka", ten poziom buractwa może wyjść dopiero po jakimś czasie. A w internecie od razu odrzucasz, blokujesz i zapominasz.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 grudnia 2018 o 18:54

avatar bleeee
3 13

@Drago: Nie zgadzam się, w internecie możesz być 22-letnim studentem medycyny. A w życiu 60-letnim operatorem koparki. Zdjęcia łatwo 'pożyczysz' od chłoptasia z instagrama. Moja koleżanka przerabiała traumę po tym, jak poznała, właśnie chłopaka w swoim wieku, prawie idealnego, ale mieszkali daleko, więc sobie zaczęli wysyłać zdjęcia...erotyczne. I tak to trwało, aż do czasu gdy zaczęła namawiać na spotkanie i okazało się, że on się z nią nigdy nie spotka, a na końcu powiedział 'a tak naprawdę tak wyglądam' i okazał się panem pod 70... Zmarnowała parę miesięcy życia. Na żywo to by nie przeszło.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 14

@bleeee: Bardzo łatwo sprawdzić, czy zdjęcie jest z internetu. Tylko trzeba myśleć. Sorry, ale kto normalny, i inteligentny, wysyła nagie zdjęcia osobie, której nigdy nie spotkał? Albo chociaż nie przeprowadził kilku wideorozmów? To chyba oczywiste, że Internet jest dobry, żeby ZACZĄĆ, a nie, żeby układać w nim sobie cały związek.

Odpowiedz
avatar bleeee
-1 5

@Drago: Bardzo łatwo sprawdzić, jeśli spodziewasz się oszustwa. Jeśli dodasz zdjęcie, które nie jest idealne, bo a to jakiś pryszcz na twarzy, a to krzywy uśmiech. I jeśli ktoś wysyła Ci mnóstwo zdjęć ('jem kolację', 'ja na siłowni', 'ja na spacerze z psem', 'ja oblałem się wodą heheszki') to uwierzysz, że to prawdziwa postać. I gdybym miał bazować na wideo-rozmowach, to byłbym sam do końca świata, bo nawet nie mam kamerki w prywatnym laptopie i NIENAWIDZĘ wideo-chatów.

Odpowiedz
avatar wkurzonababa
4 4

@bleeee: A ja nie mam problemu z wideorozmowami. Tak jak tysiące ludzi na świecie. Każdy ma swoje upodobania, dlatego nie oceniaj swoją miarą. Można poznać kogoś sensownego przez internet. Tylko trzeba używać mózgu. Twoja znajoma popełniła błąd, ale troszkę sobie sama jest winna. Po tylu akcjach o zagrożeniu w internecie i opisanych negatywnych sytuacjach o relacjach w internecie tak zaufać osobie, której się nie widziało? I nie są wytłumaczeniem wysyłane zdjęcia, bo tak można oszukać. Naiwna i tyle.

Odpowiedz
avatar bleeee
-2 4

@wkurzonababa: Oczywiście TY nie jesteś naiwna, zawsze myślisz racjonalnie i nie popełniasz błędów.

Odpowiedz
avatar wkurzonababa
2 2

@bleeee: Nie. Ale jednak nigdy nie popełniłam błędu tego gabarytu i o takich konsekwencjach. Dodatkowo jednak staram się słuchać dobrych rad i kampanii społecznych.

Odpowiedz
avatar piesekpreriowy
11 19

Niby jest to wszystko piekielne, ale z drugiej strony czego się spodziewałas? No i czy naprawdę piekielna może być anonimowa wiadomość na jakimś czacie? Przecież typ może tam napisać cokolwiek, a ty możesz nie odpisać. I jest tak jakby nie napisal, prawda?

Odpowiedz
avatar szafa
0 2

@piesekpreriowy: Jak ktoś cię zwyzywa na ulicy, a ty się nie odezwiesz, to tak jak by cię nei zwyzywał?

Odpowiedz
avatar Bryanka
13 21

@mikado188: Polemizowałabym z tym stwierdzeniem, że na studiach poznaje się normalnych ludzi. Debile zdarzają się wszędzie, dla przykładu na moim roku był typ, który "witał" dziewczyny pod salą wykładową tekstem "srałaś?". Nie znam osobiście żadnego małżeństwa, które poznało się na czacie, ale znam parę, która poznała się w klubie i są ze sobą już prawie 10 lat.

Odpowiedz
avatar Wodazmusku
10 10

@mikado188: Ja i miłość mojego życia, ponad 10 lat razem, ślub, dzieci. Poznaliśmy się na czacie. Nie ma reguły. Jednym się uda trafić na normalną osobę innym nie.

Odpowiedz
avatar katem
9 9

@Wodazmusku: Ja też poznałam swojego faceta w internecie. Jesteśmy już 14 lat razem i jeszcze nam nie przeszło. Można więc znaleźć partnera w internecie, ale trzeba pamiętać, że trzeba się przekopać przez góry śmieci, żeby znaleźć kogoś cennego. Wymaga to więc ogromnej cierpliwości i odporności na chamstwo i buractwo.

Odpowiedz
avatar Leme
2 2

@mikado188: Ja swojego faceta znam z Piekielnych. Nie szukałam miłości, ale sama się znalazła i tak zostało, trzy lata już ;) Nie ma reguły, różne rzeczy się dzieją na świecie, serio.

Odpowiedz
avatar wkurzonababa
15 17

Ty szukasz miłości, ktoś szuka seksu. Życie.

Odpowiedz
avatar lemongirl
5 11

A mi się wydaje, że na czatach czy portalach randkowych jest dużo osób, które z jakichś względów nie są w stanie znaleźć nikogo w realu i stąd pewnie wrażenie, że są tam same świry i zboczeńcy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 grudnia 2018 o 10:05

avatar Nimfetamina
4 4

Ponad 10 lat temu byłam mocno wkręcona w czaty i tego typu wynalazki. 3/4 moich facetów z jednego czatu było - jakoś tak wyszło, na żywo nie było wtedy nikogo konkretnego. Tak że da się poznać ciekawych ludzi, ale niestety trzeba być przygotowaną, że zdecydowana większość wchodzi tam tylko po to, żeby znaleźć seks. Portale randkowe już lepiej, ale to też wylęgarnia poszukiwaczy wrażeń. Niemniej jednak powodzenia, jeśli się jeszcze nie zniechęciłaś ;)

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
7 7

większość popularnych portali randkowo-towarzyskich jest pełna osobników szukających przygodnego seksu. Albo po prostu tablicami ogłoszeniowymi dla mimi-burdeli, cichodajek, czy sponsorów itp. Spoko jeśli obie strony wiedza czego chcą. Natomiast jeśli ktoś tworzy poważny portal/serwis do znajdowania drugiej połówki, z dopasowaniem charakteru to ma jeden podstawowy problem. Użytkownicy szybko z niego odchodzą... i to w dodatku parami ;-p

Odpowiedz
avatar sutsirhc
1 3

Co do ad2: kupuj najtańsze majtki w jakimś pepco czy innym chińczyku (pod warunkiem że nie uczulają) i wysyłasz za pobraniem (adres zwrotny jakiś lipny lub skrytka pocztowa) i masz na nowe ciuchy czy kosmetyki i dodatkowo jesteś Eco (brak zużycia wody i detergentów na pranie bielizny). A co ci przeszkadza jak ktoś się będzie podniecać do twojej fotki, z twoimi majtkami na głowie? Tylko trzeba zagwarantować sobie anonimowość, a kasa będzie się zgadzać. Nawet nie wiesz jakie pieniądze te zboki potrafią zapłacić.

Odpowiedz
avatar cinamoonnn
0 2

@sutsirhc: albo zakładasz paypal z neutralnym emailem i bierzesz hajs z góry ;)

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
-5 5

Nie wiem czego ludzie się spodziewają po znajomości z internetu... Wiem, że są jakieś tam przypadki gdzie ludzie poznali się w necie i żyli długo i szczęśliwie. Jednak ja osobiście takich nie znam. Moim zdaniem jeśli ktoś szuka miłości w necie to coś musi być nie tak skoro nie poradził sobie z tą kwestią w życiu. Dodatkowo uważam, że 90% ludzi w internecie szuka szybkich emocji, więc propozycje seksu mnie w ogóle nie dziwią.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@DziwnyCzlowiek:Ludzie po znajomościach w internecie (w sensie znajomościach, które rozpoczęły się w internecie, a potem przerodziły się w normalne znajomości face2face) spodziewają się dokładnie tego samego, czego Ty spodziewasz się po znajomości rozpoczętej w sklepie, na obozie, czy na kółku różańcowym. Tak, to prawda w Internecie jest cała masa ludzi, którzy szukają tylko seksu, cała masa takich, którzy piszą z innymi dla jaj, cała masa też takich, którzy szukają normalnych związków. Szukanie w Internecie nie jest dowodem na "nie radzenie sobie z tą kwestią w życiu", pragnę wszak zauważyć, że dzisiejsze społeczeństwo znaczną część życia spędza właśnie w Internecie. Skoro można tam robić zakupy, oglądać filmy, czy realizować swoje pasje to całkiem logiczne, że można też poznawać innych ludzi. A że nie znasz szczęśliwych par z Internetu... pytanie ile masz lat, pytanie jak się na to zapatrują Twoi znajomi (jeśli podobnie, jak Ty, to wcale nie dziwi, że nikt z nich tam nie szuka). Osobiście znam 2 małżeństwa, które zaczęły się od portalu randkowego, kilka szczęśliwych związków zaczętych na Tinderze, ba! sama za 7 miesięcy będę mężatką, a mojego narzeczonego poznałam właśnie w Internecie ;)

Odpowiedz
avatar szafa
-2 4

Bo nie szuka się drugiej połówki na jakimś losowym czacie z losowymi ludźmi. Trzeba skorzystać z portalu, który właśnie po to jest. Kochaj jest portalem, gdzie masz BARDZO rozbudowany test osobowościowy, bardzo rozbudową swoją stronę; możesz tam wpisać wszelkiego rodzaju wymagania (np. nie chcę dzieci, nie chcę starszych facetów itp) i algorytmy Ci będą podsuwać w miarę dobrane osoby. A na czacie co? Zupełna loteria. (i nie, nie pracuję na kochaj, po prostu sama z niego korzystam i poznałam tam kilku facetów, którym, podobnie jak i mi, wcale do seksu się nie spieszyło :) )

Odpowiedz
avatar Leme
0 2

Chętnie bym poczytała więcej w tym klimacie :) zresztą mnie kusi żeby też się kiedyś na coś takiego zapisać z czystej ciekawości, czy faktycznie jest aż taka tragedia, ale mój facet mógłby to źle odebrać :P

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@Leme: Masz faceta który Ci nie ufa? Współczuję. Najlepszym rozwiązaniem by było powiedzenie facetowi że robi się eksperyment, a później wspólne załamanie rąk lub pośmianie się z odpowiedzi.

Odpowiedz
avatar janosikkqaz
1 1

A ze strony faceta, który ,,przygód" nie szuka wygląda to tak: Po skończeniu liceum (tak, moje poszukiwania trwają już 3 lata) naszło mnie aby kogoś poznać (nieszczególnie jakieś randki czy cuś, ale zwykła znajomość) . Problem w tym, że najczęściej po pierwszym spotkaniu, znajomość trwa,,internetowo" od 1 do 2 miesięcy i potem kontakt się urywa. Problem nie leży raczej po stronie niewyjściowej facjaty(nie wiem czy taką mam, ale kto wie?, bo klątwa tyczy się obu płci. W 100% przypadków przebiega to tak: 1. Poznaję kogoś w internecie, fajnie się rozmawia itp. 2. Ja lub druga strona proponuje spotkanie, spacer. 3. I-Na spotkaniu fajnie się rozmawia i dobrze się bawi. II-W 30% przypadków druga osoba przez większość czasu prawie nic nie mówi i cały czas jest bierna. 4. Na następny dzień chwile się jeszcze popisze o dniu poprzednim, mój rozmówca wspomina, iż za jakiś czas można gdzieś jeszcze raz wyjść. 5. Znajomość trwa, od czasu do czasu coś się popisze. 6. Nieśmiało pytam, czy ma ochotę się spotkać. Odpowiedź zawsze jedna z 2: Oczywiście, mam w przyszłym tygodniu wolny dzień / Mam teraz pełno roboty, ale jak się ogarnę to dam znać. (Coś w tym stylu) 7. [Mija trochę czasu] Pierwszy przypadek:,,Kurde mam teraz trochę spraw na głowie, nie dam rady". Drugi: Kontakt się urywa. 8. [Znowu mija trochę czasu] Znajomość przechodzi w stan,,wegetatywny" raz na tydzień tylko ja coś napiszę, rozmowa to max 5 wiadomości. 9. Stwierdzam, że chyba jednak mój nowy/a,,znajomy/a" nie jest zainteresowany znajomością i szukam dalej. :I Czy to jakaś klątwa, czy jak?

Odpowiedz
avatar marius
1 1

Szczerze, to polecam szukać na grupach tematycznych. Przynajmniej będziecie mieli coś, co Was łączy. ;)

Odpowiedz
Udostępnij