Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O rowerzystach jadących przez krzyżówkę na czerwonym już pisałem. Jednak to co…

O rowerzystach jadących przez krzyżówkę na czerwonym już pisałem. Jednak to co się wydarzyło dzisiaj (tj. 23.12.2018) wieczorem to już przechodzi totalnie pojęcie.

Jadę sobie samochodem jednopasmową ulicą. Ruch jak to w niedzielę wieczorem niewielki. Dojeżdżam do jednej z głównych dwupasmówek w moim mieście i zatrzymuję się bo czerwone na sygnalizatorze. Z naprzeciwka również stoi samochód tak jak ja. Gdy zmienia się światło na zielone ruszam sobie spokojnie gdy nagle z mojej prawej przecina mi drogę czerwony pojazd starszego typu (marki nie jestem w stanie określić) i to na palącym się już jakiś czas czerwony,. Szczęście, że ja byłem jeszcze na wysokości pasa gdzie z mojej lewej nadjeżdżały auta a ten z naprzeciwka miał zielone opóźnione o 2 sekundy w porównaniu do mnie bo byłby dzwon jak nic (często tam jeżdżę więc znam układ świateł bardzo dobrze).

kierowcy

by vonavi
Dodaj nowy komentarz
avatar yanka
1 7

Czyli w skrócie: samochód przejechał na czerwonym ale nic się nie stało. Ja rozumiem, że takie sytuacje w życiu codziennym są piekielne i niebezpieczne, ale czy są od razu materiałem na historię? No nie zawsze. I nawet dodawanie szczegółów takich jak dzień tygodnia i trudność z określeniem marki samochodu (swoją drogą absolutnie nic nie wnoszące do historii) nie zrobią z tego wydarzenia czegos ciekawego.

Odpowiedz
Udostępnij