Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dostałem ostatnio zwolnienie lekarskie. Powód, depresja i podejrzenie wypalenia zawodowego. Uważam, że…

Dostałem ostatnio zwolnienie lekarskie. Powód, depresja i podejrzenie wypalenia zawodowego. Uważam, że to przez stres w pracy. Robotę swoją lubię, ale szefostwo chyba och00jało... Spawaczy jest za mało względem monterów i roboty, więc jest cały czas rwanie 4 liter, latanie od stanowiska do stanowiska, a na dokładkę moje parszywe szczęście do podpadania... Ktoś musiał paść, a że padło na mnie... Trudno się mówi...

Jednak chciałbym się podzielić echem otoczenia na moje zwolnienie.

Pierw pozytywne. Jedynie Luba i Majster. Podejście z założenia wspólne. Wypocznę i trochę więcej czasu spędzę z Lubą...

Trochę gorzej, ale jeszcze w granicach obojętności byli rodzice. Ojciec stwierdził, że to za wcześnie na tego typu zwolnienia. Bo kiedyś to się chodziło do pracy i jeszcze samemu dom budowali i pole obrabiali. Spoko, sam też tak dawałem radę, gdy szef nie przeginał... Mama ograniczyła się do stwierdzenia, ze niepotrzebnie brałem zwolnienie.

Najlepsza w tym temacie jest Siostra. Wyjechała na mnie, ze nie powinienem wychodzić do garażu bo mi się ZUS przywali i będę miał problemy. Nie przeszkadza to jej zlecać mi robót domowych z czystą, z serca płynącą złośliwością. Dodam, że Siostra nie mieszka z nami... O ile prace takie jak mycie garów, czy wieszanie firanek nie należą dla mnie do najprzyjemniejszych, robiłem je. Najbardziej mi przeszkadza ten jej ton i złośliwość. Tak jakby się chciała pokazać, że to ona jest tu panią... Sorry Sister, kark mnie pobolewa i się nie chce zgiąć...

Odpuszczę sobie złośliwe docinki Szwagra, czyli męża wspomnianej Siostry. Złośliwe, dziecinne i mało rozgarnięte. Dobrze, że mało się pokazuje, ma jakieś niewypowiedziane "ALE" do mnie, mojego samochodu i mojej Luby. Sytuacja się skokowo zaostrzała po kolei gdy kupiłem auto i poznałem Lubą.

Jest jeszcze coś. Mam lekki wyrzut sumienia. Nie wobec zakładu. Nagrabili sobie i niech cierpią... Ciekawe czy Dyrektor rwie włosy z głowy. Żal mi Kolegi. Został sam z tym wszystkim, znaczy jako spawacz. Też zostawałem sam i wiem ile to kosztuje wysiłku. Za równo fizycznego, jak i psychicznego. Co gorsza rozmawiałem z nim i przypomniały mi się początki mojego wypalenia. Jak tak dalej pójdzie to ja wrócę z zwolnienia a Jego trzeba będzie ratować. O ile zakładałem, że się Kierownik się ogarnie i zobaczy, że coś jest nie tak, zapomniałem, że teraz zaorzą Kolegę...

by szczerbus9
Dodaj nowy komentarz
avatar malomily
5 7

Kolego szkoda nerwów - z czasem nauczysz się - albo Cię nauczą, że nie ma ludzi niezastąpionych :) więc zdrowiej spokojnie i tyle :)

Odpowiedz
avatar JW3333
-2 10

Ale Ty wiesz, że Twoje komentarze nt rodziny są właśnie typowo depresyjne? Wszyscy się na Ciebie uwzięli, z każdego kąta wyziera zło itd. Mam nadzieję, że dostałeś jakieś leki albo skierowanie na terapię? Samym siedzeniem w domu w takiej atmosferze na pewno nie poradzisz, jeżeli opisujesz historię tutaj to znaczy że już masz zatrute samopoczucie i część Ciebie wierzy w to, co otoczenie mówi i się z tym zgadza - będzie coraz bardziej autostrukcyjnie. Szukaj dalszej pomocy!

Odpowiedz
avatar andtwo
3 5

No, ale fakt, że sprzątasz siostrze (bo tak zrozumiałam z historii) świadczy o twojej słabej psychice, nie potrafisz się postawić. I jeszcze znosić złośliwości wieszając jej firanki? Popracuj nad sobą.

Odpowiedz
avatar Wilczyca
4 4

@andtwo: ja to odebrałam, że autor mieszka z rodziną (z rodzicami?) i siostra tam mu "zleca" prace domowe, a nie u siebie w domu. Rodzina może to odbierać tak, że mają przedświatęczny zapiernicz (sprzątanie, gotowanie, pieczenie...) a autor pewnie chciałaby siedzieć w domku cały dzień i nic nie robić i ma pretensje jak rodzina chce żeby coś ogarnął. Nie znam sytuacji ani jego choroby, więc nie oceniam tego, mówię tylko jak może to wyglądać z perspektywy rodziny (zwłaszcza jeśli mieszka z nimi).

Odpowiedz
avatar Armagedon
4 4

@Wilczyca: Hmmm... Raczej nie do końca masz rację. "Dodam, że Siostra nie mieszka z nami..." Aczkolwiek, jasne to wszystko nie jest, bo nie wiadomo jak rozumieć "z nami"? Z autorem oraz rodzicami? Z autorem i Lubą? Z autorem, rodzicami oraz Lubą? Tak czy śmak, zupełnie nie pojmuję zapierdzielania u siostry na etacie gosposi/pomocy domowej. I to jeszcze nie "na prośbę", tylko "na rozkaz". Rączki siostrzyczce do tyłka przyrosły, czy co? Ja rozumiem pomoc w "cięższych" pracach domowych, ale siostra ma przecież małżonka? Do niczego on się nie poczuwa, oprócz trzaskania dziobem i krytyki? I o ile jeszcze bym zrozumiała wieszanie firanek, bo może siostra kurdupel, drabinki nie ma, ze stołka nie sięga, ale ZMYWANIE GARÓW? No bez jaj... Tak codziennie jeździ jej zmywać? A może siostra mieszka w drugiej części bliźniaka, więc daleko nie jest? Wygląda na to, że będąc na zwolnieniu lekarskim, autor ma obowiązek ogarniać siostrze chałupę, żeby się nie rozleniwił za bardzo, a w bonusie otrzymuje jeszcze pakiet zj_ebów, żeby sobie za dużo nie wyobrażał i nie przyszedł mu przypadkiem do głowy mały buncik... Krótko mówiąc, wysokich notowań w rodzinie autor raczej nie posiada...

Odpowiedz
avatar misiafaraona
2 2

Wydaje mi się, czy teraz spawacze są poszukiwani? Nie warto tracić zdrowia na takie miejsce.

Odpowiedz
Udostępnij