Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Klientka kupiła w sklepie internetowym Rzecz. Wybrała dostawę za pośrednictwem Poczty Polskiej.…

Klientka kupiła w sklepie internetowym Rzecz. Wybrała dostawę za pośrednictwem Poczty Polskiej. Rzecz waży około kilograma i mieści się w kopertę A4.
Rzecz dotarła przed świętami, jest bardzo ładna i ogólnie klientka byłaby zadowolona. Gdyby nie małe "ale".

Nie było jej w domu gdy był listonosz.
I znalazła awizo w skrzynce.
I musiała iść na pocztę.
Zmarnowała swój (cenny) czas.
A zapłaciła za dostawę do domu.
W związku z tym żąda zwrotu kosztów przesyłki.

Już myślałem, że widziałem większość numerów klientów. Ale ci wciąż nie przestają mnie zadziwiać swoją pomysłowością.

klient sklep internetowy

by z_lasu
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar rodzynek2
13 15

Niektórzy tak mają, że uczepią się byle pierdoły, nawet niezależnej od sprzedawcy, byle by ugrać jakiś rabat albo coś gratis.

Odpowiedz
avatar zaqqaz
-1 17

W pewnym sensie ma rację. U mnie listonosz notorycznie zostawiał awiza pod moją OBECNOŚĆ w domu. Do czasu aż razem ze skargą dołączyłem kilka nagrań z monitoringu w których nawet nie zbliżył się do dzwonka. I teraz, tak, zamawiam i płacę za dostawę pod drzwi, kurier/listonosz olewa robotę, albo specjalnie udaje, że mnie nie ma. Musze dylać na pocztę przez pół miasta. Finał opowieści - płace za spacer bo ktoś ma seksualne podejście do pracy. To naprawdę frustrujące. Mistrza miała PP, która przyjęła paczkę jako list polecony - jakies próbki - gabaryt niewiele większy od pudełka na krawat, ale odmówiła dostarczenia - bo za dużą aby ją niósł listonosz. To kto przyjmował nadanie się pytam? Jedyne co nie pasuje - to adresat roszczeń, choć w jej umyśle - płaciła Tobie za dostarczenie, wiec formalnie i tak, to Ty jesteś stroną w sporze/reklamacji u doręczyciela.

Odpowiedz
avatar z_lasu
6 8

@zaqqaz: Pani mogłaby mieć do mnie pretensje, gdyby zamówiła sobie coś z dostawą do rąk własnych i na określoną godzinę. Ale wówczas przesyłka byłaby droższa niż to co było w środku. A ja wówczas mógłbym reklamować usługę. Regulamin PP mówi, że listonosz podejmuje jedną próbę dostarczenia przesyłki. Jeżeli jest nieudana, paczkę można odebrać w Urzędzie Pocztowym. Listonosz zazwyczaj nie bierze na rejon listów w gabarycie B (i wydaje mi się, że to również jest w regulaminie, nie chce mi się szukać). A list może ważyć do 2kg. Wprawdzie nie powinno się nim wysyłać towarów handlowych, ale nikt (łącznie z pocztowcami) nie zwraca na to uwagi. Kurier też nie musi dostarczyć ci paczki, jeżeli nie zastanie cię w domu. Firmy kurierskie mają teraz różne punkty odbioru. GLS, DPD mają swoje Parcel Shop-y i PickUp-y. DHL-a możesz odebrać w bodaj w Żabce a większość paczek z Chin dostarczana jest do kiosków jako "Paczka w Ruchu".

Odpowiedz
avatar Trepcio
1 7

@z_lasu: Nie będę w tej chwili sprawdzał regulaminów, al zakładam, że masz rację. "Podejmuje jedną próbę dostarczenia przesyłki" - czyli według mnie to znaczy, że przynajmniej raz jest z przesyłką u drzwi odbiorcy i wciska dzwonek. Wrzucenie awiza nie jest dla mnie "próbą dostarczenia przesyłki" jeśli adresat był w domu. A to, że listonosz nie bierze czegoś na rejon to niestety konieczność wynikająca z przeciążenia listonoszy - mój ulubiony w tej chwili obrabia dwa rejony a na jeszcze wciskać jakieś długopisy, kolorowanki i bogini wie co jeszcze. I Masz rację, list może ważyć do dwóch kilogramów. Kiedyś zaliczyłem opad szczęki, jak na paczce do USA pani mi nakleiła kopertę i powiedziała - "niech Pan zaadresuje, to będzie list i taniej"

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@Trepcio: no, ale tego nie bierze na rejon pieszy listonosz, z gabarytami B jeździ (przynajmniej u mnie) drugi, zmotoryzowany.

Odpowiedz
avatar falcion
2 2

@Caron: Każdy rodzaj przesyłki ma nadany swój priorytet i według niego listonosz wypełnia swoją torbę. Gabaryty B w listach ma niski priorytet ze względu na to że może zająć miejsce np 20 listów zwykłych. Teoretycznie możesz się kłócić że mają dostarczyć, w efekcie możesz usłyszeć że przesyłka listowa służy do wysłania listu a nie towaru czym już złamałeś regulamin (mowa oczywiście o wysyłającym) więc czemu teraz chcesz go egzekwować wobec drugiej strony?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@falcion: a Twój list nie ma prawa liczyć 200 stron? Wtedy de facto wysyłasz prawie dwukilową ryzę papieru. I co? A priorytet powinien być nadawany wedle tego, czy ktoś wykupił usługę 'priorytet' czy wybrał wersję ekonomiczną, nie od gabarytu. w ogóle, wciskają ludziom te priorytety na siłę. Jak Cyganki - pani weźmie, ino 20 groszy drożej!. Jeśli wszystko jest priorytetem, to nic nie jest priorytetem. Podchodzę do okienka, mówię: "Dzień dobry, poleconym ekonomicznym poproszę". Pani wpisuje dane, podnosi wzrok i ZAWSZE pyta: "priorytet miał być?". No nie, mówiłam przecież... obłęd.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 grudnia 2018 o 18:01

avatar andtwo
2 2

Zabiłabym śmiechem :D

Odpowiedz
avatar voytek
2 2

To odesłać ja do rzecznika praw Konsumenta - niech się człowiek posmieje z idiotki :) albo doradzic jej wniesienie sprawy przeciwko Poczcie Polskiej :) albo po prostu odpowiedziec po chamsku (z takimi idiotami nie ma sie co cackac) cos w stylu: "no to skoro zamawialo sie dostawe do domu to trzeba było siedzieć w domu!" :)))

Odpowiedz
avatar Jaladreips
6 8

Klientka sama powiedziała, że nie było jej w domu? Bo nie należy do rzadkości, że listonoszowi się nie chce chodzić po mieszkaniach i wali awizo wszystkim jak leci, nie sprawdziwszy nawet czy są w domu.

Odpowiedz
avatar MiT
-3 5

Ale tak na logikę to klientka miała rację. Nie wiemy jak wyglądały szczeguły opisu na stronie aukcji lub sklepu internetowego.

Odpowiedz
avatar jass
3 3

@MiT: Że niby na jaką logikę? Jakkolwiek by te opisane na stronie sprzedającego szczegóły nie wyglądały zawsze jest tak, że sprzedający jest odpowiedzialny za przesyłkę do momentu dostarczenia jej do wybranego przewoźnika, potem wszystko już leży w gestii tego przewoźnika, a jedyne co może zrobić sprzedający to w razie zaginięcia bądź znacznego opóźnienia przesyłki złożyć reklamację i zażądać odszkodowania. I tu już zależnie od polityki firmy może albo wysłać nowy produkt, albo zwrócić pieniądze, albo oznajmić że zwróci pieniądze jak dostanie odszkodowanie (chociaż tej ostatniej opcji raczej żaden rozsądny sprzedawca nie wybierze, bo mocno wpieniłby tym klienta).

Odpowiedz
avatar Kwaq
0 0

Ignorantia iuris nocet. Czy sklep internetowy ma prawo zrzec się odpowiedzialności za działania firmy przewozowej lub przerzucić ją na kupującego? Nie. Sprzedawca odpowiada za całość świadczonej usługi, łącznie z dostarczeniem do miejsca wskazanego przez kupującego. Usługa jest wyświadczona zgodnie z umową i opłatą, jaką uiścił kupujący dopiero w momencie, gdy przedmiot sprzedaży zostanie mu dostarczony. Oznacza to, że to sprzedawca ponosi odpowiedzialność za niedostarczenie przesyłki. Ustawa o prawach konsumenta, Kodeks Cywilny i pokrewne.

Odpowiedz
avatar z_lasu
1 1

@Kwaq: Wybierając przewoźnika zgadzasz się na regulamin świadczonych przez niego usług. Chyba tylko duże markety spożywcze/elektroniczne mają swoich przewoźników na terenie miasta (choć to też pewnie podwykonawcy). Żaden z przewoźników nie dostarcza przesyłek do skutku, aż zastanie "Jaśnie Panią/Pana" w domu. Poczta ma jedną próbę doręczenia. Kurierzy 2 lub 3. I to tylko ich dobra wola (podparta drobnymi za skuteczność doręczenia), że próbują się umawiać z klientami. Potem przez określony czas możesz odebrać przesyłkę na poczcie/w punkcie obsługującym przesyłki kurierskie/w magazynie przewoźnika. Nawet przesyłki adresowane "do rąk własnych" i na określoną godzinę zakładają, że o tej godzinie, pod tym adresem, będzie przebywał adresat. Z całą pewnością, kurier nie będzie się za nim uganiał po całym mieście. Sprzedawca nie ma ŻADNEGO wpływu na działanie przewoźników. Odpowiedzialność jego polega na tym, że w przypadku problemów z zaginięciem przesyłki rozwiązuje problem dwutorowo: raz z klientem zwracając pieniądze/wysyłając drugi raz przedmiot, drugi raz z przewoźnikiem reklamuje usługę. Co więcej - to po stronie kupującego leży sprawdzenie czy przesyłka nie uległa uszkodzeniu w trakcie transportu.

Odpowiedz
avatar Kwaq
0 0

Sam kilkukrotnie słyszałem dźwięk skrzynek pocztowych na klatce schodowej (mieszkam na I pietrze, a skrzynki sa na półpiętrze na mojej ścianie), aby odebrać awizo z wizyty listonosza. Krótka, acz intensywna wizyta u naczelniczki wydziału ukróciła te praktyki.

Odpowiedz
Udostępnij