Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Likwidacja sklepu CCC poruszyła Grażyn i Januszy z foteli. Każdy chce kupić…

Likwidacja sklepu CCC poruszyła Grażyn i Januszy z foteli. Każdy chce kupić coś, czego nie potrzebuje za cenę, której pragnie.

Szał trwa, promocje 50% na wszystko rozbudziły w klientach żądze kup więcej za mniej. Generalnie obsługa nie robi nic, udając Greka, że niby nie wiem, gdzie co leży, a karton na ziemi to nie jego problem, bo jest tu tylko grzecznościowo z innego sklepu na czas likwidacji.

Dzicz klientów szaleje, plądrując i zwalając opakowania z myślą, że obsługa posprząta i włoży za nich odpowiednie numery obuwia do opakowania razem na półkę. A tu zonk, obsługa nie dość, że nie posprząta, to jeszcze nie pomoże, bo jest tu tylko przypadkiem.

Czy będzie na jutro posprzątane, a buty wrócą do swoich kartonów? Nie! Tak z rozbrajającą szczerością odpowiada sprzedawca.

Chcesz polować na wyprzedaż 50%, to znajdź sobie drugiego buta (który może w sklepie jest, a może go i nie ma) sam (oczywiście też odpowiednie opakowanie, a i metkę odpowiednią, bo ta na bucie nie wskakuje w systemie, więc buta się sprzedać nie da).

Kolejka na ponad godzinę czekania, bo tylko jedna kasa z dwóch czynna.

Piekielni klienci czy obsługa? Oceńcie sami.

Pozdrawiam wszystkich Łowców Promocji.

by ~KlientCCC
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Librariana
24 32

No i brawo dla obsługi. Gdyby w każdym sklepie tak było to może ludzie przestali by się zachowywać jak stado małp, bo dotarłoby do nich, że "samo" się nie posprząta.

Odpowiedz
avatar paski
27 27

@Librariana: Racja. Poza tym skoro obsługa już wie, że lada dzień zostają bez pracy bo sklep będzie zlikwidowany to czemu ma im zależeć..?

Odpowiedz
avatar Vampi
-2 6

@paski: Poprzerzucają ich na inne sklepy:)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 16

@Vampi: nie, nie poprzerzucają. Z tej prostej przyczyny, że w innych sklepach mają komplet obsługi. Dotrwają do końca umów i to wszystko.

Odpowiedz
avatar Lapis
3 5

A skąd pomysł ze sprzedawcy chcą pracować w innym sklepie tej sieci na drugim końcu miasta albo i aglomeracji? Ja bym miała gdzieś sieć jeśli zamiast w sklepie w centrum miała pracować przykładowo na wrocławskich Bielanach gdzie dojazd zajmuje 1.5h w 1 stronę. W tej chwili biedy z pracą w handlu nie ma.

Odpowiedz
avatar szafa
5 5

@Librariana: @Librariana: W samo sedno. Mąż mojej dobrej kumpeli pracuje na tzw. toitoiach. Poza rozwożeniem ich, zajmuje się też ich czyszczeniem. W dawnych czasach wyglądało to tak - wyczyścił wszystko porządnie, za parę godzin telefon z opier8olem, że wszystko mówiąc kolokwialnie uje8ane i ma wracać do wcześniejszego punktu, bo doniesiono, że nie wysprzątał. Jak można się domyślić ludzie korzystający z niebieskich budek wychodzili z założenia, że po co zadbać, skoro ktoś posprząta. Jakimże dramatem stało się dla wielu, gdy pojawiły się telefony z aparatami i teraz znajomy po sprzątnięciu robi zdjęcie i koniec. Jak po godzinie kibel cały obesrają, to z takiego korzystają do następnej wizyty :D.

Odpowiedz
avatar bipi29
0 0

@Jorn: Polecam jakiś przyspieszony kurs języka polskiego.

Odpowiedz
avatar rzepiszka
9 11

Wiesz, jest jeszcze taka opcja, że... obie strony są piekielne.

Odpowiedz
avatar Hamadriada
1 1

Od listopada zaczęłam pracę w sklepie. Już jako klient widziałam, że ludzie to brudasy a teraz to już w ogóle. Jak widzę co robią to mam ochotę nie sprzątać po nich nic, nie układać ładnie towaru. Niech mają to co sobie nawzajem zgotowali. No ale nie mogę tak zrobić

Odpowiedz
Udostępnij