Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem studentem. Studiuję od 3 lat i na mojej uczelni regularnie natykam…

Jestem studentem.
Studiuję od 3 lat i na mojej uczelni regularnie natykam się na piekielności.
Uczelnia ta jest staroświecka i wciąż wymaga od studentów papierowych indeksów. To nic, że na innych lata temu słyszało się w dziekanacie "indeks może pan wziąć jak chce, będzie na pamiątkę". Tutaj warunkiem zaliczenia jest zdanie indeksu. Inaczej w USOSie może sobie wszystko być pozaliczane, ale indeksu brak.

Ostatnio jednak chcieli nadgonić naszą epokę i wprowadzili... e-kolejki do dziekanatu. Pomysł szczytny- student zapisuje się na godzinę i nie czeka w kolejce. Tyle w teorii. System co jakiś czas łapie błędy i niemożliwa jest rejestracja. Ponadto wybierając dziekanat musimy podać kierunek, rok i specjalizację. Dwie ostatnie informacje zupełnie niepotrzebne, bo panie w dziekanacie i tak mają 1 szafę na pokój, w której są wszystkie kierunki z ich zakresu poukładane latami obok siebie. Dodatkowo wszystkie możliwe specjalizacje są w systemie na 1 liście bez opcji wyszukiwania, nieraz więc wchodziłem jako kierunek chemia, specjalizacja- opieka przedszkolna, albo elektroakustyka. Najlepsze jednak jest to, że system pyta nas o powód wizyty i sam daje nam 5,10 lub 15 minut, licząc 5 minut od każdej sprawy z limitem 3 na wizytę. Zdarza się więc, że ktoś na 11.55 wchodzi, po 5 minutach jeszcze siedzi, a gdy ma wejść osoba, która była na 12, jest 12.10 i wchodzi jeszcze kolejna.

Do tego, pomimo rejestracji, działa też stara kolejka. Przypomina to trochę partyzantkę u lekarza (jak ktoś nie przyjdzie na godzinę, to się wciśnie). Szkoda tylko, że te osoby idą swoją własną kolejką, nieraz wchodzą minutę przez czasem kolejnego umówionego studenta i siedzą przez czas jego i jeszcze następnego...
Mnie jednak najbardziej rozwaliła obsługa systemu USOS.

Jestem na dwóch kierunkach, w systemie oficjalnie chodzę na wf, angielski i jeden przedmiot, który sam wybrałem. Wszystkie przedmioty obowiązkowe są niepodpięte i pewnie ktoś nad tym siądzie dopiero, gdy prowadzący nie będą mieli gdzie wpisać ocen. Tak ma wiele osób, nie tylko o mnie zapomnieli.

Ponadto, będąc na 2 kierunkach mogę mieć przepisane powtarzające się zajęcia... pod warunkiem, że nie trwają one na obu kierunkach w tym samym semestrze. Z tego powodu, choć bez żadnych problemów zaliczyli mi ubiegły rok, wciąż na 1 kierunku mam niezaliczony lektorat z angielskiego. Ponieważ miały go oba kierunki, a ja chodziłem tylko na zajęcia jednego. Szkoda, że dla obu były to te same łączone zajęcia, prowadzone jednocześnie dla grup z różnych kierunków w tej samej sali, przez jedną prowadzącą. Aby wypełnić normę, musiałbym więc pisać kolokwia w 2 egzemplarzach, albo najlepiej sam przychodzić w 2 egzemplarzach i siadać z oboma moimi grupami w sali.

by Ichigo1221
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar greggor
-3 17

Jak jesteś 'sobie' studentem, nie zawracaj nam głowy. Skąd u licha wzięła się ta dziwna maniera?

Odpowiedz
avatar Ichigo1221
4 16

@greggor: "Wam" nie muszę studiować, żeby pisać o tym. A Maniera obawiam się jest bardzo stara i całkowicie poprawna. "Dawno dawno temu, żył sobie..."

Odpowiedz
avatar Crook
-1 9

@Ichigo1221: czyli bajki opowiadasz?

Odpowiedz
avatar Ichigo1221
3 9

@Crook: czyli greggor czepia się normalnego i poprawnego wyrażenia. Widzę już 2 was, którzy nie mają co pisać, to się doczepią do niczego.

Odpowiedz
avatar Ichigo1221
1 5

@andtwo: e-indeks nie istnieje. Istnieje za to Uniwersytecki System Obsługi Studiów, który od lat jest stosowany już chyba w całym kraju i "udogodnienia" z nim związane to głównie ujednolicenie materiału na różnych uczelniach. "Szalenie pomocny" studentom, którzy mogą w nim sprawdzić oceny końcowe. A e-kolejka, gdybyś przeczytała, co napisałem, to na mojej uczelni jedynie utrudnienie.

Odpowiedz
avatar ocelota
8 10

"żył sobie" to jednak co innego niż "jestem ja sobie". Poprawnie powinno być "jestem sobie", bez "ja". Kwestia irytacji wynika z notorycznie powielanego błędu, na początku opowieści, w najbardziej widocznym miejscu. To kaliber ten sam co bynajmniej zamiast przynajmniej.

Odpowiedz
avatar Ophelie
3 5

Szczerze mowiac, nie wiem gdzie tu piekielnosc, moze poza kolejkami. Skonczylam studia dwa lata temu, tez na dwoch kierunkach. To, ze przedmioty drugiego kierunku nie sa podpinane automatycznie jest zupelnie normalne i wystarczy poprosic o to Pania z Dziekanatu. Jesli chodzi o przepisanie oceny z angielskiego - jak ktos ma Ci przepisac ocene, skoro jeszcze nie skonczyles kursu, wiec nie ma co przepisac? Na studiach jest duzo absurdow, powodzenia ;)

Odpowiedz
avatar kudlata111
-4 4

No straszna historia, weź i się popłacz - sobie:)

Odpowiedz
avatar szafa
2 2

@kudlata111: No jeśli koleś ma niezaliczony przedmiot, na który chodzi, bo tak, to raczej jest to piekielne. A swoją drogą, może opowiesz o piekielnościach z życia niespełnionego polonisty?

Odpowiedz
avatar szafa
0 0

UJ?:D

Odpowiedz
Udostępnij