Dom kultury... Jest kino, bowling, bilard. Czasem rodzice urządzają tutaj urodziny. W holu uroczystość, tort, śpiewanie, prezenty. Potem najczęściej bowling.
Pani rodzicielka ostatnio przesadziła - urodziny zrobiła... podczas seansu w kinie - takiego syfu na sali kinowej jeszcze nie widzieliśmy. Papierowe tacki z resztkami ciasta, skórki po mandarynkach, papierki po cukierkach. Masakra.
Nie było szans, żeby to posprzątać pomiędzy seansami - zmiecione tylko pod fotele.
kino
To nie "pani rodzicielka" urządziła, tylko ktoś to jej zorganizował. Chyba rodzice nie przychodzą sobie ot tak i rządzą się, jak chcą. Ona pewnie zapłaciła za ową organizację i pretensje należy zgłaszać do organizatora a nie klientki. A jeżeli rodzice sobie właśnie "ot tak" organizują to chyba należałoby to wziąć w jakieś karby. Jakby więc na to nie patrzeć - organizacja owego Domu Kultury leży i kwiczy.
Odpowiedz@katem: W naszym miasteczku nie ma żadnej firmy zajmującej się organizacją takich imprez. Sami rodzice robią. Jak sobie wyobrażasz wzięcie tego w karby? To obiekt użyteczności publicznej. Każdy może przyjść. Jak zbierze się grupka dzieciaków i zaczną śpiewać sto lat to mamy krzyczeć, że nie wolno? Regulamin samego kina zabrania spożywania tam jedzenia, ale skąd mamy wiedzieć co ludzie wnoszą? Zresztą to był pierwszy tak drastyczny przypadek. Urodziny są prawie co tydzień i zawsze było ok.
Odpowiedz@ForMudBloodBeer: Sądziłam, że to organizowane przez instytucję urodziny, a rodzice płacą za całość. Jeśli tak nie jest, to właśnie należałoby wprowadzić opłaty za sprzątanie po takiej imprezie. Chyba macie jakąś ochronę ? I owszem, w przypadku zbiorowej imprezy należałoby znaleźć jej organizatora i zobowiązać go do posprzątania. To, że jest to obiekt użyteczności publicznej nie oznacza przecież, że każdy ma prawo tam robić syf. A do niechlujów i i "madek" dociera tylko argument finansowy.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 grudnia 2018 o 17:47
@ForMudBloodBeer: Zaraz, zaraz. To się odbyło w podczas seansu otwartego dla wszystkich? To oczywiście, że należało zamknąć im dzioby, aby innym widzom nie przeszkadzali.
OdpowiedzPomijając fakt, że chamstwem było zostawienie syfu, to zastanawia mnie, jaka jest różnica czasowa pomiędzy z(a)mieceniem pod fotel, a do szufelki i wrzucenie do kosza/worka na śmieci.
Odpowiedz@Wwwredna: Źle się wyraziłem - nie zmiecione, tylko zgarnięte pod fotele. Do tej pory nie było sytuacji, żeby potrzebny był sprzęt do sprzątania, dlatego nie było go pod ręką.
OdpowiedzTo nie pani rodzicielka jest piekielna tylko źle wychowane bachory co nie potrafią porządku zostawić po sobie i uszanować czyjejś pracy. W domu też rzuca pod siebie papier i matka lub ojciec zbiera?
Odpowiedz@xyRon: A według ciebie piekielnością nie było w ogóle samo wnoszenie takiego jedzenia na salę kinową?
Odpowiedz@ForMudBloodBeer: Na urodziny?!? Raczysz żartować. Ewidentna wina DK, który nie ma ogarniętego regulaminu na takie zabawy. Umowa do podpisana przed i tyle. Jak nie pasuje - żegnam, organizuj sobie w garażu.
Odpowiedz@ForMudBloodBeer: Skoro odbywała się tam impreza urodzinowa to znaczy, że przyzwolenie na to było. Bo raczej nie zakładam, że to odbyło się podczas projekcji filmu, na lewo.
Odpowiedzbowling...
OdpowiedzAle wiesz, że po polsku mamy już słowo na bowling - są to kręgle.
Odpowiedz@bipi29: Kręgle i bowling to nie to samo. Podstawowa różnica to np. kula - w bowlingu większa i z dziurami na palce, w kręglach mniejsza i bez dziur. W Polsce częściej dostępna jest właśnie gra w bowling.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 grudnia 2018 o 23:51
@voodoochild: Według Wikipedii bowling to odmiana kręgli. I ze względu na popularność, większość ludzi mówiąc "kręgle" ma na myśli "bowling". Gdybym chciał być dokładny, napisałbym "kręgle (precyzyjnie: bowling)" i kłopotów by nie było. ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 grudnia 2018 o 13:49
"Jest kino, bowling, bilard. [...] Potem najczęściej bowling."- bo "kręgle" to takie lamerskie, polskie słowo.
Odpowiedz