Wracam z kolejną historią z bankołomu (trochę ich się nazbierało)
Miałam ci ja jednego klienta co jak wielu innych przychodził raz w miesiącu wypłacić emeryturę. Lubił sobie pogadać, zwłaszcza o rybach, bo był zapalonym wędkarzem. Więc tak co miesiąc słyszałam gdzie odkrył nowe łowisko, jakie przynęty kupi no i gdzie to on był i co łowił. Mój tata też dzieli tę pasję więc Pan złapał ze mną kontakt i zawsze przychodził tylko do mnie. No i pewnego dnia chyba poczuł się zbyt pewnie bo usłyszałam historię innego gatunku
Ja - Dzień dobry Panie Kowalski, jak tam połowy?
Klient - A wie Pani ostatnio nie byłem łowić ale byłem na badaniach u lekarza wie Pani... Na badaniach prostaty wie Pani... A wie Pani jak to się robi?
Otóż wiedziałam, ale teraz wiem o wiele lepiej bo Pan raczył mi opowiedzieć dokładnie jak jego badanie przebiegało z pokazywaniem i wszystkimi szczegółami.
No powiem szczerze, że takiej wylewności się od klienta w banku podczas 3 minutowej rozmowy nie spodziewałam. Doradca klienta nowym barmanem!
usługi bank bankołom
Ja bym się cieszyła, że ktoś mnie obdarzył takim zaufaniem, że starszy człowiek ma do kogo buzię otworzyć. Szkoda tylko, że w pracy...
Odpowiedz@Kitty24: no klienci pozostali rzucali dość dziwne spojrzenia bo pan mówił dość głośno
Odpowiedz@Tromba: Dlatego szkoda, że w pracy...
Odpowiedz@Kitty24: Widocznie pan nie ma się komu wygadać ze swoich codziennych spraw, pe\roblemów i kłopotów.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 grudnia 2018 o 19:19
@rodzynek2: O tym właśnie pisałam, trochę wyżej
Odpowiedz@rodzynek2: ok, pan nie ma się komu wygadać, szkoda tylko, że pozostali klienci czekają i czekają i czekają na swoją kolej...
Odpowiedz@dmd: Niekoniecznie muszą czekać, dziewczyna może słuchać, wykonując swoje obowiązki...
Odpowiedz@Kitty24: Co nie zmienia faktu, że niektórych rzeczy obcym się nie mówi. Kogoś mogą takie kwestie obrzydzać i dlaczego ma słuchać o cudzych bolączkach. Dyskusja ludzi obcych powinna być na neutralne tematy.
Odpowiedz@dmd: Niekiedy, nawet, jak klient się awanturuje dziewczyna nie może klienta wygonić i musi wysłuchać i ewentualnie obsłużyć lub odesłać dalej. Niestety przykre uroki pracy w obsłudze klienta.
Odpowiedz@wkurzonababa: Z tego, co pisze Tromba, wynika, że Pan nie jest już taki obcy ;-) czasem lepiej komuś obcemu się wygadać
Odpowiedz@Kitty24: Serio? Jeżeli spotykam się z kimś raz w miesiącu ( i to też nie zawsze) w sytuacji zupełnie zawodowej, to uprawnia mnie to zwierzeń? No chyba nie. I nie zwalajmy tego na samotność itp. Są pewne zasady, których się nie łamie. Jeżeli ktoś chce mnie wysłuchać np. sąsiad, wolontariusz okej. Ale Pani w banku chce mi jedynie pieniądze wypłacić, nawet jeśli lubi ze mną pogadać o rybach to nie musi chcieć słuchać o moim badaniu na prostatę. A szczególnie z detalami.
Odpowiedz@wkurzonababa: I ciekawe co byś takiemu dziadziusiowi odpowiedziała? Poza tym z historii wynika, że dopiero przy prostacie Tromba wymiękła. P. S. Chyba obce Ci hasło: empatia...
Odpowiedz@Kitty24: Nie, hasło empatia nie jest mi obce. Za to Tobie jest obce zrozumienie, że ktoś inaczej myśli niż Ty. Każdy, nawet taki dziadziuś, powinien wiedzieć jak wygląda normalna, kulturalna rozmowa pomiędzy dwójką tak naprawdę obcych sobie ludzi. Autorka była w pracy więc niewiele mogła odpowiedzieć, gdybym była w pracy pewnie też musiałabym zacisnąć zęby. Jednak gdyby to miało miejsce np. na przystanku stanowczo, acz kulturalnie zakończyłabym temat.
Odpowiedz@Kitty24: Teraz Ty pokazujesz swą ogromną empatię i dobroć. Uważaj co i komu życzysz, bo może spełnić się Tobie. Ja Ci życzę szczęścia. I zapewniam, że nawet jeśli będę sama i smutna, to w rozmowach będę dobierać temat do rozmówcy. Bo w to w tym tkwi problem: w fakcie poruszanego tematu, a nie samej rozmowie.
Odpowiedz@rodzynek2: Zdaję sobie z tego sprawę i nie winię w takiej sytuacji pracownicy banku.
Odpowiedz@Kitty24: Ale pierdoły opowiadasz. Są specjalne kluby dla seniorów, w których spokojnie można się nagadać do woli, poznać nowe osoby w podobnej sytuacji.
OdpowiedzMnie z kolei zastanawia, o co chodzi z tym "bankołomem". Dlaczego tak to nazywasz, o co z tym chodzi? To zabawne, prześmiewcze, błyskotliwe?
Odpowiedz@namol8848: bank+kamieniołom. Czyli praca lekka nie jest. ed. coś w rodzaju warszawskiego Mordoru. Dlaczego ma taką nazwę, przecież praca w tym miejscu jest ziszczeniem warszawskiego snu.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 grudnia 2018 o 14:22
No powiem wam, że się ubawiłam czytając te komentarze. Mam prawo mówić / pisać jak chcę i jak komuś to przeszkadza to nie jest mój problem. Ciekawe jest tylko to, że komuś taki zwrot przeszkadza do tego stopnia, żeby obrażać innych ludzi i kłócić się z pasją w komentarzach. Jedynie pozazdrościć braku poważniejszych problemów.
Odpowiedz