Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Miałem swego czasu paczkę znajomych. Byliśmy z sąsiednich miejscowości. Ogniska, grille, wypady…

Miałem swego czasu paczkę znajomych. Byliśmy z sąsiednich miejscowości. Ogniska, grille, wypady na dyskoteki czy też zwykłe spotkania w wakacyjne wieczory - myślę, że każdy to zna. W paczce tej byli m.in. Darek i Anka. Anka zakochała się w Darku i nie było to na zasadzie cichego podkochiwania się, powiedzenia o tym w tajemnicy najbliższej przyjaciółce. Było to jawne i odważne i wiedzieli o tym wszyscy, na czele z Darkiem. On jednak od razu uczciwie jej powiedział, żeby nie robiła sobie nadziei. Lubi ją i tyle. Nie czuje do niej żadnej "chemii".

Anka jakoś to przełknęła, chociaż wiadomo, na pewno ją to zabolało. Życie toczyło się dalej, kolejne spotkania, ogniska itp. Anka udawała, że już do Darka nic nie czuje, a wszyscy wokół udawali, że jej to wychodzi. Było jednak widać, że stara się cały czas być gdzieś w jego najbliższym otoczeniu, z nadzieją, że któregoś dnia dostanie on strzałą Amora i będą żyli długo i szczęśliwie (niech rzuci kamieniem ten, który nigdy tego nie doświadczył ;) ). Jedna z jej psiapsiółek nawet truła Darkowi, żeby dał jej szansę, że co mu szkodzi itp. Koledzy z kolei namawiali go, żeby skorzystał z okazji i się z nią "przespał". Ich relacja jednak pozostawała bez zmian.

Jakiś czas później Darek zaczął spotykać się z Ewą, dziewczyną również z naszych stron, ale nie z naszej paczki. Ewa i Anka chodziły razem do klasy w gimnazjum albo podstawówce, już nie pamiętam. Nasza paczka w tamtym okresie już się dosyć mocno rozsypała - ktoś znalazł chłopaka/dziewczynę, ktoś wyjechał na studia, ktoś do pracy za granicę. Wiadomo - życie. Ja z Darkiem jednak regularny kontakt mam do dziś.

Jak już spotykał się z Ewą, to opowiadał mi o dziecinnym zachowaniu Anki i dwóch jej bliskich psiapsiółek, również należących do dawnej paczki. Mianowicie zachowywały się one jak ktoś typowo obrażony. Na ulicy czy pod sklepem udawały, że nie widzą Darka czy Ewy (psiapsióły też ją znały i wcześniej normalnie z nią rozmawiały) lub ich obojga razem. Widać było, że jest to celowe działanie. Jak już było tak, że nie sposób było udać, że nie widzą, to rzucały tylko chłodne "cześć". Darek próbował raz zagadać jedną z psiapsiół, ale widać było, że nie ma ona ochoty na rozmowę z nim, mimo że jeszcze rok czy dwa wcześniej w takich sytuacjach sama zagadywała chociażby krótkim "co słychać?”. Jak już wspominałem, Darek nigdy Ance nic nie obiecał, więc nie rozumiałem, skąd ta zawiść jej, a tym bardziej jej koleżanek.

Od tamtych wydarzeń minęło już kilka lat. Anka jest już szczęśliwą mężatką i od niedawna matką, jej psiapsiółki są już pozaręczane, Darek i Ewa na wiosnę się pobierają. Dorosłe życie. Wydawać by się mogło, że tamta dziecinada już dawno się skończyła, ale nic bardziej mylnego. Wczoraj przed kościołem spotkałem Darka i powiedział mi, że na Mszy stali obok siebie z jedną z wyżej wspomnianych psiapsiół. Całą Mszę usilnie trzymała głowę tak, aby nie spojrzeć w stronę Darka i nie kiwnąć mu głową na powitanie, a w momencie przekazywania sobie "znaku pokoju" usilnie postarała się odwrócić tak, żeby nie podać mu ręki.

Wspomniał też, że niedawno spotkał Ankę w markecie. Chciał podejść i pogratulować jej narodzin dziecka, zapytać, jak się czuje, jednak ona jak tylko kątem oka wyłapała, że się zbliża, to szybko oddaliła się w przeciwny koniec sklepu.

Dziecinada, no po prostu dziecinada, a dziewczyna ma 26 lat...

paczka znajomych

by ~januar
Dodaj nowy komentarz
avatar krzychum4
-4 16

Zadra boli całe życie, ale jakby mieli być ze sobą to by byli.

Odpowiedz
avatar malinowykrol
13 17

@krzychum4: to chyba nie chodzi o zadrę, myślę że o urażoną dumę i zranione 1 uczucie (w umyśle Ani 1 prawdziwą i szczerą miłość). Może nawet do tej pory myśli co by było gdyby ... I żeby nie było - ja też kiedyś obłędnie się zakochałem, nie wyszło, a teraz czuję że wyparowało ale nie wiem jak teraz zachowałbym się jak np. w tym kościele (jesteśmy w podobnym wieku). Ale życzę tej dziewczynie jak najlepiej.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
2 8

@malinowykrol: "ale nie wiem jak teraz zachowałbym się jak np. w tym kościele" - mowa o przyjaciółce, ale rozumiem, że stawiasz siebie w tym miejscu: serio byś się zachowywał jak "sfochowany", bo ktoś Twoich uczuć nie odwazjemnia?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 9

@BlueBellee: To nie musi być foch, to może być dystans w obawie przed zranieniem oraz niezwykła solidarność ze zranioną przyjaciółką.

Odpowiedz
avatar szafa
1 1

@Krzysztof: E, ale co ona niby takiego zrobiła w tej historii? Jak niby mu zatruła życie? Bo ja nie widzę, jak Twój komentarz się ma do historii.

Odpowiedz
avatar Aris
25 39

Mnie najbardziej w tej historii boli słowo "psiapsióły" powtarzane za często, żeby potraktować je jako użycie ironiczne. I ten ktoś ocenia innych jako "dziecinadę". A co do samej historii, najwidoczniej Anka nie ma ochoty na kontakt z Darkiem - może jej głupio za takie obrażanie się ale nie potrafi przyznać się do błędu, albo może za to jak się kleiła do chłopaka, który otwarcie powiedział jej, żeby sobie odpuściła, kobiety nie pojmiesz, bo każda jest inna. Może czuje się zbyt "dumna" żeby zwyczajnie się przywitać i pośmiać z dawnych dziejów, albo ciągle ma w głowie scenariusz "co by było gdyby" i "powinien chociaż dać mi szansę". Cokolwiek sobie myśli - ma do tego prawo. Nie zrobiła awantury, nie pobiła go, nie zaczęła szykanować Ewy... Po prostu nie potrafi się do niej/do nich przekonać. Radzi sobie z tym zachowując dystans. Uparte próbowanie zbliżenia się do kogoś, kto naprawdę widocznie nie chce mieć z tobą nic wspólnego, jest równie dziecinne co "strzelanie wiekuistego focha".

Odpowiedz
avatar szafa
4 6

@Aris: 10 plusów bym Ci dała, gdybym mogła. Jak dla mnie to z lekka piekielny jest teraz (nie wtedy, gdy jej jasno powiedział, że nie) Darek, który za uja nie ma wyczucia. Dziewczyna po prostu nie ma ochoty z nim utrzymywać kontaktu i nie musi. Zawsze jest to bardzo przykre, gdy ktoś się stara o drugą osobę, a ta nie da jej najmniejszej szansy, więc nie rozumiem, czemu teraz Anka ma mu dalej włazić do d8py, bo tak się przyzwyczaił. Ja dałam kosza sporej ilości facetów i jeśli ich widzę i sami pierwsi nie podchodzą, to w życiu bym ich nie zaczepiła, żeby sobie pogadać o głupotach, bo zwyczajnie mam minimum wyczucia i wyobraźni, że ktoś może łatwo przełknąć "złamane serce", a komuś będzie żal całe życie. Robienie piekielności z tego, że ktoś wyraźnie daje do zrozumienie, że nie chce z Tobą mieć kontaktu? A to obowiązek jakiś?

Odpowiedz
avatar Zunrin
-4 6

Ej, a to się nie nazywa foch? :)

Odpowiedz
avatar livanir
16 26

No nie lubi go- takie ma prawo. Z jakiego powodu- nieważne. Co za różnica czy znienawidziła go, by przestać kochać/ulżyć w cierpieniu, czy z powodu zmiany charaktery/głupoty? Zatruwa chłopakowi życie fałszywymi plotkami? No nie bardzo, więc dla mnie nie ma w tym nic piekielnego.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
18 26

On miał święte prawo jej nie kochać, ale ona musi go lubić mimo wszystko? Złamane serce to nie rysa na karoserii samochodu. Nie da się tego naprawić, a i żal może pozostać do końca życia.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 22

@Candela: złamane serce? Można by tak było pisać, jakby dawał jakieś nadzieje czy coś. Ale od początku sprawa była jasna. Rozpamiętywać przez lata młodzieńczą miłostkę mając dziecko i ślub z innym? Boże uchowaj przed takimi ludźmi....

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 10

@Lobo86: Można się zakochać bez pamięci w człowiwku, który nic wzamian nie obiecuje. Można mieć też do takiego człowieka żal o to, że nie przyjął ogromnych pokładów miłości, które zamierzało się mu dać. To naturalne, ludzkie. Nie oceniaj, bo nie wiesz jak silne to było uczucie.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
-5 11

@Candela: Nie to nie jest ludzkie. To chore. Można mieć za coś żal ale ma się też rozum i nie trudno dojść do tego, że ten żal jest bezpodstawny. Druga sprawa ta kobieta ma męża i dzieci... na miejscu tego męża bym się w takiej sytuacji zastanowił czy aby na pewno moja żona sercem jest moja. Nie jest normalnym chowanie jakiejś urazy do człowieka, który nic Ci nie zrobił. Tym bardziej jeśli były to czasy szczeniacke.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 9

@DziwnyCzlowiek: Szczeniacka uraza wcale nie jest mniej bolesna. Dziewczyna uważała, że została potraktowana niesprawiedliwie, ponieważ odrzucono ją bez wyraźnego powodu i bez dania szansy - to wystarczy, by poczuć się jak gorszy sort. Pamiętamy emocje, nie myśli. Jeśli dziewczyna kojarzy tego faceta z samymi negatywnymi emocjami, to po kiego grzyba ma usiłować go lubić? I co ma do tego jej relacja z mężem?

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
-4 8

@Candela: Po kiego grzyba ma go lubić... nie ma go lubić ale wypada choćby normalnie się zachować, przywitać, pogadać chwile i tyle. Właściwie nawet nie musi z nim gadać ale uciekanie w markecie? To Twoim zdaniem jest zdrowe i całkiem normalne? Z tego co pisze autor byli kiedyś całą paczką. Ten facet jej zupełnie nic nie zrobił. Odrzucił bez wyraźnego powodu? Nie dał szansy? A co to jest klub piłkarski? Facet nie chciał z nią być, powiedział jej to szczerze. Za takie rzeczy raczej jest się wdzięcznym a nie obrażonym. Co ma do tego jej mąż? Gdyby moja kobieta uciekała w markecie bo zobaczyła jakiegoś faceta to bym się zaczął zastanawiać czy może kiedyś nie zrobił jej krzywdy. Jeśli bym się dowiedział, że ucieka od niego bo był jej ogromną nieodwzajemnioną miłością to stwierdziłbym, że miłość wcale jej nie przeszłą skoro nie jest w stanie spokojnie przejść obok tego człowieka. Mówisz o jakiś urazach, skrzywdzeniu itp. Zrozum, że ona sama się skrzywdziła nikt jej w tym nie pomógł. Ten facet nie ponosi żadnej winy. Lubili się, spędzali razem czas w grupie. Był z nią szczery. Każdy normalny człowiek by to zrozumiał i postarał się zwalczyć w sobie gniew? zazdrość? Nie wiem co tam w niej buzuje ale to nie są zdrowe odruchy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 grudnia 2018 o 9:01

avatar DziwnyCzlowiek
-3 7

@Candela: Pomijam fakt, że gdy to wszystko się zaczęło najnormalniejszym zachowanie byłoby pójść do swoich koleżanek i powiedzieć- Słuchajcie dziewczyny Darek mi nic nie zrobił, jest szczęśliwy i dobrze. Nie obrażajcie się na niego bo nie ma po co. To by było normalne ludzkie zachowanie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 7

@DziwnyCzlowiek: Tak, byłoby. Gdybyśmy mieli stuprocentową kontrolę nad uczuciami i zachowywali się wyłącznie wedle logiki. Okej, rozumiem już do czego zmierzasz. Twierdzisz że ona nadal może go kochać. Ja nie uważam, że tak nie jest. Ale co w takim wypadku? Odrzucona na wieki miała zostać starą panną? Poznała kogoś innego, co więcej, jest wobec niego absolutnie uczciwa, unikając kontaktu z ogniskiem, w którym mogło się ostać choć odrobinę żaru.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
-2 8

@Candela: Nie zgodzę się z niczym co napisałaś. Nad uczuciami nie mamy kontroli ale mamy kontrole nad swoim zachowaniem. To jak postępowała i postępuje, w stosunku do tego faceta, wraz z koleżankami to jest coś na co miała 100% wpływ. Czy jest uczciwa w stosunku do partnera? No nie wiem. "...ogniskiem, w którym mogło się ostać choć odrobinę żaru." No nie bardzo jest to uczciwe w moim przekonaniu. Nie pakujesz się w nowy związek a tym bardziej w małżeństwo jeśli się nie wyleczyłaś/eś ze starych uczuć. Gdy widzę byłego faceta mojej kobiety, mówimy mu cześć gadamy chwilę i każdy idzie w swoją stronę. Tak samo zachowujemy się gdy wpadniemy na moją była partnerkę. Oboje byliśmy w tamtych związkach przez kilka dobrych lat... na pewno nie chowamy się za pułkami w markecie. Tak na poważnie. Ja rozumiem o co Ci chodzi ale czy według Ciebie chowanie się w markecie jest całkiem normalne?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 grudnia 2018 o 14:37

avatar konto usunięte
1 7

@DziwnyCzlowiek: Powiem szczerze: ja nie lubię aktorstwa. Jeśli coś do kogoś mam, to nie wdaję się nawet w luźne rozmowy na zakupach. Może nie tyle się chowam, co zmieniam kierunek, żeby tej drugiej stronie do łba nie strzeliło mnie zaczepiać. Nie lubię sztucznych uśmieszków, czuję się jak Geralt na bankiecie czarodziejów. Nie każde uczucie da się wyleczyć, po niektórych zostają paskudne blizny, w których lepiej nie babrać, na które najlepszy jest chłód.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 grudnia 2018 o 16:19

avatar krzycho1
-3 5

@Candela: "potraktowana niesprawiedliwie...odrzucona bez powodu i dania szansy...gorszy sort." Co Ty piszesz? Darek zachował się b. uczciwie i chwała mu za to.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@krzycho1: Świat nie jest czarno - biały, uczciwość wobec siebie, może ranić osoby postronne.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
-5 7

@Candela: Bzdury wygadujesz. Jak pisałem, ona sama się skrzywdziła. Darek nie miał żadnego obowiązku by się z nią wiązać. Mógł ją zwodzić, mógł się śmiać i być niemiły. Postanowił być w porządku i od razu postawił sprawę jasno. Czy kobieta musi przyjmować każdego adoratora? "Może nie tyle się chowam, co zmieniam kierunek" nikt nie wymaga fałszywych uśmiechów. Jak pisałem, możesz nawet "cześć" nie odpowiedzieć jeśli nie masz ochoty. Możesz też walnąć prosto z mostu co masz do tej osoby. Ale zmieniać kierunek? To, to samo co uciekać. Jest to dziecinne i żałosne. Jeśli zachowujesz się w markecie tak jak autorka to mam takie samo zdanie o Tobie. To nie jest normalne. "Nie każde uczucie da się wyleczyć, po niektórych zostają paskudne blizny, w których lepiej nie babrać, na które najlepszy jest chłód" - To jest chore... wybacz ale jesteśmy dorosłymi ludźmi a Ty piszesz tak jakby serce mogło dyktować nam warunki niezależnie od naszej głowy. Masz męża, dziecko i serio jakiś inny facet jest w stanie zrobić Ci wodę z mózgu? W życiu nie chciałbym takiej żony... uważałbym ją za nie pewną swoich uczuć.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 grudnia 2018 o 10:55

avatar DziwnyCzlowiek
0 2

Poprawka. Nie autorka a dziewczyna opisana w historii.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 grudnia 2018 o 13:43

avatar szafa
3 3

@Candela: O to to, ja też wolę odwrócić się do kogoś tyłkiem, jeśli go nie znoszę niż szczerzyć zęby i wdawać się w pogaduszki (a później obsmarowywać za plecami, jak to często bywa). Przynajmniej Darek wie, na czym stoi. Poza tym ja nie rozumiem jak to jest, że Ania ma gładko przełknąć, że ktoś jej nie dał najmniejszej szansy, mimo jej starań, a dla Darka to jest bardzo piekielne, że Ania nie ma ochoty z nim rozmawiać. Czyżby nastrój Darka był najważniejszy i to, że ktoś się od niego odwrócił w markecie takie straszliwe?

Odpowiedz
avatar PiekloDzisModne
1 1

@DziwnyCzlowiek: czyli uważasz, że w porządku jest na "cześć" od osoby nielubianej już przez nas odpowiedzieć "nie lubię cię, nie mów do mnie nic więcej i w ogóle nie idź w moim kierunku" niż iść w inną stronę? No bo ja uważam, że to nie jest wcale jakoś milsze niż unikanie, dla mnie to jest porównywalne. Zresztą jeżeli mówi ci ktoś cześć, a ty idziesz dalej milcząc to też jakby uciekasz, więc zaprzeczasz samemu sobie. Ja sam się nigdy nie zakochałem jeszcze, i prawdopodobnie ty też sądząc po tym co piszesz, ale jest coś takiego że dana osoba kojarzy nam się z tą nieszczęśliwą szczeniacką miłością, nostalgia potrafi być naprawdę niezłą suką i zepsuć nam humor po prostu spoglądając na naszą byłą sympatię, a wspomnienia nie dają spokoju. To jest normalne, to jest ludzka psychika, to zupełnie to samo uczucie kiedy idziesz obok piaskownicy w której uwielbiałeś się bawić mając 5 lat, tylko że te wspomnienia są zazwyczaj pozytywne. Albo przykład negatywny. Zostałeś zmuszony wyjechać na wojnę. Przez miesiąc żyłeś pośród strzałów, wybuchów i widziałeś setki rzeczy których byś normalnie nie chciał zobaczyć. Kiedy wrócisz do bezpiecznego kraju i starasz się żyć normalnie, to nawet zwykły wybuch petardy może ci przywołać wspomnienia z frontu, niektórzy nawet zapadają w zespół stresu pourazowego. Ja wiem że to nie to samo co miłość, ale tak to działa ze wszystkim.

Odpowiedz
avatar hulakula
-2 14

ale przecież gość nic jej nie obiecywał- od razu postawił sprawę jasno. fakt, że może dziewczyna wszystko miała jakieś nadzieje, to i tak daleko od tego do złamanego serca.

Odpowiedz
avatar GythaOgg
5 7

@hulakula: Złamane serce nie znaczy że ktoś kogoś zdradził oszukał itp. To znaczy, że ktoś, kogo kochasz, nie odwzajemnia twojego uczucia.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
5 5

@Lobo86: Wcale się nie rozpadną. Przynajmniej część z nich. Będą ze sobą, bo się przyzwyczaili, bo dzieci, bo co ludzie powiedzą, bo co ja będę zmieniać na starość itp. Oczywiście uniesień będą szukać z ludźmi poznanymi przez czaty internetowe albo w jakichś knajpach. Tylko że internet zapewnia większą anonimowość. I tak to będzie się kręcić. Ale na pokaz to idealna rodzina.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@Lobo86: Ty chyba czytałeś inną historię.

Odpowiedz
avatar Tranquility
-3 5

Dziecinada, tak. Ale niestety, 26 lub wiecej lat nie gwarantuja dojrzalego zachowania. Znam ludzi przed 40stka lub po, ktorzy sa rownie dziecinni.

Odpowiedz
avatar chihiro
3 3

Moim zdaniem nie ma w zachowaniu dziewczyn nic piekielnego. Ktoś powyżej napisał, że "wypada" się przywitać, bo kogoś się znało. Nie ma nic gorszego niż przymus stosowania się do takich konwenansów społecznie narzuconych i krępujących wolność przyuczonej do tego osoby. Jeżeli dziewczyny nie mają ochoty na kontakty z tym facetem i jego dziewczyną to nic nie muszą, po co komu to "cześć"? Tak bardzo to Darka boli, czy co? Już ktoś pisał, że przecież nie zrobiły nic przeciwko nim - ani nie rozpuszczały plot, ani nie podstawiały im nogi za rogiem... Moim zdaniem to wręcz dojrzałe z ich strony a nie dziecinne. Mieć świadomość, że nie ma przymusu do żadnych kontaktów, jeżeli się tego nie chce, a jednocześnie nie wchodzenie w dorgę innym.

Odpowiedz
avatar PiekloDzisModne
2 2

No i co? Najwyraźniej nie chcą mieć z nim kontaktu, po co na siłę mam zagadywać do osoby do której nie pałam sympatią? Może to faktycznie lekka przesada żeby tak usilnie unikać jakiejś osoby, ale jeżeli tak jest to warto sobie odpuścić zagadywanie. Bo to wygląda teraz tak jakby Darek chciał usilnie podtrzymać już martwą przyjaźń "no bo kiedyś na mnie leciała to co, pogada sobie ze mną!". Nie doświadczyłem jeszcze takiej sytuacji, ale wiem że ciężko utrzymać kontakt z osobą w której się zakochałeś/aś a owa osoba oznajmiła że nic z tego.

Odpowiedz
Udostępnij