Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem w 39. tygodniu ciąży. Termin porodu mam za niecały tydzień, jednak…

Jestem w 39. tygodniu ciąży. Termin porodu mam za niecały tydzień, jednak przez moje problemy zdrowotne lekarz stwierdził, że bezpieczniej dla mnie i dla dziecka będzie, jeśli wywołamy poród kilka dni wcześniej.

Pominę wszelkie lekarskie terminologie i tłumaczenia, żeby Was nie zanudzać. Powiem Wam tylko, że na początku byłam zszokowana. ,,Co? Już za 2 dni mamy jechać do szpitala? Ale jak to? Nie jestem gotowa...". Mój mąż zareagował tak samo. Od razu po wyjściu z gabinetu lekarskiego powiedziałam mu, żebyśmy oswoili się z tą informacją i powiedzieli naszym rodzinom o wszystkim parę godzin przed wyjazdem do szpitala. Niestety mój mąż miał inne zdanie i bardzo nalegał, żebyśmy przekazali radosną nowinę naszym rodzicom i rodzeństwu. Zgodziłam się i to był błąd.

Obydwie mamy od razu zaczęły protestować, że to bardzo źle, że lepiej poczekać ten tydzień i urodzić naturalnie, że szpital chce wyciągnąć od nas kasę (mieszkamy za granicą), że cały poród będzie trwał długo i bardziej boli (aha, czyli jak poczekam kilka dni więcej, to wszystko pójdzie szybko i bezboleśnie).

Musieliśmy z mężem jeszcze raz tłumaczyć, że w obecnej sytuacji jest większa szansa na poród bez komplikacji kilka dni przed terminem. Mamy coś tam jeszcze protestowały, bo one rodziły normalnie, ale w końcu się uspokoiły. Ta sama gadka była z rodzeństwem mojego męża. Te same czarne myśli i zmartwienia. Te same tłumaczenia. I gdy mąż zapytał, czy może powiedzieć kuzynom, kategorycznie mu zabroniłam. Nie mam ochoty wysłuchiwać ciągle tego samego. Za 2,5 godziny wyjeżdżamy do szpitala i chcę mieć święty spokój.

Może dla Was to nie jest bardzo piekielne. Sama czytałam piekielniejsze historie. Ale bardzo piekielny jest fakt, że kobieta, która psychicznie musi przygotować się do porodu (nie jest łatwo nie wpaść w panikę) musi jeszcze wspierać wszystkich dookoła.

Serdecznie pozdrawiam wszystkich Piekielnych! Wesołych Świąt i niech los będzie dla Was mniej piekielny.

by Squirrel93
Dodaj nowy komentarz
avatar JW3333
28 32

Nie denerwuj się, bo nie warto, ale przygotuj się, że dalej będzie tylko gorzej :) Nie warto dzielić się z rodziną informacjami o: - alergiach dziecka (dawaj więcej alergenu, nie nie własnie nie dawaj, mój Staszek dostawał i wyszedł z tego, tak ale dziecko sąsiadki dostało i umarło) - godzinach snu (co ty robisz że tak Ci dziwnie sypia, nienawidzę Cię że Ci dobrze sypia, mój nie spał mi wcale) - problemach wychowawczych (raz dałabyś w łeb i miała spokój) - złym samopoczuciu (idź do lekarza! nie nie, to wstyd iśc do lekarza, ja ryczałam i jakoś dałam radę) itd. Oczywiście, jak masz normalną kuzynkę to zawsze warto wymienić poglądy i generalnie warto rozmawiać z dużą ilością innych Mam, bo się człowiek przekonuje, że to co wydaje się strasznością jest normą i inne dzieci tez tak mają. Natomiast nasze własne Babcie i Cioteczki to niekoniecznie dobry głos doradczy :) Trzymaj się! Pierwszy miesiąc macierzyństwa jest najdziwniejszy, bo się wszystko wydaje nie tak, potem już z górki!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2018 o 12:35

avatar konto usunięte
6 10

@JW3333: Amen. Najważniejsze to się nie stresować :)

Odpowiedz
avatar Locust
22 32

@Armagedon: Świeżo upieczone mamy najlepiej zrozumieją problemy innej świeżo upieczonej matki. A babcie i ciocie nie dość, że zazwyczaj nie są na bieżąco z zaleceniami, to bywają upierdliwe i nachalne w swoich poradach, bo przecież z racji wieku automatycznie mają rację :) a co do wiadomości i porad to moim zdaniem najlepiej jest korzystać z oficjalnych źródeł i używać własnego zdrowego rozsądku i intuicji.

Odpowiedz
avatar Meliana
28 36

@Armagedon: Ależ miały - więc pełne dobrych chęci, wciskają rady sprzed kilkudziesięciu lat. Np. żeby pierwszy soczek dziecku od trzeciego tygodnia dawać. Albo żeby broń borze nie karmić na żądanie, bo się ma nauczyć, że jedzenie tylko o stałych porach. A jak wrzeszczy na rozerwanie w międzyczasie, to znaczy, że pokarm słaby, butlę trzeba dać. A jak nie pomoże i nadal chce częściej, to mąką albo kaszą manną zagęścić, żeby "trzymało". No i okien nie otwierać, przynajmniej przez pierwsze trzy miesiące, bo przeciągi!! Czapkę cały czas na głowie niemowlak musi mieć, no jak to bez czapki! Co z tego, że jest sierpień? W sztywnym beciku nosić, ciasno związane, najlepiej na desce(!!!), bo inaczej będzie krzywe - nogi będą krzywe, plecy będą krzywe, wszystko będzie krzywe. Mam wymieniać ci dalej, wszystkie wspaniałe i najlepsze rady ciotek i babć, które usłyszałam? Czy zakładamy po prostu, że skoro miały dzieci i jakoś dożyły one wieku dorosłego, to z automatu wiedzą lepiej?

Odpowiedz
avatar andtwo
5 9

@Locust: Zamiast plusa dałam niechcący minusa. Oczywiście zgadzam się w 100%!

Odpowiedz
avatar SaraRajker
5 11

@Meliana: I żadnych lekarzy. Jak choruje to na 3 zdrowaśki do pieca, ale nie daj boże do konowała lecieć...

Odpowiedz
avatar Meliana
17 19

@SaraRajker: Bez przesady. Jak sprawdzisz, czy dziecko, którego jedynym pokarmem jest mleko, jest faktycznie głodne, czy tylko chce się poprzytulać i posmoczkować, bo się stęskniło? Wolałabym robić za mleczarnię, niż mieć choć cień podejrzenia, że moje paromiesięczne niemowlę jest głodne. Roczniak, który zawsze może dojeść czym innym, czy dwulatek, który sam się upomni, że głodny, to zupełnie inna para kaloszy. Wydzielanie racji dziecku poniżej 6 miesiąca życia, jest w mojej opinii równie chore, co leczenie 3 zdrowaśkami w piecu.

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
9 9

@SaraRajker: Nam lekarze mówili, że jeśli dziecko jest karmione piersią, to niech będzie karmione na żądanie. Jeśli modyfikowanym - to co 3 godziny. Żadne z moich dzieci nie ma nadwagi (choć ja sam mam). Wszystko można wypracować zgodnie z aktualnymi normami. Nie po to powstały, żeby nikt ich nie stosował. Znam dziecko karmione na żądanie modyfikowanym. Rzeczywiście "małe słoniątko". Oby wyrosło z tego! :)

Odpowiedz
avatar janhalb
11 11

@SaraRajker: Masz dzieci? Czy snujesz teorie?… Ja mam trójkę. Wszystkie były karmione "na żądanie", bo tak też sugerują wszystkie współczesne badania i analizy. Dziś mają odpowiednio 16 / 14 / 10 lat i żadne nie ma cienia nadwagi, są zdrowe i normalne. Wszystko były odstawiane od piersi w wieku +/- półtora roku i nigdy nie było to specjalnie trudne.

Odpowiedz
avatar pinslip
10 10

@SaraRajker: a chcesz wychować dziecko, czy wytresować zwierzątko? Bo akurat Tracy Hogg to typowa trenerka dzieci. No ale, to twoje dziecko

Odpowiedz
avatar janhalb
14 14

@SaraRajker: Twoje dziecko, Twój problem (na razie). Z jednej strony jedna Tracy Hogg - pielęgniarka i "autorka bestsellerowych książek", przez wielu ostro krytykowana za "treserskie" podejście do dzieci; z drugiej - lekarze i naukowcy, którzy wbrew "ludowym mądrościom" mówią co innego na podstawie badan naukowych i lat obserwacji. Wybór należy do Ciebie. Dwumiesięczne dziecko przesypia całą noc? I Twoim zdaniem wynika to z Twojego podejścia do karmienia? Moja trójka: Pierwszy zaczął przesypiać noce (5-6 godzin nieprzerwanego snu) w 3. miesiącu życia. Druga - przez pierwsze trzy miesiące budziła się co chwilę, a potem z dnia na dzień zaczęła spać po 6 godzin… Niestety od 3 w nocy do 9 rano :-) Trzeci przesypiał noce prawie od urodzenia. Wszyscy troje karmieni byli tak samo (na żądanie). Śmiem twierdzić, że to cechy indywidualne.

Odpowiedz
avatar artemisia
7 7

@pinslip: Ta Tracy ma jakieś problemy ze sobą. Od urodzenia karmienie ma być według zegarka, berbeć 5kg ma przesypiać całą noc, żeby dorośli mieli spokój, jak płacze to podnieś i odłóż z powrotem (no wyłącz i włącz ponownie...), po karmieniu pora na aktywność, bo tak robią dorośli. Bezbronne dziecko traktuje jako małego terrorystę, którego trzeba od urodzenia tresować, bo się z nim "przegra" i będzie chaos...

Odpowiedz
avatar Meliana
5 5

@SaraRajker: Po pierwsze - przegapiłaś tryb przypuszczający. Nie mam paromiesięcznego niemowlaka w domu. Już nie mam, bo rośnie i wieku w miesiącach już nie liczę, w latach prościej. I nijak małego słonia nie przypomina. A po drugie - przestań lepiej tak psioczyć na tych wszystkich staruchów i wredne baby, bo ton wypowiedzi masz tak zjadliwy, a "rady" tak napastliwe, że większość moich "starych ciot" mogłoby się uczyć ci buty wiązać. Syndrom "ja wiem najlepiej" też masz na poziomie mistrzowskim. No, ale jak to już 2000 lat temu zauważono, "drzazgę w oku bliźniego znajdziesz, a belki we własnym nie dostrzegasz"...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 listopada 2018 o 14:34

avatar Armagedon
0 8

@Meliana: @SaraRajker: @janhalb: Ha, ha, ha... ale się uśmiałam. Trzy osoby - trzy różne zdania. I wszyscy przekonani o własnej nieomylności i mądrości. A każde takie nowoczesne i współczesne. Gdzie tam matkom i ciotkom do ich wyedukowania, co one mogą wiedzieć na temat karmienia? O innych sprawach nie wspominając. @Meliana: Ja jestem bardzo ciekawa, gdzieś ty usłyszała i od kogo, że mleko z piersi należy zagęszczać mąką? Kto ci mówił, że dziecko ma spać na desce? A jeśli chodzi o przegrzewanie dzieci - robi to dzisiaj 90% matek. A statystyczny Polak z upodobaniem przegrzewa się sam, bo lubi. Histerycznie boi się przeciągu i deszczu, kocha zaduch, a świeże powietrze mu szkodzi, więc okna z reguły trzyma zamknięte, lato-zima. @SaraRajker: A ty gdzie, koleżanko, dzisiaj usłyszałaś o wsadzaniu dziecka do pieca na trzy zdrowaśki? Coś wam powiem, moi drodzy. Oczywiście, że pielęgnacja dzieci 30 lat temu różniła się od dzisiejszej - bo co chwila jakiś mądrala wymyśla nowe, jedynie słuszne metody - ale nie oznacza to, że była gorsza. Była, po prostu, INNA. A co do karmienia - wystarczy odrobina rozsądku. Jeśli dzieciak drze paszczę co pół godziny - to raczej nie oznacza, że jest głodny, bo za mało wyssał. Najczęściej ma kolkę. Albo jest chory. I, faktycznie, idiotyzmem jest wtedy pchanie mu cyca do buzi kiedy tylko otworzy dziób. Hasło "karmienie na żądanie" też trzeba dobrze rozumieć.

Odpowiedz
avatar edeede
1 1

Brawo! Dodałabym jeszcze, ale po co. Dobrze ujęte :-)

Odpowiedz
avatar Locust
5 5

@Armagedon: Tu nawet nie chodzi o to, że zalecenia z czasem się zmieniają, ale o to, że ze kobieta w ciąży i młoda matka jest zalewana taka masa zabobonów, że głowa mała, jest straszona i przestrzegana na rożne sposoby. I to nie tylko przez wiekowe staruszki stosujące metody z przedwojennej wsi. Ja spotkałam się miedzy innymi z takimi poradami: -pij Guinnessa w ciąży, najlepiej dwa dziennie, zawiera dużo żelaza -po porodzie zawiąż sobie mocno pasek na brzuchu, żeby szybciej schudnąć -nie jedz owoców, gdy karmisz piersią, ani nabiału, pieczywa najlepiej też nie -wychodzisz z domu z kilkudniowym maluchem? Zwariowałaś! -daj trzymiesięcznemu dziecku rosołek przez butelkę, bo moja tak pila -czapkę, zawsze i wszędzie czapkę, bo "przewieje" -moe lepiej ochrzcić, bo niechrzczone dzieci są niegrzeczne -nie dawaj dziecku chleba, bo gluten Mnóstwo osób czuje się zobowiązanych dawać "dobre rady" albo straszyć wizjami porodu, ząbkowania, kolek i czego tam jeszcze... mimo, ze nikt ich o zdanie nie pyta :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Armagedon: "Ja jestem bardzo ciekawa, gdzieś ty usłyszała i od kogo, że mleko z piersi należy zagęszczać mąką? Kto ci mówił, że dziecko ma spać na desce?" To dość stare to jest, ale wciąż spotykane. Zagęszczać mąką lub glukozą, żeby dzieciak dłużej syty był i lepiej masy nabierał. Nawet co starsi lekarze takie zalecenia dawali i wciąż dają.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

Trzymam za Was kciuki! Powodzenia!

Odpowiedz
avatar kajcia
18 20

Skad ja to znam... za 2tyg mam planowane cc. Wskazania ortopedyczne. Ostatnio gdy mnie w rodzinie meza zapytali jak tam to jakos peklam (hormony) i zaczelam biadolic, ze ledwo chodze, miednica w rozsypce, musze miec wczesniej cc itp. Tydzien pozniej maz mowi swojej mamusi, ze mamy juz termin cc a ta "a to nie moze juz normalnie jak wszyscy rodzic?". Kochana mamusia... Po pierwszym porodzie wpadla dodo nas tydzien po, ja opuchnieta z brzuchem jak balon (rowniez konieczne bylo cc), a ta bez zadnego "dzien dobry", wpadla i pokazujac na mnie paluchem "wygladasz jakbys miala drugie urodzic"... na koncu jezyka mialam "mama rowniez".

Odpowiedz
avatar SaraRajker
-4 30

Ja się zawsze zastanawiam co jest nie tak z ludźmi, którzy muszą wszystkim gadać o swoim życiu a potem maja pretensje, że ci wszyscy gadają "dobre rady z D". Niby dorośli ludzie, a bez skarżenia się mamusi nie ujadą.

Odpowiedz
avatar Armagedon
7 23

@SaraRajker: No, masz rację. Nikomu niczego nie należy mówić, nikt nie będzie gadał "dobrych rad", zwłaszcza zaś rodzina. Nie należy też oczekiwać, że nam ktoś o czymś będzie mówił, zwłaszcza zaś rodzone dzieci. Bo od dawna już wiadomo, że rodzina - to najgorszy wróg, zwłaszcza zaś rodzice. Właściwie trudno dociec, po co ludzie rodziny zakładają i dzieci sobie robią? Na co komu bliscy? Lepiej, wygodniej i taniej jest być samemu. Zawsze można pogadać do psa, albo kota. Wysłucha, nie będzie przerywał, no i na pewno "dobrych rad z dupy" gadać nie będzie.

Odpowiedz
avatar janhalb
6 8

@SaraRajker: Dziecko, wyhamuj. Mniej agresji, więcej myślenia.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
9 11

@SaraRajker: " - Cześć. Co u ciebie słychać? Jak tam ciąża? - A co cię to obchodzi. Nic ci nie powiem. Odwal się ode mnie. Jestem niezależna!" Utrzymywanie więzi rodzinnych to nie przegrywizm.

Odpowiedz
avatar Armagedon
5 13

Prawdę mówiąc, dziwnym się wydaje, że lekarz zaleca ci wywołanie porodu o dwa, czy trzy dni przed wyliczonym terminem. Gdyby uznał, że tobie (lub dziecku) coś zagraża, powinien wysłać cię do szpitala natychmiast. I wtedy nie ma, że "nie jestem gotowa", bo akcja porodowa w normalnych okolicznościach też zaczyna się "niespodziewanie", więc i tak musiałabyś zostawić wszystko "w połowie" i jechać rodzić. Zrozumiałabym również, gdyby ci powiedział "proszę się zgłosić do szpitala dokładnie o czasie, o ile poród nie zacznie się wcześniej sam, bo dalsze noszenie ciąży będzie niekorzystne". Przyjęło się, że poród dwa tygodnie przed i dwa po terminie jest, w zasadzie, porodem o czasie, gdyż ten termin to data orientacyjna. Ale jeśli rozwój płodu wskazuje, że ten wyliczony termin jest dokładny, kobieta ma (na przykład) "wąską miednicę", a dziecko jest duże - wywołuje się poród równo o czasie, by dziecko nie urosło jeszcze bardziej i kobieta nie miała problemów z urodzeniem. Ale nie trzy dni PRZED czasem, bo, po pierwsze - nie ma to dla wielkości płodu większego znaczenia, a po drugie - w ciągu tych trzech dni mogła się zacząć normalna akcja porodowa. Zatem wydaje się, że obie mamy miały jednak rację. Jeśli za szpital i za poród płacisz prywatnie, to całkiem niewykluczone, że w szpitalu cię zbadają, położą do łóżka i trzy dni poleżysz za pieniądze (zamiast w domu za darmo), a poród i tak wywołają ci dokładnie w terminie. Albo inna opcja. Poród będzie od razu, ale zapłacisz za niego więcej, bo był "wywoływany". Całkiem bez potrzeby, gdyż, powiedzmy, za trzy dni spokojnie urodziłabyś sama. Chyba, że te moje wszystkie wywody psu na buty są zdatne, bo zwyczajnie chodziło o cesarkę?

Odpowiedz
avatar SaraRajker
-1 9

@Armagedon: może mieć też paciorkowce, wzw, wszystko, co wymafa przygotowania do porodu - np.przy paciorkowcu trzeva podać antybiotyki 4h przed odejściem wód płodowych. Jak zacznie rodzić, to po ptakach. Po co narażać dzieci na choroby? Bo mamusia tak każe? A ma dyplom szkoły medycznej?

Odpowiedz
avatar Armagedon
6 8

@SaraRajker: Nieuważnie czytasz. Autorce do terminu porodu został niecały tydzień. Mogłaby zacząć rodzić właściwie w każdej chwili. Napisałam. Gdyby lekarz wiedział o jakimś zagrożeniu - powinien był wysłać pacjentkę do szpitala ciupasem, a nie kazać jej czekać w domu jeszcze dwa dni. Ciekawe, na co? Albo po co? Aż jej wody odejdą?

Odpowiedz
avatar SaraRajker
-5 5

@Armagedon: z powodów medycznych "Pominę wszelkie lekarskie terminologie i tłumaczenia, żeby Was nie zanudzać". Ale spoko, lepiej słuchać stwrych bab, one się lepiej znają od kogoś kto tylko studia medyczne skończył...

Odpowiedz
avatar Armagedon
-2 4

@SaraRajker: Żebyś się czasem, dziewczynko, nie zdziwiła. Stare baby często udzielą ci lepszej porady, niż medyk z podwójną specjalizacją. Na przykład, na dziecięcą sraczkę I TAK najlepsza (i najzdrowsza) jest marchwianka. A tekst typu "pomijam to i tamto, bo jest to nieistotne" na ogół oznacza, że autor pomija fakty, które mogą sprowokować nieprzychylne komentarze, lub skierować dyskusję na inne tory. Tu, na przykład, może oznaczać (choć nie musi), że "wywołanie porodu" to, w gruncie rzeczy, cesarka, którą lekarz zlecił wykonać wcześniej, niż to planowano. A cesarki bez istotnej potrzeby - to temat kontrowersyjny.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@Armagedon: raczej jest to coś "błahego" jak dostępność lekarzy, a nie kwestia medyczna, bo tak jak piszesz - 3 dni przed wielkiego znaczenia nie robi, w takim czasie poród może się zacząć sam z siebie tak czy siak.

Odpowiedz
avatar Locust
10 10

Jak chcesz rodzic naturalnie, zawsze znajdzie się mnóstwo osób wychwalających cesarkę, a gdy cesarka jest potrzebna, to znów wszyscy przestrzegają, jakie to niebezpieczne ;) Najlepiej po prostu większość informacji zachowywać dla siebie i ewentualnie najbliższych, zaufanych osób. Reszta może równie dobrze dowiedzieć się po porodzie.

Odpowiedz
avatar SaraRajker
-5 11

@Locust: To jest najlepsze - "Jak to ja się męczyłam 12h (liczy od kąd wstała z łóżka rano, a nie od rozpoczęcia akcji porodowej), a Ty sugo będziesz sobie leżeć na cesarce(co mnie obchodzi, że masz cukrzyce a dzieciak owinęty pępowiną, masz cierpieć jak ja). Albo - nie masz pokarmu, uprawianieseksu, zagłodzić dziecko jest lepsze niż dać mu modyfikowane(które obecnie ma lepszy skład niż mleko samej Lewandowskiej żywiącej się najzdrowiej na świecie).

Odpowiedz
avatar pinslip
6 8

@SaraRajker: nie ma na świecie mleka modyfikowanego, które miałoby lepszy skład od mleka matki. Jak matka chce albo musi karmić mm proszę bardzo, jej sprawa, nic mi do tego, ale twierdzenie, że mm jest lepsze od mleka matki to po prostu kłamstwo

Odpowiedz
avatar pinslip
4 4

@SaraRajker: ale gdzie ja napisałam, żeby nie karmić mm? Są sytuacje, kiedy trzeba karmić mlekiem modyfikowanym i wtedy proszę bardzo, jak już raz napisałam, nic mi do tego. Ale twierdzenie, że mm jest lepsze od mleka matki to właśnie mit i wymysły pseudonaukowcow.

Odpowiedz
avatar krzychum4
4 4

Każdy mądry w czyjejś sprawie, jak widać masz w rodzinie ekspertów z dziedziny medycyny. Grunt, żebyście zdrowe razem z dzieciaczkiem byli.

Odpowiedz
avatar andtwo
4 4

Mojej kuzynce ginek przyspieszył cesarkę o tydzień, bo mu się źle wyliczył termin. I też zareagowała "nie jestem gotowa" :D

Odpowiedz
avatar Bryanka
9 9

@andtwo: Moja przyjaciółka, już będąc na zwolnieniu, przyturlała się w celach towarzyskich do mnie do pracy (a raczej do naszego wspólnego miejsca pracy). Klapnęła sobie i rzekła "będę dzisiaj rodzić, jestem gotowa". Na co ja w panice odparłam "Ale ja nie jestem gotowa!" :D

Odpowiedz
avatar Balbina
6 6

@Bryanka: Moje dwie koleżanki umówiły się że będą razem rodzić. Znaczy się jedna z brzuchem druga towarzysząca. Nadszedł termin. Alarm,rodzę!!!Więc do auta i obie do szpitala! Fałszywy alarm. Za tydzień telefon tej z brzuchem ,przyjeżdżaj na ogórkową. Towarzysząca w panikę wpadła i do męża. Jezus,gdzie ta Ogórkowa!?co to za szpital,szybko bo rodzi. Telefon do brzuchatej. Na ogórkową zupę przyjeżdżaj!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2018 o 21:32

avatar Tehanu
2 2

Powodzenia i szczęśliwego rozwiązania :-)

Odpowiedz
avatar atheo
1 3

Poród wywoływany to nie jest tragedia, serio :) Może pójść bardzo szybko, ale nie ma co wpadać w panikę, ja tam w sumie od początku powiedziałam że jak weszło, tak wyjdzie :D Miałam indukowany poród, do przeżycia. Oksy, Foley i dałam radę :) Nie powiem że się zapomina bo nie :P Ale to bez znaczenia. Drugi raz też rodziłabym bez strachu.

Odpowiedz
avatar SaraRajker
-5 7

Pozdro dla pedofilek- ekshibicjonistek robiących sobie dobrze dzieckiem wiecznie wiszącym na cyckach i lubujących się w pokazywaniu cycków wszędzie, bo ona musi "karmić umierajacego z głodu".

Odpowiedz
avatar Locust
6 6

@SaraRajker: No tak, bo oczywiście istnieją tylko skrajności. Jeśli ktoś nie zgadza się z karmieniem dziecka wg harmonogramu, to na pewno karmi non-stop i "szczuje cycem". ak na marginesie, jak tobie zachce się pic czy jeść, to tez czekasz do wyznaczonej godziny?

Odpowiedz
avatar SaraRajker
-4 4

@Locust: tak, bo obżeranie się po kontach sprawia, że wyglądasz jak grycanki a nie kobieta.

Odpowiedz
avatar SaraRajker
0 0

@Locust: kątach (autokorekta)

Odpowiedz
avatar tuxowyznawca
0 2

Czemu ludzie całą ciążę liczą tygodniami?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@tuxowyznawca: bo przyjęło się liczyć ciążę tygodniami.

Odpowiedz
avatar pinslip
2 2

@tuxowyznawca: bo tydzień czy dwa w diagnostyce w ciąży potrafi zrobić naprawdę dużą różnicę. Choćby pierwsze badania prenatalne i np mierzenie przeziernosci karkowej robi się między 11 a 13 tygodniem ciąży. Badanie przed lub po byłoby niemiarodajne

Odpowiedz
avatar muflon63
2 2

Jako weteranka porodów indukowanych (ha ha) powiem Ci, że niestety tak - boli bardziej. Tylko, że czasami inaczej się nie da i tyle. Ja miałam trzy indukcje i wspominam je BARDZO źle. Co więcej, ostatnim razem z powodu przeładowania organizmu sztuczną oksytocyną doszło do niewydolności mięśnia macicy i krwotoku. Nie polecam. Ale, jak już napisałam, czasami inaczej się nie da. Indukcja i tak jest moim zdaniem lepsza niż cesarka (tak, miałam też jedną cesarkę). I wszystkim, którzy pitolą o tym, że kobieta wymyśla i przecież macica jest stworzona do rodzenia, więc jaki problem wziąć i urodzić, powiem: serce jest stworzone do pompowania krwi, a jednak ludzie umierają na zawał i to dość często. Czasem organizm nie spełnia swoich naturalnych zadań i super, że żyjemy w czasach, kiedy medycyna potrafi pomóc. Na koniec życzę powodzenia i szybkiego porodu :) Przy indukcji lekarze często zalecają znieczulenie, wtedy nie jest tak źle.

Odpowiedz
avatar izka8520
0 0

Termin na za tydzień, ale jak to? Ja nie jestem jeszcze gotowa

Odpowiedz
Udostępnij