Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jest wiele cech i zachowań, które nie powinny istnieć u brygadzistów, majstrów…

Jest wiele cech i zachowań, które nie powinny istnieć u brygadzistów, majstrów czy kierowników. Wśród takich zachowań na czołowym miejscu jest "Podkładanie świni". Ostatnio na takiej "świni" dwóch moich kolegów straciło pracę.

Koledzy pracowali razem w Niemczech na hali produkcyjnej. Zatrudnieni w polskiej firmie, która dostarczała pracowników Niemcowi. Kilka osób, w tym Piekielny Brygadzista (PB).

Chłopaki mieszkają niecały kilometr od warsztatu. Tak się złożyło, że szatnie mają w hotelu i jeżdżą busem do pracy. Dojazd zajmuje mniej niż 5 minut, ale na piechotę już 10-15 minut. Tak więc na 6 do pracy wyjeżdżają w okolicach 5.55, co było czasem przesadnie respektowane przez PB.

Feralnego dnia koledzy jako ostatni wyszli z szatni. Jak byli kilka kroków od busa PB odjechał z piskiem opon. Podobno było jeszcze ponad 5 minut do planowanego odjazdu. W tym momencie mogli się jeszcze uratować, ale... Uznali, że zostaną w hotelu, bo obydwaj mają gila po pas (angina), są za cienko ubrani i jest jesienny chłodny poranek.

PB oczywiście naszczekał komu trzeba i chłopaki wylecieli z roboty w trybie ekspresowym, bez tłumaczenia z chorobą czy nieczystym zagraniem. Jak z nimi gadałem, to nawet się cieszą... Bo nie muszą tolerować głupich pomysłów PB, których było sporo.

Praca delegacja niemcy

by szczerbus9
Dodaj nowy komentarz
avatar andtwo
1 1

Mieli busa na wyciągnięcie ręki. Mogli się jeszcze uratować nie wiadomo przed czym, ale stwierdzili, że pier...olą nie robią. A wszystkiemu winien PB, który odjechał z piskiem opon. Faktycznie, nieczyste zagranie. Strach pomyśleć, jakie inne głupie pomysły miał PB.

Odpowiedz
avatar Meliana
2 2

Brzmi piekielnie, ALE... trochę się, za przeproszeniem, kupy nie trzyma. Brygadzista, robiący za kierowcę? Ciekawe, we wszystkich zakładach produkcyjnych, przez jakie się przewinęłam, brygadziści mieli obowiązek przychodzić przynajmniej 30 minut wcześniej, żeby przejąć zmianę/przygotować i powłączać wszystko. Druga sprawa - dyscyplinarka (bo tym de facto jest "zwolnienie w trybie ekspresowym") za jedną nieobecność, w dodatku śmiesznie prostą do wyjaśnienia? No i trzecia kwestia - magiczne słowo "PODOBNO"...

Odpowiedz
avatar marcelka
2 2

taak, spoko podejście, jak mieli jechać busem, to byli zdolni do pracy, jak trzeba by było przejść 10 minut piechotą, to nagle angina... u obu... i w takiej sytuacji to pierwsze, co powinni zrobić, to dyla do roboty (skoro dojście zajmuje 10 minut, bus odjeżdżał o 6.55, a tym razem odjechał 5 minut wcześniej, czyli o 6.50, to doszliby akurat na styk, ewentualnie z 5 minut spóźnieni) i wyjaśnić sytuację z odjazdem. ale łatwiej zostać na chacie, p***** nie robię, a potem się dziwić, że wylecieli. a końcówka - że się nawet cieszą, to tylko dowód na to, że ktokolwiek ich z roboty wywalił, dobrze zrobił.

Odpowiedz
Udostępnij