Co zrobić, gdy remont jest uciążliwy? Kiedy masz alergię na pył? Oprócz, oczywiście, brania leków?
Może próbować się dogadać z majstrem, żeby używał odkurzacza przemysłowego, tak, jak to robią na Zachodzie. W nadziei, że skoro rodacy tak się wszystkim, co zachodnie, wciąż podniecają...
Kiedy próby spełzają na niczym i otrzymuje się cebulacką odpowiedź: "no panie, remont, to musi się brudzić" - niestety, odesłać do zaświatów nie można. Ale może powiadomić Spółdzielnię?
Pismo poszło, jedno, drugie...
Co jednak zrobić, gdy ta nie reaguje? Można próbować uszczelnić drzwi prymitywnym, a skutecznym sposobem, łatając (dosyć duże) szczeliny kartonem. Jednak co poradzić, gdy jest on za każdym razem usuwany, a na klatkę, a potem do mieszkania, dostaje się pył budowlany zmieszany z dymem papierosowym?
Kupić piankę montażową i uszczelnić drzwi remontowanego mieszkania na amen. Tak zrobił sąsiad. Dopiero wówczas majster zafundował odkurzacz skutecznie zbierający pył.
Dla kontrastu, jedna ze spółdzielni z dawnej Galicji na czas remontów na klatce zamontowała przed drzwiami do mieszkań specjalne płachty przeciwpyłowe. Jakoś się dało?
Inna ze spółdzielni wprost nakazała prowadzić remonty bezpyłowo. Inna brosza, że jakoś przy wymianie windy o tym nie wspomniała...
P.S.: Mentalność mieszkańców dawnej Kongresówki jest porażająca. Komunizm na całego.
Bloki mieszkalne to nie domy jednorodzinne
Zainstaluj uszczelkę w drzwiach i zacznij używać półmaski przemysłowej. Są dość tanie, a przefiltrują wszystko do 1-2 mikronów. Oczyszczasz powietrza też się sprawdzi znakomicie. Można taki kupić lub zrobić nawet samemu. Szału nie ma, ale działa skutecznie i jest w stanie oczyścić nawet dość duże mieszkania: https://logicznaalternatywa.pl/co-robimy/oczyszczacz-powietrza-zrob-go/ U mnie dostałbyś szału - budują kolejne bloki, modernizują chodniki i ulice i pył po prostu wszędzie, bo mają wywalone na przepisy i nawet nikt nie zwraca na to uwagi (co uważam, ze jest straszne). Widziałem tylko raz, jedną ekipę jak krawężniki docinała w płaszczu wodnym, aby nie pylić betonem. Reszta leci na żywca.
OdpowiedzHormony? Chyba sterydy. Najlepiej podłożyć mokry ręcznik pod drzwi a na drzwiach powiesić mokra poszwę
Odpowiedz@maat_: Histamina jest hormonem, leki które blokują jej receptory też nimi są. Glikokortykosteroidy to również hormony, tak swoją drogą. Jako dziecko lekarza z wieloletnim doświadczeniem, co podkreślasz pod wieloma historiami "paramedycznymi", powinnaś to chyba wiedzieć. Albo chociaż wyguglać, zamiast się tak głupio podkładać...
Odpowiedz@Meliana: Mały rzyg jadu :D Och jak miło. Serdecznie pozdrawiam
Odpowiedz@maat_: Nie wiedziałam, że jesteś aż tak wrażliwa na zwrócenie jakiejkolwiek uwagi na niekonsekwencję wypowiedzi - sama zwykłaś "rzygać" na innych znacznie grubszym kalibrem. Włącznie z informowaniem, jak to razem się właśnie z takiego czy innego głupka wyśmiewacie. Po prostu, moim zdaniem, jak już próbujesz się kreować na Piekielnych na jakiś tam autorytet w dziedzinie medycyny, to wykładanie się na materiale z poziomu rozszerzonej biologii liceum zakrawa już trochę na ignorancję, nie sądzisz? Bardziej własną wiarygodność mogłabyś podważyć już chyba tylko skomentowaniem wyznania cukrzyka, który musi zmierzyć sobie poziom glukozy we krwi, słowami: "glukozę? cukier chyba". No, ale traktuj to sobie jak tam chcesz. Pozdrawiam również.
Odpowiedz@maat_: Jadu? Zabrakło argumentów, więc stwierdzasz, że to jad się leje ma Ciebie zamiast przyznać rację Melianie? Raczej słabe zagranie.
OdpowiedzBoże, widzisz i nie grzmisz Co te wszystkie mimiozy zrobią jak Putin jak nie z atomówką, to z wojskiem tu wparuje. Masakr. Wiecznie nic nie pasuje, wiecznie tu boli, tam psika. Weźcie i idźcie się wieszać do lasu, to chociaż sikorki będą miały z was pożytek. Albo nie, bo będziecie marudzić, że sznur za szorstki i wiatr wieje...
Odpowiedz@SaraRajker: Ty ich obronisz. O ile nikt cię wcześniej nie odstrzeli za pier.dolenie
Odpowiedz@DarkHelmet: ja pierwsza takich zakał bym się pozbyła.
Odpowiedz@SaraRajker: Już to widzę.
Odpowiedz@SaraRajker, @DarkHelmet no w końcu się spiknęliście. A weźcie wy się hajtnijcie - byle na bezludnej wyspie. Taka ostatnia przysługa da społeczeństwa? Proszę?
OdpowiedzPracowałem na remontach w UK i Holandii i tam nikt żadnych uszczelnień ani płacht nie stosował, było trochę kurzu jak zawsze przy remoncie, ale widocznie wszyscy w okolicy byli cebulakami i wiedzieli, że jak remont to i pył. Albo po prostu w okolicy nie mieszkał żaden francuski piesek z wrażliwym noskiem, który myśli, że jest pępkiem świata.
Odpowiedz@Jaladreips: To było 50 lat temu gdy tam pracowałeś? Trochę się pozmieniało, przynajmniej w szanujących się firmach :)
Odpowiedz