Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nigdy nie zrozumiem starszych ludzi. Mój przyjaciel mieszka z babcią, która pomimo…

Nigdy nie zrozumiem starszych ludzi.

Mój przyjaciel mieszka z babcią, która pomimo swojego wieku jest bardzo energiczna. Gdy na początku chodziłam odwiedzać swojego kolegę, wszystko było w porządku, babcia zawsze miła i uśmiechnięta.

Sytuacja się zmieniła, gdy dowiedziała się, że jesteśmy jedynie przyjaciółmi, a ja dodatkowo mam chłopaka.
Zaczęła doszukiwać się podstępu.Na początku się z tym kryła, po prostu siedziała na swoim piętrze, jak przychodziłam (kolega mieszka na dole, babcia na górze).

Dla kobiety w jej wieku jest niedopuszczalne, aby ludzie płci przeciwnej się przyjaźnili, a żeby razem spotykali się wieczorem i do tego spożywali alkohol to już karygodne.

Najpierw zaczęły się różne docinki z jej strony i komentarze rzucane mimochodem odnośnie mojej osoby.
Nie przejmowałam się tym za bardzo i starałam się być pomimo tego miła.

W końcu, kiedy pewnego wieczoru siedziałam z przyjacielem, przez przypadek wygadał się, że babcia cały dzień coś do mnie ma. Ja z natury ciekawska i dociekliwa, zaczęłam drążyć temat. Wyszło na jaw, że pani babcia ma do mnie następujące zarzuty:

1. Jestem kobietą lekkich obyczajów (łagodnie mówiąc), bo spotykam się po nocy z jej wnukiem, a mam chłopaka. Najśmieszniejsze jest to, że mój chłopak zna mojego przyjaciela i nie ma nic przeciwko, a ona ma w jego imieniu.

2. Jestem alkoholiczką, bo w jej czasach kobiety nie piły.

3. Jestem niewychowana, bo siedzę po nocach u kolegi.

4. Wyłudzam pieniądze i alkohol od jej wnuka (to już nie wiem z czego wywnioskowała).

Teraz zaczynają się najlepsze zarzuty:

5. Za głośno się śmieję.
6. Za często chodzę do łazienki!!!

Byłam zszokowana i zaczęłam myśleć, czy rzeczywiście nie robię czegoś nie tak.

Jednak pewnego wieczoru, gdy wracałam do domu i żegnałam się z kolegą (była może godzina 22), babcia wystawiła głowę z okna i zaczęła mówić do mojego kolegi, udając, że mnie nie ma obok: "Czy ta krowa może już sobie iść?".

Byłam w szoku.

Czy taka osoba ma prawo wypowiadać się na temat dobrego wychowania?

by konto usunięte
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
17 25

@edeede: A dokładnie kto nie szanuje wszystkich? Babcia. Kto jest piekielny? Babcia. O tym jest historia.

Odpowiedz
avatar pinslip
20 26

@edeede: Proszę Cię, ile ta babcia może mieć lat? Pewnie jakieś 70, co by oznaczało, że wczesną młodość przeżyła w latach 60 i 70. Naprawdę wg Ciebie takie purytanskie czasy to były? To nie 120-latka z wychowaniem z miedzywojnia. To po prostu wscibska i do tego źle wychowana starsza kobieta, która wiekiem usprawiedliwia swoją wredote

Odpowiedz
avatar livanir
13 15

Nie. W czasach powojennych wszyscy pili, bo t był najłatwiej dostępny produkt. To już nie były czasy przyzwoitek, może nie było tak jak teraz, ale kobiety z mężczyzna się przyjaźnili. Ostatnie dwa zarzuty brzmią już absurdalnie w każdych czasach.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
8 10

@livanir: Zależy. Na wsi we wschodniej Polsce mogło być bardziej "tradycyjnie". Tam zmiany docierały bardzo powoli. Co w żaden sposób jej nie usprawiedliwia. Bo obrażanie i wręcz poniżanie kogoś dlatego, że w jej czasach kobieta sama nie odwiedzała faceta, jest objawem jej złośliwości. Często spotykanej u starszych ludzi, którzy kręcą nosem na wszystko, co jest inne niż ich wspomnienia z czasów młodości. Tyle że ich wspomnienia są zniekształconym odbiciem rzeczywistości, zwykle mocno wyidealizowanym.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 5

@pasjonatpl: ale jak bardziej tradycyjnie? W "królestwie" bimbru? I przed wojną i po wojnie piło się. :)

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
5 5

@Lobo86: Nie mam na myśli chlania, tylko tzw. przyzwoitość, zasady odnośnie relacji między kobietami a mężczyznami. Tyle że często to była fasada, zachowanie na pokaz.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 4

@pasjonatpl: ja też mam na myśli przyzwoitość. Niestety nie znajdę, ale jakiś czas temu przemknął mi przedwojenny poradnik picia wódki dla pań. Generalnie komedia. Poszukaj też przymusu propinacyjnego ;), ale to wcześniejsze czasy.

Odpowiedz
avatar livanir
2 4

Troche numeracja ci się pochrzaniła, to jakiś test? :) :P

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@livanir: Żaden test:) Rzeczywiście numeracja mi się pomyliła:P

Odpowiedz
avatar konto usunięte
17 25

@SaraRajker: I tu się mylisz bo dom wcale nie jest jej :) Ona mieszka u niego. Myślę, że spotkania raz na dwa tygodnie nie można nazwać jakimś natrętnym przesiadywaniem :) Widzę, że masz bardzo starodawne myślenie na temat przyjaźni damsko-męskiej. Mam rozumieć, że jeśli mam chłopaka to natychmiast muszę skończyć przyjaźń z osobnikiem płci męskiej, albo najlepiej spotykać się z nim przy świadkach? Dobrze, że mamy z partnerem do siebie zaufanie i nie musimy wybierać sobie znajomych. PS. Mój przyjaciel niedawno znalazł partnerkę i ona też nie ma nic przeciwko naszej przyjaźni ;)

Odpowiedz
avatar MentalFreedomFighter
12 12

@antuan: naprawdę myślisz, że ludzkość ma 2 tyś lat? Czy, że 2 tyś lat trwają jakieś badania na temat przyjaźni damsko-meskiej? ;) Brak w Twojej wypowiedzi jakiejkolwiek sensownej argumentacji, dodatkowo próbujesz ukryć ten fakt używając argumentum ad personam ;)

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
-4 14

@SaraRajker: Ja tam się z Tobą zgadzam. Wiem, że teraz wiele ludzi ma inne podejście. Dobrze, że my z moją narzeczoną mamy do siebie ZAUFANIE ale też, tyle SZACUNKU bym nie przesiadywał u innych kobiet po nocach. Ufam swojej kobiecie ale to nie działa tak jak pisze autorka. Ufam jej, że nie będzie u innych facetów siedzieć w nocy, a nie że polezie tam będzie przesiadywać po nocach i nic nie zrobi. Nie mam 18lat, żeby bawić się w takie akcje. Jak chcemy się z kimś spotkać to cały dzień mamy od tego.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 listopada 2018 o 16:11

avatar DziwnyCzlowiek
-3 13

@niewychowana_antyspoleczna: Nikt tu nie zabrania wam przyjaźni. Jednak chyba jesteś nastolatką co? Ja i moja narzeczona też mamy przyjaciół różnych płci. Nie brakuje mi kontaktu z żadnym z nich. Jednak zazwyczaj spotykamy się wszyscy razem i nie w nocy. To nawet sama kwestia tego, że doba ma 24h. Nie wiem jakbym miał znaleźć czas na pracę, pasje, chwile dla mojej kobiety sam na sam i jeszcze chwile dla innej kobiety. Sorry szkoda by mi było czasu, który mogę spędzić z narzeczoną by siedzieć u jakiejś koleżanki. A moja kobieta nie przeszkadza mi nigdy w niczym więc poszlibyśmy pewnie razem.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 listopada 2018 o 16:19

avatar pinslip
7 13

@DziwnyCzlowiek: ale wiesz, że razem nie zawsze się da? Mój partner spotyka się wieczorami z przyjaciółką - w dzień się z nią nie spotka, bo praca, a i ja z nim nie pójdę, bo ktoś musi zostać z dziećmi. Nie mam nic przeciwko tym spotkaniom, znali się zanim byliśmy razem, więc dlaczego mieliby nie kontynuować tej znajomości?

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
0 8

@pinslip: A rozróżniasz wieczór i noc? Co za problem, żeby pójść ze znajomym czy znajomą ( ten podział zupełnie nie ma znaczenia) wieczorem na drinka, posiedzieć pogadać i pójść do domu? "Jestem kobieta lekkich obyczajów (łagodnie mówiąc) bo spotykam się po nocy z jej wnukiem" godzina może nie jest podana ale jest wymieniona noc. Nie wiem jak wy, ale ja u koleżanek po nocach piwska nie żłopie. Jak mam ochotę wyjść z koleżanką, nawet bez mojej partnerki to idziemy do knajpy i rozmawiamy. Mam zaraz 30 lat nie przesiaduje u innych kobiet po nocach. Nie wiem co w tym dziwnego i czego tu nie rozumiecie. Jakby się tu pojawiła historia, w której autorka by płakała bo jej facet przesiaduje nocami u koleżanki to byście na niego wylali wiadro pomyj bez zastanowienia.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 listopada 2018 o 10:41

avatar konto usunięte
0 6

@DziwnyCzlowiek: "Jakby się tu pojawiła historia, w której autorka by płakała bo jej facet przesiaduje nocami u koleżanki to byście na niego wylali wiadro pomyj bez zastanowienia. " Amen. Mam tutaj tak samo jak ty. Bez dwóch zdań. Bo właśnie co innego wyjść z koleżanką na piwo do pubu kiedy żona w domu, a co innego siedzieć u kogoś na chacie i pić z nim alkohol po nocy. Niemniej jednak nikomu krzywdę nie robią. Nikt tu nikogo nie zmusza do niczego, nie oszukuje więc problemu nie ma. To ich własna sprawa. Ale normy społeczne są jakie są, więc nie powinny dziwić niepochlebne komentarze.

Odpowiedz
avatar pinslip
3 5

@DziwnyCzlowiek: dla starszych osób, bardzo często, każda godzina po zachodzie słońca to już noc, więc akurat do tego bym nie przykladala wagi. I jeśli mój partner pójdzie na piwo, drinka, czy co tam sobie chcą o godzinie 19, to zazwyczaj do domu wraca już w nocy, bo raczej spotkanie nie zajmuje godziny, a co najmniej 3. No tak wszystkie byśmy wiadro pomyj wylaly, bo przecież baby to takie dwulicowe, każda, co do jednej. C'mon człowieku, nie każdy żyje wg Twoich zasad i póki nikomu krzywdy nie robi pozwól mu żyć wedle swoich zasad.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
-1 1

@pinslip: Dokładnie tak by było. WSZYSCY a nie wszystkie bo nie mam na myśli tylko kobiet. To Ty was tutaj zaszufladkowałaś. O ile się nie mylę od samego początku opisuje tylko moje podejście i wyrażam zrozumienie dla starszej kobiety.

Odpowiedz
avatar rock_is_dead
2 2

@SaraRajker: Pewnie, niech kobiety siedzą zamknięte w domu, tylko ze swoimi partnerami/mężami. Niedopuszczalne żeby kobieta miała przyjaciela, o zgrozo, mężczyznę!

Odpowiedz
avatar Morog
2 16

Następnym razem poszukajcie z przyjacielem jego zagubionych jaj.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
7 13

@Morog: Spoko. A może ty zrób taki eksperyment i spróbuj przekonać jakąś starszą i złośliwą osobę do zmiany postępowania. Tak. Postawisz się, będzie kłótnia. No i się dowiesz, że jesteś niewychowany gówniarz i nie masz szacunku dla starszych. I tutaj zaczyna się cały wachlarz cholernie upierdliwych zachowań. Część znam z autopsji. Np. jest głucha i nie słyszy, co mówisz (czyt. słyszy tylko to, co chce usłyszeć) albo jest umierająca. Wezwij pogotowie, a najlepiej to już szykuj się na pogrzeb, bo biedną staruszkę do grobu wpędzasz. I inne niemniej ciekawe piekielności. Niektórym da się coś przetłumaczyć, ale to raczej tym bardziej życzliwym, ale nie tym zgryźliwym i złośliwym. Więc byłbym ostrożny z tym posądzeniem o brak jaj.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
8 12

Od dawna twierdzę, że trudno o większych zboczeńców niż tacy strażnicy moralności. Bo jak inaczej wytłumaczyć to, że w każdej sytuacji widzą podtekst seksualny. Przecież dwoje ludzi nie może ot tak się przyjaźnić, ani nawet zwyczajnie ze sobą rozmawiać. Musi chodzić o coś więcej. Jak ktoś patrzy na świat w ten sposób, to świadczy o nim w jakiś sposób. Poza tym jak się poczyta trochę opisów z czasów wojen (nie tylko tej ostatniej) to się okazuje, że ci porządni i bogobojni sąsiedzi, z całkiem sporym zaangażowaniem dokonywali gwałtów. Oczywiście nie wszyscy, ale w każdej społeczności zdarzali się tacy. Ale tak poza tym to wszyscy tacy porządni.

Odpowiedz
avatar MentalFreedomFighter
12 12

@pasjonatpl: coś jest na rzeczy z tymi "obrońcami moralności"- cały czas widzą gdzieś podteksty seksualne. Kojarzy mi się pewna analogia- alkoholicy twierdzą, że przecież wszyscy w okół też piją ;) Głodnemu chleb na myśli ;)

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
6 8

@MentalFreedomFighter: Nie tyle "głodnemu chleb na myśli", co "każdy ocenia innych swoją miarą".

Odpowiedz
avatar MentalFreedomFighter
4 6

@pasjonatpl: Fakt. Lepiej dobrałeś przysłowie ;) @Lobo86: "Ale są pewne nieprzekraczalne granice kiedy jest się w związku. Nocne nasiadówy z alkoholem są taką właśnie granicą." Każdy związek jest trochę inny, obowiązują w nim trochę inne reguły i granice mają inne kształty. To co napisales jest prawdą dla zdecydowanej większości związków. Jednakże istnieją też inne typy relacji partnerskich np. wolne małżeństwa, bądź swingersi. W takim związku autorka mogłaby iść do kolegi, by otwarcie uprawiać z nim seks ;) Jeśli, byłoby to uzgodnione i akceptowane przez wszystkie strony, to nie zaszłaby żadna krzywda. Gdy nie ma ofiary, to nie może być to niemoralne. Nie twierdzę, że autorka jest w takim związku (ani, że uprawia seks z kolegą). Po prostu chciałem podać przykład jakiegoś ekstremum, by pokazać, że to co obejmuje większość związków, nie musi obowiązywać wszystkich ;) P.S. Sam bym też nie był zadowolony z sytuacji, w której moja dziewczyna przesiadywałaby wieczorami sam na sam z kolegą, popijając przy tym alkohol (ufam mojej dziewczynie, nie ufam alkoholowi ;) Szanuję jednak wybór tych, którzy byli by z tego zadowoleni ;) Pozdrawiam

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 5

@MentalFreedomFighter: to, że układy są różne - to ja wiem. I zasadniczo masz rację. Ale to się odnosi do wewnętrznych ustaleń każdej pary. A ja pisałem o jakimś tam społecznym ogóle z mojej perspektywy.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
-1 3

@Lobo86: Zastanawiam się dlaczego jesteśmy tak krytykowani w tym temacie. Chyba czasy się zmieniają.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

@DziwnyCzlowiek: nie - to po prostu urok tego portalu. Mam wrażenie, że połowa to malkontenci, którym w życiu coś nie wyszło i muszą odreagować, a druga połowa to dzieci (niezależnie od rzeczywistego wieku), które jeszcze samodzielnego życia nie znają. Już też ktoś mi się dziwił w komentarzach, że za rozsądne wpisy minusy zbieram. A im bardziej rozsądny (analityczny) wpis tym więcej minusów. Mnie tam to ryba, bo za specjalnie nigdy mnie obchodziło zdanie innych. Ale zastanawia mnie jak to jest (a było już wielokrotnie), że mój komentarz zbierał minusy, a gdzieś tam niżej w dyskusji ktoś przyznawał mi rację i lecą plusy dla niego. Lub odwrotnie. Ktoś coś napisał i zbiera plusy, a napiszę, że popieram takie postawy i są godne naśladowania to lecą minusy. To jest dopiero przekomiczne. Jakieś rozdwojenie jaźni czy jak? ;D

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
-4 8

W sumie sama sobie odpowiedziałaś na to wszystko. Ona jest po prostu stara i żyła w zupełnie innych czasach, a naszych już najprawdopodobniej mentalnie nie dogoni. Do tego, niestety z wiekiem mózg nie pracuje już tak samo. Może jakby była młodsza to nie powiedziałaby nawet połowy tych rzeczy. Jednak stary człowiek jak sobie coś uroi to tego nie wyplenisz.

Odpowiedz
avatar MentalFreedomFighter
5 5

@DziwnyCzlowiek: Tu nie chodzi o to, że ona ma takie czy inne poglądy(z takich czy innych czasów). Piekielnością jest to, że próbuje te poglądy narzucić innym ;)

Odpowiedz
avatar glan
-2 4

Może miałaś na sobie kurtkę w biało czarne łaty i stąd takie określenie?

Odpowiedz
avatar niemoja
-2 6

Owszem, każdy ma prawo wypowiadać się n/t dobrego wychowania i wiek nie ma tu nic do rzeczy. Dla wyjaśnienia, "kobieta w jej wieku" dopuszcza przyjaźń damsko - męską, ale ma wystarczająco dużo doświadczenia, aby wiedzieć, czym się mogą skończyć takie wieczorne spotkania, więc woli na zimne dmuchać. Poza tym, być może ma lepsze oko i widzi więcej niż Ty: jeśli uważa, że jej wnuk jest w "friendzone", to będzie mu tę "przyjaźń" obrzydzać. Jak jej wnuk osiądzie we własnym, szczęśliwym związku, to starsza pani będzie łaskawsza dla waszej przyjaźni (o ile zejdzie ona w dzienne klimaty). Ale, skoro już przetrawiłaś szok, wywołany jej nieuprzejmością, pozostało Ci postąpienie w myśl starej zasady "gdzie cię nie proszą, tam kijem wynoszą" i zaprzestać odwiedzin w domu przyjaciela; bo chyba nie chcesz stawiać go w niezręcznej sytuacji wobec bliskiego członka rodziny?

Odpowiedz
avatar OstatniWolnyNick
0 0

Daniel, to mój merytoryczny komentarz - Całkowicie się z Tobą zgadzadzam i "... Przeanalizujmy ten tekst i WSZYSCY proszę was zacznijcie myśleć ...." Więc siedzę i mysle i mysle i nie mogge za nic wymyslec jakim cudem z analizy Ci wyszło że kobieta mieszka u wnuka i nie ma żadnych praw? W tekście mamy "... Mój przyjaciel mieszka z babcią ..." oraz "... kolega mieszka na dole, babcia na górze... " a ty wyciągnąłeś wnioski: "... 1. Kobieta mieszka u swojego wnuka na piętrze, więc nie ma prawa do dysponowania kto i kiedy tutaj przychodzi ...." Po pierwsze primo nie wiadomo kto u kogo mieszka, ale szanse że młody mieszka 'u babci' są większe niż babcia u młodego. Po prostu miała więcej czasu na wypracowanie kapitału. Po drugie, primo :D Jak ktoś zostaje domownikiem to nabywa pewnych praw, zarówno takich jak zapraszanie gości, jak i takich do spokoju w godzinach wieczornych. Abstrahuje od babcinego języka czy wychowania. Odnoszę się tylko do Twojego argumentu. Dodatkowo spojrzyj na "... 10. Jedyną piekielną była babcia i tylko babcia. ..." I zrób eksperyment myślowy, jakbyś opisał sytuację: - Młody chłopak, który marnuje sobie życie we Friend Zone - Bohaterska Babcia, kóra zorientowała się że dziewczyna to nie dziewczyna ale 'kumpela forever' i próbuje wyciągnąć wnuka z friend zone żeby miał czas znaleźć sobie dziewczynę z punktu widzenia kumpeli forever?

Odpowiedz
Udostępnij