Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia nie tyle piekielna, co zabawna. Dawno, dawno temu dostałem zlecenie zmierzenia…

Historia nie tyle piekielna, co zabawna.

Dawno, dawno temu dostałem zlecenie zmierzenia działki o nieregularnych kształtach - może nie tyle działki, co upraw na niej. Metoda pomiaru - GPS (czyli chodzisz sobie po obwodzie uprawy, a urządzenie rejestruje przebytą drogę; żeby dokładniej wyszedł pomiar, należy zatrzymać się na chwilę - interwał rejestruje punkt co 1 sek. - szczególnie ważne to jest na załamaniach, półkolach; kiedy dotrzesz już do punktu startu, odbiornik pokazuje pięknie powierzchnię i kształt, który mierzyliśmy). Tyle technicznego wstępu.

Ustalamy ze zleceniodawcą, co mamy zrobić, na działce widać różne uprawy, więc z identyfikacją nie będzie problemu - no to lecimy. Kondycja dobra 6/7 km/h po nierównym podłożu (standard ;) ). Co ważne, uprawa to nie zwykły prostokąt, tylko jakby prostokąt, w którym ktoś odciął jeden róg nie po prostej, ale w takie schodki. Dla GPS to nie problem, może ciut dłuższy obwód - ale policzy wszystko.

Zwykle zleceniodawca albo czeka na rogu działki, albo podąża ze mną i rozmawiamy. Tym razem było troszkę inaczej. Tym razem gość na chwilkę gdzieś zniknął, by się pojawić z SIEKIERĄ w jednym ręku i jakąś torbą w drugim. Dogonił mnie, gdy dochodziłem do jakiegoś załamania. Zatrzymałem się na chwilę, żeby sobie "pikło w GPS" (zwykle liczę w myślach do 2 i lecę dalej), a ten klient krzyczy do mnie „Panie, w którym miejscu ten punkt zrobiło”, to on kołek wbije. W tej torbie miał pełno świeżo zaciosanych kołeczków. To był róg tego prostokąta, jak dotarliśmy do tych schodków po skosie, gość już nie wyrabiał się z ich wbijaniem.

Na nic zdało się moje tłumaczenie, że to wirtualny punkt, w kolejnym roku jak zmieni zasiewy - punkt może być w innym miejscu i nie ma sensu palikowania uprawy (w sumie to chyba przeszkadza przy zbiorach). Pan był gotów na wszystko, aby to zrobić po swojemu. Krzyknął tylko do żony i już widzę, biegnie kobieta pomóc mężowi z podobnym zestawem narzędzi (mieli chyba spory zapas tych kołków).

Nigdy w życiu nie musiałem się tak pilnować, żeby przy nim nie wybuchnąć śmiechem. Zdarzały się różne sytuacje, a to ktoś mówił, że nie można głośno rozmawiać, bo GPS się pomyli, że to zakłóca. A to, że to kalkulator, a ja liczę kroki, no różne rzeczy słyszałem.

Ale że ktoś sobie współrzędne z GPS kołkami będzie zaznaczał?

GPS

by steell02
Dodaj nowy komentarz
avatar mati22252
11 11

Stawiam, że on chciał sobie granice wyznaczyć i pomylił funkcje i to tylko liczy działkę a nie ją znaczy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 20

@mati22252: albo mu to było potrzebne do późniejszego określenia wielkości zbioru względem powierzchni uprawy, poprowadzenia nawodnienia, wyliczenia chemii do oprysków lub wytyczenia najekonomiczniejszego sposobu jazdy ciągnikiem (szerokość urządzeń rolniczych, możliwość spięcia ich w całe agregaty i tak dalej). Grom cie wie w sumie. Dzisiejsze rolnictwo to nie jazda koniem w te i na zad po kawałku ziemi jak najdzie fantazja..... Jak miał facet fantazje wbijania palików we własną ziemię nikomu nie wadząc, to gdzie tu piekielność?

Odpowiedz
avatar steell02
-3 11

@Lobo86: Rolnictwo precyzyjne opiera się na danych z GPS - po prostu się je zgrywa do konkretnej maszyny, bądź w oparciu te dane programuje maszynę - on nie posiadał nic elektronicznego aby mu te dane udostępnić. Ważna była powierzchnia. A nie napisałem, że historia nie jest piekielna?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 18

@steell02: napisałeś - dlatego pytam co ona tu robi? No facet nie miał nic elektronicznego - stąd mu kołki potrzebne. Po co - to już jego sprawa. Nie widzę w tym nic ani piekielnego, ani zabawnego. Ot - folklor. Zabawne natomiast dla mnie było z tym szeptem. W jakich to okolicach aż taki ciemnogród panuje?

Odpowiedz
avatar PooH77
13 13

@steell02: "(...)historia nie jest piekielna?" To po kiego grzyba ją tu umieściłeś?!?

Odpowiedz
avatar BlackAndYellow
6 6

Kurde - ja spotkałem wielu geodetów i im jednak takie kołeczki/kołki były potrzebne - nawet się pytali, czy nie mamy albo czy byśmy im kilka nie zrobili, bo im to się przyda i nam. A właściciel działki poprostu chciał sobie zapewne ją ogrodzić - płot postawić i tyle

Odpowiedz
avatar sutsirhc
1 3

GPS też ma margines bledu. Ten w komórce może mieć 50 metrów promienia, specjalistyczne trochę mniej, ale zawsze jakiś margines pozostaje. Facet sobie ogrodzi pole, sąsiad będzie chcieć swoje leżące obok sprzedać i zamówi "skoczybruzdę" i wyjdzie że facet mu wjechał z płotem w jego własność.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
-1 7

@PooH77: Żebyś mógł się znowu przyczepić ;) Weź wyluzuj. Długo Cię tu nie było. Wiele się zmieniło. Po prostu przeczytaj, klik dalej i tyle...

Odpowiedz
avatar PooH77
-1 1

@Iceman1973: E tam, jestem luźny jak zawieszenie w Golfie. Gościu wie, że nie jest to historia piekielna i umieszcza ją na piekielnych. No, niepełnosprytny chyba.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 listopada 2018 o 20:36

avatar lvlaras
0 0

@sutsirhc: Obecnie cywilny GPS ma dokładność pojedynczych metrów (ok 3-12m), a rozwiązania geodezyjne rzędu pojedynczych centymetrów (teoretycznie nawet do 3-5cm). Dokładność rzędu 50m (30-200m) ma używany w komórkach AGPS - jest to jednak tylko systemem wspomagający wykorzystywany do szybkiego określenia pozycji poprzez analizę odległość do nadajników GSM. Tak wstępnie wyznaczona pozycja jest następnie używana do szybszego "znalezienia" satelitów systemu GPS.

Odpowiedz
avatar the
-3 5

to po pierwszym zdaniu nie czytam.

Odpowiedz
Udostępnij