Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ten weekend ogłaszam weekendem buraka na drodze. Pogoda jest jaka wiemy. Ciemno,…

Ten weekend ogłaszam weekendem buraka na drodze.

Pogoda jest jaka wiemy. Ciemno, mokro, mgła. Dobrze, że przynajmniej nie zimno.

Dziś jechałem autostradą z prędkością między 110 a 130. W takich warunkach pogodowych uważam, że to jest granica zdrowego rozsądku.

Zaobserwowałem trzy typy buraków:

Burak krótkowidz. Gdy wyprzedzam TIR-y siedzi mi na zderzaku i mruga. Im bliżej siedzi tym bardziej mruga. Żałowałem, że nie mam z tyłu wycieraczki ze spryskiwaczem.

Burak dalekowzroczny. Wyprzedzam TIR-a. Widzę, że jadący 100 czy 200 metrów za mną burakowóz już mruga żebym szybciej wyprzedzał. No sorry, w takich warunkach nie licz. Po dojechaniu do mnie zamienił się w krótkowidza.

Burak przewidujący. Zabieram się za wyprzedzanie TIR-a. Wrzucam kierunek. W tym momencie burakowóz jadący 150 metrów za mną już zaczyna mrugać światłami intensywniej niż moje migacze. Jakim prawem śmiem nawet przymierzać się do zajęcia mu pasa!? Mądry głupiemu ustępuje. Burak przemknął obok mnie po chwili, która spokojnie wystarczyłaby abym wyprzedził jak planowałem.

Mam nadzieję nikt z was ich nie spotkał bliżej i dojechaliście do celu.

Noc deszcz mgła na autostradzie A4

by glan
Dodaj nowy komentarz
avatar xpert17
7 13

Odcinkowy pomiar prędkości na autostradach wykopie większość tych buraków tam gdzie ich miejsce.

Odpowiedz
avatar glan
10 10

@xpert17: Jakoś wprowadzają, wprowadzają i nie mogą wprowadzić. Chyba żaden poseł nie ma fabryki odcinkowych pomiarów prędkości i nie opłaca się wprowadzać.

Odpowiedz
avatar krzychum4
3 7

@glan: Najpierw przepisy muszą zmienić, bo nie ma chyba ujętej prędkości średniej jako podstawy do karania.

Odpowiedz
avatar krzychum4
5 5

@xpert17: przeczytaj jeszcze raz to co napisałem.

Odpowiedz
avatar mskps
2 6

@krzychum4: Przepisy na to pozwalają, bo na mazurach już jest wprowadzony w kilku miejscach, tylko nie na autostradach.

Odpowiedz
avatar YellowFly
10 18

Mam dwa auta, jedno ma 83 konie, drugie 300. Czymkolwiek bym nie jechał, zawsze znajdzie się jełop, któremu jest za wolno. 50 na ograniczeniu do 50? Za wolno, 140 na 140? Zdecydowanie za wolno.

Odpowiedz
avatar daroc
0 0

@YellowFly: i co ma do rzeczy liczba KM przy jeździe 50 km/h? Co kogoś interesuje, ile masz KM, jeśli chce jechać szybciej?

Odpowiedz
avatar le_szek
14 30

@Czerwony: Autor napisał: "Dziś jechałem autostradą z prędkością między 110 a 130" - czyli uważasz, że jazda w takich warunkach 170-190 km/h jest normalna? Dobry nick sobie wybrałeś, buraku...

Odpowiedz
avatar glan
9 17

@Czerwony: Jeśli potrafisz patrząc w lusterko w nocy, deszczu i mgle ocenić, że auto będące 150 metrów za Tobą jedzie dużo szybciej to gratuluję.

Odpowiedz
avatar mlodyzero
0 10

@glan: a teraz zwróć uwagę że przy prędkościach 140-150-160 km/h 150 metrów to jest około 1-1.5 sekundy. Przyjmijmy że autor jechał te 110 na godzinę, drugi kierowca jechał nawet 150. To jest 40 km różnicy. A miganie długimi ma na celu zwrórecnie uwagi że tam jedzie auto jakby autor nie zauważył go.

Odpowiedz
avatar SirCastic
15 23

@Czerwony: Wjedziesz ostrożnemu w kufer i co powiesz? "Przecież świeciłem długimi!" ?? Kierujący pojazdem na autostradzie, ma pełne prawo zakładać, że pozostali uczestnicy ruchu nie przekroczą 140km/h. Twoje mruganie długimi nie upoważnia cię do pierwszeństwa na lewym pasie, tak jak awaryjne wbrew pozorom nie pozwalają na "chwilowe" parkowanie w miejscu niedozwolonym, czy jak intensywne trąbienie nie pozwala na wymuszenie pierwszeństwa.

Odpowiedz
avatar Botuta
3 13

@SirCastic: Takie zakładanie jest niebezpieczne. Równie dobrze można założyć, że każdy kierujący pojazdem ma prawo zakładać iż pozostali użytkownicy, za wyjątkiem ciężarówek, będą jechać minimum 130km/h, gdyż po to właśnie są autostrady aby się szybko i sprawnie poruszać, a jak ktoś chce się wlec to niech jeździ drogami lokalnymi. I co? potem zdziwienie, że jednak nie wszyscy jadą prędkością autostradową. Co do mrugania długimi w trzecim przypadku to ja bym raczej traktował bardziej jako informację, że ktoś jest na lewym pasie i jedzie szybciej od ciebie więc chciałby aby osoba znajdująca się na prawym pasie nie wymuszała pierwszeństwa, gdyż nie wiem czy wiesz, ale samo włączenie kierunkowskazu nie upoważnia do zmiany pasa ruchu, a wielu kierowców właśnie tak traktuje kierunkowskaz (jeśli w ogóle go używa). Szczególnie że autor mówi o mgle, więc tym bardziej takie mruganie należy traktować jako informację, ze ktoś jedzie lewym pasem, a nie jako "pogróżki".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 listopada 2018 o 15:00

avatar glan
3 9

@mlodyzero: Licząc dalej pokonanie tych 150 metrów przy takiej różnicy prędkości zajęłoby samochodowi z tyłu ponad 13 sekund. Na drodze to bardzo dużo. Wystarczająco żeby zwolnić ze 150 do 110. Nawet bez hamowania wystarczyłoby zdjąć nogę z gazu i auto samo zwolni.

Odpowiedz
avatar Czerwony
-5 15

@glan: niema problemu jestem w stanie ocenić czy zdążę/ nie przytrzymam tamtego jadącego za mna. Poprostu trza mieć w głowie trochę więcej niż kodeks drogowy, a dokładnie doswiadczenie. Naprawdę kultura jazdy na polskich drogach się poprawiła i to bardzo na przestrzeni ostatnich 3-4 lat. Ale w jakie kolwiek święta wszystkie zawalidrogi wyruszają w trasę to jest tragedia. Niepatrzy w lusterka wyprzedza inny samochód z prędkością 10+ i potem się dziwi że mu mrugają. Jeżeli są kijowe warunki to siedź na prawym pasie i tyle nie utrudniaj ruchu innym. @sirCastic świecenie długimi ma tylko i wyłącznie zwrócenie komuś uwagi że zajechał drogę albo żeby wypier***** na lewy pas wiadomo dlaczego :). Jak taki niszczy kierownicy nie zauważy że jedziesz nawet 200km/h i zajedzie ci drogę a ty mu zaparkujesz w bagażnik to wina jest jego bo on ma się upewnić czyoze wykonac manewr zmiany pasa ;).

Odpowiedz
avatar SirCastic
1 7

@Czerwony: ...jak jedziesz autostradą 200 przekraczając dopuszczalną prędkość o 60km/h (czyli o więcej niż różnica w ruchu miejskim jadący-zaparkowany) i zbliżając się do auta poprzedzającego z prędkością 17m/s wp..lisz się żółwiowi w bagażnik, to znakomita część winy spoczywa na tobie. Kapelusznik w aucie na czarnych blachach powinien co prawda przewidzieć, że jakiś czerwony dżygit może uznawać obowiązujące przepisy za sugestie i będzie zasuwać swoją Bejcą 316i ile fabryka dała, ale taki emeryt może też naiwnie założyć, że np. 300m odstępu to bezpieczna odległość (a przy różnicy 20kmh 300m dystansu wystarczy na całe 50s wyprzedzania) ..ale komu i po co ja to tłumaczę...

Odpowiedz
avatar janhalb
6 16

@kierofca: Jeśli Ty nie potrafisz jeździć zgodnie z przepisami, to siedź w domu. Drogi nie należą do Ciebie, miszczu kierownicy. Wiesz, co jest napisane w art. 4. kodeksu ruchu drogowego? Cytuję: "Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego (…)". Czytaj to tak długo, aż zrozumiesz. A to znaczy, że jeśli ja jadę 140 (albo 120), chcę wyprzedać, a w lusterku widzę, że za mną jest 300 m wolnego miejsca - to mam prawi zakładać, że mam spokojny czas na wyprzedzenie tira. I naprawdę NIE MUSZĘ się zastanawiać, czy właśnie jakiś świr nie jedzie 200. Ograniczenie na autostradzie to 140. Zdrowy rozsądek (o którym w kodeksie też się wspomina!) nakazuje jechać nieco wolniej, kiedy droga jest mokra / śliska / pada deszcz / jest mgła etc. Jedziesz 140? Ok. Jedziesz 150, czy nawet 160? Pewni nikt Ci złego słowa nie powie. Jedziesz 200? To z łaski swojej zjedź na najbliższej stacji benzynowej, wysiądź z auta, pójdź do WC i mocno palnij łbem w ścianę. Może załapiesz. Przez takich "miszczów kierownicy", co to jadą "szybko, ale bezpiecznie" ginie najwięcej ludzi. Jak ja jadę 140 (czyli z MAKSYMALNĄ DOPUSZCZALNĄ PRĘDKOŚCIĄ) i wyprzedzam tira jadącego 100, to takie wyprzedzanie MUSI zająć kilka sekund. A jeśli wcześniej nie mogłem wyprzedzać, więc jechałem przez chwilę za tym tirem (czyli jechałem 100, jak on), to jak teraz zaczynam wyprzedzać, muszę przyspieszyć od tych 100 do wyższej prędkości. No niestety, nie jeżdżę Ferrari i nie mam na liczniku 140 w dwie sekundy po depnięciu na gaz. Więc to wyprzedzanie chwilę trwa. A jeśli w czasie tej chwili Ty mnie dogonisz, to spróbuj zrozumieć, że migając długimi NIC NIE ZYSKASZ. Nie zjadę Ci z drogi, póki nie skończę wyprzedzać. I nie będę jechał 180 tylko dlatego, że Ty masz taką fanaberię. Lubisz jeździć 180 czy 200? Zdradzę Ci tajemnicę: mam to w d… właśnie tam. Ten fakt nie zwalnia Cię z obowiązku przestrzegania przepisów.

Odpowiedz
avatar Doombringerpl
3 5

@mlodyzero: Panie kolego, zwróć uwagę na jedną rzecz. Jak @glan wspomniał, określenie dokładnej odległości od auta z tyłu w warunkach niedostatecznej przejrzystości powietrza, przy opadach i po zmroku, jest trudne. Nie mniej jednak jego 150 może oznaczać 500m. Przy tak małej odległości, to byłoby już zajechanie drogi i gość nie miałby czasu na miganie, chyba, że to jest jego odruch przed nieuchronnym wypadkiem. Natomiast Panie @glan, jeśli rzeczywiście to była taka odległość, to nie dziwię się. W takich warunkach, nawet przy różnicy 10km/h jest to odległość potencjalnego wypadku. Ja natomiast już nie raz spotykałem się z sytuacjami, gdzie zacząłem wyprzedzać sznur aut w jednym wypadku i w drugim, sznur ciężarówek.Miałem o 10 km/h więcej niż przepisy pozwalają. Pogoda idealna. Na lewym pasie pusto. Nie minęło 60 sekund, jak z daleka widać było jakieś auto, które błyskawicznie się zbliża i mruga długimi na potęgę. O ile przy wyprzedzaniu normalnych aut byłem już na końcu manewru, to przy ciężarówkach zostało mi jeszcze drugie tyle i zero możliwości zjechania, Ale pan i władca szos jedzie i z rogi śledzie... Dojechał do mnie i włączył długie na stałe póki nie skończył się ciąg ciężarówek. I co taki ma we łbie? Rozumiem, że gdybym wlókł się niewiele szybciej od ciężarówek. Ale kiedy jadę 120/110 i wyprzedziłem już 10/20 ciężarówek to chyba siedząc na tyłku widzi, że nie zdematerializuję się, żeby mógł jechać. Czasem mam ochotę zahamować ostro. Szkoda mi tylko niewinnych ludzi,którzy przez buda ucierpią włącznie ze mną bo pewnie "miszcz" kierownicy okaże się tępym debilem bez szkoły i zdolności antycypowania.

Odpowiedz
avatar bleeee
-4 10

@SirCastic: Jasne, 140. Ale autor jechal 110 km/h (max 130, czyli nadal minimum 10 km/h wolniej niz dopuszczalna predkosc). Jak sie zabiera za wyprzedzanie tira, bo jedzie o 0.0001 km/h szybciej, to mu mrugaja. Ja mam auto 'quasi sportowe' (MINI COOPER) i nie jezdze w UK prawym, maksymalnie srodkowym, bo pas 'szybki' jest dla szybkich aut. Jak ktos sie boi jechac 'szybciej' to trzyma sie prawego (w Europie) lub lewego (w UK).

Odpowiedz
avatar kierofca
1 5

@janhalb: W historyjce pisałeś że jechałeś wolno bo wg ciebie warunki nie pozwalały na szybciej. Wg kogoś innego pozwalały, a nie tobie decydować czy tamtej jest miszczem czy jedzie z prędkością odpowiednią do warunków, a tyś jest kacza pipa. Jeśli przytaczasz PoRD to doczytaj, albo przestań manipulować. Dalsze część art 4 "chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania.". "Tiry" nie jeżdżą 100 bo kaganiec (tacho) trzyma na 90km/h (chyba że to auto z UK czy innej Portugalii). Przeważnie jadą ~85km/h (i to oczywiście jest naruszenie PoRD!). Jeśli jechałeś za nim to powiedzmy że miałeś 90km/h, wyjechałeś 150m przed pojazdem poruszającym się 140km/h. Mądre to nie było. Do tego nim rozpoczniesz wyprzedzanie masz też pewne obowiązki, np upewnienie się czy swoim zachowaniem nie spowodujesz zagrożenia na drodze. Przypomnij sobie PoRD i na spokojnie przemyśl co robisz. Zdradzę ci tajemnicę. Nie lubię szybkiej jazdy. Czasami jadę szybko jak mi się spieszy i mam daleko, ale nie błyskami nikomu światłami i nie wyjeżdżam przed maskę jadącym szybciej.

Odpowiedz
avatar este1
-3 7

@SirCastic: A kto powiedział że rozmawiamy o polskich realiach? Ja ostatnio 220 jechałam i było zgodnie z przepisami. To że dla jednego odpowiednia prędkość w deszcz to 80 to nie znaczy się wszyscy tak jeżdżą.

Odpowiedz
avatar janhalb
2 6

@kierofca: RAZ: to nie była moja historyjka, to nie ja pisałem. Ja tylko napisałem komentarz do Twojego irytującego komentarza ("jeśli nie potrafisz to jedź sobie prawym pasem, albo poczekaj aż będziesz pewny."). "Jeśli okoliczności wskazują" - przeczytaj ze zrozumieniem tekst autora. Tam stoi: "Ciemno, mokro, mgła". W takich warunkach mam prawo zakładać, że ten samochód jadący 300 m za mną nie jedzie 200. DWA: "Wg kogoś innego pozwalały, a nie tobie decydować…" - nie mnie decydować. Przepisom decydować. Jak jedziesz 180 czy 200, to buraczysz i w d… mam to, jak wysokie masz mniemanie o swoich umiejętnościach za kierownicą. Masz ochotę jeździć 200 - sięgnij do kieszeni, wynajmij tor i jedź: wtedy zabijesz najwyżej siebie. TRZY: jeśli "ruszam" zza tira, żeby go wyprzedzić, ale widzę w lusterku samochód 150 metrów za mną, jadący swoje 140 - to oczywiście poczekam, przecież to chyba normalne. Ale jeśli ten samochód jest 300 metrów za mną - to zakładam, że jedzie zgodnie z przepisami (czyli max. 140) i zaczynam wyprzedzanie. A jeśli pan hrabia ma w nosie przepisy i jedzie 200 - to jest JEGO problem, a nie mój: niech łaskawie zdejmie na chwilę nogę z gazu, nie umrze od tego. I niech mi nie błyska światłami, bo nic mu to nie da. CZTERY: "Zdradzę ci tajemnicę. Nie lubię szybkiej jazdy. Czasami jadę szybko jak mi się spieszy i mam daleko, ale nie błyskami nikomu światłami i nie wyjeżdżam przed maskę jadącym szybciej." No i chwała Ci za to. Szkoda, że takie rzeczy trzeba sobie wyjaśniać. Mnie po prostu zirytował Twój komentarz "…jak nie potrafisz, to jedź prawy pasem" - bo NIGDZIE w tekście autora nie było nic, co by sugerowało, że nie potrafi.

Odpowiedz
avatar kierofca
1 3

@janhalb: A cóż jest irytującego w stwierdzeniu faktu że można w danej chwili nie potrafić ocenić szybkości i odległości ? Mnie się to zdarza czasami. Zwłaszcza jeśli jedzie się po mokrej nawierzchni za ciężarówką która podrywa krople wody i w lusterkach niewiele widać. Pomijając kwestie kodeksowe (bo IMHO jak będzie puknięcie to będzie współwina) to warto zwracać uwagę na zmiany odległości.

Odpowiedz
avatar Qaziku
0 2

@glan: To juź jest wymuszaniem pierwszeństwa. Nie masz prawa zmuszać innego pojazdu do zmiany prędkości czy toru jazdy.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
1 1

@bleeee: Sobie poczytaj jednak reguły. Środkowy i prawy pas służą do wyprzedzania i powinieneś wrócić na lewy pas jak tylko będzie to bezpieczne. To nie jest szybko pas dla szybkich samochodów.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 listopada 2018 o 14:31

avatar manio
7 11

Każdy weekend jest weekendem buraka na drodze...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 18

Z doświadczenia wiem, że burak krótkowzroczny baaardzo zwiększa odległość, gdy zobaczy światła stopu.

Odpowiedz
avatar Aremich
0 8

@mietekforce: Potwierdzam. Znajomemu mechanikowi skończyła się "wytrzymałość" na tego typu buractwo i zamontował sobie niezależne światła stopu - włączane przyciskiem... Legalne to nie było - ale podobno BARDZO skuteczne ;)

Odpowiedz
avatar glan
2 8

@Aremich: @mietekforce: Zastanawiałem się nad tym, ale zasadniczo hamulec służy do panowania nad autem a nie udowadniania swojej wyższości. W deszczu o poślizg nietrudno a ja jednak za cel miałem dojechać do domu a nie edukować nieedukowalnych buraków.

Odpowiedz
avatar Pauldora
-3 7

@Aremich: Lekko hamulec i gaz jednocześnie, wystarczy na takich buraków.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 13

A ja zawsze myślałam, że to mruganie długimi to prośba o stopniowe zwolnienie tempa jazdy, bo współtowarzysz z tyłu nie nadąża. Zazwyczaj chyba zwalniam za mało, bo pokazują mi fucki przez szybę, no ale czasem po prostu nie mam możliwości zwolnić dla nich bardziej :(

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 5

@glan: Ale ja wcale nie hamuję.:-) ja tylko mrugam światłami stopu. To wystarcza.

Odpowiedz
avatar daroc
-2 2

@Candela: łamiesz w ten sposób przepisy, i wcale nie jesteś lepsza od nich.

Odpowiedz
avatar Grav
6 18

Nie wiem dlaczego wielu osobom się wydaje, że jeśli one dostosowały prędkość do swoich umiejętności/percepcji/opon/samochodu, to taka prędkość ma być bezpieczna dla wszystkich i koniec. Prędkość dopuszczalna na autostradzie to 140km/h - jeśli jedziesz lewym pasem wolniej, to nie rozumiem zdziwienia, że ktoś chce jechać szybciej. To, że w naszym kraju robi się to strasznie agresywnie, to już inna sprawa, ale jak wyprzedzasz kilka tirów jadących 90 z prędkością 110, to naprawdę nie dziw się, że nagle masz sznur samochodów na zderzaku. To oni jadą poprawnie - a Ty za wolno ;) Co do punktu ostatniego, to już w ogóle nie wiem o co chodzi - jeśli zmieniając pas zmusisz kogoś do zahamowania, to znaczy, że wymuszasz pierwszeństwo, czyli to Ty popełniasz wykroczenie. Z takim podejściem może jednak trzymaj się dróg krajowych? Tam bezpiecznie, 90km/h...

Odpowiedz
avatar JohnDoe
6 10

@Grav: Prędkość dopuszczalna na autostradzie to 140km/h. Nie ma natomiast prędkości minimalnej. Każdy kierowca dopasowuje prędkość do indywidualnej oceny drogi, ukształtowania terenu, warunków atmosferycznych, etc. Jeżeli przykleję się do lewego pasa, mimo że nie wyprzedzam nikogo - to jestem burak i dodatkowo popełniam wykroczenie (ruch jest prawostronny i dodatkowo utrudniam jazdę innym). Jeśli natomiast wyprzedzam inne auto - ten co dojedzie (dojedzie, a nie że wbiję się przed niego) nie może mnie popędzać światłami i siedzieć na zderzaku. Raz, że używa świateł niezgodnie z przeznaczeniem (za co jest mandat) a dwa powoduje zagrożenie zbyt małym odstępem. I nie ważne, że będę jechał 110/140 wyprzedzając ciężarówki, czy wolniejsze osobówki jadące 90. Mogę. Mam do tego prawo. Jest to zgodne z kodeksem drogowym. Dojeżdżasz do mnie zachowując bezpieczną odległość, czekasz aż wyprzedzę i zmienię pas i jedziesz dalej. A ja natomiast mam "jak najszybciej" wykonać manewr wyprzedzania i wrócić na prawy pas.

Odpowiedz
avatar bleeee
-5 9

@JohnDoe: Zgodnie z art. 19 ust. 2 pkt. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym, kierowca ma obowiazek dostosowac predkosc w sposob NIEUTRUDNIAJACY ruchu innym pojazdom. To definiuje twoj 'brak minimalnej predkosci'. JESLI z kolei ktos musi zwalniac, bo jasnie pan JohnDoe wjechal na jego pas (nie wazne jak daleko byl - musial hamowac) - znaczy jasnie pan JohnDoe wymusil pierwszenstwo podczas zmiany pasa ruchu. I nie chodzi o krolow szosy jadacych 200km/h, ale o takich co spokojnie jada 140 km/h a JP JohnDoe sobie jedzie 110 km/h lewym pasem.

Odpowiedz
avatar Vitas
2 4

@JohnDoe: Prędkość minimalna na autostradzie to 50km/h.

Odpowiedz
avatar bleeee
1 3

@Vitas: Podstawa prawna? Jest tylko o predkosci 'nieutrudniajacej ruchu' oraz o minimalnych wymaganiach technicznych - pojazdy z predkoscia maksymalna ponizej 40 (nie 50) km/h maja zakaz wjazdu na autostrade.

Odpowiedz
avatar JohnDoe
0 2

@bleeee: co do Twojego pierwszego akapitu - problemem jest jednak interpretacja. To pozostaje subiektywną oceną co utrudnia komu. Tak jak i "dostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze". Będziesz jechał 20km/h i wpadniesz w poślizg - powiedzą, że trzeba było jechać 10km/h. Co do drugiego akapitu. Lewym pasem się nie jeździ. Lewy pas służy do wyprzedzania!! Jeśli zatem jadę stałą prędkością 110km/h, a Ty (również stałą) 140km/h i w odległości 100m od Ciebie zasygnalizuję i zmienię pas, żeby wyprzedzić wolniej jadący pojazd, to odległość jaka nas dzieli pokonasz w ~12 sekund z racji różnicy prędkości wynoszącej 30km/h. TO nie jest wymuszenie. Przez te 12 sekund ja przejadę około 370m.

Odpowiedz
avatar kierofca
3 5

@JohnDoe: Czyli zupełnie nie masz nic przeciwko by ciężarówka jadąca z prędkością 80km była wyprzedzania na autostradzie przez ciężarówkę jadącą z prędkością 81km/h ? :-D

Odpowiedz
avatar Vitas
0 0

@bleeee: O faktycznie, pomyliło mi się widocznie. Mój błąd.

Odpowiedz
avatar bleeee
1 3

@kierofca: Oczywiscie, ze on nie ma z tym problemu, bo sam wyprzedza jadac 0.00001 km szybciej :D

Odpowiedz
avatar JohnDoe
-1 5

@bleeee: jak dziecko w piaskownicy. Nic nie wiesz a wymądrzasz się wyliczeniami na poziomie 10^(-5)... @kierofca: nie rozumiem, jaki sens porównywać sytuację gdy różnica jest 1km/h z sytuacją gdy różnica wynosi 30km/h?

Odpowiedz
avatar bleeee
1 5

@JohnDoe: Sens jest taki, ze nadal wyprzedzanie zajmuje Ci wiecej czasu nie mogloby, ergo, ktos jadacy za toba zgodnie z przepisami jest blokowany przez to, ze ty nie czujesz sie pewnie za kierownica.

Odpowiedz
avatar kierofca
-1 3

@JohnDoe: blokujesz. Tobie się wydaje że masz prawo i że to wcale nie długo. Kierowca ciężarówki też ma prawo i jak na jego 9h jazdy to te kilka minut wyprzedzania to Pan Pikuś :P

Odpowiedz
avatar kojot_pedziwiatr
6 6

W piątek wracałem z Torunia do Warszawy przez A1 i A2. Tempomat na 120 ustawiony, trzymałem się prawego pasa, i zmieniałem go na lewy tylko przy wyprzedzaniu. Jakimś cudem nikt mi nie mrugał światłami, choć kilka "hemoroidów" się znalazło. Standardowo, mnóstwo Audi i BMW trzymających się lewego pasa jakby do nich należał. Do tego praktycznie wszyscy, którzy mnie wyprzedzali, nie zachowywali żadnego zdroworozsądkowego dystansu przy zmianie pasa na mój, i każdorazowo podnosiło mi to ciśnienie. Praktycznie wszystkie hemoroidy to były VW.

Odpowiedz
avatar bleeee
-4 6

@kojot_pedziwiatr: Wyprzedzac tez trzeba nie utrudniajac ruchu 'hemoroidom' - jak jechali 140, a ty 120 (bo tempomat) to utrudniales im ruch. Tyle. Ja sam nie mruagam ale i lewym nie jezdze. Tylko przy wyprzedzaniu i staram sie byc na tyle szybszy, zeby nikt nie musial sie za mna wlec.

Odpowiedz
avatar kojot_pedziwiatr
2 4

@bleeee: Jechałem tak aby nikomu drogo nie zajeżdżać, czyli patrzyłem w lusterka czy nie jedzie jakiś lewym pasem, oszacowywałem czy zdąży mnie minąć nim ja dojadę do TIR-a, i zwykle przepuszczałem takich. Jeśli natomiast był dalej, a ja musiałbym hamować za TIR-em, żeby tamten mógł spokojnie jechać, to sorry, on też może poczekać te kilka sekund mojego manewru gdy już do mnie dotrze. To że ja jadę 120 a oni te 140, nie powoduje że jestem jakimś gorszym uczestnikiem ruchu, czy zawalidrogą. Jadę poprawnie i dostosowuję swoją jazdę do sytuacji.

Odpowiedz
avatar kojot_pedziwiatr
6 12

BTW Szukam naklejki na auto "Nie jesteś hemoroidem, złaź mi z dupy" - widział ktoś?

Odpowiedz
avatar JohnDoe
1 5

@kojot_pedziwiatr: możesz zrobić własny projekt takiej naklejki i żeby w jakiejś agencji/biurze/firmie zajmującej się reklamą, banerami, oklejaniem samochodów etc. wydrukować. W necie widziałem, że ogłaszają się firmy, które od 1szt takie projekty robią i drukują.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 13

Szkoda tylko, że przez swoje wielkie EGO, nie widzisz swoich "buraczanych" błędów... Na drodze takim zachowaniem nikogo nie nauczysz jezdzic poprawnie, tylko sprawisz, że, i Ty, i ten drugi nie dojedziecie do celu. I wtedy już nieważne czyja jest wina. Pamietaj, że Ty też masz dużo do stracenia, wiec zastamow się czy naprawdę warto zajechac komus drogę. Przy takich prędkościach oboje macie małą szansę wyjść cało.

Odpowiedz
avatar toomex
3 7

DZIAŁ II Ruch drogowy Rozdział 3 Ruch pojazdów Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy: 1) ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu; 2) kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania; 3) kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.

Odpowiedz
avatar kojot_pedziwiatr
-1 5

@bleeee @JohnDoe TIR: 100 km/h Ja: 120 km/h Szlachta: 140 km/h Ad 1) - TAK i TAK Ad 3) - TAK Ad 2) - czy jazdę lewym pasem można traktować jako ciągłe wyprzedzanie? Na odcinku 1,5,10+ km? Zasadniczo Szlachta jadąca pół kilometra za mną nie jest właściwie kierującym jadącym dokładnie za mną? Myślę że nie jest tutaj problemem to czy wyprzedzam TIR-a z prędkością 120 czy 140 km/h tylko to że Szlachta pozostaje na stałe na lewym pasie, i postrzega moją wolniejsze wyprzedzanie jako utrudnianie im ruchu. Gdyby natomiast trzymali się prawego pasa i zmieniali go na lewy tylko podczas wyprzedzania to mielibyśmy jasne wytyczne kiedy mogą to zrobić, i kiedy inni uczestnicy ruchu mogą wjechać na ich pas.

Odpowiedz
avatar Grav
0 2

@kojot_pedziwiatr: Człowiek jadący 140km/h na autostradzie to nie szlachta, tylko poprawnie poruszający się kierowca.

Odpowiedz
avatar kojot_pedziwiatr
1 5

Gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania. Jedni rzucają artykułami i własną ich interpretacją, inni swoim doświadczeniem i wywodami filozoficznymi. Dajmy mój przypadek, jadę autostradą prawym pasem, 120 km/h. Przede mną jedzie TIR 100 km/h, którego chcę wyprzedzić. Lewym pasem jedzie szlachta 140 km/h. Większość z was mówi "Jedziesz wolniej niż szlachta, jesteś więc plebsem, trzymaj się swojego pasa lub przemknij niezauważony". Czyli co? Albo zwalniam do 100 km/h i się "wlekę" za TIR-em albo przyspieszam do 140 km/h i wyprzedzam TIR-a.

Odpowiedz
avatar bleeee
-1 5

@kojot_pedziwiatr: O to chodzi - przyspieszasz do 140 km/h. A pan JohnDee nie przyspiesza do 140 km/h, tylko kontynuuje jazde z predkoscia 120km/h. I nie rozumie, ze cos jest nie tak :D

Odpowiedz
avatar kierofca
0 4

@kojot_pedziwiatr: Jeśli TIR jedzie 100km/h to trzymaj się za nim i dzwoń do ITD albo na policję bo jedzie z wyłączonym tachografem. Trzeba eliminować patologię.

Odpowiedz
avatar ficek
1 5

Lewy Pas to nie kółko różańcowe i jeśli wyprzedzasz tiry z prędkościa 110 na godzinę to zgiń. Ograniczenia w ruchu drogowym są dyktowane ,,najgorszymi występowanymi warunkami meteorologicznymi`` - czyli jeśli ograniczenie jest do 140 a Ty jedziesz lewym pasem 110, to jest to ok do póki się nie oburzasz że ktoś jedzie szybciej. Trzecia sprawa to jest samochód jakiego używasz, bo jeśli to fiat Grande punto (przerabiałem to wiem) to przy prędkości 100 masz wrażenie że lecisz 200.. Niemniej jednak, kruluf lewego Pasa hejtuje.

Odpowiedz
avatar ColdAsIce
1 1

@ficek: Po częsci masz rację, ale każdy ma prawo wyprzedzić TIRa i nie musi przy tym rozwijać prędkości rzędu 140 km/h. Pamiętajmy, że autostradami również poruszają się wolniejsze samochody. Tak bardzo zaboli Cię noga wciskająć hamulec, aby umożliwić komuś manewr wyprzedzania?

Odpowiedz
avatar ficek
-1 1

@ColdAsIce: Jesli jadę z zegarową prędkościa tj. 146 km/h na godzinę czyli w rzeczywistości 140km/h (tak wielu ludzi o tym nie wie iż nasze liczniki zawyżają prędkość o 6/7 km/h) i widzę że ktoś wzprzedza tira z prędkością 101, a Tir jedzie 100 to dostaje spazmy. Nie mrugam długimi, ale wrzucam lewy migacz, a nuż zauważy.

Odpowiedz
avatar ColdAsIce
2 2

Buraków nie brakuje. Mnie ostatnio idiota wyprzedził zajeżdżając drogę tylko dlatego, że jechałem 70 km/h. Co prawda było dozwolone 90 na godzinę, ale zapobiegawczo wolałem jechać wolniej z racji tego, iż droga prowadziła przez las i zderzenia ze zwierzętami są tam na porządku dziennym, tymbardziej po zmroku.

Odpowiedz
avatar Kanadyjczyk
1 1

Gównoburza o prędkość,ale nikt nie komentuje tego: " Ciemno, mokro, mgła......Dziś jechałem autostradą z prędkością między 110 a 130" Jeżeli wszyscy komentujący nadal uważają,że 110-130,nawet na autostradzie gdzie jest "ciemno,mokro i mgła" jest bezpieczną prędkością,to nie ma się co dziwić ilości wypadków.

Odpowiedz
avatar zuczeks
2 2

A jak wytłumaczycie taką akcję? Jadę sobie legalnie prawym pasem przed sobą mam kilka samochodów ciężarowych, na liczniku 140 km/h, patrzę w lewe lusterko coś tam na horyzoncie widnieje no to kierunek i ogień. Ale hola hola to coś na horyzoncie zaiwania nieziemsko szybko tak, że ja nie zdążyłem pyknąć tych ciężarówek, a ten siedzi mi na ogonie i pizga tymi światłami jak narwany? Myślę sobie co jest przecież jadę z dopuszczalną prędkością, po chwili zrozumiałem. Panu za mną pomyliła się wajcha zamiast spryskiwaczy używa długich. A teraz przejdźmy do rzeczy, mruganie na drugiego na drodze to szczyt buractwa i kropka. Na takich arbuzów mam swój niezawodny sposób, który polecam (żadne przyciski włączające światła stop czy zestaw hamulec+gaz). Jak trafiam na takie "coś" po prostu puszczam gaz i auto zwalnia do tego stopnia, że sznureczek z prawej mnie mija, a ja zjeżdżam za nim na prawy pas. Stopień wkurzenia u pana od świateł osiąga apogeum. A teraz wszystkich migających zachęcam do linczu słownego :-). Pozdro dla normalnych.

Odpowiedz
avatar anulla89
0 0

@zuczeks: Może i twój sposób działa, niemniej mam nadzieję, że nigdy nie trafisz na jakiegoś idiotę, który będzie próbował się mścić za taką "zniewagę". Piszę tak, bo zaledwie wczoraj, gdzieś w otchłani internetu, widziałam filmik nagrany przez świadka paskudnej sytuacji, w moim pięknym Wroclawiu, z lutego bieżącego roku. Otóż na drodze trzypasmowej, świadek tego zdarzenia jechał pasem środkowym, przed nim, na lewy zjechał gość w golfie (szczerze mówiąc nie przyglądałam się, czy napewno zrobił to jak należy, ale przynajmniej prędkość miał mnw. taką jak pozostałe widoczne auta, czyli wcale nie jechał za wolno), w następnej chwili za golfem pojawiła się insignia, lecąca zdecydowanie za szybko, której właściciel poczuł się tak urażony tym, że golf znalazł się na jego pasie, że zjechał na środkowy, zrównał się z golfem, po czym zaczął go spychać na barierkę energochłonną(!). A żeby było jeszcze zabawniej, kiedy golf sie zatrzymał, burak w suvie odjechał, żeby po paru minutach pojawić się z patrolem policji, i bajką, że to on jest tu poszkodowany. Na szczęście dla gościa z golfa był ten filmik który widziałam, i jego autor, który został świadkiem. Jednak limit szczęścia wyczerpało to, że nie oskarżono rzeczywistej ofiary, jednak agresor w sądzie wykpił się śmieszną grzywną, mimo że po pierwszej rozprawie było odwołanie, a jak dla mnie przynajmniej, powinni mu conajmniej dać zakaz prowadzenia+jakąś pokaźną sumkę do zapłacenia. Sęk w tym, że mam wrażenie :) że nie przez przypadek na obu rozprawach orzekał ten sam sędzia... Jakby się uprzeć, to można by jego zachowanie potraktować jako usiłowanie zabójstwa, a gość dostał bodajże 400zł za art.86 z (uwaga) kodeksu WYKROCZEŃ! Tak że tego... Ręce, i cycki opadają, na taki poziom sprawiedliwości...

Odpowiedz
avatar zuczeks
1 1

@anulla89: Przy takich akcjach moja czujność wzrasta, bo zdaję sobie sprawę, że szeryf drogowy może się odegrać za urażoną dumę. Ponadto mam zamontowaną w samochodzie kamerkę, bo nigdy nie wiadomo czy gość nie zajedzie drogi i nie da po heblach wtedy nagranie jest niepodważalnym dowodem. Tak samo redukcja prędkości nie podpada pod żadne paragrafy, a gdybym zastosował metodę (gaz+hamulec) lub przeciwmgielne, a Pan mrugający miałby kamerkę to ja mógłbym się potem gęsto tłumaczyć za bezpodstawne użycie tych elementów. Odnośnie opisanej przez Ciebie sytuacji kiedyś widziałem filmik jak na prawym pasie jechała ciężarówka, osobówka ją wyprzedziła zjechała na prawy, a przed tą osobówkę wjechał "pan mrugający" i zahamował do zera. O ile osobówką z tego manewru można jakoś wybrnąć, to ciężarowym z pełnym ładunkiem nie za bardzo. Całe szczęście zawodowiec z 40 tonowego kolosa miał głowę na karku i zjechał na pas awaryjny bo inaczej nie było by co zbierać z tej niewinnej osobówki...

Odpowiedz
avatar jkniepremier
1 1

Nie wiem, czy ktoś o tym nie wspominał, bo odpadłem gdzieś w połowie komentarzy. Podobno niezłym sposobem na "migających buraków" jest włączenie świateł przeciwmgłowych.

Odpowiedz
Udostępnij