Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Od kilku miesięcy mieszkam w nowym mieszkaniu. O ile w poprzednim była…

Od kilku miesięcy mieszkam w nowym mieszkaniu. O ile w poprzednim była cisza i spokój, to tutaj mamy nad sobą jakichś totalnych p0pi3rd0leńców. Cały dzień czymś rzucają o podłogę, ich dzieciak biega po całym mieszkaniu, jeździ jakimś elektrycznym gównem, odbija piłkę, a rodzice celowo chyba skaczą po podłodze, bo normalne kroki są przecież ciche. Ja nie wiem, czy oni mają na nogach jakieś pięciokilogramowe buty z żelaza?

Tak, wiem, nie przywiążą dziecka do kaloryfera, przecież to dziecko, przecież wolnoć Tomku itd. Ale k...a mać, są chyba pewne granice? Takie kretyńskie tłumaczenia to zazwyczaj piszą takie same j3bni3te mamuśki, które nie potrafią zapanować nad swoimi zeschizowanymi bachorami z ADHD, tylko twierdzą wieśniary, że skoro są u siebie w mieszkaniu, to mogą do woli nap...ać czym się da w podłogę, zapominając, że pod nimi też mieszkają ludzie i chcieliby mieć trochę spokoju!!! Artykuł 51 się kłania.

Nic nie dały polubowne rozmowy z sąsiadami - "Dobrze, dobrze, ok, już nie będziemy". I znowu to samo. Jak im ostatnio wku...y zapukałem do drzwi, to oczywiście nikt mi nie otworzył, ale już do końca dnia był spokój. Za 2 tygodnie mam wypłatę i dopiero wtedy zakładam wełnę mineralną na sufit. Ale do tego czasu ja chyba zwariuję!!! Jakoś inni sąsiedzi poprzednio mieszkający nad nami byli normalni, w ogóle nie było ich słychać! Normalne użytkowanie mieszkania tak właśnie wygląda! Ale nie, ci nowi to k...a mać zachowują się, jakby w dżungli byli!!! Od ósmej rano do 22 łomoty, dudnienie, co oni tam k...a robią? W kręgle grają? Jak kiedyś pytałem sąsiadki pode mną, czy słyszy ode mnie jakieś hałasy - absolutnie nie! No właśnie, więc dlaczego ci nade mną nie mogą tak samo jak ja normalnie się zachowywać?

Całe lato ich gówniak przesiedział w domu, ani na plac zabaw nie wychodził, ani na spacer na dwór, a teraz nie chodzi nawet do przedszkola! Ma jakieś 4 lata. Bachor co chwila skacze z łóżka na podłogę.

Te wszystkie tłumaczenia typu "to się wyprowadź, skoro wszystko ci przeszkadza" są żałosne, więc już na nie z góry odpowiem: Dlaczego zawsze każecie się wszystkim dostosować do siebie? Przecież to WY generujecie hałas i zakłócacie spokój, więc to WY powinniście się wynieść, skoro jesteście wsiurami i macie w dupie, że ludzi pod wami mieszkają i też chcą spokoju!!!

A jeśli wasze kochane DZIECKO, wybije sąsiadowi szybę, to też sąsiad ma się wyprowadzić, bo to "tylko dziecko" i jemu k...a mać wolno wszystko? I co, to sąsiad będzie winny, że wy nie umiecie gówniaka wychować i go nauczyć dyscypliny? J...e Karyny i Grażyny nie znają sprawy, nie wiedzą, jak to jest słuchać nad sobą cały dzień uciążliwe n@p…nie, aż się wszystko trzęsie, ale wymądrzać się pierwsze!!!

O której bym nie wrócił do domu, to nieprzerwanie jest hałas!!! Wstaję rano do pracy - J3B J3B J3B, ŁUBUDUDU!!! Wracam po południu z pracy - J3B J3B J3B J3B, ŁUP ŁUP ŁUP, WZIUUUUUUUUU, BUM BUM BUM. Jak nie bieganie w te i we wte, to jeżdżenie elektrycznym samochodzikiem.

Jak im pierwszy raz zwróciliśmy uwagę, to tatuś sebix patrzył na nas, jak na wrogów. Jeszcze się wielce burak obraził, że jak ktoś śmiał zwrócić mu uwagę. I to nie po chamsku, tylko bardzo grzecznie i po przyjacielsku.

Uciążliwy sąsiad to nie ten, który się denerwuje na nadmierny hałas, tylko ten, który ten hałas generuje i zakłóca porządek!!!

sąsiedzi hałasy patologia wieśniaki karyna sebix janusz grażyna akustyka

by ~ZzzMmm
Dodaj nowy komentarz
avatar bleeee
43 71

Po pierwsze styl, w ktorym napisales historie jest koszmarny, za duzo przeklenstw i nienawisci. Po drugie - niestety, niektore miszkania maja kiepsa akustyke i zwykle chodzenie w butach po domu (i nie mowie o specjalnie halasliwych, ot zwykle polbuty) niesie sie do sasiadow. Jesli do tego dochodzi to, ze masz moze czym innym zszargane nerwy, jestes nadpobudliwy lub masz wrazliwy sluch - masz pecha. Ale nie zmuszaj wszystkich, zeby dostosowywali sie do Ciebie. Bo to dziala w dwie strony - za pol godziny bedzie tu historia od wykonczonej psychicznie matki, ktora gnebi jakis psychopata z dolu...

Odpowiedz
avatar jass
43 61

@bleeee: O tym samym pomyślałam. Już patrząc na styl wypowiedzi widać, że autor do łatwych ludzi nie należy, a po opisie: "Cały dzień czymś rzucają o podłogę, ich dzieciak biega po całym mieszkaniu, jeździ jakimś elektrycznym gównem, odbija piłkę, a rodzice celowo chyba skaczą po podłodze, bo normalne kroki są przecież ciche. Ja nie wiem, czy oni mają na nogach jakieś pięciokilogramowe buty z żelaza???" można domniemywać, że jest też zwyczajnie nadwrażliwy na każdy dźwięk. Miałam nieprzyjemność mieszkać nad kimś takim - starszy facet, przyzwyczajony do tego, że każdy się do niego dostosowuje (żona, a nawet wcześniej mieszkająca nad nimi moja babcia, która wiedząc, że pan X chodzi spać o 21., zawsze poruszała się na palcach po tej godzinie, a kiedy odwiedzaliśmy ją z bratem zmuszała do tego również nas). Facet oskarżał mnie o podobne absurdy - granie w piłkę, skakanie - gdzie w rzeczywistości chodziło o... chodzenie po podłodze w kapciach. Miał jedynie tego pecha, że prowadzę nocny tryb życia, więc faktycznie w tych kapciach zdarzało mi się przejść do kuchni czy łazienki o bardzo różnych porach, no ale wciąż - to normalny, cichy dźwięk, a nie żaden cyrk o który mnie oskarżał. Przychodził z awanturami, pisał skargi do administracji, w końcu - darł dziób po nocy i nijak nie mógł zrozumieć, że to on ma problem, i że ja, wbrew jego światłym radom, nie zacznę spędzać całej nocy w kuchni albo siedząc bez ruchu na łóżku, czy kąpać się bez użycia wody (tak, i taka "propozycja" padła :D ) wyłącznie dlatego, że obcy facet sobie tego życzy. Cóż, w końcu sprzedaliśmy mieszkanie małżeństwu z dwójką małoletnich chłopców, które w dodatku przeprowadziło generalny remont w okolicy Bożego Narodzenia - od gospodyni tamtego osiedla słyszałam, że facet był wściekły, podejrzewam że szybko zatęsknił za moim "hałasowaniem" :P

Odpowiedz
avatar jass
25 39

@kudlata111: Naprawdę? Możesz tę nienawiść wskazać? Bo mściwością zakładam że nazwałaś to, co opisałam w ostatnim akapicie i cóż - nie zaprzeczę, że po miesiącach cyrku jaki odstawiał sąsiad, zaszczuciu we własnym mieszkaniu (to naprawdę nic przyjemnego kiedy przy każdym najdrobniejszym dźwięku ktoś ci wali w podłogę albo się wydziera, człowiek chcąc nie chcąc zaczyna dostawać paranoi; kupiłam rolety na okna bo przy którejś awanturze facet rzucił, że przecież widzi że w nocy pali się u mnie światło - a zobaczyć to mógł tylko jeśli specjalnie wyszedł przed blok gapić się w moje okna...), odczułam niemałą satysfakcję na myśl o tym, jak będzie mu się mieszkało z tymi dzieciakami nad głową. Co nie zmienia faktu, że mieszkanie sprzedaliśmy temu, kto się zgłosił, nie szukaliśmy specjalnie osób które najbardziej dokuczą sąsiadowi.

Odpowiedz
avatar cobrad
5 5

@jass: Wiesz ja mam podobnie jak autor, tylko purchlę moich sąsiadów zaczyna kopytkować już od 5.45. Po jakimś czasie do biegania w butach z metalu dołącza wrzaski mocno kojarzące się z odgłosami orangutana, po czym szura czymśm przewraca. Dostaje do zabawy coś metalowego, co kula po podejrzewam panelach. I tak do 22 - 23. Codziennie. Wierz mi, ktoś, kto tego nie doświadcza na codzień, może uważać, ze autor jest przewrażliwiony. Ja uważam, że nie jest. Mam to każdego dnia. I moja cierpliwość powoli się kończy. Moje purchlę potrafiło się bawić bez odstawiania całego zoo i ekipy remontowej w jednym. Mawiają, że inteligencja rodzi się w ciszy i coś w tym jest.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
-2 10

@SaraRajker: Oby Tobie jak najczęściej przytrafiały się takie sytuacje, zgaduję, że dzieci nie masz.

Odpowiedz
avatar kudlata111
3 13

@Balam: Że ja tego wcześniej nie widziałam.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
0 8

@kudlata111: Zapalenie mózgu to masz Ty i to wiem nie od dziś czytając Twoje komentarze. Problem jest ale sam autor to większy buc od sąsiadów.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 25

Wyjątkowo wulgarny styl. Widać tu emocje, a nie myślałeś by im muzykę jakąś ciezką pod sufit włączyć?

Odpowiedz
avatar BiAnQ
14 34

Masz 100% racji, ale przez te prymitywne przekleństwa dostaniesz same minusy. I to tez będzie 100% racja.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
2 6

@kudlata111: Ty tak serio? Masz płacone za bycie tu Trollem?

Odpowiedz
avatar doktorek
28 52

Uciążliwi sąsiedzi, którzy generują nadmierny hałas są koszmarem. W tym wypadku tak jednak nie jest! Zapewne nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale jesteś chory! I to bardzo chory! Opisy, które podajesz (buty z żelaza, celowe skakanie po podłodze, nie tylko dziecka, ale i rodziców, rzucanie czymś o podłogę, ciągłe trwanie tych hałasów) wyraźnie świadczą o tym, że to wszystko dzieje się w Twojej głowie! Pośrednio Twój tekst zdradza nam też to, że ludzie już próbowali z Tobą o tym wielokrotnie rozmawiać, ale Ty te tłumaczenia odrzucasz, twierdząc, że są głupie, bo w Twojej głowie to Ty jesteś poszkodowany i nie widzisz powodu by coś ze swojej strony zmieniać (wielokrotnie próbujesz uprzedzać, by nikt nie próbował Ci tłumaczyć sąsiadów). Mam w rodzinie ciocię, która podobnie jak Ty zatruwa życie mieszkańcom pewnego bloku w Częstochowie. I tak samo jak Ty nie widzi nonsensów w swoich opowiadaniach. Dla niej wszyscy są w zmowie, lokatorzy, policja, administracja. Mieszkająca nad nią, 80-letnia babcia, też "podkuła sobie buty, rzuca pudłami z ciężkim żelastwem i ją śledzi przez dziury, które porobiła w suficie". Czytając Twój tekst uderzyło mnie podobieństwo opisów sytuacji. Nie chcę Cię martwić, ale Twoja choroba będzie się pogłębiała, a Ty cały czas będziesz uważał, że masz rację, że to źli sąsiedzi dają Ci w kość. Nie wiem, czy da się to leczyć, lub choćby zminimalizować objawy, ale dobrze Ci radzę, spróbuj udać się do lekarza. Może on Ci doradzi kto tym się najlepiej zajmie: psycholog, czy psychiatra. A może lepiej na wszelki wypadek zamienić mieszkanie na dom? Tam będziesz miał pewność, że będziesz miał spokój. Polecam, bo własny dom to jest coś bez porównania lepszego od życia w bloku.

Odpowiedz
avatar bleeee
17 29

@doktorek: To jest jedna z odmian OC (obsessive compulsive disorder) i da sie to leczyc. Ale potrzebna jest wola ze strony chorego. Napisalem to w swoim komentarzu, ze autor ma prawdopodobnie zszargane nerwy, jest nadpobudliwy (co tez widac po stylu wypowiedzi i wulgaryzmach) albo zwyczajnie jest nadwrazliwy na bodzce dzwiekowe.

Odpowiedz
avatar doktorek
10 18

@kudlata111: Próbowałem, ale nie ma się czym chwalić! ;-) Ale mógłbym zapytać Cię o to samo! A doktorat mam ... z fizyki jądrowej, z takiej starej uczelni z Krakowa, jeśli Cię to interesuje i to z czasów przed Facebookiem.

Odpowiedz
avatar Doombringerpl
11 15

@kudlata111: Niech zgadnę: behawiorystyka i psychologia. Czy bardziej specjalistyczne dziedziny jak manipulacja lub profilowanie? Do tego nie trzeba mieć doktoratu. Przynajmniej nie wszyscy go potrzebują. Ale muszę Ci przyznać rację. Wystarczy poczytać historie i wpisy aby stworzyć profil wszystkich osób tutaj. Dla niektórych można, bez znajomości adresu IP, z którego piszą, zgrubnie określić miejsce zamieszkania... Coś więcej o Tobie. Tylko na podstawie udzielonych tu odpowiedzi. Lubisz się chwalić, Do tego tobą tez łatwo manipulować. Nikt nie pytał Cię ani o wiek, ani o wykształcenie. Nie czytając Twoich historii i innych wpisów, wiem już w jakim przedziale wiekowym jesteś, mniej więcej czym się zajmujesz i jakie masz podejście do ludzi, którzy mają inne zdanie niż Ty. Niestety ironia nie jest dobrym środkiem manipulacji, bo nie zawsze przynosi pożądany efekt i z badacza możesz stać się badanym obiektem. Poza tym jeśli chcesz robić badania na ludziach tego nieświadomych, błędem jest przekazywanie tego, a w tym przypadku jest to dowód na Twoją próżność. A wycieczki ad persona raczej są kiepskim przykładem "podkręcania", chyba, że badasz czy ktoś, po głębszej analizie wpadnie do Ciebie i strzeli w pysk, czy tylko będzie się "podkręcał" bardziej w internecie, tym samym robiąc z siebie osła. Daj znać jak tam twój drugi doktorat poszedł, skoro już o tym wspomniałaś. A swoją drogą zastanawia mnie czy denerwowanie ludzi historyjkami z jednym słowem lub bez, albo choćby dość dziwne pytanie o RRSO(Pomijając fakt matematyki z liceum, której doktorantka nie jest w stanie sama policzyć) to część "eksperymentów" na ludziach czy lenistwo, totalny brak wiedzy, czy chęć zwrócenia uwagi innych na coś, co jest im w życiu mało potrzebne?

Odpowiedz
avatar TranceMusicXd
2 6

@doktorek: ja nie zakłócam sąsiadom spokoju, ani nie łomoczę w podłogę. Moi siostrzeńcy, którzy mnie często odwiedzają, spokojnie się zachowują. Gdy tylko tupną, od razu ich strofuję, że nie wolno tak tupać, bo pod nami są ludzie i będzie im to przeszkadzać. Gdy chca pobiegac i pograć w piłkę, to zwyczajnie wychodzą na dwór, na plac zabaw. Pozwólcie, że pokrótce wyjaśnię wasze pokrętne tłumaczenia i odwracanie kota ogonem, którego się słusznie spodziewałem :) 1.Odwracają kota ogonem i wszystko zwalają na mnie madki, które mają takie właśnie dzieci, nad którymi nie potrafią zapanować i nie wypuszczają ich z domu. Dlaczego? 2.Jeśli wam w środku nocy pod oknem jakieś lumpy się wydzierają, to też wtedy powiem, że "problem jest w TOBIE, bo jesteś przewrażliwiony i nienormalny!" Masz się dostosować do ulicznego hałasu pod oknem, a jak nie, to znaczy że jesteś nienormalny. To jest właśnie wasz tok myślenia i logika. 3.Nie mają takich sąsiadów nad sobą i nie mają pojęcia jak to jest. Tak więc nie znają sytuacji od środka, a się wymądrzają i już stają po stronie tych hałasujących, a gdyby sami doświadczali codziennie takiego Meksyku, to ciekaw jestem jak byście po pół roku tutaj śpiewali i zachwalali biedne, poszkodowane dzieci, których się czepia "psychopata z dołu" :) 4.Poczytajcie o immisji. Rób sobie co chcesz w swoim domu, ale żeby nie wykraczało to ponad normy i nie naruszało sąsiedzkiego miru. Czyli jeśli słuchasz muzyki, to nie musisz jej akurat słuchać z taką mocą, żeby cały blok słyszał i całe osiedle. Głuchy jesteś? 5.W Niemczech byście dostali takie mandaty za hałasowanie, że przed sądem byście skomleli o umorzenie lub ich zmniejszenie, byście sobie z sądem dyskutowali i udowadniali im swoje racje, że waszym, dzieciom wszystko wolno :)

Odpowiedz
avatar TranceMusicXd
-1 3

@doktorek: to w takim razie nagram to wszystko i usłyszysz na nagraniu te "moje urojenia". Nie masz nad sobą takich sąsiadów, więc co ty możesz o tym wiedzieć? Życzę ci takich samych sąsiadów i pod oknem hałasuących dresów. Też będziesz wtedy mieć urojenia i będziesz chory :)

Odpowiedz
avatar the
-4 4

@doktorek: na dom pomocy społecznej!

Odpowiedz
avatar the
-4 4

@Doombringerpl: "zgrubnie" (sic!) to każda manipulacja nie zawsze przynosi efekt. reszty nie czytałam, nie dam rady.

Odpowiedz
avatar Yaona
0 0

@bleeee: To się nazywa MIZOFONIA. I nie ma na to ani lekarstwa ani nikt nie wymyślił żadnej terapii. Ale przynajmniej coraz częściej się na ten temat słyszy i naukowcy zaczynają się problemem interesować. Zatem, Autorze, cierpliwości! ;)

Odpowiedz
avatar Leme
0 0

@doktorek: To, co robicie, nazywa się diagnozowanie na odległość i jest zakazane chyba we wszystkich kodeksach etycznych psychologów. Jeszcze sugerowanie, że coś jest nie tak, jest do przyjęcia, ale stawianie diagnozy w oparciu o historyjkę na Piekielnych? Serio?

Odpowiedz
avatar Always_smile
17 25

Miałam sąsiadów, którzy kozłowali piłką do kosza w domu. Miałam też sąsiadkę, której przeszkadzał nasz okap w czasie, gdy był wyłączony - wzywała policję, administrację, kominiarza nikt nie znalazł żadnych nieprawidłowości. Z opisu podejrzewam jednak, że jesteś jak nasza sąsiadka od okapu. Przewrażliwiony. Wiem, że dzieci potrafią się głośno zachowywać, sama pilnuje, żeby moje nie było uciążliwe dla sąsiadów, czasem nawet pytam, czy nie przeszkadzamy, ale ton Twojej wypowiedzi wskazuje, że to problem jest z Tobą, a nie sasiadami.

Odpowiedz
avatar TranceMusicXd
-3 3

@Always_smile: w takim razie zapraszam, zamieszkaj u mnie chociaż na kilka dni i wtedy dopiero wyraź opinię :)

Odpowiedz
avatar mru
2 16

Ok, też bym zminusowała z podejrzeniem fejku gdybym nie znała osobiście takiej rodziny. Co prawda rodzice nie tupią żelazkami, ale już dzieciaki konkretnie dają czadu. Walenie piłką to pikuś przy tym jak dzieciaki potrafią napierniczać nogami. Do tego wieczny wrzask, walenie różnymi przedmiotami o ściany i podłogę. Upuszczanie po kilkanaście minut raz za razem krzesła. Ogólnie zestaw takich zachowań jakie na pewno nie mieszczą się w żadnej normie a odmóżdżone madki też by tego nie wytrzymały u swoich Brajanków. O dziwo dzieciaki bez problemów w szkole, rodzice zupełnie normalni (poza tolerowaniem tego armagedonu). Natomiast ja wiem że dostałabym pi...ca mieszkając pod nimi.

Odpowiedz
avatar doktorek
9 13

@mietekforce: Ten pajac nie wie wszystkiego! ;-) Tylko ma w rodzinie dokładnie taką samą osobę jak autor tego posta! Stąd jego przekonanie, o tym, kto tu jest piekielny.

Odpowiedz
avatar doktorek
10 12

@mru: Oczywiście, że można w internecie podawać się za kogo się chce. Ty nie musisz wierzyć, ja nie muszę dyplomu pokazywać. Nie pisałem o tym doktoracie z jąderek, by się chwalić, a tylko po to by sprostować sprawę, bo niektórym słowo doktorek jakoś z automatu kojarzy się z medycyną, a z tą nie mam nic wspólnego.

Odpowiedz
avatar bleeee
12 12

@doktorek: @kudlata111: Jeden poda sie za doktora fizyki jadrowej, a ktos inny za psychoanalityka. I szczerze mowiac, jestem bardziej sklonny uwierzyc @doktorek niz Tobie. Ale to tylko moja, prywatna opinia. Bo jak kazdy tutaj - mam do niej prawo.

Odpowiedz
avatar TranceMusicXd
-3 5

@mru: Kto tego nigdy nie doświadczył, ten nie wie jak to jest i będzie zaciekle odwracał kota ogonem :) Bo przecież bądź wieśniakiem, hałasuj nadmiernie, miej w d...e, że nie mieszkasz sam w bloku, nie szanuj innych a dzieci ucz braku poszanowania dla innych i braku empatii. Bezstresowe wychowanie, 500 plus, "wolnoć Tomku w swoim domku", co złego to nie ja, wszyscy się mnie czepiają a ja przecież taki grzeczny itd.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
0 4

@TranceMusicXd: Miałem na sobą sąsiada, którego najmłodszy syn jest nieco opóźniony. Zdarzało się i po kilka godzin dziennie, że był hałas z góry, brzmiało to jak rzucanie ciężkimi metalowymi kulkami o podłogę, albo bardzo głośne bieganie/walenie nogami o podłogę. Trwało to dobre 3-4 lata (o ile nie dłużej). I wiesz co? Było to uciążliwe, czasami nie do zniesienia, ale daliśmy całą rodziną radę, bo takie są uroki mieszkania w bloku, najlepiej dla Ciebie byłoby się przeprowadzić albo na najwyższe piętro, albo do domu gdzie nie masz nikogo nad sobą. Uważam podobnie do @doktorka, jesteś przewrażliwiony/przewrażliwiona, choroby diagnozował nie będę bo się na tym nie znam. Życzę Ci dresów drących mordę za oknem i wszystkiego złego czego życzysz innym :) bo Ci się należy wzajemność. Bo skoro ja mam źle to po co coś u mnie poprawić skoro można chcieć żeby inni mieli gorzej...

Odpowiedz
avatar TranceMusicXd
-1 1

@GlaNiK: no to ja sobie dlatego wyciszę sufit, bo nie mam zamiaru już dłużej tego znosić. Nie będę się wyprowadzał, bo ktoś nie potrafi wyjść na dwór z dzieckiem pełnym energii.

Odpowiedz
avatar fisti89
5 13

Wynajmuje mieszkanie takim ludziom, niestety właśnie nade mną. Dzieciak Ok 4 lata nie wychodzi z domu praktycznie wcale (zdrowy jak ryba). Ma tyle energii w sobie, że od 7 do 23 biega po mieszkaniu w ta i nazat. Bez przerwy... do tego skakanie z łóżka. Żyrandole się trzęsą. A najgorzej jak odwiedzą go kumple. Stado dzikich koni to przy nich biegające myszki. Pare razy zwracałam rodzicom uwagę. Niby przyjęli, ale cisza na godzinę maks. Zasugerowałam wyłożenie młodemu dywanów na podłodze, bo na razie biega po plastikowych panelach. Nadal nic. Ostatnio do tych dzikich biegów doszło darcie się przez mikrofon przy ustawionym na maksa głośniku. Na podwórku było to słychać. Zwróciłam uwagę to jest taka obraza, że cześć nie odpowiadają. Ja rozumiem raz w czas jakieś hałasy, impreza, wizyta kolegów młodego. Ale dzień w dzień od prawie roku? Przegięcie. Chyba czas na razie tylko „postraszyć” wypowiedzeniem. Ps. Nie to, że rodzinka z tych swbixow czy coś podobnego. Normalni, szanowani w naszej miejscowości ludzie. A przynajmniej tak się wydawało.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 listopada 2018 o 22:37

avatar TranceMusicXd
-1 1

@fisti89: pozostaje Ci tylko założenie podwieszanego sufitu z wełną mineralną.

Odpowiedz
avatar fisti89
0 0

@TranceMusicXd: i obniżyć i tak niski sufit?

Odpowiedz
avatar GlaNiK
13 15

@mietekforce: Mi się jednak wydaje, że ilość minusów jest spowodowana tonem wypowiedzi. Agresja aż tryska z tej historii. Rozumiem autora, że hałas ogromny (być może jest przewrażliwiony), ale jednak jego frustracja wydaje się być na wyrost.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
3 5

@TranceMusicXd: Powiedz mi, czy Ty całe dnie siedzisz w domu? Od rana do wieczora? Ja zminusowałem prawie wszystkie Twoje komentarze bo to stek bzdur i zawiści, moją płeć da się bez problemu odczytać.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 listopada 2018 o 11:57

avatar TranceMusicXd
-3 3

@GlaNiK: w przeciwieństwie do tych na górze, cały dzień jestem w pracy. Robię na dwie zmiany. I o której bym nie wrócił, to ich dzieciak roznosi cały dom. I co w moich wypowiedziach jest niby bzdurnego? Zabrakło argumentów? prawda w oczy kole? Może to ty sąsiedzie?

Odpowiedz
avatar GlaNiK
0 2

@TranceMusicXd: A powiedz mi skąd wiesz, że całymi dniami dziecko siedzi w domu, nawet latem skoro pracujesz na 2 zmiany i cały dzień jesteś w pracy? Wiesz to z autopsji czy raczej ktoś Ci opowiada? Jeżeli ktoś opowiada to kto i skąd ta osoba wie? Bo wciąż widzę tutaj Twoje przewrażliwienie, co nie znaczy że dziecko u góry jest cichutkie. Bzdurą jest to kto Cię minusuje, bezkrytyczne mamuśki? No chyba nie bardzo. Nie wierzę w to, że przez całe lato z własnej woli nie wychodzili. Może wychodzili, ale Ty o tym nie wiesz bo Ciebie nie było. A może jest tak, że dziecko nie może wychodzić na zewnątrz?

Odpowiedz
avatar TranceMusicXd
-2 2

@GlaNiK: no bo o której bym porze nie przyszedł do domu, to ZAWSZE dziecko czymś ciężkim rzuca o podłogę i coś rozwala. Co żeś się mnie uczepił i odwracasz kota ogonem??? Hałasy jak były, tak nadal są, i żadne przyklejanie się do mnie i mojego charakteru tego nie zmieni! Skoro taki z ciebie obrońca nadmiernego i uciążliwego hałasu, to poczekaj aż ci pod oknem dzień w dzień ktoś będzie darł się, łomotał czymś w twoją ścianą czy sufit, ojjj ale i tak wy tutaj dalej swoje i swoje i swoje. Nie dojdziemy w ten sposób do żądnych konkluzji, bo ja pomimo większej ilości argumentów potwierdzających moje słowa (wyroki sądów, pełno osób mających identyczny problem, eksperci z zakresu budownictwa i akustyki etc.), to waszym jedenym i rutynowym argumentem będzie jak zwykle - "ty jesteś taki i owaki, lecz się, ty psycholu, nie masz prawa mieć spokoju i umiaru we własnym domu, akceptuj zakłócanie spokoju, albo się wyprowadź.". Dziękuję za tgaką dyskusję, bo mnie zwyczajnie trolujecie i myślicie, że ja tu będę ciągnął to w nieskończoność. A z resztą co mnie obchodzi zdanie motłochu :) Już przytoczyłem wszystkie możliwe argumenty, a wy dalej rżniecie głupich. OK, mam gdzieś te wasze MINUSY, wasze internetowe mądrości i opinie, jeśli wy jesteście tacy odporni na regularne napi3prz@nie PONAD MIARĘ w sufit, to wam zazdroszczę. Ale jeśli myślicie, że każdy taki jest, to się grubo mylicie. Nazywacie mnie nienormalnym? To samo powiedzcie wielu innym osobom https://forumprawne.org/prawo-karne/667616-sasiedzi-czy-dokuczanie-czy-juz-nekanie.html https://twojepc.pl/boardArchPytanie2006_106465.html Z góry dziękuję za kolejne specjalistyczne opinie dotyczące stanu zdrowia skarżących się osób, oraz doszukiwanie się w NICH problemu, zamiast w nadmiernie hałasujących wieśniakach. Nic mnie już tutaj nie zaskoczy :)

Odpowiedz
avatar GlaNiK
0 2

@TranceMusicXd: Nie uczepiłem się tylko wykazuje spore niejasności w Twoich podstawowych założeniach. Nie jesteś w domu przez cały czas ale twierdzisz, że to trwa cały czas. To jest pierwszy problem w Twoich założeniach. Poza tym nie odpowiedziałeś mi na pytanie skąd wiesz, że całe lato nie wyszedł z domu, bo jak wracałeś z pracy, obojętnie o której porze (zgaduje, że są to dość regularne pory i czasu pracy) to nie widziałeś go na zewnątrz? A co do hałasów to 25 lat mieszkałem na parterze przy dość ruchliwym chodniku, kilka razy w tygodniu darcie ryja pod samym oknem, zarówno w dzień jak i w nocy, nie miało znaczenia czy to weekend czy nie. O sąsiedzie z góry już wspominałem. Twoje PONAD MIARĘ jest tylko i wyłącznie Twoim subiektywnym odczuciem, ale się zapierasz, jacy to my wszyscy jesteśmy przeciw Tobie. Póki co ja wykazałem 2 nieścisłości (a mógłbym stwierdzić, że skłamałeś), które sugerują, że cała reszta jest też ubarwiona, żeby zrobić z tego większą dramę niż jest w rzeczywistości. A Twoje linki sugerują to co zostało tutaj też zasugerowane. Poza informacjami, że przesadzasz i być może tak jest, możliwe też, że masz całkowitą rację. Póki co ja pójdę w stronę, że przesadzasz (patrz Twoje nieścisłości, które są w tej kwestii bardzo znaczące)

Odpowiedz
avatar Morog
9 13

Ktoś to przetłumaczy na Polski, czytać się nie da

Odpowiedz
avatar TranceMusicXd
-3 7

No wybaczcie, ale czasami jestem już tak tym wszystkim wykończony, że naprawdę jedyne ujście skumulowanych emocji to rzucanie przekleństwami. Gdybyście mieli nad swoimi głowami to samo, to wierzcie mi, też byście w końcu oszaleli. Raz na jakiś czas gdyby coś upadło na [odłoge to rozumiem, ale to się dzieje nonstop, od rana do wieczora, dzień w dzień, każdy normalny by został po czymś takim wytrącony z równowagi.

Odpowiedz
avatar TranceMusicXd
-1 5

Coś wam opowiem. Poprzednio mieszkałem w innym bloku i tam właśnie sąsiad z dołu rzucał się do mnie, za toz że (uwaga! to prawda!) kilka minut po 22 normalnie sobie rozmawiałem z domownikami. Dwa razy nawet był jak jakiś opętany i wydzierał się, że mnie i moją rodzinę zabije. Za normalne, nie głośne, rozmawianie po 22 !!! I co ja mam powiedzieć? Ja teraz po przeprowadzce sam mam nad głowa hałasy, ale nigdy, przenigdy, nie rzucałem się agresywnie do tych ludzi!!! Dwa razy im bardzo spokojnie i kulturalnie zwróciłem uwagę, prosząc o nie tupanie!!! Nawet się nie obrazili, bo nadal mówią dzień dobry. Raz do nich zapukałem jak już naprawdę przesadzili z łomotami, ale nie otworzyli i się uciszyli. Innym razem uderzyłem młotkiem w sufit kilka razy, ale to zignorowali. Widzicie, ja nie chcę z nimi wszczynać awantur, ja staram się to wszystko ścierpieć i grzecznie dać im do zrozumienia, żeby wyluzowali z tym tupaniem. Ten poprzedni agresywny sąsiad to by chyba ich pozabijał. On się do mnie rzucał za rozmawianie normalnym tonem krótko po 22, a ja spokojnie znoszę nawalanie w sufit od rana do wieczora i jeszcze ani razu nie wyskoczyłem (i nie zamierzam!) do sąsiadów z agresją i z groźbami! TO właśnie by zrobiło ze mnie psychopatę!!! Wy jeszcze nie doświadczyliście sąsiedztwa prawdziwie przewrażliwionych moherów!!! Raz na miesiąc jak mi na podłogę spadła jakaś rura czy kombinerki, to zaraz z dołu przykatywała rozwścieczona babcia, że straszny hałas! A mi nad głową codziennie i nieprzerwanie upadają przedmioty, łupie jakaś piłka, dzieci z całej siły skaczą po podłodze i nic! Nie chodzę im zwracać uwagi! Mnnie tam mało co nie rozszarpali za rozmowy późnym wieczorem i upadek na podłogę jakiegoś śrubokręta, a nie tupaliśmy im nad głowami, ani odbijaliśmy piłki! Dopiero by nas pożarli!!! A wy się rzucacie do mnie, że tutaj się skarżę na po stokroć większy hałas nad głową!!! Najlepiej żeby tacy nad nami i tacy z poprzedniego bloku zamieszkali po sąsiedzku i zobaczymy co wtedy powiecie. Szybko zrozumiecie co to znaczy przewrażliwiony moher i jak oni popadną w konflikty. I nie ironizujcie bezczelnie, że mi "wszystko przeszkadza". Nie mam nic do dźwięku odkurzacza, rozmów, muzyki, telewizora, pralki itd. Co innego uciążliwe tupanie, drgający sufit, bardzo niskie tony. O TO mi chodzi !!! To już nie jest normalne i każdy ma tego prędzej czy później dość!!! I jeszcze nie zamierzam tego rozwiązać ani drogą konfliktów z sąsiadmi, ani droga sądową, tylko założę sobie wełnę mineralną i wyciszę sufit. I wy jeszcze nazywacie mnie psycholem i przewrażliwionym pajacem. Tamten agresywny sąsiad to by na moim miejscu już dawno tych z góry pobił albo zdemolował im drzwi. A ja przynajmniej po ludzku zamierzam to rozwiązać. Wszystko po to, żeby nie psuć sobie relacji z sąsiadami. Ten w starym bloku również mógł sobie wyciszyć sufit jakąś wełną albo pianką akustyczną. Ale wolał się rzucać do mnie. I widzę, że wielu tutaj tego nie rozumie. Pozdrawiam tych co zrozumieli.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
2 6

Sprawdź czy aby słoma w kaloszach nie zaczęła Ci już gnić. O ile problem z sąsiadami uważam za mega denerwujący, to jednak styl w jakim o tym piszesz, świadczy jakim bucem i chamem jesteś Ty sam. Agresja, chamstwo, cebula i buractwo... to Ty.

Odpowiedz
avatar TranceMusicXd
0 2

@Iceman1973: tak tylko tuitaj napisałem, ale na codzień nie jestem ani chamem ani bucem, tylko bardzo przyjazną i towarzyską osobą. W internecie sobie pozwoliłem na chamski komentarz, bo mam do tego prawo. No naprawdę to coś nienormalnego, pragnienie spokoju i odpoczynku we własnym mieszkaniu. Ajajaj. Prosze bardzo, niechaj sobie nawet fabrykę uruchomią nad nami. Kolejny odwracający kota ogonem. Jak się nie ma argumentów, to się zaczyna atakowanie ad persona, zamiast ad meritum. Ty taki, owaki, $r@ki itd. Nie zna troll człowieka, a bawi się w jakiegoś psychologa i robi nikomu nie potrzebne psychoanalizy i mądrości rodem z gimnazjum. W Niemczech za takie rozwalanie bloku by się posypały srogie mandaty.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
0 0

@TranceMusicXd: Ty nawet czytać ze zrozumieniem nie potrafisz. Wyraźnie napisał, że problem z sąsiadami jest mega denerwujący, ale Ty musisz do tego dorobić całą historię jaki jesteś biedny a do tego normalnie fajny i przyjazny, a to co tutaj przedstawiasz w swoich wypowiedziach pokazuje coś zupełnie odwrotnego. Nikt nie wie jaki jesteś w życiu prawdziwym, jesteś oceniany tylko na podstawie tego co tutaj napisałeś.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

Jak ja nienawidzę określania dzieci mianem "gówniak"... Pieprzona nowomowa podłapana z internetu. Natomiast co do całej historii - cóż, sąsiedzi potrafią być uciążliwi, ale ton w jakim utrzymana jest ta wypowiedź sprawia że gorąco kibicuję sąsiadom z góry. Gdybym znał adres, wysłałbym im jeszcze kilka wyjątkowo irytujących zabawek z możliwie najbardziej upierdliwymi melodyjkami. Czytając te wypociny miałem wrażenie że autor właśnie zesrał się ze złości i zamiast się umyć, zabrał się za pisanie posta na piekielnych

Odpowiedz
avatar TranceMusicXd
-1 3

@Fenriss: ciekawe jak ty byś się czuł na moim miejscu :) Łatwo mówić nie znając sytuacji. Dziękuję za zrozumienie i wsparcie, Polaku katoliku.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

zapusc im 10 godzin z Hitlerem z granka

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

Do wszystkich komentujacych jak to autor presadza i wylewa zlosc POLECAM POD TAKIMI POMIESZKAC TYDZIEN Do cholery jasnej mieszkanie to ma byc miejsce gdzie odpoczywasz a nie nonstop slyszysz idiotow.

Odpowiedz
avatar TranceMusicXd
0 0

@Maks: oczywiście. Najłatwiej wypowiadać się nie mając jednocześnie w czymś doświadczenia. Równie dobrze tacy ludzie mogą opowiadać jak to w Irkucku wcale nie jest tak zimno, tylko normalnie. Mimo iż tam;0 nigdy nie byli, to będą się spierać z tymi którzy odwiedzili to miejsce :)

Odpowiedz
avatar marartista
2 4

Specjalnie się zarejestrowałem, aby dodać te słowa wsparcia dla autora. Sam borykam się z podobnym problemem, jednak o mniejszej magnitudzie. Po pierwsze, wszyscy, co każą się autorowi uspokoić i zmienić styl pisania, itp itd niech się schowają, bo najwidoczniej nie mieli z podobnym problemem do czynienia. Dla człowieka miłującego ciszę są to katusze, porównywalne z fizycznymi torturami. Powiedziałbyś : "uspokój się, nie histeryzuj" człowiekowi poddawanemu torturom? Panie autorze! Łączę się w bólu. Proponuję zainstalować stopery do uszu (najlepsze są te piankowe, pomarańczowe, pamiętające uformowany kształt stosunkowo długo) i grać głośno muzykę, np klasyczną, zawsze gdy te patusy hałasują. Muzyka, jeśli ich nie uspokoi, to przynajmniej zagłuszy. W ekstremalnej opcji można dołożyć słuchawki dostrojone do muzyki w tle. Tego nawet młot pneumatyczny nie przebije.

Odpowiedz
avatar TranceMusicXd
0 0

@marartista: Dzięki za wsparcie :) Niestety, w dzisiejszych czasach chamstwo i egocentryzm całkowicie zawładnęły ludźmi. Za nic mają szacunek do bliźnich, są całkowicie bezkrytyczni, agresywni, rozwydrzeni i w dodatku bezczelni. Stopery mam, dokładnie takie pomarańćzowe. Czasem je tak głęboko włożę, że nie da się ich wyciągnąć z ucha. Ale nie zawsze pomagają, wtedy ejszcze dodatkowo nakładam nauszniki na uszy. Ale nie mogę w nich nonstop siedzieć, bo np. chcę sobie czasem obejrzeć telewizję, albo posłuchać radia. PS. Napisz do mnie na priv :)

Odpowiedz
avatar 40rozbojnik
1 1

Ja za to doskonale autora rozumiem. Długotrwałe mieszkanie w takich warunkach doprowadza do szewskiej pasji - stąd właśnie bluzgi i agresywny ton we wpisie. Ludziom trudno sobie wyobrazić co autor przeżywa, przecież to tylko drobne niedogodności, "uroki życia w bloku, chcesz ciszy ku se dom". Powiem wam szanowni piekielni jedno - mowa trawa i gówno prawda. Autor nie czepia się normalnych odgłosów słyszalnych w mieszkaniu z sąsiednich lokali czy też z korytarza. Co innego sporadyczne hałasy czy głośniejsze rozmowy słyszalne od czasu do czasu, a co innego notoryczny rumor. Jeśli jest tak, jak autor opisuje to mamy do czynienia z chamami, którzy za nic mają sąsiadów i to właśnie oni powinni mieszkać w głuszy, ponieważ nie potrafią się dostosować do warunków panujących w bloku. Tyle w temacie.

Odpowiedz
avatar TranceMusicXd
0 0

@40rozbojnik: No właśnie. Niech ktoś pomieszka w takich warunkach chociaż kilka miesięcy, wtedy zobaczymy jakie będą efekty. Na górze właśnie znowu się tłuczą, rozbijają, coś przesuwają po całym mieszkaniu, no i łup łup łup, nawet listonosz się zdziwił i zapytał "co tam się u nich dzieje???" Każdy gość który do nas przyjdzie, nie chce dłużej zostać, zaczyna go boleć głowa, zaczyna się denerwować na te hałasy i wychodzi, bo tu nie może dłużej wytrzymać. Próbuję to wszystko nagrać, ale niskie tony trudno złapać nawet na dyktafonie w smartfonie.

Odpowiedz
avatar Adela
1 1

A ja Ciebie rozumiem i uważam, że twój emocjonalny wpis wynika tylko i wyłącznie z niemocy i wykończenia nerwowego całą tą sytuacją. Ja bym chyba zwariowała bo cenię sobie ciszę i spokój we własnym domu, a też musiałam znosić różne przypadki. Nie zrozumie tego nikt kto nie przeżył takiej gehenny. A gdybyś był typem przewrażliwionego pieniacza, to na pewno nie wyciszałbyś sufitu, tylko wręcz przeciwnie, czekałbyś o co by się tu jeszcze dowalić,bo tacy ludzie żyją hałasami u innych, oni wbrew pozorom, chcą je słyszeć. Naprawdę szczerze Ci współczuję uciążliwego sąsiedztwa i mam nadzieję, że wełna wystarczy by stłumić tę rąbaninę.

Odpowiedz
avatar TranceMusicXd
0 0

@Adela: niestety wełna mineralna nic a nic nie pomogła :/ Myślę jeszcze o zakupieniu jakiejś maty wygłuszającej, płyty ołowianej, COKOLWIEK co jest dobrym materiałem wytłumiającym!!! Właśnie nad głową rozpoczął się kolejny armageddon. Chamstwo i buractwo przekroczyło u nich już wszelkie granice. Sprawę zgłosiliśmy spółdzielni i do dzielnicowego. Mija od tego jakiś miesiąc i efektów nie widać. Dzielnicowy wcale u nich nie był, bo to znany krawężnik, który olewa sprawy różnych osób i niestety my też na niego trafiliśmy bo obsługuje także nasz rfejon :( A zarząd wspólnoty przyjął od nas skargę na piśmie i obiecał coś zdziałać, dodatkowo na zebraniu wspólnoty poruszy ten temat w marcu. Na głupie argumenty typu "co mam dziecko przywiązać do kaloryfera" mam równie głupią odpowiedź "a co, mam sobie uszy odciąć, żeby tego nie słyszeć?".

Odpowiedz
avatar malami1001
-1 1

Hmmm... Jakiś czas temu kupiłam mieszkanie. Któregoś dnia wchodząc do klatki zaczepiła mnie jak się okazało sąsiadka z mieszkania nade mną pytaniem czy nie przeszkadza mi jej wnuczek. Zrobiłam wielkie oczy, nie bardzo wiedziałam co ma na myśli, jak może mi przeszkadzać jej wnuczek skoro ją pierwszy raz na oczy widziałam :) Co się okazało pan, który wynajmował mieszkanie zanim je kupiłam dzień w dzień robił tej rodzinie awantury o to, że dzieciak, rzeczony 4-letni wnuczek nie pozwala mu normalnie funkcjonować, bo skacze, turla przedmioty po podłodze, biega, tupie tak, że aż się żyrandol trzęsie i w ogóle to jak nie potrafią dzieckiem zająć to mają je do kaloryfera przywiązać. Uspokoiłam panią, że wszystko jest ok i w ogóle nawet nie wiedziałam, że tam jakieś dziecko mieszka. Czasami faktycznie słychać jak ktoś biegnie czy coś upadnie ale to zupełnie normalne, ja też czasami się spieszę i po coś biegnę do drugiego pokoju czy coś upuszczę. Tak więc obawiam się, że jesteś zwyczajnie przewrażliwiony autorze, zupełnie jak lokator, który mieszkał w mieszkaniu zanim je zakupiłam.

Odpowiedz
Udostępnij