Mój mąż dużo podróżuje. Służbowo. Średnio raz w tygodniu lata na stałej trasie. LOTem. Zawsze kupuje ten sam zestaw biletów: wylot koło 7:00, powrót koło 19:00.
Zazwyczaj najczęstszą piekielnością, do której już zdążył się przyzwyczaić, sa komunikaty typu: "samolot jest opóźniony z powodu spóźnienia", ale...
Ostatnio zdarzyła mu się sytuacja, że rano normalnie poleciał, wieczorem chce wracać, a przy bramce dowiaduje się, że nie może, bo on nie przyleciał.
Ale jak to nie przyleciał, przecież jest?
No nie przyleciał, bo jego bilet jest niewykorzystany.
No ale przecież rano leciał, odprawiał się.
Nie, oni mają w systemie, że nie przyleciał, więc jego miejsce w samolocie powrotnym sprzedali komuś innemu.
Prośba o sprawdzenie monitoringu.
Oni nie będą sprawdzać, bo w systemie mają, że nie przyleciał rano.
Co z tego, że właśnie przed nimi stoi z kupionym poprzedniego dnia biletem powrotnym.
Mąż musiał wracać samolotem o 23:00, na który oczywiście musiał znowu kupić bilet.
Reklamacja poszła.
Odpowiedź: Pan XY nie poinformował o niewykorzystaniu biletu porannego, więc jego bilet powrotny został anulowany i nie należy się zwrot kosztów za zakup kolejnego biletu powrotnego.
pojemnością? chyba miało być piekielnością
OdpowiedzJuż dawno zmieniłam :)
Odpowiedz@lemongirl: :)
OdpowiedzNajgorsze jest to, że oni mogą źle funkcjonować i tracić klientów. Rząd i tak zrzuci winę na coś innego i ich dofinansuje.
Odpowiedz@Raveneks: Raczej wątpię, żeby klienci rezygnowali, akurat nie jest tak, że jest mnóstwo lotów i firm do wyboru, jak na przykład w przypadku taksówek, niemniej piekielność do kwadratu :/
Odpowiedz@szafa: Może nie jest mnóstwo i też mają swoje wady, ale z jakiegoś powodu LOT ma już kłopoty finansowe i korzysta z pomocy publicznej. Wystarczy jeden dobry konkurent, żeby przejąć klientów.
OdpowiedzNiech mąż złoży skargę do ULC. http://www.ulc.gov.pl/_download/kopp/2014/formularz_skargi.pdf Powinien otrzymać 200 euro odszkodowania (wniskuję, że lot do 1500 km) oraz zwrot kosztu biletu.
OdpowiedzPodoba mi się fakt, że jak nie przyleciał to nie może wrócić. Kupuję bilet. Idę sobie pieszo, biletu używam w znanym celu. Doszedłem i co, wracać też mam pieszo?
Odpowiedz@vezdohan: jak się kupuje bilety w opcji tam i z powrotem, to często jest taki warunek w regulaminie, że jak się nie poleci, to się nie wróci. często są promocje właśnie na takie połączenia. a to, że gościu był przy powrocie, to jeszcze nic nie znaczy, mógł wyjątkowo w jedną stronę pojechać inaczej.
Odpowiedz@hulakula: Jeżeli kupuje się bilet i się go nie wykorzysta ze swojej winy, to przewoźnikowi nic do tego - za to miejsce zostało zapłacone, nawet jakby pasażer się teleportował tam to ma prawo wykorzystać bilet powrotny, bo go zarezerwował i za niego zapłacił. Żadne warunki promocyjne nie mają tu nic do gadania, bo odnoszą się do stany sprzed zapłaty za bilet. Zapłacenie za bilet jest podpisaniem umowy przewozu obowiązującej przewoźnika.
Odpowiedz@katem: ależ oczywiście, że to tak nie działa. niekiedy są specjalne promocje- jak się kupi bilet w obie strony - i wtedy TRZEBA skorzystać z pierwszego, żeby móc skorzystać z drugiego. albo taki przykład: płynęłam promem z chorwacji do wenecji, bilet w obie strony był niewiele droższy od pojdedynczego biletu. gdybym zdecydowała się zostać w wenecji dłużej i nie wykorzystać biletu powrotnego- to zgodnie z regulaminem sprzedający mógłby mi z karty ściągnąć dopłatę do ceny regularnej, bo nie spełniłam warunków promocji.
Odpowiedz@katem: a ty chyba mówisz o jakimś pkp, czy pks. bilety lotnicze, czy na prom, czy właśnie jakieś takie bilety zamknięte rządzą się nieco innymi prawami.
Odpowiedz@hulakula: Nie raz leciałam samolotem i tam i z powrotem. Przy wykupionym przez internet bilecie drukujesz sobie sama oba bilety - tam i z powrotem.Są to dwa ODRĘBNE bilety, nawet jeśli kupowałaś opcję - tam i z powrotem. Dawno, dawno temu, gdy bilety lotnicze kupowało się w oddziałach czy biurach Lotu dostawałaś jeden bilet na całą trasę - tam i z powrotem. A co tej Twojej "wenecjańskiej" promocji - bilet w jedną stronę jednak kosztował mniej niż promocyjny tam i z powrotem, więc twierdzisz, że ściągnęliby Ci z karty różnicę za niewykorzystany bilet powrotny ? Bzdury opowiadasz.
Odpowiedz@hulakula: Nie "rządzą się innymi prawami", tylko linie lotnicze czy promowe okradają klientów. Nazwijmy rzeczy po imieniu. I fakt że zamiar kradzieży jest wpisany do regulaminu nie zmienia faktu iż to kradzież. Rozumiem zabezpieczanie się przed sytuacjami gdy niewykorzystanie miejsca generuje koszty, ale w tym przypadku miejsce zostało opłacone, a niepojawienie się pasażera nie tylko nie generuje kosztów dla przewoźnika, ale je wręcz obniża (samolot mniej spali paliwa). Kradzież to kradzież, nieważne czy zgodna z regulaminem, czy nie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 października 2018 o 14:04
@katem: @katem: co z tego, że masz dwa bilety fizycznie? to nie zmienia faktu, że kupiłaś je jako JEDEN BILET ZAMKNIĘTY. nie polecisz w jedną stronę- to nie wrócisz. proszę, poniżej zrzut z regulaminu venezia lines. no niestety jest już po sezonie i nie pływają- bo przy samym zakupie biletu- w opcji biletu zamkniętego jest podana informacja o tej dodatkowej opłacie. https://snag.gy/Y4GtIH.jpg
Odpowiedz@hulakula: to zależy od długości trasy. Ale jak ma kartę pokładową to raczej udowodni.
Odpowiedz@butros: no okej w przypadku lotu. ale w przypadku innego biletu zamkniętego? np. w przypadku promu? udowodni tylko tyle, że miał kupiony bilet.
OdpowiedzBezbłędne. Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi? Bareja w czystej postaci.
Odpowiedzzalatuje mi fakem. A przynajmniej nieznajomoscia zasad podrozy samolotem. Lecial to znaczy, ze byl zacheckinowany (albo i nadal bagaz). Ma wiec co najmniej karte pokladowa z poprzedniego lotu. Nie musi miec jej nawet na papierze - na podstawie numeru rezerwacji moze ja odtworzyc.
OdpowiedzBagażu nie nadawał, bo miał tylko laptop. Kart pokładowych na pamiątkę nie zatrzymuje. Jakby LOT się wysilił to by znalazł kilka dowodów na to, że mąż leciał, no ale SYSTEM POKAZUJE, że nie leciał, więc co będą szukać. Gdyby to nie bylo coś, co mi opowiedział mąż to pewnie sama bym nie uwierzyła.
Odpowiedz@lemongirl: strona www lotu (www.lot.com), zakladki "Zarzadzaj rezerwacja" i "Odpraw sie online" - co mowia o porannym locie?
Odpowiedz@lemongirl: mamy 21 wiek więc się pewnie odprawiał przez internet więc kartę pokładową ma w telefonie (90% latających biznesowo).
OdpowiedzMąż pojechał pociągiem odwiedzając po drodze kochankę, więc jakoś historyjkę musiał wymyśleć ;)
OdpowiedzMaja niezły burdel! Niby pikuś, że bilet będzie nieważny, ale to przecież jest naruszenie zasad bezpieczeństwa. Przepuścili go przez kontrolę ot tak sobie, zatem nie wiadomo kto i czy mógł na jego miejscu podróżować, jakiś terrorysta?
OdpowiedzTrochę mieszasz. O tym czy do samego samolotu dostanie się uzbrojony terrorysta decydują inne służby na lotnisku przez które każdy pasażer, załogant i pracownik lotniska (kioskarz, firma handlingowa, sprzątaczka) musi przejść. Samo nie sprawdzenie samolotu czy pasażer się na nim znajduje jest zależne od przepisów przewoźnika, a że pasażer nie nadawał bagażu to zostało to zbagatelizowane z czystej oszczędności czasu.
OdpowiedzJako osoba, która siedzi trochę w temacie lotów pasażerskich mogę powiedzieć, że błąd mógł popełnić agent handlingowy (firma, która obsługuje LOT i paru innych przewoźników), a nie sam LOT. Błąd nastąpił podczas procesu boardingu, dla niewtajemniczonych jest to moment w którym wszyscy pasażerowie lotu podchodzą z kartami pokładowymi do bramki na dany kierunek i albo pracownik lotniska, albo sami pasażerowie przy obecności pracownika przy danym czytniku się "boardują" ma samolot. Zboardowanie pasażera na czytniku powinno być okazane poprzez zadźwięczenie czytnika i zaświecenie się światełka na zielono. W tym momencie pracownik mógł się zagapić, zamyślić... uznać dźwięk zboardowania pasażera z sąsiedniego czytnika jako sygnał OK, nie wiem. Do głowy jeszcze przychodzi mi jedna myśl... piekielność pasażerów, którzy bardzo często podróżują i w pewnym momencie myślą, że są tak doświadczeni iż nie potrzebują pracownika, który upilnuje poprawnego procesu boardingu i podchodzą do nieobsługiwanego czytnika i sami się odbijają. Mogło się zdarzyć coś... nie mam pojęcia co bo mógłbym w tym momencie dać sporą listę możliwych wydarzeń. W każdym razie pasażer boarduje się sam, nie ma pojęcia co sprawia, że jest przyjęty na lot i idzie prosto do samolotu, a w rzeczywistości jest inaczej.
Odpowiedz@Navinzair: błąd raczej popełniły systemy na lotnisku, ew. centralne LOTu. Samolot nie odleci jak mu się nie zgadza liczba osób z tym co dostał, że przeszło bramki. I tu nie ma znaczenia która linia lotnicza.
Odpowiedz@butros: nierzadko zdarza się, że pasażerowie nie są liczeni w samolocie. A jeśli pasażer nie nadał bagażu i nie zboardował się, to jest usuwany z systemu i już, bez szukania go na pokładzie
Odpowiedz@OgorekKonserwatywny: najpierw ida wezwania pasazera przez glosniki na lotnisku.
OdpowiedzZostaje prawnik.
OdpowiedzPewnie wydali więcej biletów niż było miejsc, i mąż został wylosowany. A na dobitkę jeszcze zrzucili winę na niego by nie musieli płacić.
Odpowiedz