Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mój mąż dużo podróżuje. Służbowo. Średnio raz w tygodniu lata na stałej…

Mój mąż dużo podróżuje. Służbowo. Średnio raz w tygodniu lata na stałej trasie. LOTem. Zawsze kupuje ten sam zestaw biletów: wylot koło 7:00, powrót koło 19:00.

Zazwyczaj najczęstszą piekielnością, do której już zdążył się przyzwyczaić, sa komunikaty typu: "samolot jest opóźniony z powodu spóźnienia", ale...

Ostatnio zdarzyła mu się sytuacja, że rano normalnie poleciał, wieczorem chce wracać, a przy bramce dowiaduje się, że nie może, bo on nie przyleciał.
Ale jak to nie przyleciał, przecież jest?
No nie przyleciał, bo jego bilet jest niewykorzystany.
No ale przecież rano leciał, odprawiał się.
Nie, oni mają w systemie, że nie przyleciał, więc jego miejsce w samolocie powrotnym sprzedali komuś innemu.
Prośba o sprawdzenie monitoringu.
Oni nie będą sprawdzać, bo w systemie mają, że nie przyleciał rano.
Co z tego, że właśnie przed nimi stoi z kupionym poprzedniego dnia biletem powrotnym.

Mąż musiał wracać samolotem o 23:00, na który oczywiście musiał znowu kupić bilet.

Reklamacja poszła.
Odpowiedź: Pan XY nie poinformował o niewykorzystaniu biletu porannego, więc jego bilet powrotny został anulowany i nie należy się zwrot kosztów za zakup kolejnego biletu powrotnego.

by lemongirl
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
-1 3

pojemnością? chyba miało być piekielnością

Odpowiedz
avatar lemongirl
1 3

Już dawno zmieniłam :)

Odpowiedz
avatar Raveneks
12 18

Najgorsze jest to, że oni mogą źle funkcjonować i tracić klientów. Rząd i tak zrzuci winę na coś innego i ich dofinansuje.

Odpowiedz
avatar szafa
0 2

@Raveneks: Raczej wątpię, żeby klienci rezygnowali, akurat nie jest tak, że jest mnóstwo lotów i firm do wyboru, jak na przykład w przypadku taksówek, niemniej piekielność do kwadratu :/

Odpowiedz
avatar Raveneks
1 1

@szafa: Może nie jest mnóstwo i też mają swoje wady, ale z jakiegoś powodu LOT ma już kłopoty finansowe i korzysta z pomocy publicznej. Wystarczy jeden dobry konkurent, żeby przejąć klientów.

Odpowiedz
avatar vezdohan
13 17

Podoba mi się fakt, że jak nie przyleciał to nie może wrócić. Kupuję bilet. Idę sobie pieszo, biletu używam w znanym celu. Doszedłem i co, wracać też mam pieszo?

Odpowiedz
avatar hulakula
0 14

@vezdohan: jak się kupuje bilety w opcji tam i z powrotem, to często jest taki warunek w regulaminie, że jak się nie poleci, to się nie wróci. często są promocje właśnie na takie połączenia. a to, że gościu był przy powrocie, to jeszcze nic nie znaczy, mógł wyjątkowo w jedną stronę pojechać inaczej.

Odpowiedz
avatar katem
7 25

@hulakula: Jeżeli kupuje się bilet i się go nie wykorzysta ze swojej winy, to przewoźnikowi nic do tego - za to miejsce zostało zapłacone, nawet jakby pasażer się teleportował tam to ma prawo wykorzystać bilet powrotny, bo go zarezerwował i za niego zapłacił. Żadne warunki promocyjne nie mają tu nic do gadania, bo odnoszą się do stany sprzed zapłaty za bilet. Zapłacenie za bilet jest podpisaniem umowy przewozu obowiązującej przewoźnika.

Odpowiedz
avatar hulakula
6 8

@katem: ależ oczywiście, że to tak nie działa. niekiedy są specjalne promocje- jak się kupi bilet w obie strony - i wtedy TRZEBA skorzystać z pierwszego, żeby móc skorzystać z drugiego. albo taki przykład: płynęłam promem z chorwacji do wenecji, bilet w obie strony był niewiele droższy od pojdedynczego biletu. gdybym zdecydowała się zostać w wenecji dłużej i nie wykorzystać biletu powrotnego- to zgodnie z regulaminem sprzedający mógłby mi z karty ściągnąć dopłatę do ceny regularnej, bo nie spełniłam warunków promocji.

Odpowiedz
avatar hulakula
0 6

@katem: a ty chyba mówisz o jakimś pkp, czy pks. bilety lotnicze, czy na prom, czy właśnie jakieś takie bilety zamknięte rządzą się nieco innymi prawami.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 9

@hulakula: Nie "rządzą się innymi prawami", tylko linie lotnicze czy promowe okradają klientów. Nazwijmy rzeczy po imieniu. I fakt że zamiar kradzieży jest wpisany do regulaminu nie zmienia faktu iż to kradzież. Rozumiem zabezpieczanie się przed sytuacjami gdy niewykorzystanie miejsca generuje koszty, ale w tym przypadku miejsce zostało opłacone, a niepojawienie się pasażera nie tylko nie generuje kosztów dla przewoźnika, ale je wręcz obniża (samolot mniej spali paliwa). Kradzież to kradzież, nieważne czy zgodna z regulaminem, czy nie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 października 2018 o 14:04

avatar hulakula
1 3

@katem: @katem: co z tego, że masz dwa bilety fizycznie? to nie zmienia faktu, że kupiłaś je jako JEDEN BILET ZAMKNIĘTY. nie polecisz w jedną stronę- to nie wrócisz. proszę, poniżej zrzut z regulaminu venezia lines. no niestety jest już po sezonie i nie pływają- bo przy samym zakupie biletu- w opcji biletu zamkniętego jest podana informacja o tej dodatkowej opłacie. https://snag.gy/Y4GtIH.jpg

Odpowiedz
avatar butros
0 0

@hulakula: to zależy od długości trasy. Ale jak ma kartę pokładową to raczej udowodni.

Odpowiedz
avatar hulakula
1 1

@butros: no okej w przypadku lotu. ale w przypadku innego biletu zamkniętego? np. w przypadku promu? udowodni tylko tyle, że miał kupiony bilet.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
22 24

Bezbłędne. Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi? Bareja w czystej postaci.

Odpowiedz
avatar berlin
-3 13

zalatuje mi fakem. A przynajmniej nieznajomoscia zasad podrozy samolotem. Lecial to znaczy, ze byl zacheckinowany (albo i nadal bagaz). Ma wiec co najmniej karte pokladowa z poprzedniego lotu. Nie musi miec jej nawet na papierze - na podstawie numeru rezerwacji moze ja odtworzyc.

Odpowiedz
avatar lemongirl
5 13

Bagażu nie nadawał, bo miał tylko laptop. Kart pokładowych na pamiątkę nie zatrzymuje. Jakby LOT się wysilił to by znalazł kilka dowodów na to, że mąż leciał, no ale SYSTEM POKAZUJE, że nie leciał, więc co będą szukać. Gdyby to nie bylo coś, co mi opowiedział mąż to pewnie sama bym nie uwierzyła.

Odpowiedz
avatar berlin
6 6

@lemongirl: strona www lotu (www.lot.com), zakladki "Zarzadzaj rezerwacja" i "Odpraw sie online" - co mowia o porannym locie?

Odpowiedz
avatar butros
0 0

@lemongirl: mamy 21 wiek więc się pewnie odprawiał przez internet więc kartę pokładową ma w telefonie (90% latających biznesowo).

Odpowiedz
avatar greggor
0 14

Mąż pojechał pociągiem odwiedzając po drodze kochankę, więc jakoś historyjkę musiał wymyśleć ;)

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
2 4

Maja niezły burdel! Niby pikuś, że bilet będzie nieważny, ale to przecież jest naruszenie zasad bezpieczeństwa. Przepuścili go przez kontrolę ot tak sobie, zatem nie wiadomo kto i czy mógł na jego miejscu podróżować, jakiś terrorysta?

Odpowiedz
avatar Navinzair
0 0

Trochę mieszasz. O tym czy do samego samolotu dostanie się uzbrojony terrorysta decydują inne służby na lotnisku przez które każdy pasażer, załogant i pracownik lotniska (kioskarz, firma handlingowa, sprzątaczka) musi przejść. Samo nie sprawdzenie samolotu czy pasażer się na nim znajduje jest zależne od przepisów przewoźnika, a że pasażer nie nadawał bagażu to zostało to zbagatelizowane z czystej oszczędności czasu.

Odpowiedz
avatar Navinzair
1 3

Jako osoba, która siedzi trochę w temacie lotów pasażerskich mogę powiedzieć, że błąd mógł popełnić agent handlingowy (firma, która obsługuje LOT i paru innych przewoźników), a nie sam LOT. Błąd nastąpił podczas procesu boardingu, dla niewtajemniczonych jest to moment w którym wszyscy pasażerowie lotu podchodzą z kartami pokładowymi do bramki na dany kierunek i albo pracownik lotniska, albo sami pasażerowie przy obecności pracownika przy danym czytniku się "boardują" ma samolot. Zboardowanie pasażera na czytniku powinno być okazane poprzez zadźwięczenie czytnika i zaświecenie się światełka na zielono. W tym momencie pracownik mógł się zagapić, zamyślić... uznać dźwięk zboardowania pasażera z sąsiedniego czytnika jako sygnał OK, nie wiem. Do głowy jeszcze przychodzi mi jedna myśl... piekielność pasażerów, którzy bardzo często podróżują i w pewnym momencie myślą, że są tak doświadczeni iż nie potrzebują pracownika, który upilnuje poprawnego procesu boardingu i podchodzą do nieobsługiwanego czytnika i sami się odbijają. Mogło się zdarzyć coś... nie mam pojęcia co bo mógłbym w tym momencie dać sporą listę możliwych wydarzeń. W każdym razie pasażer boarduje się sam, nie ma pojęcia co sprawia, że jest przyjęty na lot i idzie prosto do samolotu, a w rzeczywistości jest inaczej.

Odpowiedz
avatar butros
-2 2

@Navinzair: błąd raczej popełniły systemy na lotnisku, ew. centralne LOTu. Samolot nie odleci jak mu się nie zgadza liczba osób z tym co dostał, że przeszło bramki. I tu nie ma znaczenia która linia lotnicza.

Odpowiedz
avatar OgorekKonserwatywny
1 1

@butros: nierzadko zdarza się, że pasażerowie nie są liczeni w samolocie. A jeśli pasażer nie nadał bagażu i nie zboardował się, to jest usuwany z systemu i już, bez szukania go na pokładzie

Odpowiedz
avatar berlin
1 1

@OgorekKonserwatywny: najpierw ida wezwania pasazera przez glosniki na lotnisku.

Odpowiedz
avatar butros
0 0

Zostaje prawnik.

Odpowiedz
avatar CrazDes
0 4

Pewnie wydali więcej biletów niż było miejsc, i mąż został wylosowany. A na dobitkę jeszcze zrzucili winę na niego by nie musieli płacić.

Odpowiedz
Udostępnij