Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Czemu za każdym, ale to za KAŻDYM razem kiedy staram się COKOLWIEK…

Czemu za każdym, ale to za KAŻDYM razem kiedy staram się COKOLWIEK załatwić z JAKĄKOLWIEK instytucją Państwową, jestem zawalany falą absurdów? Za każdym razem zastanawiam się jak by Ci ludzie sobie radzili w instytucji pozarządowej - jakimkolwiek przedsiębiorstwie, gdzie trzeba się napocić, żeby zdobyć klienta. Niestety oni są w o tyle wygodnej sytuacji, że nie ważne jaki kolejny chory i absurdalny proces wdrożą, reszta MUSI się dostosować.

Do rzeczy, będzie krótko z dzisiaj.

Sąd Rejenowy m. st. Warszawy.
Numery tel: 22 55 39 762 (lub z końcówką 771, 773, 779)
po wyborze 1 (znam sygnaturę) prosi o wybór wydziału. Tutaj automat się zapętla - nieważne jaki numer się wybierze, automat informuje o błędnym wyborze.

Cóż robić, dzwonię na centralę zgłosić problem - 22 55 39 000. Z drugiej strony (nie)uprzejma Pani informuje mnie że nie może mi w niczym pomóc i uwaga - KAŻE zgłosić problem pod numer 22 55 39 600 lub z końcówką 535. Po 547 próbie dodzwonienia się na jakikolwiek się poddałem i napisałem maila w mojej sprawie.

Czy wyobrażacie sobie podobną sytuację w jakimkolwiek przedsiębiorstwie? Gdzie klient ma wybór czy pójść do Pana X czy Pani Y kupić jakikolwiek towar bądź usługę? Nie, oni mają to głęboko, bo to TY i tak musisz latać, tracić czas, próbując się dzwonić coś wyjaśnić. To TY tańczysz jak oni zagrają, więc mają WYWALONE czy coś działa czy nie.

W głowie się nie mieści...

PS. Specjalnie podałem numery, żeby może ktoś sprawdził. Nie wiem, może mi się już troi w oczach i naprawdę coś pomieszałem.

by gacqie
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Sth
0 8

Ja tam sobie wyobrażam. Wystarczy próbować załatwić w ubezpieczalni cokolwiek bardziej skomplikowanego niż kupno polisy albo większość obsługi posprzedażowej w popularnych markach samochodów.

Odpowiedz
avatar szafa
0 2

@Sth: No nie? Ja pamiętam, jak jeździłam kiedyś prywatnymi busami popularnymi na podkarpaciu - szybko zaczęłam jeździć z powrotem "starym, dobrym" PKSem, mimo że jechał znacznie dłużej, bo ręce opadały w przypadku busiarza. Wystarczy też popatrzeć, jak funkcjonują markety, firmy kurierskie, ostatnio nawet i prywatne przychodnie...

Odpowiedz
avatar dyndns
8 14

W firmach komercyjnych klienta traktuje się uprzejmie, bo chce się od niego pieniędzy. Gdyby pensja urzędnika zależała od stopnia zadowolenia interesantów, byłoby całkiem inaczej.

Odpowiedz
avatar szafa
0 2

@dyndns: Kurierzy też cię traktują uprzejmie? ;)

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
7 9

Nie zapominaj o tym, że bardzo często jeśli czegoś nie załatwisz, nawet nie ze swojej winy, to dowalą Ci karę pieniężną. Możesz stracić, mnóstwo czasu i nerwu a na końcu im za to wszystko jeszcze zapłacisz.

Odpowiedz
avatar babubabu89
6 12

a o infolini PLAY/PLUS/ORANGE/T-MOBILE/wpisz dowolną inną infolinię słyszałeś?

Odpowiedz
avatar rodzynek2
1 1

@babubabu89: Dlatego wolę załatwiać niektóre sprawy z "zaprzyjaźnionymi" już osobami w salonach. Jak sami nie załatwią sprawy, to powiedzą, jak przebrnąć przez infolinię.

Odpowiedz
avatar quack
0 0

@babubabu89: Na infolinii Orange działa od niedawna (jak sama przyznaje) sztuczna inteligencja - jak sądzę, bot, gadający do interesantów gotowymi, nagranymi kawałkami tekstu. I ponoć przyjmujący polecenia głosowe (numer telefonu, w sprawie którego się dzwoni, można wprowadzić na szczęście z klawiatury). Niestety nie działa już menu tonowe. Coś strasznego, nie idzie się dogadać z tym botem, jeżeli sprawa wykracza poza absolutnie najprostsze, pasujące do algorytmu sprawy.

Odpowiedz
avatar Raveneks
3 3

Zgadzam się, że gdyby dobrobyt urzędnika zależał bardziej od tego, jak dobrze pracuje, a nie jaka partia wygra wybory, to urząd działał by lepiej. Niestety nie dużo lepiej. Są jeszcze ustawy, rozporządzenia i cała reszta przepisów. Dla przykładu - urzędnik powiedział mi, że bardzo chętnie przyjął by dokument wysłany zwykłym mailem. Niestety nie wolno mu tego zrobić, bo przepisy wymagają, żeby to na papierze i podpisane odręcznie. Ciężko mi mieć do niego żal o to, bo sądząc po głosie, był tak samo zmęczony zmaganiami z tym systemem, jak ja.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 października 2018 o 5:45

avatar dayana
0 0

@Raveneks: Naprawdę sądzisz, że jak wygra inna partia to wywalają rzeszę pań Halinek, które zazwyczaj zarabiają ze 2-2,5 tys na rękę? Dyrektorów ewentualnie ktoś zmienia.

Odpowiedz
avatar LuzMaria
3 3

Tak naprawdę piekielne jest to, że tam sobie ministerstwo wymyśliło taki budżet, że w centrum warszawy maja szukać pracowników z wyższym wykształceniem za 2600 brutto. Tam się za tyle nawet kawalerki nie wynajmie. Obok mnóstwo firm prywatnych płacących dwa razy tyle. Połowa etatów jest pusta (zobaczcie na stronie, ciągle nowe ogłoszenia o pracę), na drugiej połowie - siedzą ludzie, którzy szukają lepszej pracy albo mają jakąś inną koncepcję, typu żeby mieć pensję niewysoką, ale np. dociągnąć do urlopu macierzyńskiego itp. Ci, którzy są - pracują za trzech. (zazwyczaj to wygląda tak, że pani sekretarz protokołuje rozprawy od rana do popołudnia, jeśli trafi się kilka lub kilkanaście minut przerwy - ma biec za biurko i jedną ręką rozsyłać korespondencje, drugą odbierać telefon). Chyba nie mają wywalone, co jakiś czas sędziowie z tego sądu piszą np. listy do ministerstwo z prośbą, żeby podnieść pensje tym paniom albo zaoferować jakieś rozsądniejsze warunki pracy - ale nikomu na tym nie zależy, bo jakoś to działa. A jak ktoś się wkurza, że mu pani nie zdążyła podczas pięciominutej przerwy w rozprawie odebrać telefonu, bo miała czelność iść do łazienki - to na panią, nie na ministerstwo.

Odpowiedz
avatar szafa
0 2

@LuzMaria: Co fakt, to fakt. Moja znajoma ostatnio mi podesłała ofertę pracy z Wawy, czy nie chcę się tam przenieść czasem do urzędu... w wymaganiach sporo, w tym odpowiednie wykształcenie i doświadczenie, a zarobki niższe niż kasjerki w Lidlu we Wrocku. Tak więc o mnie się niestety nie wzbogacili i nie dziwię się, że lądują tam tylko jakieś sieroty + bardzo mało ludzi z powołania.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
1 1

@LuzMaria: @szafa: Nie tylko w Wawie mają problem z zatrudnianiem urzędników z odpowiednim wykształceniem za małe pieniądze. Mam kilku znajomych, których urzędy pozatrudniały i od razy w wysyłają na odpowiednie studia zaoczne lub podyplomowe.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
0 4

Dorośli ludzie uczą się piszesz doświadczenie. Ty jesteś na dobrej drodze-dokonałeś trafnej obserwacji i wysnułeś słuszne woski. Wygoogluj sobie termin "libertarianizm", a po ogarnieciu kilku artykułów przeczytaj "Manifest libertariański"-gwarantuję ze się spodoba ;) gdybyś nie mógł znaleźć "manifestu" to wal na priv ;) pozdro

Odpowiedz
Udostępnij