Basen, prawie brak ludzi. Stoję po jednej stronie basenu, On- po drugiej. Widzę jak patrzy na mnie, ja na niego. Stoimy tak i patrzymy na siebie chwilę, po czy odwraca wzrok na tabliczki, które przedstawiają czarnego ludka skaczącego do wody okraszonego czerwoną obwódką.
Widzę, że On również spojrzał na tę tabliczkę. Obserwował ją przez dłuższą chwilę. Jednak widzę na jego twarzy pewien szyderczy uśmiech. Kto spodziewa się, co się stało potem, chyba nikt? Skoczył do wody, niczym Stoch w Soczi.
Gwizdek rozniósł swój jęk, On popłynąć do mnie na moje machnjęcie ręką?
O: Zrobiłem coś nie tak?
J: Zakaz skoków do wody.
O: Dlaczego?
J(wskazując na tabliczkę) Bo to jest niebezpieczne, basen ma 1,2m głębokości...
On: Dobra, stopa mnie prawa boli.
On, człowiek który nie zauważył obrazka o wymiarach 1mx1m nieszczęśliwie stłukł sobie kostkę.
Kurtyna
Basen
"On popłynąć do mnie na moje machnjęcie ręką" ?
Odpowiedz@PooH77: Nie wiadomo, czy to jeszcze zwykłe byki, czy już objawy udaru.
Odpowiedz@pierwszyswiat: Może dopalacz źle wszedł ;)...
Odpowiedz